Newsy

Branża transportowa bije na alarm. Kierowcy ucierpią na nowych przepisach o delegowaniu pracowników

2017-03-01  |  06:50

Firmy transportowe i logistyczne stracą na planowanych przez Komisję Europejską zmianach w przepisach o delegowaniu pracowników. Jeśli branża nie zostanie wyłączona z tych przepisów, to kierowca przejeżdżający przez dany kraj będzie traktowany jak pracownik oddelegowany, a to oznacza, że będą mu przysługiwać takie same stawki wynagrodzenia czy urlopy jak osobom pracującym w danym kraju. To zwiększy obowiązki administracyjne firm i wprowadzi duże zamieszanie w rozliczaniu pracy kierowców.

– Rewizja dyrektywy o delegowaniu sprowadza się do tego, że każdy z pracowników wysyłanych do pracy na terytorium innego państwa będzie musiał podlegać wszystkim, obowiązującym rygorom prawnym kraju przyjmującego – wyjaśnia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Maciej Wroński, prezes zarządu Związku Pracodawców „Transport i Logistyka Polska”. – Rzecz dotyczy także układów zbiorowych, co oznacza, że wysokość należności za pracę, dni urlopu, liczba godzin zatrudnienia w tygodniu i wszelkie przywileje pracownicze także będą musiały być zachowywane.

Chodzi o procedowany obecnie projekt rewizji unijnej Dyrektywy o delegowaniu pracowników (96/71/WE), który przewiduje stosowanie takich samych zasad wynagradzania i pracy pracowników na terenie danego kraju członkowskiego. Oznacza to, że zarówno pracownicy krajowi, jak i delegowani będą za taką samą pracę musieli otrzymywać identyczne wynagrodzenia. Przysługiwać im mają również takie same uprawnienia dodatkowe (wynikające na przykład z prawa pracy i układów zbiorowych) jak obowiązujące miejscowych.

– Da się to obronić w przypadku pracowników wyjeżdżających do danego kraju na kilka miesięcy czy dłużej, bo oni rzeczywiście przebywają na terytorium obcego kraju – precyzuje Maciej Wroński. – Politycy unijni dążą natomiast do tego, aby dyrektywa i jej postanowienia obejmowały także kierowców wykonujących międzynarodowy transport drogowy. Nas to oburza.

Jak podkreśla, praca wykonywana przez kierowcę w transporcie drogowym nie powinna być traktowana jako delegowanie. Jest on w ciągłym ruchu, a ośrodek interesów życiowych się nie zmienia – po krótszym lub dłuższym czasie wraca on do swojego domu.

Jak wynika z raportu przygotowanego przez Związek Pracodawców „Transport i Logistyka Polska”, przeszło 80 proc. wymiany towarowej w Unii Europejskiej odbywa się po drogach, głównie z wykorzystanie tzw. ciągników, czyli popularnych TIR-ów. Nowe wymagania będą trudne do spełnienia przez prowadzących tego rodzaju działalność przedsiębiorców. W ciągu nawet najkrótszego okresu rozliczeniowego kierowcy bardzo często przebywają bowiem w kilku państwach członkowskich Unii Europejskiej, na terenie których obowiązują zupełnie różne regulacje.

Narodowe systemy prawne, prócz minimalnej stawki wynagrodzenia, w odmienny sposób określają między innymi sposób naliczania nadgodzin, prowadzenia dokumentacji związanej z delegacjami, rejestracji wysyłanych do pracy za granicą osób czy też wymiar przysługującego pracownikom urlopu.

– Nawet jeżeli będziemy się mogli dostosować do prawa francuskiego, to już niekoniecznie do niemieckiego, którego postanowienia są zupełnie różne, a składniki wynagrodzenia nie są ekwiwalentne – tłumaczy Maciej Wroński. – Inne terminy dni świątecznych obowiązują we Francji, inne w Niemczech, a mamy jeszcze Hiszpanię, Włochy, generalnie całą Unię Europejską, czyli 28 krajów.

Brak wyłączenia sektora transportu spod projektowanych przepisów znacznie zwiększy obciążenia administracyjne firm, które często prowadzą działalność w kilku krajach UE. Ze względu na to, że większość sektora stanowią niewielkie przedsiębiorstwa, dodatkowe obowiązki mogą być dla nich nie do udźwignięcia.

Według Maciej Wrońskiego należy się liczyć z tym, że w rezultacie wprowadzenia zmian w obecnym kształcie drastycznie wzrośnie liczba przewozów na pusto, za które jednak ktoś będzie miał zapłacić. Zwiększy się więc ponoszony przez zleceniodawcę koszt usługi, a na końcu za wszystko i tak zapłacą konsumenci. Rezultatem większej liczby pustych przewozów będą także zatory na drogach i większa emisja spalin do atmosfery.

– Niewątpliwie wymusi to zmianę modelu biznesowego – prognozuje Maciej Wroński. – Przewoźnicy być może będą ograniczać działalność wyłącznie do przewozów i to w ramach jednego kraju, czyli nastąpi specjalizacja. Podniesie to oczywiście również koszty transportu, bo w tej chwili wysyłając samochód do Francji, jeżeli nie ma ładunku powrotnego do Polski, kierowca zabiera towar z Francji do Niemiec, stamtąd do Czech i wreszcie Polski. Po wprowadzeniu nowych regulacji nie będzie to możliwe.

Dodatkowo kierowcy stracą stabilność zatrudnienia. Może się bowiem okazać, że za ten sam czas i warunki pracy jeden kierowca – w zależności od trasy, jaką obsługuje – dostanie kilkukrotnie niższą pensję niż drugi.

Zdaniem autorów raportu sektor transportu i związane z nim branże są jednym z większych pracodawców w Europie. Jedno na 20 miejsc pracy w UE jest związane z tym sektorem. Dlatego problemy branży odczują także inne gałęzie gospodarki.

– Nie wyobrażam sobie spełnienia wszystkich wymagań w ramach transportu na długie trasy – wskazuje Maciej Wroński. – Dlatego być może import i eksport, wymiana towarowa pomiędzy państwami unijnymi w wielu przypadkach stanie się po prostu nieopłacalna, a firmy ograniczą działalność do terytorium własnego kraju.

Nowe bariery administracyjne, jak ostrzega TLP, doprowadzą do ograniczenia dostępu do rynku przewozów w UE, w szczególności dla małych i średnich przedsiębiorstw. Mogą także osłabić dynamikę ich wzrostu i innowacyjność. To w rezultacie całkowicie może wykluczyć je ze świadczenia usług na terenie UE.

– Łączne koszty nowych regulacji nie są w tym momencie możliwe do oszacowania – ocenia Maciej Wroński. – Praktycznie każda branża w Unii Europejskiej musi korzystać z transportu drogowego, w Polsce najbardziej motoryzacyjna, rolno-spożywcza, artykułów przemysłowych wysoko przetworzonych. Sektory te najbardziej i bezpośrednio odczują skutki nowych regulacji. Ale także na przykład banki i instytucje finansowe – branża pokrywa przecież koszty zakupu pojazdów. Łączne zadłużenie krajowych przewoźników w bankach i firmach leasingowych szacowane jest obecnie na kilkanaście miliardów złotych.

Na obecnym etapie prac urzędnicy unijni w przygotowywanej dyrektywie nie biorą pod uwagę wprowadzenia odrębnych przepisów dotyczących międzynarodowego transportu drogowego uwzględniających specyfikę tej branży.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Polskie firmy z szansą na zdobycie azjatyckich rynków. Mogą otrzymać wsparcie na promocję podczas Expo 2025 w Osace

W 2025 roku w japońskiej Osace odbędzie się Wystawa Światowa Expo 2025. Udział w niej, a także towarzyszących imprezie wydarzeniach i targach to dla polskich firm szansa na wzrost rozpoznawalności swoich marek za granicą, a w konsekwencji na rozwój ich potencjału eksportowego. Expo 2025 będzie się koncentrowało na innowacjach służących zrównoważonemu rozwojowi. PARP, który jest partnerem wydarzenia w Polsce, do 26 września br. czeka na wnioski firm zainteresowanych udziałem w wydarzeniu i ekspansją na azjatyckie rynki. W ramach programu mogą one otrzymać wsparcie na udział w targach, na misje wyjazdowe i kampanie promocyjne przed i po zakończeniu Expo. Nabór finansowany jest z Funduszy Europejskich dla Nowoczesnej Gospodarki 2021–2027

Polityka

Rośnie ryzyko wybuchu epidemii w Strefie Gazy. Brakuje czystej wody, kanalizacji i toalet, a w zniszczonej enklawie wykryto polio

W Strefie Gazy brakuje praktycznie wszystkiego – od żywności i wody po podstawowe leki – ale najgorsze może dopiero nadejść – alarmuje Polska Akcja Humanitarna. – Kilka dni temu w wodzie w Strefie Gazy znaleziono polio typu 2. Ta woda jest bardzo zanieczyszczona, infrastruktura wodno-sanitarna na tym terenie tak naprawdę już nie istnieje. Na dodatek od dziewięciu miesięcy dzieci nie są szczepione, ponieważ nie ma warunków, żeby to zrobić, więc istnieje bardzo duże zagrożenie wybuchu epidemii – mówi Magdalena Foremska z PAH. W odpowiedzi na kryzys organizacja uruchomiła duże projekty pomocowe, które mają zapewnić żywność i opiekę medyczną w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu.

IT i technologie

Gminy potrzebują inwestycji w cyberbezpieczeństwo. Eksperci widzą duże ryzyka wynikające z zaniedbań

Dane gromadzone przez jednostki samorządu terytorialnego mogą być bardzo niebezpiecznym narzędziem w rękach przestępców. Wykradzione mogą posłużyć do fałszowania tożsamości człowieka. Tymczasem poziom inwestycji w cyberbezpieczeństwo jest w gminach niski, a liczba ataków hakerskich na nie stale rośnie. Eksperci czekają na pozytywne skutki rządowego programu Cyberbezpieczny Samorząd. W jego ramach 1,5 mld zł trafi na inwestycje w poprawę bezpieczeństwa cybernetycznego samorządów: zarówno na poziomie sprzętu i oprogramowania, jak i kompetencji oraz procedur.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.