Newsy

Firmy transportowe walczą o zlecenia niskimi cenami. Pogłębia się nieuczciwa konkurencja na rynku

2020-07-24  |  06:25

– Spadek liczby zleceń przy tej samej podaży usług powoduje, że stawki frachtów uległy drastycznemu obniżeniu – przyznaje Maciej Wroński, prezes Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska. W związku z tym niektóre firmy wykorzystują nieuczciwe sposoby i oferują ceny poniżej kosztów, co nasila zjawisko nieuczciwej konkurencji. To może prowadzić do zakłóceń na rynku, w wyniku czego – w połączeniu z konsekwencjami koronawirusa – część firm upadnie. Dodatkowo uchwalony niedawno pakiet mobilności to zapowiedź kolejnych problemów dla branży – niewykluczone, że część firm transportowych przeniesie swój biznes poza Polskę.

Ograniczenia przewozowe spowodowane pandemią koronawirusa i zmniejszenie liczby zleceń wywołały obniżenie stawek frachtów. W długim okresie większy popyt wywołałby wzrost cen i przewoźnicy mogliby liczyć na poprawę sytuacji. Jednak przeszkodą są nieuczciwe praktyki, które przyczyniają się do utrzymania cen na niskim poziomie.  

Aby otrzymać zlecenie, część firm – mam nadzieję, że niewielka – stosuje różnego rodzaju nielegalne manipulacje z tachografem, które powodują jego wyłączenie, co umożliwia np. wykonywanie za pomocą jednego pojazdu przebiegu miesięcznego na poziomie 20 tys. km. Firma, która jeździ uczciwie, zgodnie z zapisami tachografu, może wykonać jedynie 10 tys. km. W efekcie nieuczciwy podmiot uzyskuje wzrost przebiegu przy podobnych kosztach stałych, na które składają się m.in.: rata leasingowa, amortyzacja, podatek od środków transportowych oraz ubezpieczenie – tłumaczy w rozmowie z agencją Newseria Biznes Maciej Wroński. – Przewoźnik, który dokonuje tego typu czynów nieuczciwej konkurencji, może mieć koszty obniżone nawet o kilkanaście groszy za kilometr.

Jeżeli to zjawisko będzie się nasilać, to przewoźnicy będą realizowali zlecenia za zaniżone stawki, a cena rynkowa zamiast odbić w górę, utrzyma się na poziomie poniżej standardowych kosztów i nie zapewni opłacalności.

Może to nawet spowodować upadłość tych firm, które działają legalnie. Obawiam się, że obecna sytuacja rynkowa pogłębi nieuczciwą konkurencję. Zatem apeluję do administracji rządowej o skuteczną walkę z tym zjawiskiem – dodaje prezes Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska.

Już dziś sytuacja polskiej branży transportowej nie jest najlepsza. Wprawdzie część firm, np. z branży spożywczej, nie odczuła negatywnych skutków pandemii i lockdownu, ale niektórzy przewoźnicy, obsługujący np. przewozy pasażerskie lub branżę automotive, praktycznie na kilka miesięcy zamrozili działalność. Jak wskazuje raport Krajowego Rejestru Długów, od początku roku do lipca zadłużenie firm transportowych wzrosło o 181 mln zł i dziś wynosi prawie 1 mld zł. Najwięcej zalegają instytucjom finansowym (400 mln zł).

Kolejną bolączką polskich firm transportowych jest przyjęty niedawno przez Parlament Europejski pakiet mobilności, który na nowo reguluje m.in. zasady pracy i odpoczynku kierowców. Najdotkliwsze dla polskich przedsiębiorstw są przepisy dotyczące pracowników delegowanych, które przewidują zmiany w rozliczaniu płac minimalnych (wyrównywanie ich do poziomów obowiązujących w państwach Europy Zachodniej) oraz brak możliwości zaliczania wypłacanych w Polsce dodatków (diet, ryczałtów) do wynagrodzenia kierowcy.

Jeżeli w polskich przepisach prawa pracy nie zostaną określone rozsądne zasady wynagrodzenia kierowców delegowanych, należy się liczyć z tym, że te firmy, które mogą sobie na to pozwolić, przeniosą część swojej działalności operacyjnej do tych państw, w których mają klientów. Zatem firma, która do tej pory wykonywała przewozy pomiędzy Niemcami a Francją, a w Polsce będzie ponosiła znacznie wyższe koszty wynagrodzeń niż firma niemiecka czy francuska, utworzy spółkę córkę albo oddział na terenie Niemiec. Jeżeli firmy będą zmuszone przenosić część działalności za granicę, nie będą zasilały ani polskiego produktu krajowego brutto, ani polskiego budżetu, ani budżetów samorządowych – wymienia Maciej Wroński.

Długookresowe prognozy dla branży transportowej nie są dobre. Jak przewiduje ekspert, wiele firm będzie walczyć o przetrwanie, inne znikną z rynku. Jednak te podmioty, które pozostaną, najpewniej będą mogły liczyć na lepsze warunki cenowe.

Istnieją czynniki, które mogą przyczynić się do powrotu polskich przewoźników na zachodnie rynki, np. brak kierowców zawodowych na Zachodzie oraz mniejsza elastyczność pracowników i przedsiębiorców z Europy Zachodniej. Zakładam, że tak się stanie i polskie firmy odzyskają swoją pozycję w Europie, ale niestety już nie w tym samym składzie. Optymistyczne jest jedynie to, że w efekcie firmy transportowe będą pracować za znacznie wyższe stawki, które pozwolą nam zrekompensować koszty regulacyjne i bariery stwarzane przez prawo unijne – zakłada prezes TLP.

Chociaż skutkiem pandemii jest to, że pracodawcy z branży mają mniejsze problemy z dostępnością kierowców niż jeszcze kilka miesięcy temu, ten stan nie będzie trwał długo. Wraz z powrotem sytuacji do normy sprzed koronawirusa – co może potrwać nawet rok czy dwa lata – deficyt kierowców będzie się pogłębiał. Teraz jest dobry moment, by wdrożyć środki zapobiegawcze.

Musimy pamiętać o tym, żeby z jednej strony cały czas kształcić nowych kierowców i ułatwiać zatrudnianie pracowników z zagranicy, a z drugiej – żeby  spopularyzować zawód kierowcy i stworzyć im lepsze warunki pracy. Paradoksalnie, wbrew temu, co mówią politycy, za ten ostatni czynnik odpowiada państwo. Kierowca nie ma bowiem właściwych warunków sanitarnych na publicznie dostępnych parkingach, nie ma infrastruktury noclegowej, w której mógłby odebrać regularny tygodniowy wypoczynek, nie ma bezpieczeństwa. W tej chwili poziom zagrożenia, szczególnie na parkingach Europy Zachodniej, podniósł się do zupełnie niespotykanego w poprzednich latach – mówi Maciej Wroński.

Więcej na temat
Transport Część pakietu mobilności zacznie obowiązywać w sierpniu. Polskie firmy transportowe czeka kosztowna rewolucja Wszystkie newsy
2020-07-13 | 06:20

Część pakietu mobilności zacznie obowiązywać w sierpniu. Polskie firmy transportowe czeka kosztowna rewolucja

Przewoźnicy drogowi mają raptem kilka tygodni na przygotowanie do zmian wprowadzonych pakietem mobilności, bo pierwsze przepisy – dotyczące m.in. odpoczynku kierowców –
Transport Trwają prace nad nowym systemem poboru opłat drogowych. Od 2021 roku będzie oparty na geolokalizacji i pozwoli płacić np. smartfonem
2020-07-03 | 06:30

Trwają prace nad nowym systemem poboru opłat drogowych. Od 2021 roku będzie oparty na geolokalizacji i pozwoli płacić np. smartfonem

Prosty, nowoczesny i wygodny dla przewoźników – taki ma być nowy system poboru opłat drogowych, który zastąpi viaTOLL. Ten przestanie działać z końcem
Transport Transport i logistyka dotkliwie odczuły globalną pandemię SARS-CoV-2. Nie wszystkie firmy transportowe przejdą przez kryzys suchą stopą
2020-06-22 | 06:20

Transport i logistyka dotkliwie odczuły globalną pandemię SARS-CoV-2. Nie wszystkie firmy transportowe przejdą przez kryzys suchą stopą

Wśród sektorów, których działalność zweryfikowała pandemia, jest transport i logistyka. Niektóre mniejsze firmy transportowe już ogłosiły bankructwo,

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Kongres MOVE

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Infrastruktura

Sektor ochrony zdrowia odpowiada za większe emisje CO2 niż lotnictwo. Zielone zmiany wymagają drastycznego przyspieszenia

Sektor ochrony zdrowia ponosi znaczące konsekwencje wynikające z rosnącej liczby ekstremalnych zjawisk klimatycznych, ale też poważnego zanieczyszczenia powietrza, a koszty z tym związane będą rosły. Z drugiej strony sam sektor też się przyczynia do zmian klimatycznych – odpowiada za 4 proc. emisji CO2, czym wyprzedza takie branże jak żegluga czy lotnictwo. O potrzebie przyspieszenia zielonych zmian w ochronie zdrowia coraz więcej się mówi, ale to wymaga konkretnych działań. Temu ma służyć powołana właśnie do życia Zielona Koalicja dla Zdrowia, w której uczestniczy prawie 30 podmiotów i której patronuje m.in. Narodowy Fundusz Zdrowia.

Ochrona środowiska

Nowa kadencja samorządów pod znakiem działań energetycznych i klimatycznych. 15 mld euro z UE może przyspieszyć zmiany w tym zakresie

Do wyborów samorządowych pozostał nieco ponad tydzień. Jak pokazuje nowy raport Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju, na samorządowców nadchodzącej kadencji będzie czekać wiele wyzwań związanych z energetyką i polityką klimatyczną, które wynikają zarówno z regulacji UE, jak i oczekiwań społecznych. Jednak w praktyce możliwości aktywnego działania samorządów w tym obszarze są tak szerokie, jak umożliwiają im to regulacje prawne. – Tutaj pewnych rozwiązań po prostu nie ma albo są w dość dokuczliwy sposób szczegółowe i stwarzają samorządom duże trudności. Dlatego potrzebna jest interwencja rządu, żeby umożliwić samorządom aktywne działania – ocenia dr Wojciech Szymalski, prezes Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju.

Prawo

Postęp technologiczny rewolucjonizuje pracę specjalistów ds. finansów. Stają się strategicznymi doradcami biznesu

Częste zmiany regulacyjne i postęp technologiczny wymuszają na specjalistach ds. finansów ciągłe nabywanie nowych kompetencji, doszkalanie i uaktualnianie swojej wiedzy. Ci, którzy potrafią się dostosować do szybkich zmian i wesprzeć swoimi umiejętnościami rozwój biznesu, mogą jednak liczyć na większe możliwości rozwoju kariery. – Finanse operują w świecie, który coraz szybciej się zmienia. To powoduje, że w przyszłości ludzie z obszaru finansów będą musieli poświęcać dużo więcej energii na to, żeby dotrzymać tempa – mówi Kuba Neneman, head of finance.ai, commercial data science manager w Shellu.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.