Newsy

Europa już w tym roku jest w stanie ograniczyć import rosyjskiego gazu o 90 proc. Bez dopływu dewiz Rosja byłaby bankrutem jak Wenezuela czy Korea Północna

2022-03-24  |  06:30

– Gdybyśmy wprowadzili sankcje na import surowców energetycznych z Rosji, to z pewnością ukróciłoby jej możliwości finansowania ekspansji militarnej w krótkim terminie. Pytanie, na ile wtedy Rosja byłaby skłonna podejść do stołu i zdecydować się na faktyczne, a nie pozorowane, rokowania pokojowe – mówi Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Według analiz think-tanku sprzedaż surowców energetycznych zasila w 1/3 rosyjski budżet i bezpośrednio finansuje machinę wojenną reżimu Putina. W ramach UE rezygnacja z rosyjskich surowców jest jak najbardziej możliwa, choć byłaby kosztowna także dla europejskich społeczeństw. – Koszt, jaki poniosłoby rosyjskie społeczeństwo i rosyjski budżet, byłby jednak wielokrotnie większy – wskazuje Piotr Arak.

 Stany Zjednoczone i Wielka Brytania, które wprowadziły sankcje na surowce energetyczne pochodzące z Rosji, w połączeniu z sankcjami Unii Europejskiej nałożonymi na rynki finansowe i bank centralny Rosji, już doprowadziły do tego, że dynamika rosyjskiego PKB spadnie w tym roku o 15–20 proc. Tak więc konsekwencje wojny prowadzonej z Ukrainą już postawiły Rosję przed widmem recesji oraz stagnacji gospodarczej w kolejnych latach – mówi agencji Newseria Biznes Piotr Arak.

Wprowadzenia natychmiastowego embarga na rosyjskie surowce domagają się m.in. Polska i kraje bałtyckie. Przeciwne są m.in. Niemcy i Węgry. W czwartek i piątek temat ten będzie poruszany na szczytach szefów państw i rządów NATO, G7 i UE.

Eksport surowców energetycznych generuje w Rosji 36 proc. przychodów do budżetu państwa, czyli przychodów, które generują możliwości militarne i możliwość prowadzenia dalszego konfliktu w Ukrainie – wskazuje dyrektor PIE. – Gdybyśmy wprowadzili tak daleko idące sankcje na import surowców energetycznych z Rosji, to z pewnością ukróciłoby jej możliwości finansowania ekspansji militarnej w krótkim terminie. Pytanie, na ile Rosja byłaby wtedy skłonna podejść do stołu i zdecydować się jednak na jakiś rozejm i rokowania pokojowe. Faktyczne, a nie tylko pozorowane.

Jak podkreśla, gdyby UE – podobnie jak Stany Zjednoczone i Wielka Brytania – zdecydowała się z nich zrezygnować, wówczas Rosja zostałaby pozbawiona dopływu świeżych dewiz w euro i w dolarach, co prowadziłoby m.in. do dalszego osłabiania się kursu rubla.

To przede wszystkim uniemożliwiałoby interwencje pośrednie banku centralnego rosyjskiego w bankach komercyjnych, które pozwalają na umacnianie się rubla. Kraj bez dewiz byłby takim samym bankrutem jak Wenezuela czy Korea Północna – mówi Piotr Arak. – Oczywiście wewnętrzny potencjał wytwórczy w Rosji jest znacznie większy, Rosjanie są w stanie w większości się wyżywić samodzielnie. Byliby jednak pariasem w międzynarodowym świecie, państwem na skraju przepaści finansowej, a przede wszystkim – pozbawionym możliwości wykorzystywania kapitału.

Rosyjska agresja na Ukrainę wznowiła dyskusję o konieczności uniezależnienia się Unii Europejskiej od importu surowców energetycznych z Rosji. Raport PIE „Unia Europejska niezależna od Rosji? Alternatywne źródła dostaw surowców energetycznych” pokazuje, że z tego kraju pochodzi 25 proc. importowanej ropy naftowej, 45 proc. gazu ziemnego oraz 44 proc. sprowadzanego węgla kamiennego.

Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen 8 marca przedstawiła br. plan szybkiego uniezależnienia się UE od dostaw rosyjskiego gazu w ciągu kolejnych ośmiu lat. Już w tym roku planuje zmniejszyć dostawy tego surowca z Rosji o 2/3. W ocenie PIE możliwe są jednak większe ograniczenia, nawet o 91 proc. Może się do tego przyczynić dywersyfikacja dostaw, zastąpienie gazu energią z OZE, czasowe wstrzymanie wygaszania atomu i węgla oraz wykorzystanie potencjalnych oszczędności energii. Blisko 20 mld m3 (ze 137,5 mld m3) można zaoszczędzić przez redukcję zużycia, np. dzięki zmniejszeniu o 2ºC klimatyzacji w okresie letnim czy zmniejszenie temperatury w pomieszczeniach o 1ºC w okresie grzewczym. Najważniejszym punktem jest jednak lepsze wykorzystanie już istniejącej infrastruktury, ponieważ w ubiegłym roku średnie wykorzystanie europejskich terminali LNG wynosiło raptem 46 proc.

– Pełnego uniezależnienia od gazu rosyjskiego w przypadku Unii Europejskiej uzyskać w krótkim terminie nie jesteśmy w stanie, możemy zredukować o około 90 proc. ten gaz, który jest dzisiaj importowany z Rosji, w 100 proc. byłoby to po prostu bardzo trudne w perspektywie nawet wielu miesięcy. Nie mamy wystarczającej infrastruktury do przechowywania gazu, nie mamy też wystarczającej infrastruktury do przyjmowania gazu – podkreśla ekspert.

W dłuższej perspektywie konieczna byłaby natomiast rozbudowa istniejących terminali LNG i przyspieszenie inwestycji w budowę nowych, a także realizacja projektów interkonektorów, umożliwiających pełne wykorzystanie i zatłoczenie nowo powstałych pojemności magazynowych. Wszystko to pozwoliłoby wzmocnić bezpieczeństwo energetyczne UE w zakresie gazu.

Dziś nie mamy wystarczającej infrastruktury do przyjmowania i przechowywania tego gazu. Ta infrastruktura musi zostać rozbudowana, żeby to odcięcie od rosyjskiego gazu było w ogóle możliwe – mówi Piotr Arak.

Z analiz PIE wynika, że tylko ok. 13 mld m3 gazu z Rosji nie da się zastąpić. Błękitny surowiec importowany z Rosji pokrywa ok. 40 proc. unijnego zapotrzebowania. W największym stopniu są od niego uzależnione kraje Europy Środkowo-Wschodniej, największymi importerami są Niemcy, Włochy, Węgry i Holandia.

Podobnie jest w przypadku ropy naftowej. W Holandii i Niemczech udział rosyjskiej ropy w całości importu wynosi ok. 20–30 proc., a w krajach takich jak Słowacja, Bułgaria, Węgry i Polska sięga nawet 60 proc. W ostatnich latach UE importowała jednak coraz mniej tego surowca z kierunku wschodniego, zastępując go importem m.in. z Norwegii, Kazachstanu, USA, Arabii Saudyjskiej, Nigerii, Iraku i innych państw. Z analiz PIE wynika, że dalsza dywersyfikacja dostaw – co istotne, niewymagająca dużych inwestycji infrastrukturalnych – w długofalowej perspektywie pozwoliłaby UE całkiem odciąć się od rosyjskiej ropy, a tym samym ograniczyć wartość eksportu Federacji Rosyjskiej o ponad 50 mld dol.

To oznacza po prostu konieczność zwiększenia dostaw z Bliskiego Wschodu, z Arabii Saudyjskiej, także z Iranu, który do tej pory był objęty sankcjami i irańska ropa nie trafiała na europejski rynek – mówi dyrektor PIE.

Problemem jest także istotny udział Rosji w imporcie węgla do UE. Surowiec z tego kierunku stanowi ok. 45 proc. importu surowca i ok. 30 proc. konsumpcji w Europie. Nominalnie najwięcej węgla z Rosji sprowadzają Niemcy i Polska. Potencjalne alternatywne kierunki zwiększenia importu to USA, Australia czy RPA. Zapotrzebowanie na import węgla powinno się także zmniejszać wraz z przyspieszaniem procesu wymiany pieców.

Dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego wskazuje, że kraje Unii Europejskiej – zwłaszcza w pierwszym okresie – również odczują skutki rezygnacji z rosyjskich surowców w postaci wyższych cen nośników energii i paliw. Cios wymierzony w rosyjską gospodarkę będzie jednak o wiele silniejszy.

 

 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Polskie firmy z szansą na zdobycie azjatyckich rynków. Mogą otrzymać wsparcie na promocję podczas Expo 2025 w Osace

W 2025 roku w japońskiej Osace odbędzie się Wystawa Światowa Expo 2025. Udział w niej, a także towarzyszących imprezie wydarzeniach i targach to dla polskich firm szansa na wzrost rozpoznawalności swoich marek za granicą, a w konsekwencji na rozwój ich potencjału eksportowego. Expo 2025 będzie się koncentrowało na innowacjach służących zrównoważonemu rozwojowi. PARP, który jest partnerem wydarzenia w Polsce, do 26 września br. czeka na wnioski firm zainteresowanych udziałem w wydarzeniu i ekspansją na azjatyckie rynki. W ramach programu mogą one otrzymać wsparcie na udział w targach, na misje wyjazdowe i kampanie promocyjne przed i po zakończeniu Expo. Nabór finansowany jest z Funduszy Europejskich dla Nowoczesnej Gospodarki 2021–2027

Polityka

Rośnie ryzyko wybuchu epidemii w Strefie Gazy. Brakuje czystej wody, kanalizacji i toalet, a w zniszczonej enklawie wykryto polio

W Strefie Gazy brakuje praktycznie wszystkiego – od żywności i wody po podstawowe leki – ale najgorsze może dopiero nadejść – alarmuje Polska Akcja Humanitarna. – Kilka dni temu w wodzie w Strefie Gazy znaleziono polio typu 2. Ta woda jest bardzo zanieczyszczona, infrastruktura wodno-sanitarna na tym terenie tak naprawdę już nie istnieje. Na dodatek od dziewięciu miesięcy dzieci nie są szczepione, ponieważ nie ma warunków, żeby to zrobić, więc istnieje bardzo duże zagrożenie wybuchu epidemii – mówi Magdalena Foremska z PAH. W odpowiedzi na kryzys organizacja uruchomiła duże projekty pomocowe, które mają zapewnić żywność i opiekę medyczną w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu.

IT i technologie

Gminy potrzebują inwestycji w cyberbezpieczeństwo. Eksperci widzą duże ryzyka wynikające z zaniedbań

Dane gromadzone przez jednostki samorządu terytorialnego mogą być bardzo niebezpiecznym narzędziem w rękach przestępców. Wykradzione mogą posłużyć do fałszowania tożsamości człowieka. Tymczasem poziom inwestycji w cyberbezpieczeństwo jest w gminach niski, a liczba ataków hakerskich na nie stale rośnie. Eksperci czekają na pozytywne skutki rządowego programu Cyberbezpieczny Samorząd. W jego ramach 1,5 mld zł trafi na inwestycje w poprawę bezpieczeństwa cybernetycznego samorządów: zarówno na poziomie sprzętu i oprogramowania, jak i kompetencji oraz procedur.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.