Mówi: | prof. Marek Konarzewski |
Funkcja: | prezes |
Firma: | Polska Akademia Nauk |
Prezes PAN: Potrzebna jest większa pomoc dla ukraińskiej nauki. Wsparcie finansowe badań jest kluczowe dla jej przyszłości
Nauka i edukacja to jeden z sektorów najmocniej poszkodowanych rosyjską inwazją na Ukrainę. Wielu tamtejszych naukowców i przedstawicieli środowiska akademickiego opuściło kraj, co rodzi ryzyko odpływu kapitału intelektualnego i drenażu mózgów. Część uniwersytetów i instytucji naukowych ma ograniczone możliwości działania, a rosyjskie rakiety spowodowały straty w infrastrukturze oświatowej przekraczające już co najmniej 9 mld dol. Ukraińska nauka może liczyć na wsparcie płynące z Europy i USA, a jednym z głównych podmiotów, które go udzielają, jest Polska Akademia Nauk. – Gdyby wszystkie kraje Europy robiły tyle samo co Polska, to myślę, że Ukraina mogłaby być spokojna o przyszłość swojej nauki. Tymczasem jednak ta pomoc wciąż jest zbyt mała – mówi Marek Konarzewski, prezes Polskiej Akademii Nauk.
– Ukraińska nauka cierpi tak jak cała Ukraina. Rosyjska inwazja spowodowała ogromne zniszczenia w instytutach Ukraińskiej Akademii Nauk, spowodowała również śmierć bardzo wielu ukraińskich naukowców – mówi agencji Newseria Biznes prof. Marek Konarzewski.
Jak podała niedawno Kijowska Szkoła Ekonomiczna (Kiyv School of Economics), według stanu na kwiecień br. łączne straty w infrastrukturze Ukrainy spowodowane rosyjską inwazją sięgnęły 147,5 mld dol. Jednym z najbardziej dotkniętych jest sektor edukacyjny – łączna liczba zniszczonych lub uszkodzonych placówek oświatowych sięgnęła 3,2 tys., w tym ponad 1,5 tys. szkół średnich, prawie 1 tys. przedszkoli i 538 szkół wyższych. W rezultacie straty w ukraińskiej infrastrukturze oświatowej sięgnęły już 9,1 mld dol. i rosną, ponieważ instytucje edukacyjne nadal cierpią z powodu bombardowań i działań wojennych. Wiele spośród ukraińskich uniwersytetów i uczelni wyższych wciąż ma też ograniczone możliwości funkcjonowania.
Te straty będą trudne do odrobienia jeszcze przez wiele lat, nawet gdyby wojna skończyła się dziś. Osobnym problemem jest też odpływ kapitału intelektualnego, ponieważ wśród kilkunastu milionów ludzi, którzy opuścili ogarnięty wojną kraj, jest wielu naukowców i przedstawicieli środowiska akademickiego.
– Po wojnie podstawowym wyzwaniem dla ukraińskiej nauki będzie odbudowa infrastruktury, ale i potencjału intelektualnego, odtworzenie zespołów badawczych. Jak na razie te zespoły powstają w instytutach Polskiej Akademii Nauk, żeby – natychmiast po tym, jak ustaną działania wojenne – mogły przenieść się na Ukrainę i odbudowywać tamtejszą naukę – mówi prezes PAN.
Eksperci zgodnie podkreślają, że drenaż mózgów i spowolnienie rozwoju naukowego mogłyby utrudnić powojenną odbudowę Ukrainy i osłabić jej potencjał gospodarczy. Dlatego dla funkcjonowania Ukrainy po wojnie niezbędne jest w tej chwili podtrzymanie jej kapitału intelektualnego tak, aby po zakończeniu działań wojennych studenci, naukowcy i przedstawiciele środowiska akademickiego mogli jak najszybciej wrócić do kraju, dalej kształcić i prowadzić badania naukowe.
– W tej chwili przynajmniej połowa z nich chce wrócić na Ukrainę po wojnie. Nawet jeśli druga połowa zostanie, to mamy nadzieję, że ci naukowcy utrzymają kontakty ze swoimi rodzimymi instytucjami i pracując poza Ukrainą, w dalszym ciągu będą ją wspomagać, choćby poprzez wymianę naukową – mówi prof. Marek Konarzewski.
W krajach UE, także w Polsce, ukraińscy studenci, wykładowcy i naukowcy mogą obecnie liczyć na wsparcie, które umożliwia im kontynuację nauki i prac badawczych. Polska Akademia Nauk wraz z międzynarodowymi partnerami jest w tej chwili jednym z największych donorów wspomagających ukraińską naukę i jej przedstawicieli w czasie rosyjskiej inwazji.
– Polska robi bardzo wiele. Przypomnę, że w samej tylko Polskiej Akademii Nauk gościmy w tej chwili ponad 200 ukraińskich naukowców, a bardzo wielu jest ich również na polskich uczelniach, gdzie mamy też kilkuset ukraińskich studentów. Gdyby wszystkie kraje Europy robiły tyle samo, to myślę, że Ukraina mogłaby być spokojna o przyszłość swojej nauki. Tymczasem ta pomoc wciąż jest jednak zbyt mała – podkreśla prezes PAN. – To wsparcie ukraińskich naukowców musi mieć dwa wymiary. Pierwszy, ten oczywisty, czyli wymiar finansowy, ponieważ oni po prostu muszą mieć za co przeżyć. A drugi, równie ważny – a być może nawet ważniejszy – to środki na badania, żeby naukowcy z Ukrainy mieli możliwość pozostania w zawodzie. Bez tego w tak konkurencyjnej sferze, jaką jest nauka, szybko stracą swoje pozycje i prawdopodobnie z niej odejdą. Dlatego naszym podstawowym zadaniem jest dziś utrzymanie warsztatu naukowego Ukraińców i pozwolenie im na rozwijanie tego warsztatu w taki sposób, żeby zaraz po zakończeniu działań wojennych mogli kontynuować swoją pracę w kraju.
Pod koniec ubiegłego roku Polska Akademia Nauk i amerykańska Narodowa Akademia Nauk (NAS) – we współpracy z instytucjami naukowymi m.in. z Wielkiej Brytanii, Tajwanu, Niemiec i Szwecji – uruchomiły program wsparcia naukowców z Ukrainy, którego celem jest zapewnienie im stabilnych warunków do prowadzenia badań. W ramach ogłoszonego konkursu spośród 174 zgłoszeń PAN i NAS wspólnie wyłoniły 18 ukraińskich zespołów badawczych z różnych dyscyplin naukowych (w tym m.in. astronomii, nauki o środowisku, matematyki, psychologii, nauki o materiałach i inżynierii, rolnictwa, nauk biomedycznych, fizyki i chemii), które będą otrzymywać wsparcie finansowe w wysokości do ok. 200 tys. dol. rocznie przez okres do trzech lat, co w sumie daje kwotę ok. 8 mln dol. Wsparciem zostało objętych łącznie 88 ukraińskich naukowców.
– Przeznaczamy na ten cel w sumie ponad 30 mln zł, to są fundusze zebrane w Stanach Zjednoczonych i Europie. Te zespoły badawcze będą pracować w instytutach Polskiej Akademii Nauk, ale równolegle będą również współpracowały z zespołami w Ukrainie – wyjaśnia prof. Marek Konarzewski. – Te 18 ukraińskich zespołów badawczych, które byliśmy w stanie wspomóc, to jednak wciąż za mało. Chcielibyśmy, żeby ta liczba była co najmniej podwojona, ale brakuje nam na to funduszy. Będziemy ich dalej szukać, to jest nasz następny krok.
Czytaj także
- 2025-04-17: Phishing największym cyberzagrożeniem. Przestępcy będą coraz częściej sięgać po AI, by skutecznie docierać do potencjalnych ofiar
- 2025-04-22: Duża zmiana w organizacji pracy w firmach. Elastyczność wśród najważniejszych oczekiwań pracowników
- 2025-04-22: Kwestie bezpieczeństwa priorytetem UE. Polska prezydencja ma w tym swój udział
- 2025-04-11: Inwestorzy już odczuwają skutki wprowadzania ceł przez Donalda Trumpa. Finalnie najwięcej stracą na tej polityce Amerykanie
- 2025-04-17: Niepewność powodowana amerykańskimi cłami wstrzymuje inwestycje. Firmy skupiają się na gromadzeniu zapasów
- 2025-04-14: Nowe technologie podstawą w reformowaniu administracji. Będą też kluczowe w procesie deregulacji
- 2025-04-10: Pierwsze efekty prac deregulacyjnych możliwe już jesienią. Ten proces uwolni w firmach środki na inwestycje
- 2025-03-27: Powstanie europejska strategia dotycząca zdrowia psychicznego młodych. Kraje łączą siły, by chronić ich przed cyberzagrożeniami
- 2025-04-08: Blisko 10 mln Ukraińców nie ma dostępu do wody pitnej lub infrastruktury sanitarnej. Na jej odbudowę potrzeba 11,3 mld dol.
- 2025-03-14: Odwetowe cła z UE na amerykańskie towary mogą być kolejnym etapem wojny handlowej. Następne decyzje spowodują dalszy wzrost cen
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii


Praca

Ogromna baza magazynowa zbóż w Wielkopolsce do likwidacji. Pracę może stracić kilkaset osób
Baza magazynowa zbóż w Witoldowie to obiekt zarządzany od 30 lat przez spółkę Top Farms Wielkopolska, która prowadzi działalność na gruntach dzierżawionych z Zasobów Skarbu Państwa. Teraz baza ma zostać rozebrana, a wydzierżawiona ziemia – trafić do Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa. Spółka Top Farms wnioskowała do KOWR-u o utworzenie ośrodków produkcji rolniczej, które umożliwiłyby dalsze funkcjonowanie wielu takich strategicznych obiektów rolniczych. Brak decyzji KOWR jest zagrożeniem dla stabilności dużych, nowoczesnych gospodarstw towarowych, a tym samym również dla bezpieczeństwa żywnościowego Polski.
Konsument
Eksperci apelują do Ministerstwa Zdrowia o zmianę w polityce nikotynowej. Powinna lepiej chronić dzieci i młodzież

Wprowadzanie kolejnych zakazów w ustawie tytoniowej nie przyniesie spodziewanego rezultatu – oceniają lekarze i terapeuci pracujący z osobami uzależnionymi. Według nich należy osobno rozpisać działania rozwiązujące problem na poziomie osób dorosłych, które już palą, i te, które będą nakierowane na ochronę dzieci i młodzieży przed dostępem do wyrobów nikotynowych. Stowarzyszenie Jump93 wraz z przedstawicielami środowisk psychiatrycznych i zdrowia publicznego zaapelowało o systemowe podejście do polityki nikotynowej, z uwzględnieniem potencjału strategii redukcji szkód.
Bankowość
Rynek oczekuje pierwszego cięcia stóp procentowych w Polsce w maju. Są ku temu przesłanki ekonomiczne

Na podstawie ostatnich wypowiedzi prof. Adama Glapińskiego, przewodniczącego Rady Polityki Pieniężnej, ekonomiści oczekują, że już na posiedzeniu 7 maja może zapaść pierwsza od ponad półtora roku decyzja o zmianie poziomu stóp procentowych w dół. RPP dostosuje się w ten sposób do polityki głównych banków centralnych oraz słabnącej presji inflacyjnej. Zdaniem prezesa Q Value będzie to działanie w dobrym kierunku, choć spóźnione i być może spowodowane czynnikami politycznymi.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.