Newsy

Kupowanie pochlebnych opinii to coraz częstsza praktyka w internecie. Firmy mogą zostać za to surowo ukarane

2017-07-19  |  06:50

Coraz więcej konsumentów przed zakupem danego produktu szuka o nim opinii w internecie. Tymczasem znaczna część wpisów, które można znaleźć w sieci, jest fałszywa. Astroturf marketing, czyli kupowanie pochlebnych opinii, to coraz większy problem także w Polsce. Prawo pozwala na karanie tych, którzy płacą za pozytywne komentarze. Kara może sięgnąć nawet 10 proc. obrotu z roku poprzedzającego rok wydania decyzji. Eksperci twierdzą jednak, że udowodnienie takiego czynu jest trudne.

– Astroturfing, czyli kupowanie pochlebnych opinii, jest zjawiskiem coraz częściej spotykanym na polskim rynku. W internecie roi się od ofert różnych przedsiębiorców, którzy chcą w ten sposób świadczyć swoje usługi. Takie działanie może być kwalifikowane jako nieuczciwa praktyka rynkowa. Wynika to wprost z przepisów ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Joanna Affre, adwokat i wspólnik zarządzający w kancelarii Affre i Wspólnicy.

Astroturfing, czyli z angielskiego położenie sztucznej trawy, polega na prowadzeniu kampanii, które udają opinie zwykłych konsumentów. Coraz więcej firm i agencji, także w Polsce, oferuje przedsiębiorcom, którzy wprowadzają na rynek produkt lub chcą poprawić jego postrzeganie, stworzenie pozytywnego klimatu wokół produktu czy usługi. Według części badaczy problem jest duży i nawet kilkadziesiąt procent wszystkich opinii w sieci to fałszywki.

– Podawanie się za konsumenta, gdy się nim nie jest, i wpisywanie komentarzy pod produktami lub usługami, rozpowszechnianie w ten sposób przez przedsiębiorców komentarzy pochlebnych na swój temat lub niepochlebnych o konkurencji zawsze powoduje wprowadzenie konsumentów w błąd. Uzyskują oni nieprawdziwe informacji, tworzy się dla nich pozory autentyczności danego zjawiska. To działanie może być kwalifikowane jako nieuczciwa praktyka rynkowa. Wówczas do gry może wkroczyć prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów – wyjaśnia Joanna Affre.

Prezes UOKiK na mocy przepisów ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym oraz ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów ma prawo, by z takim działaniem walczyć. Na kary narażone są zarówno agencje, które oferują takie działania, jak i przedsiębiorcy, którzy je kupują.

– Jeżeli prezes urzędu uzna, że tego typu zachowania stanowią naruszenie przepisów, może wszcząć postępowanie i nałożyć na przedsiębiorców, którzy podejmują takie działania, kary do 10 proc. obrotu z roku poprzedzającego rok wydania decyzji. Mogą to być również działania miękkie, czyli zwrócenie się do przedsiębiorców z prośbą o zaprzestanie takich działań i w ten sposób zakończyć postępowanie – wymienia adwokat.

W wielu sytuacjach firmy są jednak bezkarne, przede wszystkim ze względu na trudność udowodnienia im takiego czynu. Pomocna może się okazać instytucja tajemniczego klienta, często wykorzystywana np. na Zachodzie. W Stanach Zjednoczonych w jednej ze spraw prokurator podszył się pod przedsiębiorcę, który chce kupić pozytywne komentarze, uzyskał oferty, a wraz z nimi także materiał dowodowy.

– Prezes UOKiK również mógłby wykorzystać instytucję tajemniczego klienta, aby zebrać materiał dowodowy w tego typu postępowaniu. Miałby też bardzo dużo pracy, przeglądając polskie strony internetowe – podkreśla Joanna Affre. – Z pewnością działania podejmowane przez nieuczciwych przedsiębiorców w bardzo istotny sposób deformują decyzje podejmowane przez konsumentów o zakupie produktów lub usług.

Tym bardziej że coraz więcej klientów zanim kupi dany produkt lub skorzysta z usług danej firmy, najpierw zapoznaje się z opiniami na ich temat, które zamieszczają internauci.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Ważą się losy nowej umowy między Unią Europejską a Ukrainą na temat zasad handlu. Obecne przepisy wygasają 5 czerwca

5 czerwca wygasa ATM, czyli wprowadzona przed trzema laty i potem z modyfikacjami przedłużana umowa między UE a Ukrainą, liberalizująca zasady wwozu ukraińskich towarów na teren Wspólnoty. Strona ukraińska chciałaby jej przedłużenia, na razie jednak Unia zgodziła się jedynie na przedłużenie bezcłowego przywozu żelaza i stali. Największe obawy, zwłaszcza w Polsce, budzi kwestia produktów rolnych. Zdaniem europosłanki Konfederacji Anny Bryłki należałoby wrócić do obowiązującej przed 2022 rokiem umowy stowarzyszeniowej DCFTA, ponieważ Ukraina może dziś eksportować swoje towary drogą morską poprzez porty na Morzu Czarnym, a dzięki darmowemu dostępowi do unijnego rynku bogacą się jedynie potentaci rolni.

Ochrona środowiska

Nowe technologie pomagają szybciej i dokładniej sortować odpady. Wciąż nie wszystkie da się jednak przetworzyć

Do 2030 roku 55 proc. odpadów opakowaniowych z tworzyw sztucznych powinno trafiać do przetworzenia. W ubiegłym roku było to ok. 27 proc. Nowe technologie w coraz większym stopniu ułatwiają sortowanie odpadów, ale nie pozwalają jeszcze na przetworzenie wszystkich ich rodzajów. To pierwsze wyzwanie związane z zamykaniem obiegu. Kolejnym jest zwiększanie zawartości materiałów pochodzących z recyklingu w produkowanych opakowaniach, czego wymagają unijne przepisy. Choć w tym obszarze widać w ostatnich latach znaczące postępy, nie brakuje wyzwań.

Handel

Rosyjskie surowce przestaną płynąć do UE. Spóźniony, ale ambitny i istotny plan ma być wdrożony do 2027 roku

– Kupowanie surowców energetycznych z Rosji jest jak kupowanie broni przeciwko Ukrainie – uważa europosłanka PO Mirosława Nykiel. Dlatego KE planuje do 2027 roku ograniczyć do zera import rosyjskich paliw. Joanna Scheuring-Wielgus ocenia, że taka decyzja powinna zapaść już dawno, ale lepiej późno niż wcale. Co więcej, państwa członkowskie powinny być w tych deklaracjach zjednoczone najbardziej, jak się da.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.