Mówi: | Konrad Sitnik, założyciel funduszu EEC Ventures, partner funduszu EEC Magenta Dominika Goleniowska-Milinković, kierownik zespołu Open Innovation w TAURON Polska Energia |
Start-upy nie narzekają na brak dostępu do finansowania. Równie ważny jest dla nich mentoring i wsparcie ekspertów
Polskie start-upy dobrze sobie radzą na europejskim i globalnym rynku, chętnie kierują swoje rozwiązania do dużych firm i korporacji, a ich domeną jest głównie software – wynika z ostatniego raportu Fundacji StartUp Poland. Jak wskazuje założyciel funduszu EEC Ventures Konrad Sitnik, tym, co warunkuje sukces, jest przede wszystkim determinacja founderów i dobry, skalowalny model biznesowy. – Ostatni element do tej układanki to jest mądry inwestor, który poza pieniędzmi zapewni również mentoring i wsparcie intelektualne – mówi ekspert. Taką rolę chce pełnić Tauron, który ze start-upami ściśle współpracuje już od kilku lat, oferując im autorski program akceleracyjny.
– Tylko ok. 0,5 proc. start-upów udaje się dotrzeć do fazy ekspansji, czyli momentu, kiedy osiągają około 20 mln zł przychodów. Gdyby ten poziom obniżyć do 1 mln zł, to co 10. start-up osiąga ten poziom – mówi agencji Newseria Biznes Konrad Sitnik. – Na ich sukces wpływa przede wszystkim determinacja founderów, samych przedsiębiorców. Jeśli są gotowi pracować 24 godziny na dobę, 365 dni w roku, to istotnie poprawia szanse na osiągnięcie sukcesu. Poza tym istotne jest też momentum. Kiedy mamy długoterminową suszę, to nieważne jak wysokiej jakości byłoby ziarno, w takich warunkach trudno jest, żeby roślina zakiełkowała. Kolejna sprawa to unikalna propozycja dla rynku, bo jeżeli ktoś chce skopiować model biznesowy, stwierdzić: „Okej, to ja teraz stworzę Wiedźmina 4 albo Allegro 2.0”, to raczej nie wróżę mu sukcesu.
Według ostatniego raportu Fundacji Startup Poland na rodzimym rynku działa w tej chwili ok. 5 tys. start-upów, jednak niewiele z nich jest dobrze rozpoznawalnych i odniosło globalny sukces, taki jak np. Booksy, DocPlanner czy Brainly. W zdecydowanej większości polskie start-upy to wciąż podmioty młode albo bardzo młode – aż 83 proc. z nich funkcjonuje na rynku krócej niż cztery lata, a co piąty (22 proc.) nie ma jeszcze rocznego stażu. Główne sektory i branże, w których działają, to kolejno AI i machine learning (21 proc.), produktywność i zarządzanie (14 proc.), analityka – research tools, business intelligence (13 proc.), HRtech i HR tools, medtech (w obu przypadkach po 12 proc.) oraz usługi finansowe – fintech lub insurtech i Big Data (10 proc.).
Z raportu wynika też, że główną domeną polskich start-upów jest software. Niemal dwie trzecie spółek oferuje klientom aplikacje, z czego większa część (36 proc.) to aplikacje webowe, a 26 proc. – mobilne. Dużą popularnością cieszą się też jednak usługi SaaS (39 proc.) i produkcja hardware’u (17 proc.).
– Polska stoi software’em, a polscy informatycy mają olbrzymią renomę na świecie – mówi założyciel funduszu EEC Ventures i partner funduszu EEC Magenta, w których inwestorem jest Grupa Tauron. – Branża software’owa, która odniosła największy sukces, to przede wszystkim cyfrowa rozrywka, sektor gier. W żadnym innym sektorze nowych technologii Polska nie wykreowała aż tylu graczy na skalę co najmniej europejską. Mamy też kilku graczy rozpoznawalnych w skali globalnej i to jest niewątpliwie sukces. Dlatego uważam, że cyfrowa rozrywka – mimo że w tej chwili wyceny na Giełdzie Papierów Wartościowych istotnie spadły – to jest dalej bardzo przyszłościowa branża i jeszcze nie wszystko zostało w tym zakresie powiedziane.
Ekspert wskazuje, że wbrew powszechnemu przekonaniu na start-upowym rynku nie brak obecnie pieniędzy. Z raportu Fundacji Startup Poland wynika, że kluczową rolę odgrywają na nim krajowe fundusze venture capital, z których kapitału skorzystało w ubiegłym roku 28 proc. badanych start-upów. Dalej plasują się rodzimi aniołowie biznesu, którzy wsparli średnio co piątą spółkę (22 proc.). Identyczny odsetek otrzymał też finansowanie z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
Jeśli chodzi z kolei o grupę docelową, do której polskie start-upy kierują swoje rozwiązania i usługi, najwięcej z nich (niemal dwie trzecie) wskazuje na B2B, czyli firmy małe i średnie, zatrudniające do 250 osób, a kolejne 62 proc. – na firmy duże i korporacje (zatrudniające powyżej 250 osób). Klienci indywidualni (B2C) są grupą docelową dla tylko 35 proc. start-upów. Nieco mniej (30 proc.) kieruje też swoją ofertę do klientów instytucjonalnych (B2G) – urzędów, samorządów, szkół czy szpitali.
– Model, w jakim finansują się start-upy na polskim rynku, trochę różni się od modelu, w jakim finansują się start-upy w Europie Zachodniej czy Stanach Zjednoczonych. Przede wszystkim mało jest tzw. spin-offów akademickich oraz spin-offów z instytutów naukowych. Tę rolę w Polsce odgrywają seedowe fundusze venture. Czy to jest dobrze, czy nie, czas pokaże. Natomiast najzdrowszą formą finansowania dla samego start-upu jest finansowanie pieniędzmi klientów. Im szybciej start-up wyjdzie z propozycją sprzedaży swoich produktów i usług do klientów, tym lepiej dla niego. Spółka powinna się przede wszystkim finansować tym, co sprzeda na rynek – mówi Konrad Sitnik.
Jak wskazuje, drugim ważnym elementem sukcesu start-upu jest jego skalowalny model biznesowy – jeśli koszty będą rosły podobnie albo szybciej niż przychody, taka spółka raczej nie osiągnie sukcesu.
– Ostatni element do tej układanki to jest mądry inwestor, który poza pieniędzmi zapewni również mentoring i wsparcie intelektualne – mówi ekspert.
– Tauron ma dla start-upów bardzo konkretną ofertę, która nazywa się Tauron Progres i to jest nasz autorski program akceleracyjny. Zapraszamy do niego innowatorów po to, aby mogli – wspólnie z nami, z naszymi ekspertami, na naszej infrastrukturze – przetestować swoje rozwiązanie. Dajemy im też możliwość skorzystania z naszej bazy klientów, za ich zgodą, i skorzystania z naszej wydzielonej infrastruktury po to, aby wspólnie doprowadzić produkt czy usługę do etapu finalnego produktu. Oferujemy również możliwość pokrycia kosztów takiego pilotażu w wysokości do 200 tys. zł – dodaje Dominika Goleniowska-Milinković, kierowniczka zespołu Open Innovation w Tauron Polska Energia.
Jak podkreśla, innowacje tworzone przez start-upy odgrywają ogromną rolę w cyfryzacji i zielonej transformacji sektora energetyki.
– Innowacje w tym momencie napędzają tę rewolucję, która się odbywa w energetyce. Natomiast start-upy są o tyle specyficzne, że są to małe, zwinne podmioty, które potrafią bardzo szybko zareagować na zmieniający się rynek i zmieniające się potrzeby klienta. One nie są obarczone procesami, ograniczeniami formalnymi czy decyzyjnymi, w związku z tym ich udział w transformacji energetycznej jest nieoceniony – mówi Dominika Goleniowska-Milinković.
Tauron współpracuje ze start-upami już od 2017 roku. Dzięki temu ma możliwość przetestowania innowacyjnych, niszowych rozwiązań, które nie trafiły jeszcze do szerokiego grona odbiorców, oraz zaadaptowania ich na swoje potrzeby.
– W tej chwili bardzo intensywnie szukamy interesujących rozwiązań na rzecz Grupy Tauron – mówi kierowniczka zespołu Open Innovation w Tauron Polska Energia. – Tauron ma swoją mapę drogową, którą kieruje się w tych poszukiwaniach. Strategiczna Agenda Badawcza pokazuje, w jakim kierunku chcemy się rozwijać w zakresie innowacji. Każdy start-up, który chciałby nawiązać z nami współpracę, powinien zajrzeć na naszą stronę i sprawdzić, jakie obszary są dla nas w tym momencie najbardziej interesujące. Aktualnie są to m.in. inteligentna dystrybucja, klient i jego potrzeby, zielona energia, a także zrównoważone ciepło.
O tym, jakich innowacji poszukuje Tauron i należące do grupy fundusze inwestycyjne, mogli się dowiedzieć także uczestnicy ostatniego Thursday Gathering. To cykliczne imprezy organizowane przez Fundację Venture Café Warsaw, które w każdy czwartek przyciągają społeczność innowatorów. Służą wymianie wiedzy i doświadczeń, nawiązywaniu kontaktów biznesowych oraz dyskusji o najważniejszych trendach w biznesie i innowacjach.
Czytaj także
- 2025-08-04: Branża ciepłownictwa czeka na unijną i krajową strategię transformacji. Liczy na większe fundusze i korzystne regulacje
- 2025-07-24: Mikro-, małe i średnie firmy liczą na lepszy dostęp do finansowania. To coraz istotniejszy klient dla sektora bankowego
- 2025-07-11: Polskie MŚP otrzymają większe wsparcie w ekspansji międzynarodowej. To cel nowej inicjatywy sześciu instytucji
- 2025-07-09: W czwartek głosowanie nad wotum nieufności wobec Komisji Europejskiej. To inicjatywa ponad 70 europosłów, również z Polski
- 2025-07-10: Od lipca ułatwienia w dostępie do terapii dla osób z przewlekłą chorobą nerek. Eksperci apelują o włączenie dietetyków w proces leczenia
- 2025-07-03: Grzyby rozkładające tekstylia nagrodzone w konkursie ING. 1 mln zł trafi na innowacyjne projekty dla zrównoważonych miast
- 2025-07-17: Dorota Szelągowska: Tęsknię za Darkiem „Stolarzem” przed kamerą. Ale mamy ze sobą kontakt i będziemy razem robić jakieś rzeczy youtube’owe
- 2025-07-01: Rynek piwa kurczy się w I półroczu 2025 roku. Zła pogoda w maju przyniosła 12-proc. spadek sprzedaży
- 2025-07-16: Na horyzoncie nowe terapie w leczeniu rdzeniowego zaniku mięśni. Rosną wyzwania w opiece nad dorosłymi pacjentami w Polsce
- 2025-06-23: Polscy inżynierowie pracują w Częstochowie nad systemami do zautomatyzowanej jazdy. Opracowali jeden z najszybszych komputerów na świecie
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

1 października ruszy w Polsce system kaucyjny. Część sieci handlowych może nie zdążyć z przygotowaniami przed tym terminem
Producenci, sklepy i operatorzy systemu kaucyjnego mają niespełna dwa miesiące na finalizację przygotowań do jego startu. Wówczas na rynku pojawią się napoje w specjalnie oznakowanych opakowaniach, a jednostki handlu powinny być gotowe na ich odbieranie. Część z nich jest już do tego przygotowana, część ostrzega przed ewentualnymi opóźnieniami. Jednym z ważniejszych aspektów przygotowań na te dwa miesiące jest uregulowanie współpracy między operatorami, których będzie siedmiu, co oznacza de facto siedem różnych systemów kaucyjnych.
Ochrona środowiska
KE proponuje nowy cel klimatyczny. Według europosłów wydaje się niemożliwy do realizacji

Komisja Europejska zaproponowała zmianę unijnego prawa o klimacie, wskazując nowy cel klimatyczny na 2040 roku, czyli redukcję emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. w porównaniu do 1990 rok. Jesienią odniosą się do tego kraje członkowskie i Parlament Europejski, ale już dziś słychać wiele negatywnych głosów. Zdaniem polskich europarlamentarzystów już dotychczas ustanowione cele nie zostaną osiągnięte, a europejska gospodarka i jej konkurencyjność ucierpi na dążeniu do ich realizacji względem m.in. Stanów Zjednoczonych czy Chin.
Handel
Amerykańskie indeksy mają za sobą kolejny wzrostowy miesiąc. Druga połowa roku na rynkach akcji może być nerwowa

Lipiec zazwyczaj jest pozytywnym miesiącem na rynkach akcji i tegoroczny nie był wyjątkiem. Amerykańskie indeksy zakończyły go na plusie, podobnie jak większość europejskich. Rynki Starego Kontynentu nie przyciągają jednak już kapitału z taką intensywnością jak w pierwszej części roku. Z drugiej strony wyceny za oceanem po kolejnych rekordach są już bardzo wysokie, a wpływ nowego porządku celnego narzuconego przez Donalda Trumpa – na razie trudny do przewidzenia. W najbliższym czasie na rynkach można się spodziewać jeszcze większej zmienności i nerwowości, ale dopóki spółki pokazują dobre wyniki, przesłanek do zmiany trendu na spadkowy nie ma.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.