Mówi: | Renata Bem |
Funkcja: | dyrektor generalna |
Firma: | UNICEF Polska |
UNICEF w Polsce: Obserwujemy już trochę zmęczenie tematem Ukrainy Tymczasem skala potrzebnej pomocy nie maleje
– W tej chwili trochę obserwujemy już zmęczenie tematem Ukrainy, trochę już przyzwyczailiśmy się do tego, że ta wojna jest – mówi Renata Bem, dyrektor generalna UNICEF Polska. Jak wskazuje, gwałtownego odpływu darczyńców na razie nie widać, choć ze względu na wysoką inflację i spowolnienie gospodarcze skala pomocy jest nieco mniejsza, co widać chociażby po wysokości wpłat. Tymczasem potrzeby związane z pomocą udzielaną zarówno uchodźcom w Polsce, jak i Ukraińcom pozostającym w kraju wcale nie maleją. W najtrudniejszej sytuacji są dzieci, którym trzeba zapewnić m.in. stały dostęp do edukacji, opieki medycznej i wsparcia psychologicznego.
Z badania przeprowadzonego dla UNICEF Polska wśród współpracujących z organizacją firm wynika, że pomoc dla ukraińskich dzieci i rodzin pozostaje wśród priorytetów biznesu w ramach strategii CSR/ESG. Zadeklarowało tak blisko dwie trzecie spośród badanych marketerów z 50 podmiotów i była to druga – po walce ze skutkami kryzysu klimatycznego – najczęściej wskazywana odpowiedź.
– Wydarzenia takie jak wojna w Ukrainie mają oczywiście wpływ na chęć pomagania. W Polsce już od pierwszych chwil widzieliśmy niesamowitą mobilizację zarówno osób indywidualnych, jak i firm. Natomiast cały czas uświadamiamy darczyńcom instytucjonalnym i polskiemu społeczeństwu, że ta wojna nadal trwa. Minął rok, jej konsekwencje będą długofalowe i dlatego na pomaganie też musimy patrzeć z perspektywy długofalowej – mówi agencji Newseria Biznes Renata Bem.
Związany z wojną kryzys humanitarny i uchodźczy wciąż jest daleki od zakończenia. Jak podaje UNICEF, pomocy wciąż potrzebuje ok. 9,4 mln ludzi, w tym 4 mln dzieci, a szacunkowe koszty tej pomocy w bieżącym roku mają sięgnąć aż 1,1 mld dol., w tym 829 mln dol. na wsparcie w samej Ukrainie oraz 229,5 mln dol. na pomoc uchodźcom, którzy uciekli do krajów takich jak Polska, Słowacja, Czechy, Węgry, Mołdawia czy Rumunia.
– W tej chwili trochę obserwujemy zmęczenie tematem Ukrainy, już przyzwyczailiśmy się do tego, że ta wojna jest. To nie jest nic wyjątkowego, tak się dzieje w każdym przypadku. Wojna w Syrii trwa już 11 lat, ale większość z nas zapomniała, że ona w ogóle ma miejsce – mówi dyrektor generalna UNICEF Polska. – Oczywiście Ukraina jest nam bliższa, wojna toczy się tuż za naszą wschodnią granicą, mamy w Polsce ogromną rzeszę uchodźców, ale trochę zdążyliśmy się do tego przyzwyczaić. Na początku pomogliśmy bardzo, teraz część z nas sobie tłumaczy: zrobiłem, co mogłem, i już więcej nie mogę. Tu jest właśnie rola organizacji pozarządowych, aby uświadamiać, że potrzeby nie zmalały, ale wręcz rosną.
Po wybuchu wojny w Ukrainie już w pierwszych tygodniach ten kraj opuściło ok. 7,7 mln uchodźców, z których 90 proc. stanowiły kobiety i dzieci. Wielu uciekło do Polski, a dziś w kraju pozostaje około miliona z nich. Niemal od początku kryzysu uchodźczego Biuro UNICEF ds. Reagowania Kryzysowego w Polsce otrzymuje od darczyńców pomoc na bezprecedensową skalę. Kilkadziesiąt tysięcy darczyńców indywidualnych wsparło zbiórki zarówno prowadzone w internecie, jak i w terenie, a w akcje pomocowe włączyły się m.in. szkoły, ambasadorzy dobrej woli i około 200 prywatnych firm, które organizowały zbiórki wśród pracowników i klientów, przekazywały darowizny finansowe i rzeczowe czy procent ze sprzedaży swoich produktów.
– Warunki ekonomiczne, spowolnienie gospodarcze i rosnące koszty utrzymania mają wpływ na możliwości pomocowe. Nie obserwujemy w tej chwili jakiegoś olbrzymiego odpływu darczyńców, natomiast rzeczywiście przychodzi ich do nas trochę mniej. Jest coraz trudniej i kwoty, które otrzymujemy, też są trochę mniejsze, dostosowane do obecnej rzeczywistości i możliwości finansowych. Wiemy, że każdemu jest ciężko. Natomiast każda, nawet mniejsza wpłata ma znaczenie i potrafi zmienić czyjeś życie – mówi Renata Bem.
UNICEF od początku pomaga nie tylko w krajach przyjmujących uchodźców wojennych, ale i w samej Ukrainie, gdzie mocno utrudniony jest m.in. dostęp do podstawowej opieki zdrowotnej. Co najmniej 1 tys. placówek medycznych zostało zniszczonych lub uszkodzonych przez ostrzały i naloty. Tylko od lutego do września 2022 roku zniszczonych lub uszkodzonych zostało też blisko 2,5 tys. placówek edukacyjnych. Ciągłe ataki na krytyczną infrastrukturę energetyczną w Ukrainie sprawiły, że prawie każde dziecko w Ukrainie (ok. 7 mln) nie ma stałego dostępu do elektryczności, ogrzewania i wody.
UNICEF podkreśla, że to właśnie dzieci w największym stopniu dotyka kryzys związany z wojną w Ukrainie. Konflikt przerwał edukację ponad 5 mln dzieci, odbierając im poczucie bezpieczeństwa i normalności. Ograniczony dostęp do szkół nastąpił po dwóch latach straconej nauki z powodu pandemii COVID-19, a dla dzieci ze wschodniej Ukrainy edukacja nie przebiega normalnie w zasadzie od 2014 roku. UNICEF szacuje też, że wojna ma druzgocący wpływ na zdrowie psychiczne najmłodszych – ok. 1,5 mln ukraińskich dzieci jest narażonych na depresję, stany lękowe, zespół stresu pourazowego oraz inne zaburzenia zdrowia psychicznego o potencjalnie długofalowych skutkach. Wojna naznaczyła każdy aspekt ich życia: giną, odnoszą rany, są zmuszane do opuszczenia swoich domów, porzucenia nauki i pozbawiane życia w bezpiecznym środowisku.
– Ponad połowa uchodźców z Ukrainy to właśnie dzieci. Działania, które podejmujemy, polegają na zapewnieniu im dostępu do w miarę normalnej edukacji, usług opieki medycznej, ale i integracji z polskimi rówieśnikami bądź kontaktów z rówieśnikami z Ukrainy – mówi dyrektor generalna UNICEF Polska. – Jednocześnie też musimy pamiętać, że pomoc jest potrzebna cały czas tam na miejscu, w Ukrainie, gdzie wciąż toczą się działania wojenne i gdzie pozostało wiele dzieci. One też potrzebują pozoru normalności, chociażby dostępu do edukacji, więc pomoc jest cały czas potrzebna tu i tam.
Czytaj także
- 2025-01-31: Kompetencje STEM wchodzą szerzej do edukacji. Inicjatywa edukacyjna Amazon objęła już pół miliona dzieci w Polsce
- 2025-01-30: Za rok USA oficjalnie wycofają się z porozumienia paryskiego. To nie musi oznaczać rezygnacji z zielonych inwestycji
- 2025-01-22: T. Bocheński: Współpraca z Donaldem Trumpem może być bardzo trudna. Interes amerykański będzie stawiany na pierwszym miejscu
- 2025-01-27: Zawieszenie broni między Izraelem a Hamasem to szansa na pomoc humanitarną dla Strefy Gazy. Ponad 90 proc. mieszkańców jest od niej odciętych
- 2025-02-03: Ceny najmu mieszkań stabilizują się. Zakończenie wojny w Ukrainie może spowodować odpływ najemców i spadek cen
- 2025-01-29: Przyroda w Europie ulega ciągłej degradacji. Do 2030 roku UE częściowo chce odwrócić ten proces
- 2025-01-23: Rośnie pokolenie osób otyłych i z nadwagą. To duże obciążenie dla zdrowia fizycznego i psychicznego młodych ludzi
- 2025-01-20: Coraz więcej rodziców odmawia zaszczepienia dzieci. Statystyki mogłoby poprawić ograniczenie dostępu do żłobków i przedszkoli
- 2025-01-13: Wciąż niewielkie finansowanie wsparcia psychicznego przez państwo. Usługi terapeutyczne są dziś głównie prywatne
- 2024-12-27: Zbiórki internetowe przestały się już kojarzyć wyłącznie z finansowaniem leczenia. Ludzie zbierają także na podstawowe potrzeby i realizację marzeń
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Prawo
Wdrożenie dyrektywy o jawności wynagrodzeń będzie dużym wyzwaniem dla ustawodawcy. Pracodawcy muszą się liczyć z nowymi obowiązkami
Za niespełna półtora roku do polskiego prawa powinna zostać wdrożona dyrektywa o jawności wynagrodzeń, która nałoży na pracodawców obowiązek informowania kandydatów do pracy o widełkach płacowych dla oferowanych stanowisk. Także każdy zatrudniony pracownik będzie miał prawo do informacji na temat średnich wynagrodzeń osób zajmujących podobne stanowiska lub wykonujących pracę o tej samej wartości. Dla pracodawców oznacza to konieczność usystematyzowania siatki płac, a także – w niektórych przypadkach – ich raportowania.
Polityka
Na skrajnie prawicową AfD chce głosować co piąty Niemiec. Coraz więcej zwolenników ma jej polityka migracyjna i energetyczna
W poprzednich wyborach do Bundestagu w 2021 roku Alternatywa dla Niemiec (AfD) uzyskała 10 proc. głosów. Najnowsze sondaże przed lutowymi wyborami dają jej dwukrotnie większe poparcie, tym samym prawicowo-populistyczna partia może stać się drugą siłą polityczną. Coraz więcej Niemców popiera postulaty AfD – 68 proc. chce zaostrzenia polityki migracyjnej, podobny odsetek popiera wykorzystanie energii jądrowej, a blisko połowa – budowę nowych elektrowni.
Konsument
Młodzież w Polsce sięga po alkohol rzadziej niż 20 lat temu. Obniża się zwłaszcza spożycie piwa
Alkohol staje się coraz mniej popularny wśród młodzieży, przede wszystkim w grupie wiekowej 15–16 lat, ale pozytywne zmiany widoczne są również w grupie 17- i 18-latków – wynika z badania ESPAD z 2024 roku przedstawionego niedawno podczas konferencji w Sejmie. Mniej nastolatków niż 20 lat temu przyznaje się do zakupu alkoholu i tych, którzy oceniają, że jest on łatwy do zdobycia. Wciąż jednak na wysokim poziomie utrzymuje się odsetek młodzieży, która pije w sposób ryzykowny. Ministerstwo Zdrowia zapowiada działania ograniczające sprzedaż alkoholu.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.