Newsy

Superpatogeny oporne na antybiotyki są coraz większym zagrożeniem dla zdrowia publicznego. Problem nasilił się po pandemii COVID-19

2023-05-31  |  06:15

Oporność na leki przeciwdrobnoustrojowe zagraża skutecznemu zapobieganiu i leczeniu coraz większej liczby infekcji powodowanych przez bakterie i grzyby – alarmują w niedawnym raporcie WHO i Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób. Według ekspertów problem lekooporności jest na tyle poważny, że zagraża osiągnięciom współczesnej medycyny i już w tej chwili każdego roku przyczynia się do śmierci kilkuset tysięcy osób. Według prognoz do 2050 roku ta liczba może wzrosnąć do ok. 10 mln, co oznaczałoby, że infekcje oporne na antybiotyki i środki przeciwdrobnoustrojowe mogą w przyszłości zabijać rocznie więcej ludzi niż wszystkie nowotwory razem wzięte.

– Ukryta pandemia to rosnące zjawisko występujących infekcji i zakażeń spowodowanych drobnoustrojami, na które przestały działać antybiotyki, a więc mówimy tutaj o zjawisku antybiotykooporności. O nim mówi również ostatni raport WHO i Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób, raport nadzoru nad opornością na środki przeciwdrobnoustrojowe. W tym raporcie jasno i wyraźnie wskazuje się, że rośnie liczba przypadków antybiotykoopornych, zarówno w Europie, jak i w Polsce – mówi agencji Newseria Biznes Izabela Guziak, prezes zarządu Schulke Polska.

Antybiotykooporność to zdolność bakterii do przeciwstawiania się działaniu antybiotyku, czyli odporność na jego działanie bakteriobójcze lub bakteriostatyczne. Opublikowany w połowie kwietnia br. przez ECDC oraz WHO raport („Nadzór nad opornością na środki przeciwdrobnoustrojowe w Europie”) wskazuje na wysoki odsetek oporności na antybiotyki ostatniego rzutu, takie jak karbapenemy, w kilku krajach Europy. Eksperci zwracają przy tym uwagę, że wyższe poziomy oporności na środki przeciwdrobnoustrojowe stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia publicznego, a wiele krajów ma ograniczone możliwości leczenia pacjentów z zakażeniami wywołanymi przez takie patogeny.

WHO już od kilku lat alarmuje, że problem antybiotykooporności jest na tyle poważny, że zagraża osiągnięciom współczesnej medycyny i wskazuje na bardzo wysoki odsetek bakterii wieloopornych na antybiotyki wśród powszechnie występujących gatunków bakteryjnych (np. Escherichia coli, Klebsiella pneumoniae czy Staphylococcus aureus), wywołujących najczęstsze zakażenia szpitalne i pozaszpitalne (takie jak zakażenia układu moczowego, zakażenia skóry i tkanki podskórnej, w tym miejsca operowanego, zakażenia krwi czy zapalenia płuc). Już w tej chwili każdego roku umiera z ich powodu nawet kilkaset tysięcy osób, zwłaszcza w krajach o niskich i średnich dochodach, ale także w Europie i USA. Jak wskazuje ECDC, w Europie skutki zakażeń wywołanych bakteriami antybiotykoopornymi są podobne do grypy, gruźlicy i HIV/AIDS łącznie. Ponad 70 proc. tych skutków łączy się z zakażeniami związanymi z opieką zdrowotną. 

 Antybiotykooporność jest tematem, który WHO podnosi już od kilku lat, ale COVID-19 go spotęgował, bo w czasie pandemii zaczęliśmy jako społeczeństwo nadużywać antybiotyków. Były one przepisywane w zasadzie rutynowo, prewencyjnie, na wtórne infekcje bakteryjne i to jeszcze bardziej nasiliło problem antybiotykooporności – mówi Izabela Guziak. – Według raportu WHO skala tego zjawiska jest obecnie duża. Natomiast my też widzimy to w cyfrach i poziomach sprzedaży, ponieważ dostarczamy profesjonalne rozwiązania dezynfekcyjne, które zwalczają m.in. drobnoustroje antybiotykooporne. Obserwujemy po pandemii dwucyfrowy wzrost sprzedaży takich rozwiązań w stosunku do okresu przedpandemicznego.

Oporność na antybiotyki występuje wtedy, kiedy bakterie, ale także grzyby, np. drożdżaki, zmieniają się w czasie i przestają reagować na leki. Takie mikroorganizmy są czasami określane jako „superbakterie”. Ich oporność na stosowaną terapię utrudnia leczenie wywoływanych przez nie infekcji i zwiększa ryzyko ciężkiej choroby, a nawet śmierci. Problemem jest także przekazywanie między drobnoustrojami genów, czyli mówiąc prosto, wiedzy, jak ominąć działanie danego leku.

– Jeżeli antybiotyki są nieskuteczne, to w przypadku infekcji możemy trafić do szpitala szybciej i przebywać w nim dość długo. Takie długotrwałe leczenie jest dużym obciążeniem zarówno dla organizmu pacjenta, jak i dla całego systemu ochrony zdrowia. I nie każde będzie się kończyło sukcesem, o czym dziś mówi się już w raporcie WHO i ECDC – mówi prezes Schulke Polska.

Według raportu przygotowanego na zlecenie rządu Wielkiej Brytanii, który przytacza tamtejsza organizacja charytatywna Wellcome Trust, z powodu infekcji wywoływanych przez patogeny oporne na środki przeciwdrobnoustrojowe umiera już nawet 700 tys. osób rocznie. Prognoza zakłada, że przy braku odpowiednich działań do 2050 roku ta liczba wzrośnie już do ok. 10 mln rocznie. To oznaczałoby, że infekcje oporne na antybiotyki mogą w przyszłości zabijać rocznie więcej ludzi niż wszystkie nowotwory razem wzięte.

Jak podkreśla Wellcome Trust, główną przyczyną rosnącej oporności na środki przeciwdrobnoustrojowe jest fakt, że takie leczenie jest często nadużywane – antybiotyki i leki przeciwdrobnoustrojowe są stosowane w przypadku infekcji lub stanów, których nie powinno się nimi leczyć, w niewłaściwych dawkach lub przez niewłaściwy czas trwania leczenia.

– Zadbanie o to, żeby one jednak były skuteczne, leży w gestii i odpowiedzialności nas wszystkich. W tym celu możemy przede wszystkim odpowiednio dbać o higienę. Dla przykładu, w czasie pandemii COVID-19 wszyscy dbaliśmy o higienę dłoni, stosowaliśmy ją starannie i bardzo często, co spowodowało spadek liczby przypadków zatruć pokarmowych, czyli choroby brudnych rąk. To pokazuje, że higiena, prewencja i profilaktyka zakażeń i infekcji mogą się przyczynić do tego, że ochronimy skuteczność antybiotyków. Zarówno my konsumenci, pacjenci, jak i personel placówek medycznych powinniśmy też stosować wysokiej jakości produkty, które służą zarówno do dezynfekcji i eliminują antybiotykooporne drobnoustroje – mówi Izabela Guziak. – Ważna jest także prawidłowa opieka nad ranami. Nie tylko pooperacyjnymi, z którymi wychodzimy z jednostki szpitalnej, ale i takimi, które zdarzają się nam na co dzień, a więc otarciami, skaleczeniami etc. Przy każdym tego typu zdarzeniu może dojść do zakażenia i infekcji, więc tutaj ważne jest stosowanie odpowiednich preparatów, o jak najszerszym spektrum działania, jak np. preparaty zawierające oktenidynę.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Przedsiębiorcy czekają na doprecyzowanie przepisów dotyczących Małego ZUS-u Plus. W sądach toczy się ponad 600 spraw z ZUS-em

Oddziały Biura Rzecznika MŚP prowadzą już ponad 600 spraw dotyczących Małego ZUS-u Plus. Przedmiotem sporu z ZUS-em jest interpretacja, jak długo – dwa czy trzy lata – powinna trwać przerwa, po upływie której przedsiębiorca może ponownie skorzystać z niższych składek. Pod koniec czerwca Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim wydał pierwszy wyrok, w którym podzielił korzystną dla przedsiębiorców argumentację Rzecznika MŚP. – Nie stanowi on jeszcze o linii interpretacyjnej. Czekamy na wejście w życie ustawy deregulacyjnej, która ułatwi od stycznia przedsiębiorcom przechodzenie na Mały ZUS Plus – mówi Agnieszka Majewska, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.

Problemy społeczne

Awaria CrowdStrike’a miała podobne skutki jak potencjalny cyberatak. Uzależnienie od technologii to ryzyko wyłączenia całych gałęzi gospodarki

Ogromna awaria systemu Windows, wywołanego błędem w aktualizacji oprogramowania CrowdStrike, doprowadziła do globalnego paraliżu. Przestały działać systemy istotne z perspektywy codziennego życia milionów ludzi. Tylko w piątek odwołano kilka tysięcy lotów na całym świecie,  a w części regionów w USA nie działał numer alarmowy. – To pokazuje, że im bardziej jesteśmy uzależnieni od technologii, tym łatwiej wykluczyć wręcz całe gałęzie gospodarki, a podobne skutki mógłby mieć cyberatak – ocenia Krzysztof Izdebski z Fundacji im. Stefana Batorego. Jego zdaniem tego typu incydenty są nie do uniknięcia i trzeba się na nie lepiej przygotować.

Ochrona środowiska

Nowelizacja przepisów ma przyspieszyć rozwój farm wiatrowych. Do 2040 roku Polska może mieć zainstalowane w nich ponad 40 GW mocy

Jeszcze w tym kwartale ma zostać przyjęty przez rząd projekt zmian w ustawie o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Nowelizacja zmniejsza minimalną odległość turbin wiatrowych od zabudowań do 500 m. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej ocenia, że zmiana odległości zwiększy potencjał energetyki wiatrowej do 2040 roku nawet dwukrotnie, do poziomu 41,1 GW. – Branża czeka też na przyspieszenie procedur, przede wszystkim procedury środowiskowej i całego procesu zmiany przeznaczenia gruntów – mówi Anna Kosińska, członkini zarządu Res Global Investment.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.