Newsy

Coraz więcej Białorusinów przyjeżdża do pracy w Polsce. Mają wyższe wymagania finansowe niż Ukraińcy

2018-01-04  |  06:25

Obok Ukraińców, którzy są najliczniejszą grupą imigrantów zarobkowych, do Polski coraz chętniej przyjeżdżają obywatele Białorusi. W pierwszym półroczu 2017 pracodawcy złożyli 24 tys. oświadczeń o zamiarze powierzenia im pracy. Chociaż Białorusinów zatrudnia obecnie raptem 4 proc. polskich przedsiębiorstw, to zainteresowanie wśród firm rośnie. Dla pracodawców problemem mogą się okazać jednak ich wymagania finansowe, znacząco wyższe niż w przypadku obywateli Ukrainy.

– W pierwszym półroczu 2017 roku zostało wydanych 24 tys. oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy obywatelom Białorusi. Jest to trzykrotny wzrost rok do roku. Oczywiście nie da się tego porównać ze skalą imigracji Ukraińców, których jest już ponad milion. Widać natomiast, że Białorusini również coraz chętniej wybierają Polskę jako miejsce pracy – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Monika Banyś z agencji Personnel Service, specjalizującej się w rekrutacji pracowników ze Wschodu.

Jak wynika z danych GUS, w ciągu pół roku – od maja do października 2017 – Białorusini przekroczyli polską granicę 2,2 mln razy. W tym samym czasie Ukraińcy wjeżdżali do Polski 5,5 mln razy. Statystyki pokazują jednak, że liczba przekroczeń granicy przez obywateli Białorusi wzrosła o 20 proc. w ujęciu rocznym, podczas gdy w przypadku Ukraińców – zaledwie o 5 proc. Najwięcej obywateli obu krajów przyjeżdża do Polski w miesiącach letnich, w lipcu i sierpniu, kiedy rośnie zapotrzebowanie na pracowników sezonowych.

– Białorusini mają szansę zwiększyć swój udział w polskim rynku pracy. Zwłaszcza że już w tym momencie co dziesiąte duże przedsiębiorstwo deklaruje, że w załodze znajduje się co najmniej jeden obywatel Białorusi – mówi Monika Banyś.

Jak wynika z październikowego „Barometru Imigracji Zarobkowej”, opracowanego przez Kantar Millward Brown na zlecenie Personnel Service, Białorusinów zatrudnia w tej chwili raptem 4 proc. polskich przedsiębiorstw, głównie w branży usługowej i produkcyjnej. Jednak odsetek ten – w opinii ekspertów – będzie się dalej zwiększać.

Tym bardziej że rosnąca konkurencja i historycznie niskie bezrobocie na polskim rynku pracy powodują, że już blisko co piąta firma planuje rekrutować pracowników ze Wschodu (w gronie dużych przedsiębiorstw ten odsetek jest dużo wyższy i sięga 42 proc.).

– Pracodawcy mogą mieć większy problem z zatrudnianiem Białorusinów z prostego powodu – oni mają trochę wyższe wymagania finansowe niż Ukraińcy. Średnia pensja na Ukrainie wynosi około 960 zł, podczas gdy na Białorusi jest to już 1,4 tys. zł, więc różnica jest znacząca. Spodziewamy się, że jeżeli granice dla Ukraińców zostaną otwarte jeszcze bardziej, w pewnym momencie może się okazać, że zamiast Polski będą oni wybierać inne rynki, np. Niemcy. Wtedy pracodawcy będą musieli sięgać po Białorusinów, którzy również są nam bliscy kulturowo – mówi Monika Banyś.

Od 1 stycznia 2018 roku weszły w życie zmiany dotyczące zatrudniania cudzoziemców. Zostało wprowadzone nowe zezwolenia na pracę sezonową, które umożliwia legalny pobyt i pracę w Polsce przez dziewięć miesięcy w roku, czyli o połowę dłużej niż dotychczas. Dotyczy to wyłącznie prac sezonowych (obejmie m.in. rolnictwo i turystykę). Pracodawca musi zarejestrować oświadczenie o zamiarze powierzenia pracy cudzoziemcowi i wnieść opłatę w wysokości 30 zł. Kolejną zmianą – która obowiązuje od tego roku – jest obowiązek informowania, czy obcokrajowiec, dla którego zostało wydane uproszczone zezwolenie na pracę sezonową, rzeczywiście podjął zatrudnienie.

 Białorusini są chętnie zatrudniani przez polskich pracodawców również dlatego, że podobnie jak Ukraińców, Mołdawian i Ormian obowiązuje ich uproszczona procedura zatrudniania. To wiele ułatwia. Wystarczy, że pracodawca pójdzie do urzędu, zarejestruje tam oświadczenie o zamiarze powierzenia pracy i od tego momentu może już zatrudniać pracownika z Białorusi – mówi Monika Banyś.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Od przyszłego roku akcyza na e-liquidy ma wzrosnąć o 75 proc. To trzy razy więcej niż na tradycyjne papierosy

 Na rynku e-liquidów mamy największą szarą strefę, z którą fiskus niezbyt dobrze sobie radzi. Gwałtowna podwyżka akcyzy nie pomoże w rozwiązaniu tego problemu, tylko go spotęguje – mówi Piotr Leonarski, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich. Krajowi producenci płynów do e-papierosów zaapelowali już do ministra finansów o rewizję planowanych podwyżek akcyzy na wyroby tytoniowe. W przypadku e-liquidów ma być ona największa i w 2025 roku wyniesie 75 proc. Branża podkreśla, że to przyczyni się do jeszcze większego rozrostu szarej strefy, a ponadto będzie zachętą dla konsumentów, żeby zamiast korzystać z alternatyw, wrócili do palenia tradycyjnych papierosów.

Infrastruktura

Zielone zamówienia publiczne stanowią dziś zaledwie kilka procent rynku. Rządowy zespół ma opracować specjalne kryteria dla nich

Zielone zamówienia publiczne stają się w ostatnich latach coraz bardziej powszechną praktyką, choć w Polsce odpowiadają za kilka procent ogólnej liczby zamówień. Duży nacisk na ten aspekt, w postaci nowych regulacji i wytycznych, kładzie także Unia Europejska. Dlatego też w maju br. zarządzeniem prezesa Rady Ministrów został powołany specjalny rządowy zespół, którego zadaniem będzie uwzględnienie aspektów środowiskowych w polskim systemie zamówień publicznych oraz opracowanie wytycznych dla zamawiających. – Ważne, żeby te opracowywane kryteria były dostosowane do realiów polskiego rynku – wskazuje Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.

IT i technologie

Boom na sztuczną inteligencję w ochronie zdrowia ma dopiero nastąpić. Wyzwaniem pozostają regulacje i zaufanie do tej technologii

Sztuczna inteligencja ma potencjał, żeby zrewolucjonizować podejście do profilaktyki, diagnostyki i leczenia pacjentów, jednocześnie redukując ich koszty. W globalnej skali wartość rynku rozwiązań opartych na AI w opiece zdrowotnej rośnie lawinowo – w ub.r. wynosiła ponad 32 mld dol., ale do 2030 roku ta kwota ma się zwiększyć ponad sześciokrotnie. Również w Polsce narzędzia bazujące na AI zaczynają być wdrażane coraz szerzej, choć – jak wynika z lipcowego raportu SGH – prawdziwy rozwój potencjału sztucznej inteligencji w polskiej branży ochrony zdrowia ma dopiero nastąpić. Warunkiem jest stworzenie stabilnego i bezpiecznego środowiska dla rozwoju tej technologii, opartego na regulacjach prawnych i zaufaniu wszystkich interesariuszy.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.