Mówi: | Rafał Mańkowski |
Funkcja: | ekspert |
Firma: | Polska Izba Ubezpieczeń |
W ostatnich 40 latach liczba katastrof naturalnych wzrosła ponad dwukrotnie. Straty są liczone w miliardach dolarów, a tylko niecałe 40 proc. jest ubezpieczonych
Tylko w latach 2019–2021 na świecie miało miejsce ponad 560 katastrof naturalnych, które spowodowały łączne straty sięgające 620 mld dol. Te liczby są coraz większe, ponieważ wraz ze zmianami klimatycznymi rośnie też częstotliwość fali upałów, suszy i gwałtownych opadów, powodujących powodzie błyskawiczne, podtopienia, osuwiska i inne katastrofalne zdarzenia. Ich skutkiem są nie tylko zgony i zniszczona infrastruktura, ale i straty w gospodarce – wynika z nowego raportu opracowanego przez Polską Izbę Ubezpieczeń i firmę doradczą EY. Pokazuje on, że w realnym scenariuszu, zakładającym wzrost globalnej temperatury o 2 stopnie Celsjusza do 2050 roku, polskie PKB straci prawie 8 proc.
– Postępujące zmiany klimatu oznaczają, że katastrofy naturalne będą występować częściej, a ich skutki będą coraz droższe. Szacujemy, że w związku z tym także kwoty odszkodowań będą wyższe i będziemy je wypłacać częściej. To powoduje, że musimy się do tego przygotować zarówno finansowo, jak i merytorycznie. Eksperci już pracują nad rozpoznaniem tych ryzyk, co przekłada się na wyliczenia aktuarialne, umowy reasekuracyjne etc. – mówi agencji Newseria Biznes Rafał Mańkowski, ekspert Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Z nowo opublikowanego raportu PIU i firmy doradczej EY („Klimat rosnących strat. Rola ubezpieczeń w ochronie klimatu i w transformacji energetycznej”) wynika, że w ciągu ostatnich 40 lat na świecie gwałtownie wzrosła liczba ekstremalnych zdarzeń pogodowych. Jeszcze w latach 1981–1990 odnotowywano średnio 79 katastrof naturalnych rocznie, podczas gdy w ostatniej dekadzie było ich już 186. Tylko w 2021 roku na świecie odnotowano 170 katastrof naturalnych. Co istotne straty finansowe związane ze skutkami zdarzeń ekstremalnych też są coraz większe. Roczna średnia w latach 1981–1990 to prawie 41 mld dol. Natomiast w ostatniej dekadzie (2012–2021) ta kwota była niemal pięciokrotnie wyższa i przekroczyła 193 mld dol. strat rocznie. W latach 2019–2021 katastrofy naturalne spowodowały zniszczenia o łącznej wartości prawie 620 mld dol., przy czym największe przyniosły huragan Ida w USA oraz powódź Bernd w Europie, którą szczególnie dotkliwie odczuły Niemcy, ale także m.in. powodzie w Chinach czy ekstremalne mrozy w Teksasie, które w lutym 2021 roku pozbawiły 5 mln ludzi dostępu do prądu.
Pomimo zwiększającej się liczby katastrof naturalnych w ostatnich 40 latach udział strat objętych ubezpieczeniem w całości strat z tego tytułu wciąż utrzymuje się na podobnym poziomie, nieznacznie przekraczając 39 proc. To powoduje, że tylko w 2021 roku luka między ogólnymi stratami z powodu katastrof naturalnych a stratami ubezpieczonymi wyniosła aż 159 mld dol.
Ta luka ubezpieczeniowa wyraźnie ujawniła się w trakcie wielkiej powodzi w Niemczech w 2021 roku, kiedy zgłoszono ponad 200 tys. szkód powodziowych, w tym ok. 40 tys. związanych z uszkodzonymi pojazdami, 90 tys. z uszkodzonymi budynkami i blisko 30 tys. szkód firm dotyczących majątku i ubezpieczeń business interruption. Jednak odsetek ubezpieczonych strat wyniósł w tym przypadku zaledwie 24 proc., dlatego po powodzi w Niemczech rozpoczęła się debata o obowiązkowych ubezpieczeniach domów od tego ryzyka.
– Im więcej ubezpieczeń, tym wyższa stabilność finansowa. Według szacunków opublikowanych przez Komisję Europejską, jeżeli 50 proc. szkód z danej katastrofy jest ubezpieczonych, wówczas szacowany spadek, negatywny skutek tego zdarzenia na PKB terytorium objętego katastrofą wynosi około 5 proc. Jeżeli tych ubezpieczeń by nie było, wtedy ten negatywny wpływ jest pięciokrotnie wyższy – mówi Rafał Mańkowski.
Skutki katastrof to jednak nie tylko straty bezpośrednie w infrastrukturze, ale i przerwy w łańcuchach dostaw wpływające na całą gospodarkę. Dla przykładu huragan Ida w USA dwa lata temu spowodował, że liczba baryłek ropy produkowanych na terenach nim dotkniętych spadła o 16 mln w ciągu pierwszych 10 dni od katastrofy (wstrzymano ponad 90 proc. wydobycia). Seria pożarów w Australii w latach 2019–2020 przełożyła się na straty hodowców i producentów rolnych wynoszące ok. 2 mld euro. W Polsce susza w 2019 roku obniżyła plony średnio o ok. 20 proc., co też mocno się odbiło na dochodach rolników. Jak podkreślają autorzy raportu, wyższy poziom penetracji ubezpieczeń pozwala na szybsze odbicie gospodarcze dla poszkodowanego regionu. Szczególnie wyraźne jest to w skrajnych przypadkach, gdy katastrofa mocno uderza w lokalną gospodarkę. Ubezpieczenia mogą wtedy nawet kilkukrotnie spowolnić zapaść gospodarczą.
Na skutek zmian klimatycznych w nadchodzących latach liczba takich katastrofalnych zdarzeń będzie coraz większa. Według prognoz IPCC obecnie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest wzrost globalnej temperatury o 2 st. Celsjusza do 2050 roku w porównaniu do ery przedprzemysłowej. W globalnej skali spowoduje to m.in. wzrost poziomów mórz i rekordowe temperatury powietrza, które staną się niebezpieczne dla ludzi. Fale upałów będą występować nawet czterokrotnie częściej, wzrośnie też ich intensywność. Częstsze będą również gwałtowne opady, powodujące powodzie błyskawiczne, oraz susze, które szczególnie dotkliwie odczuje rolnictwo. Szacuje się, że tylko w przypadku soi i kukurydzy światowe plony spadną o ok. 5 proc. Wszystko to będzie mieć drastyczne przełożenie na PKB poszczególnych gospodarek.
Eksperci PIU podkreślają, że w tej sytuacji szczególnie istotna jest prewencja, obniżająca ekspozycję społeczną i gospodarczą na negatywne skutki katastrof naturalnych. Chodzi w szczególności o odpowiednie planowanie przestrzenne, normy budowlane, odpowiedni stan techniczny obiektów budowlanych i ubezpieczenia, które mogą nawet kilkukrotnie spowolnić zapaść gospodarczą w regionach poszkodowanych.
– Jeśli chodzi o skutki ocieplenia klimatu i ich wpływ na spadek PKB, to mamy różne scenariusze. W scenariuszu pozytywnym, zakładającym, że uda nam się osiągnąć cele ograniczenia CO2 i nie przekroczymy tego magicznego poziomu 2 stopni Celsjusza, wówczas ten spadek będzie stosunkowo umiarkowany. W Polsce on wyniesie ok. 3 proc. Natomiast w negatywnym scenariuszu będzie znacznie wyższy – mówi ekspert Polskiej Izby Ubezpieczeń.
W 2021 roku firma reasekuracyjna Swiss Re opracowała modele pozwalające na zbadanie wpływu zmian klimatycznych w 48 krajach świata, które łącznie stanowią 90 proc. światowej gospodarki. Pokazują one, że nawet w najbardziej optymistycznym scenariuszu nie jest już możliwe, aby ograniczyć ten wpływ do zera. Zgodnie z modelem Swiss Re w scenariuszu zakładającym realizację celów porozumienia paryskiego (wzrost globalnej temperatury poniżej 2 st. Celsjusza) światowe PKB spadnie o 4,2 proc. do 2050 roku. Natomiast w realnym, najbardziej prawdopodobnym scenariuszu wzrostu globalnej temperatury powyżej tego progu spadek wyniesie już 11 proc. W przypadku Polski będzie to odpowiednio 3 proc. albo 7,9 proc. Co istotne Polska okazała się jednym z krajów najmniej odpornych na ryzyka związane ze zmianami klimatycznymi.
– Zakłady ubezpieczeń odgrywają istotną rolę nie tylko w łagodzeniu skutków katastrof naturalnych, ale i w transformacji energetycznej. Przede wszystkim oferują produkty ubezpieczeniowe, które zabezpieczają inwestycje w zieloną energię, takie jak np. farmy wiatrowe. I chodzi tutaj nie tylko o samo zapewnienie ochrony ubezpieczeniowej, ale również o doradztwo związane z zarządzaniem ryzykiem i upewnieniem się, że dana inwestycja jest przeprowadzona w sposób bezpieczny. Po drugie, ubezpieczyciele oferują również produkty inwestycyjne, które wspierają zielone inwestycje oraz przedsięwzięcia służące bezpieczeństwu, jak np. zielone obligacje – mówi Rafał Mańkowski.
Czytaj także
- 2024-11-28: Pozew przeciwko Skarbowi Państwa za brak skutecznej walki ze smogiem. Może to wpłynąć na przyszłe regulacje
- 2024-11-19: Polacy wprowadzają na razie tylko drobne nawyki proekologiczne. Do większych zmian potrzebują wsparcia
- 2024-11-18: Błyskawiczne powodzie będą coraz częstszym zjawiskiem w Europie. Zwłaszcza miasta muszą być na nie przygotowane
- 2024-11-12: Polskę czeka boom w magazynach energii. Rząd pracuje nad nowymi przepisami
- 2024-11-22: Dane satelitarne będą częściej pomagać w walce z żywiołami w Polsce. Nowy system testowany był w czasie wrześniowej powodzi
- 2024-10-15: Klaudia Carlos: Nie myślę o konkurowaniu z innymi formatami. „Pytanie na śniadanie” jest programem interdyscyplinarnym i wielopokoleniowym
- 2024-10-29: Trudno gojące się rany to problem miliona Polaków. System ochrony zdrowia go bagatelizuje
- 2024-11-07: Ekstremalne zjawiska pogodowe w Polsce to kilka miliardów strat rocznie. To duże wyzwanie dla branży ubezpieczeniowej
- 2024-11-12: Ekstremalne zjawiska pogodowe będą coraz częstsze. To może pociągnąć za sobą problemy z dostępnością ubezpieczeń
- 2024-09-27: Zespół Enej: Na Ziemi mamy skrajności – od suszy po ulewę. Martwi nas, jak będzie wyglądał świat naszych dzieci
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Polityka
P. Serafin: Potrzebujemy bardziej elastycznego unijnego budżetu. UE musi ponownie stać się synonimem innowacyjności i konkurencyjności
Nowy komisarz UE ds. budżetu, zwalczania nadużyć finansowych i administracji publicznej Piotr Serafin wskazuje, że budżet na kolejną perspektywę finansową UE powinien być bardziej elastyczny, by można było reagować w razie wystąpienia nieprzewidywalnych zdarzeń. W najbliższych miesiącach będą trwały konsultacje z państwami członkowskimi i Parlamentem Europejskim na temat priorytetowych obszarów na przyszłą siedmiolatkę.
Ochrona środowiska
Pozew przeciwko Skarbowi Państwa za brak skutecznej walki ze smogiem. Może to wpłynąć na przyszłe regulacje
Fundacja ClientEarth w imieniu dwóch osób chorych na astmę pozwała właśnie Skarb Państwa za brak skutecznej walki ze smogiem. Po raz pierwszy w Polsce sąd będzie musiał zbadać, czy istnieje bezpośredni związek między zanieczyszczeniem powietrza a poważnymi schorzeniami. To przełomowa sprawa, która może zmienić sposób egzekwowania prawa do życia i zdrowia.
Polityka
1 grudnia nowa Komisja Europejska rozpoczyna prace. W składzie pierwszy raz komisarze ds. mieszkalnictwa oraz obronności
Parlament Europejski w środę zatwierdził skład nowej Komisji Europejskiej. Nowi komisarze obejmą urzędy 1 grudnia. Wśród nich po raz pierwszy znaleźli się komisarze ds. mieszkalnictwa oraz obronności. Start drugiej kadencji KE pod wodzą Ursuli von der Leyen tylko o miesiąc wyprzedza rozpoczęcie polskiej prezydencji w Radzie UE. Polska będzie więc mieć wpływ na dwustronną współpracę między tymi dwiema instytucjami.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.