Newsy

Minister M. Korolec: propozycja Komisji Europejskiej narusza interesy Polski

2012-12-17  |  06:55
Mówi:Marcin Korolec
Funkcja:Minister Środowiska
  • MP4

     – Ingerowanie w unijny system handlu uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla jest trudne do zaakceptowania – mówi Marcin Korolec, szef resortu środowiska o pomyśle Komisji Europejskiej, by w najbliższych latach sztucznie zmniejszyć ilość uprawnień na rynku. Dzisiaj na ten temat dyskutować będą unijni ministrowie ds. środowiska podczas ostatniego w tym roku spotkania. Z analiz wynika, że najbardziej na zmianach straci Polska – ponad miliard euro.

    Komisja Europejska proponuje wprowadzenie zmian w systemie handlu emisjami dwutlenku węgla. Zgodnie z jej wyliczeniami nadwyżka uprawnień na rynku do końca 2011 r. wyniosła 955 mln ton dwutlenku węgla. To przekłada się na znaczący spadek cen, a tym samym ograniczenie popytu na niskoemisyjne technologie. Tymczasem system ma mobilizować kraje do modernizowania m.in. przestarzałych elektrowni, przedsiębiorstw z branży cementowej czy hut, tak by emitowały jak najmniej dwutlenku węgla. To z kolei ma pomóc w zapobieganiu ocieplaniu klimatu.

    Komisja zaproponowała więc wprowadzenie mechanizmu, który krótkookresowo zmniejszy podaż uprawnień na rynku, co powinno podnieść ich cenę. Tak zwany backloading, czyli opóźnienie sprzedaży części pozwoleń, miałby polegać na odłożeniu w latach 2013-2015 odpowiednio 400, 300 i 200 milionów uprawnień, które następnie zostaną zwrócone w latach 2019-2020 w liczbie 300 i 600 milionów.
     
    Z tymi propozycjami nie zgadza się resort środowiska. Marcin Korolec podczas dzisiejszego spotkania przedstawi wpływ ewentualnego backloadingu na polską gospodarkę.

     – Propozycja Komisji Europejskiej jest niedoskonała. Dyrektywą o handlu emisjami wprowadziliśmy system rynkowy. Teraz Komisja wprowadza mechanizm administracyjnej ingerencji w system rynkowy. I to jest element trudny do zaakceptowania. Nie wiadomo, z jakiej racjonalności wynika, jak często i po co Komisja ma ingerować w rynek. Tego Komisja nie mówi – tłumaczy w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria minister środowiska, Marcin Korolec.

    Z analiz Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami (KOBiZE) wynika, że Polska ma stracić na tej ingerencji podwójnie. Pula uprawnień w ciągu najbliższych lat (przy prognozowanych wysokich cenach) będzie pomniejszana dwukrotnie: poprzez mechanizm backloadingu i tak zwanych derogacji. Natomiast zysk przy zwrocie uprawnień na rynek w latach 2019-2020 będzie niższy ze względu na prognozowany spadek ceny uprawnienia. 

    Derogacje wynegocjowane przez Polskę, podobnie jak Czechy, Estonię, Węgry i Litwę, zakładają zwolnienie elektrowni i elektrociepłowni z obowiązku zakupu części uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Polska ze swej puli przeznaczy część z nich (ponad 400 milionów) na modernizację poszczególnych, zaakceptowanych prze Komisję Europejską, instalacji. To jednak, zgodnie z prognozami KOBiZE, obniży liczbę uprawnień, które będą mogły zostać sprzedane, gdy ich cena będzie najwyższa. 

     – Mamy do propozycji legislacyjnej Komisji dużą rezerwę, bo nie uwzględnia całej złożoności różnych sytuacji poszczególnych państw. Strukturalnie ta propozycja narusza albo może naruszyć interesy krajów, które mają specjalne uprawnienia w ramach ETS-u [unijnego systemu handlu emisjami – przyp. red.]. Mówię tutaj o derogacji dla elektroenergetyki, która polega na możliwości przydzielania darmowych uprawnień dla przedsiębiorstw w zamian za program inwestycyjny. Nie wiadomo, jak te dwa przepisy mają razem funkcjonować, więc jest kilka podstawowych elementów, które należałoby przedyskutować – podkreśla Marcin Korolec.

    KOBiZE wziął pod uwagę kilka scenariuszy uwzględniających  propozycje KE. I tak państwami, które stracą na wprowadzeniu interwencji są Polska (1 042 mln euro), Czechy (375 mln euro) oraz Rumunia (206 mln euro). Z kolei to rozwiązanie będzie najkorzystniejsze w przypadku Niemiec (zyskają 457 mln euro), Wielkiej Brytanii (238 mln euro) i Włoch (220 mln euro).

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Prawo

    Przedsiębiorcy czekają na doprecyzowanie przepisów dotyczących Małego ZUS-u Plus. W sądach toczy się ponad 600 spraw z ZUS-em

    Oddziały Biura Rzecznika MŚP prowadzą już ponad 600 spraw dotyczących Małego ZUS-u Plus. Przedmiotem sporu z ZUS-em jest interpretacja, jak długo – dwa czy trzy lata – powinna trwać przerwa, po upływie której przedsiębiorca może ponownie skorzystać z niższych składek. Pod koniec czerwca Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim wydał pierwszy wyrok, w którym podzielił korzystną dla przedsiębiorców argumentację Rzecznika MŚP. – Nie stanowi on jeszcze o linii interpretacyjnej. Czekamy na wejście w życie ustawy deregulacyjnej, która ułatwi od stycznia przedsiębiorcom przechodzenie na Mały ZUS Plus – mówi Agnieszka Majewska, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.

    Problemy społeczne

    Awaria CrowdStrike’a miała podobne skutki jak potencjalny cyberatak. Uzależnienie od technologii to ryzyko wyłączenia całych gałęzi gospodarki

    Ogromna awaria systemu Windows, wywołanego błędem w aktualizacji oprogramowania CrowdStrike, doprowadziła do globalnego paraliżu. Przestały działać systemy istotne z perspektywy codziennego życia milionów ludzi. Tylko w piątek odwołano kilka tysięcy lotów na całym świecie,  a w części regionów w USA nie działał numer alarmowy. – To pokazuje, że im bardziej jesteśmy uzależnieni od technologii, tym łatwiej wykluczyć wręcz całe gałęzie gospodarki, a podobne skutki mógłby mieć cyberatak – ocenia Krzysztof Izdebski z Fundacji im. Stefana Batorego. Jego zdaniem tego typu incydenty są nie do uniknięcia i trzeba się na nie lepiej przygotować.

    Ochrona środowiska

    Nowelizacja przepisów ma przyspieszyć rozwój farm wiatrowych. Do 2040 roku Polska może mieć zainstalowane w nich ponad 40 GW mocy

    Jeszcze w tym kwartale ma zostać przyjęty przez rząd projekt zmian w ustawie o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Nowelizacja zmniejsza minimalną odległość turbin wiatrowych od zabudowań do 500 m. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej ocenia, że zmiana odległości zwiększy potencjał energetyki wiatrowej do 2040 roku nawet dwukrotnie, do poziomu 41,1 GW. – Branża czeka też na przyspieszenie procedur, przede wszystkim procedury środowiskowej i całego procesu zmiany przeznaczenia gruntów – mówi Anna Kosińska, członkini zarządu Res Global Investment.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.