Newsy

Na rynku funkcjonuje tylko około tysiąca pracowniczych programów emerytalnych. To nie oznacza jednak, że pracodawcy nie są zainteresowani takimi produktami

2015-04-23  |  06:35

Pracownicze programy emerytalne nie cieszą się dużym zainteresowaniem. Na koniec 2014 roku objętych nimi było 381 tys. osób, czyli nieco ponad 2 proc. pracujących. Nie przybywa nowych programów, od kilku lat liczba oscyluje w okolicach tysiąca. Pracodawcy wolą zaoferować swoim pracownikom bardziej elastyczne rozwiązania pozaustawowe. Zachęcić ich mogłyby jednak zmiany w prawie.

Jak wynika z danych Komisji Nadzoru Finansowego, na koniec 2014 roku pracowniczymi programami emerytalnymi, czyli tworzonymi przez pracodawców systemami dobrowolnego oszczędzania na emeryturę, objętych było 381 tys. osób (o 6 tys. więcej niż w 2013 roku). Wartość zgromadzonych aktywów wyniosła 10,2 mld zł, co oznacza ponad 8-proc. wzrost w porównaniu z poprzednim rokiem.

Wrażenia nie robi ani liczba pracodawców, którzy założyli programy, ani tempo ich rozwoju. Tych programów od kilku lat jest około tysiąca, ale  jeśli porównamy nominalną liczbę założonych programów rok do roku, to okaże się, że w ostatnich latach ona maleje. Wykreślane są kolejne programy emerytalne, a nie przybywa nowych – ocenia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Krzysztof Nowak, członek zarządu w firmie doradczej Mercer Polska.

Na rynku PPE od kilka lat panuje stagnacja. Liczba programów wzrosła znacząco tak naprawdę tylko w latach 2004-2005 (z 290 do 700), kiedy część grupowych ubezpieczeń na życie została przekształcona w PPE. Obecnie członkami programów jest zaledwie 2,4 proc. zatrudnionych, a średnie oszczędności wynoszą ok. 20 tys. zł na osobę. Statystyki są nieco lepsze, biorąc pod uwagę strukturę zatrudnienia, czyli liczbę osób pracujących na umowach cywilnoprawnych lub samozatrudnionych. Mimo to trudno ocenić 15 lat funkcjonowania PPE jako sukces.

Liczymy jednak, że pewien rozwój będzie następował – mówi ekspert Mercer Polska. – Mogłoby pomóc wprowadzenie do PPE zachęt, np. na wzór indywidualnych kont zabezpieczenia emerytalnego, czy ujednolicenie warunków funkcjonowania pracowniczych programów emerytalnych z IKE i IKZE, tak aby te wszystkie trzy konstrukcje były do siebie zbliżone. Wówczas można byłoby się spodziewać, że pracownicy będą korzystać z zachęt fiskalnych i sami zainteresują się oszczędzaniem w PPE – prognozuje.

Potrzebne są także rozwiązania, które będą sprzyjały pracodawcom. Ekonomiści z Towarzystwa Ekonomistów Polskich w raporcie „Dodatkowy system emerytalny w Polsce – diagnoza i rekomendacje zmian” wskazują, że przyczynami niskiego poziomu uczestnictwa w PPE są m.in. słabe zachęty ekonomiczno-fiskalne dla pracodawców czy brak możliwości zróżnicowania poziomu składki dla różnych grup pracowników. To wszystko sprawia, że pracodawcy nie są zainteresowani wspieraniem takich programów i wybierają rozwiązania pozaustawowe.

Chodzi np. o plany oszczędnościowe albo programy czwartofilarowe czy pozaustawowe, czyli takie, które są tworzone poza przepisami ustawy o pracowniczych programach emerytalnych. Tego typu rozwiązania cieszą się w ostatnich latach zdecydowanie większym zainteresowaniem, ale ciągle nie można mówić o przełomie. To wciąż rozwiązanie bardzo elitarne, oferowane przez nie więcej niż 30-40 proc. najlepszych pracodawców – przekonuje Nowak.

Zdaniem eksperta warto pomyśleć o takim rozwiązaniu, które wpłynie na większą powszechność III filara emerytalnego. Polacy rzadko oszczędzają na emeryturę. Nieco ponad 5 proc. ma założone indywidualne konta emerytalne. Jeszcze mniej (3,2 proc.) oszczędza na indywidualnych kontach zabezpieczenia emerytalnego.

Najwyższy czas pomyśleć o pewnej powszechności programów emerytalnych rozumianych jako przymus zakładania i umożliwiania pracownikom oszczędzania w takich rozwiązaniach. Pracodawcy byliby de facto zobligowani do tworzenia programów emerytalnych, choć nie do płacenia składek – tłumaczy Krzysztof Nowak.

W PPE podstawowa składka jest bowiem odprowadzana przez pracodawcę.

Czytaj także

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Kongres Profesjonalistów Public Relations

Problemy społeczne

Ślązacy wciąż nie są uznani za mniejszość etniczną. Temat języka śląskiego wraca do debaty publicznej i prac parlamentarnych

W Polsce 600 tys. osób deklaruje narodowość śląską, a 460 tys. mówi po śląsku. Kwestia uznania etnolektu śląskiego za język regionalny od lat wzbudza żywe dyskusje. Zwolennicy zmiany statusu języka śląskiego najbliżej celu byli w 2024 roku, ale nowelizację ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych zablokowało prezydenckie weto. Ostatnio problem wybrzmiał podczas debaty w Parlamencie Europejskim, ale zdaniem Łukasza Kohuta z PO na forum UE również trudna jest walka o prawa mniejszości etnicznych i językowych.

Transport

Polacy z niejednoznacznymi opiniami na temat autonomicznych pojazdów. Wiedzą o korzyściach, ale zgłaszają też obawy

Polacy widzą w pojazdach autonomicznych szansę na poprawę bezpieczeństwa na drogach i zwiększenie mobilności osób starszych czy z niepełnosprawnościami. Jednocześnie rozwojowi technologii AV towarzyszą obawy, m.in. o utratę kontroli nad pojazdem czy o większą awaryjność niż w przypadku tradycyjnych aut – wynika z prowadzonych przez Łukasiewicz – PIMOT badań na temat akceptacji społecznej dla AV. Te obawy wskazują, że rozwojowi technologii powinna także towarzyszyć edukacja, zarówno kierowców, jak i pasażerów. Eksperci mówią także o konieczności transparentnego informowania o możliwościach i ograniczeniach AV.

Prawo

70 proc. Polaków planuje wyjazd na urlop w sezonie letnim 2025. Do łask wracają wakacje last minute

Ponad 70 proc. Polaków planuje wyjechać na urlop w sezonie letnim, czyli między końcem czerwca a końcem września – wynika z badania Polskiej Organizacji Turystycznej. 35 proc. zamierza wyjechać tylko raz, a 30 proc. – co najmniej dwa razy. Z grupy wyjeżdżających jedna trzecia wybierze się na wyjazd zagraniczny. Jak wskazuje Katarzyna Turosieńska z Polskiej Izby Turystyki, po kilku latach ponownie do łask wracają oferty last minute, a zagraniczne kierunki pozostają niezmienne – prym wiodą m.in. Grecja, Tunezja, Egipt czy Hiszpania.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.