Mówi: | Jarosław Niedzielewski |
Funkcja: | dyrektor Departamentu Inwestycji |
Firma: | Investors TFI |
Rynek znów wierzy w obniżki stóp w USA po wakacjach, w Polsce się na nie nie zanosi. To zwiastuje umocnienie złotego, osłabienie dolara i wzrost cen złota
Banki centralne na całym świecie rozpoczęły lub niebawem rozpoczną obniżki stóp procentowych. Wyjątkiem jest NBP, którego prezes zarzeka się, że przed 2026 rokiem spadku stóp nie będzie. Rosnąca różnica między polskimi a zagranicznymi stopami procentowymi przełoży się na dalsze umocnienie złotego, który i tak w ostatnich miesiącach zaskakuje siłą. Zdaniem Jarosława Niedzielewskiego z Investors TFI zmusi to Radę Polityki Pieniężnej do obniżek stóp wcześniej, niż sama obecnie deklaruje. Z kolei gorsze dane z amerykańskiego rynku pracy sprawiły, że rynki znów uwierzyły w trzy obniżki stóp za oceanem w tym roku, a pierwsza miałaby nastąpić we wrześniu. To osłabi dolara i powinno podbić ceny złota.
– Obniżki stóp procentowych już się zaczęły w Europie, w Kanadzie, obniżki stóp w Stanach Zjednoczonych są przed nami. Moim zdaniem zaczną się już we wrześniu. Będą to trzy obniżki stóp do końca tego roku, czyli więcej, niż się dotychczas spodziewa rynek, niż sam Fed nawet wspominał w czerwcu, kiedy mówił o jednej obniżce w tym roku, podkreślając, jak silny jest rynek pracy w Stanach Zjednoczonych i jak inflacja nie chce spadać – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Jarosław Niedzielewski, dyrektor Departamentu Inwestycji Investors TFI. – Moim zdaniem inflacja będzie spadać, a rynek pracy zaczyna pokazywać symptomy słabości. Wzrost stopy bezrobocia w tym momencie już do 4,1 proc. w Stanach Zjednoczonych, ponad milion bezrobotnych w ciągu półtora roku to jest duży przyrost, i na ten właśnie przyrost bezrobotnych musi zareagować Fed. Stopa bezrobocia to zawsze był jeden z kluczowych elementów decyzyjności Fedu, jeżeli chodzi o stopy procentowe.
Od roku, czyli od lipca 2023 roku, referencyjna stopa procentowa (stopa funduszy federalnych) w USA pozostaje w przedziale 5,25–5,50 proc. Cykl podwyżek rozpoczął się w marcu 2022 roku, a ich obecny poziom jest najwyższy od 22 lat. Z ostatniego wykresu kropkowego pokazującego, jaki poziom stóp przewidują członkowie Fedu w określonych okresach, wynika, że w 2024 roku miałoby dojść do tylko jednej obniżki stóp o 25 punktów bazowych. Te przewidywania mocno się zmieniały od początku roku: w styczniu rynek oczekiwał nawet sześciu–siedmiu obniżek, choć Fed zapowiadał trzy. Potem oczekiwania rynkowe i fedowe zapowiedzi się zrównały. Jednak po ostatnich danych o inflacji i rynku pracy nadzieje inwestorów na szybsze cięcia nabrały rumieńców.
Inflacja konsumencka w USA wyniosła w czerwcu 3 proc. wobec średniej prognozy 3,1 proc. W maju wyniosła ona 3,3 proc. Miesiąc do miesiąca ceny spadły o 0,1 proc. po zerowej zwyżce w maju. To pierwszy spadek od maja 2021 roku, a oczekiwano wzrostu o 0,1 proc. Inflacja bazowa (czyli nieuwzględniająca zmian cen żywności, paliw i energii) wyhamowała do 3,3 proc., po tym gdy miesiąc wcześniej wynosiła 3,4 proc. To najmniej od kwietnia 2021 roku. W ujęciu miesięcznym wzrosła tylko o 0,1 proc., a spodziewano się jej zwyżki o 0,2 proc.
Stopa bezrobocia okazała się natomiast wyższa od oczekiwań, a zrewidowane w dół dane z rynku pracy wskazują na coraz mniejszą liczbę nowych miejsc pracy. W czerwcu w USA w sektorze pozarolniczym przybyło 206 tys. etatów (spodziewano się, że nowych etatów będzie 190 tys.). Dane za maj zrewidowano jednak w dół z 272 tys. do 218 tys. Tymczasem celem polityki pieniężnej Rezerwy Federalnej jest wspieranie warunków gospodarczych zapewniających zarówno stabilne ceny, jak i maksymalnie zrównoważone zatrudnienie.
Obniżki stóp rozpoczęły już Kanada, Szwajcaria, Czechy, Węgry i nawet Europejski Bank Centralny. Tymczasem RPP po dwóch przedwyborczych obniżkach z jesieni 2023 roku nie tylko okopała się na swojej pozycji, ale głosem prezesa NBP Adama Glapińskiego zapowiedziała, że obniżek stóp nie będzie nie tylko w 2024, ale i w 2025 roku.
– Polska będzie zapewne jednym z ostatnich rynków, na którym te obniżki będą miały miejsce, ale one też muszą mieć miejsce. Nie tylko dlatego, że nasza inflacja się obniża, ponieważ ona akurat ze względu na tarcze i na ten wzrost kosztów energii w tym momencie zacznie się znowu odbudowywać – zauważa Jarosław Niedzielewski. – Natomiast siła naszej waluty jest na tyle widoczna i być może będzie coraz bardziej widoczna, przez co będzie negatywnie działała na rentowność naszych eksporterów, że w pewnym momencie RPP będzie musiała na to też zareagować, obniżając stopy procentowe może nawet trochę wcześniej, niż się dzisiaj członkom RPP wydaje.
Zgodnie z najnowszą, opublikowaną w lipcu 2024 roku projekcją inflacji wzrost cen w 2024 roku wyniesie 3,7 proc. wobec prognozowanych w marcu 3,0 proc., a w przyszłym roku przyspieszy do 5,2 proc., podczas gdy prognoza sprzed czterech miesięcy zakładała wzrost cen o 3,4 proc. Prezes NBP i przewodniczący RPP prof. Adam Glapiński po ostatnim posiedzeniu RPP, która znała już najnowszą projekcję inflacji, zwrócił uwagę, że możliwość obniżek stóp może się pojawić, dopiero kiedy inflacja zacznie spadać, co ma się wydarzyć dopiero w 2026 roku. Rosnące różnice w realnych stopach procentowych w Polsce i innych krajach mogą się przełożyć na wartość złotego.
– Nasza waluta będzie miała tendencję do dalszego umacniania się. Ona już jest relatywnie silna w stosunku też do innych walut rynków wschodzących, natomiast kolejne miesiące mogą spowodować, że ona będzie jeszcze bardziej nabierać mocy. Do tego też będą się przyczyniać środki z KPO, które w przyszłym roku będą jeszcze wyższe niż w tym roku – wskazuje dyrektor Departamentu Inwestycji Investors TFI. – Te wszystkie elementy Rada Polityki Pieniężnej będzie musiała brać pod uwagę i być może przyspieszyć nieco działania ku obniżce stóp procentowych, żeby nasza waluta się aż tak nie umacniała, a tym samym nie powodowała problemów z rentownością naszych eksporterów.
Indeks złotego do koszyka walut wzrósł od początku roku o 0,63 proc., a w ciągu 12 miesięcy o 0,79 proc. Do dolara wzrósł w ciągu roku o przeszło 2,3 proc. To oznacza największą moc polskiej waluty od 2021 roku. W przypadku euro siła złotego rysuje się jeszcze wyraźniej: w ciągu roku złoty umocnił się do euro o niemal 4,5 proc., a od stycznia – o 2,14 proc.
Moc lub słabość dolara mają też wpływ na ceny złota. Kontrakty na złoty kruszec poruszają się w trendzie bocznym od kwietnia po uprzednich wzrostach (ponad 70 proc. w ciągu pięciu lat).
– O trendach na złocie decyduje kilka czynników, m.in. siła dolara i stopy procentowe, w szczególności realne stopy procentowe, oraz działania innych banków centralnych albo kupno fizycznego złota przez obywateli Chin i Indii. Popyt ze strony Chin i jako państwa, i jako obywateli jest jednym z najważniejszych elementów, dzięki któremu notowania złota w tym roku wybiły się na nowe szczyty, utrzymują się na wysokich poziomach i nadal mają prawo tam się utrzymywać, bo ten popyt najwyraźniej jest trwały – mówi Jarosław Niedzielewski. – Natomiast obniżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, które będą miały zapewne miejsce w najbliższych miesiącach, spowodują, że dolar zacznie się osłabiać, a słabość dolara zawsze dobrze wpływała na notowania surowców generalnie i złota w szczególności. Dlatego wydaje mi się, że złoto nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa i trend wzrostowy oraz nowe rekordy, które złoto pokazało, to jest sygnał, że na rynku złota należy być.
Czytaj także
- 2025-04-25: Członek RPP spodziewa się obniżki stóp procentowych już w maju, może nawet o 50 pb. Potem dyskusja o kolejnej obniżce możliwa w lipcu
- 2025-04-29: Coraz mniej kredytów bankowych płynie do polskiej gospodarki. Przed sektorem duże wyzwania związane z finansowaniem strategicznych projektów
- 2025-04-24: Niepewność gospodarcza rosnącym zagrożeniem dla firm. Sytuację pogarszają zawirowania w światowym handlu
- 2025-04-22: Duża zmiana w organizacji pracy w firmach. Elastyczność wśród najważniejszych oczekiwań pracowników
- 2025-04-22: Kwestie bezpieczeństwa priorytetem UE. Polska prezydencja ma w tym swój udział
- 2025-04-22: Rynek agencji PR staje się coraz bardziej rozproszony. Zdecydowanie rośnie liczba jednoosobowych działalności gospodarczych
- 2025-04-23: Rynek oczekuje pierwszego cięcia stóp procentowych w Polsce w maju. Są ku temu przesłanki ekonomiczne
- 2025-04-11: Czeski ubezpieczyciel wchodzi na polski rynek. Oferował będzie na początek ubezpieczenia komunikacyjne
- 2025-04-11: Niektóre państwa członkowskie mają dużą skłonność do nadregulacji prawa unijnego. Bariery wewnątrz Unii mają efekt podobny do wysokich ceł
- 2025-04-29: Bezrobocie może zacząć rosnąć. Ochłodzenie odczuwane szczególnie w branży budowlanej i automotive
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności
Parlament Europejski przegłosował w tym tygodniu rezolucję w sprawie priorytetów budżetu UE na lata 2028–2034. Europosłowie są zgodni co do tego, że obecny pułap wydatków w wysokości 1 proc. dochodu narodowego brutto UE-27 nie wystarczy do sprostania rosnącej liczbie wyzwań, przed którymi stoi Europa. Mowa między innymi o wojnie w Ukrainie, trudnych warunkach gospodarczych i społecznych oraz pogłębiającym się kryzysie klimatycznym. Eurodeputowani zwracają też uwagę na ogólnoświatową niestabilność, w tym wycofywanie się Stanów Zjednoczonych ze swojej globalnej roli.
Infrastruktura
Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie

Według stanu na koniec 2024 roku odbudowa Ukrainy wymagać będzie zaangażowania ponad pół biliona euro, a Rosja wciąż powoduje kolejne straty. Najwięcej środków pochłoną sektory mieszkaniowy i transportowy, ale duże są także potrzeby energetyki, handlu czy przemysłu. Polski biznes wykazuje wysokie zaangażowanie w Ukrainie, jednak może ono być jeszcze wyższe w procesie odbudowy. Zdaniem wiceprezesa działającego w tym kraju Kredobanku należącego do Grupy PKO BP firmy powinny szukać partnerów do udziału w odbudowie i w Polsce, i w Ukrainie.
Polityka
Europoseł PiS zapowiada walkę o reparacje wojenne dla Polski na forum UE. Niemiecki rząd uznaje temat za zamknięty

Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej w Polsce ocenił, że temat reparacji wojennych w relacjach polsko-niemieckich jest prawnie zakończony. Nie zgadza się z tym europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który chce do tego tematu wrócić na forum UE. Przygotowana za rządów PiS publikacja „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej” szacuje straty na ponad 6,2 bln zł.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.