Newsy

Polacy mają 47 mld zł długów. Program Rodzina 500 plus nie skłonił dłużników do spłaty zaległości

2017-03-24  |  06:55

Zadłużenie Polaków jest coraz większe. Jak wynika z danych BIG InfoMonitor i Biura Informacji Kredytowej, dłużnicy w 2016 roku byli winni łącznie ponad 47 mld zł. To zarówno niespłacone kredyty, jak i zaległe opłaty za energię czy telefon. Sytuacji nie poprawiło spadające bezrobocie ani transfery socjalne w ramach programu Rodzina 500 plus.

– Znacząca część dłużników nie spłaca swoich zobowiązań. Głównym powodem jest unikanie regulowania zaległej należności albo kłopoty finansowe, z których bardzo trudno się nieraz wydostać – przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Katarzyna Gulbicka z firmy Best, zajmującej się windykacją.

Jak wynika z danych Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor i Biura Informacji Kredytowej, krajowi dłużnicy winni są łącznie różnego rodzaju firmom i instytucjom 47,19 mld zł, z czego 27,98 mld zł stanowią niespłacone kredyty, a 19,21 mld zł – zaległe należności pozakredytowe, czyli m.in. opłaty za gaz, prąd, czynsz, telefon czy alimenty.

– Polacy starają się zarządzać swoim budżetem, większości się to lepiej lub gorzej udaje – ocenia Katarzyna Gulbicka. – Jednak większość konsumentów żyje tu i teraz, wydając pieniądze na bieżące potrzeby, rzadko planując przyszłe wydatki. W sytuacjach awaryjnych pojawia się problem, bo część wynagrodzenia czy innych pieniędzy przeznaczanych na spłatę długu pokrywa koszty leków, naprawy zepsutego samochodu albo inne tego typu wydarzenia w gospodarstwie domowym.

W związku z sytuacją na rynku pracy branża windykacyjna oczekiwała poprawy spłacalności długów. Bezrobocie, podstawowy wskaźnik określający możliwości bieżącego regulowania zobowiązań, wynosi 8,6 proc. i od stycznia ubiegłego roku spadł o prawie 2 pkt proc. W listopadzie było to nawet 8,2 proc., czyli najmniej od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej. Nie przełożyło się to jednak na większą skłonność do regulowania zaległych zobowiązań.

Eksperci liczyli także na poprawę sytuacji w wyniku uruchomionego w kwietniu 2016 roku programu pomocy socjalnej na drugie i kolejne dziecko, czyli Rodzina 500 plus. W ubiegłym roku korzystało z niego 3,8 mln dzieci, a do beneficjentów trafiło ponad 17 mld zł. Jednak to również nie skłoniło dłużników do spłat.

 Wydawałoby się, że dodatkowa wartość finansowa, która znalazła się w polskich portfelach, powinna się przyczynić do tego, że klienci będą mieli mniej długów, ale tak się nie stało – żałuje Katarzyna Gulbicka. – W gospodarce obserwujemy wzrost konsumpcji w zakresie zakupów sprzętu AGD czy sprowadzania aut z zagranicy. Można powiedzieć, że branżę windykacyjną raczej omija świadczenie Rodzina 500 plus.

Środki w ramach programu Rodzina 500 plus nie podlegają zajęciu komorniczemu. Pozostają w dyspozycji rodziców, co w praktyce oznacza, że mogą być przeznaczane również na spłatę zaległych zobowiązań.

– Świadczenia przewidziane są na rzecz dzieci w gospodarstwach domowych, więc nie mogą być zajmowane – potwierdza Katarzyna Gulbicka. – Natomiast na sprawę warto spojrzeć z punktu widzenia odpowiedzialności związanej z wychowywaniem dzieci. Zdecydowanie bardziej rozsądne jest najpierw spłacić długi, zamknąć stare sprawy, a potem dopiero, jeżeli sytuacja pozwoli, podjąć decyzję o kupnie nowego komputera czy zapisaniu dziecka na dodatkowe zajęcia. Nieopłacone zobowiązania mogą bowiem w przyszłości stać się poważnym brzemieniem dla potomstwa.

Wartość wszystkich zaległości wpisanych do Krajowego Rejestru Długów zwiększyła się w ubiegłym roku o 12 proc. Najszybciej rosła łączna wartość przeterminowanych długów powyżej 3,5 tys. zł. Tego rodzaju zobowiązania wyniosły łącznie 31,3 mld zł, po wzroście o prawie 15 proc. (z 27,6 mld zł). Zdaniem Katarzyny Gulbickiej w spłacie zaległych zobowiązań najtrudniejszy jest pierwszy krok.

– Trzeba przede wszystkim podjąć odpowiedzialną decyzję o tym, że chce się spłacić zaległe należności – precyzuje Katarzyna Gulbicka. – Jeżeli taka decyzja zapadnie, to potem jest łatwiej. Zachęcam do tego, żeby wyjść ze sfery komfortu, w której dług jest tematem tabu. Warto postanowić, że trzeba się go pozbyć, skontaktować z wierzycielem i zastanowić nad sposobem uregulowania zaległej należności.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Od przyszłego roku akcyza na e-liquidy ma wzrosnąć o 75 proc. To trzy razy więcej niż na tradycyjne papierosy

 Na rynku e-liquidów mamy największą szarą strefę, z którą fiskus niezbyt dobrze sobie radzi. Gwałtowna podwyżka akcyzy nie pomoże w rozwiązaniu tego problemu, tylko go spotęguje – mówi Piotr Leonarski, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich. Krajowi producenci płynów do e-papierosów zaapelowali już do ministra finansów o rewizję planowanych podwyżek akcyzy na wyroby tytoniowe. W przypadku e-liquidów ma być ona największa i w 2025 roku wyniesie 75 proc. Branża podkreśla, że to przyczyni się do jeszcze większego rozrostu szarej strefy, a ponadto będzie zachętą dla konsumentów, żeby zamiast korzystać z alternatyw, wrócili do palenia tradycyjnych papierosów.

Infrastruktura

Zielone zamówienia publiczne stanowią dziś zaledwie kilka procent rynku. Rządowy zespół ma opracować specjalne kryteria dla nich

Zielone zamówienia publiczne stają się w ostatnich latach coraz bardziej powszechną praktyką, choć w Polsce odpowiadają za kilka procent ogólnej liczby zamówień. Duży nacisk na ten aspekt, w postaci nowych regulacji i wytycznych, kładzie także Unia Europejska. Dlatego też w maju br. zarządzeniem prezesa Rady Ministrów został powołany specjalny rządowy zespół, którego zadaniem będzie uwzględnienie aspektów środowiskowych w polskim systemie zamówień publicznych oraz opracowanie wytycznych dla zamawiających. – Ważne, żeby te opracowywane kryteria były dostosowane do realiów polskiego rynku – wskazuje Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.

IT i technologie

Boom na sztuczną inteligencję w ochronie zdrowia ma dopiero nastąpić. Wyzwaniem pozostają regulacje i zaufanie do tej technologii

Sztuczna inteligencja ma potencjał, żeby zrewolucjonizować podejście do profilaktyki, diagnostyki i leczenia pacjentów, jednocześnie redukując ich koszty. W globalnej skali wartość rynku rozwiązań opartych na AI w opiece zdrowotnej rośnie lawinowo – w ub.r. wynosiła ponad 32 mld dol., ale do 2030 roku ta kwota ma się zwiększyć ponad sześciokrotnie. Również w Polsce narzędzia bazujące na AI zaczynają być wdrażane coraz szerzej, choć – jak wynika z lipcowego raportu SGH – prawdziwy rozwój potencjału sztucznej inteligencji w polskiej branży ochrony zdrowia ma dopiero nastąpić. Warunkiem jest stworzenie stabilnego i bezpiecznego środowiska dla rozwoju tej technologii, opartego na regulacjach prawnych i zaufaniu wszystkich interesariuszy.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.