Newsy

Po wprowadzeniu Jednolitego Rynku Cyfrowego unijny PKB może wzrosnąć o kilkaset miliardów euro

2015-12-29  |  06:50

Kilkaset miliardów euro może zyskać Unia Europejska po wdrożeniu Jednolitego Rynku Cyfrowego. To też szansa dla Unii, by zbudować przewagi konkurencyjne – uważa europoseł Michał Boni. Przedsiębiorcy zyskają dzięki temu dostęp do znacznie większego rynku, a dotarcie do nowych klientów będzie mniej kosztowne niż dziś. Z kolei konsumenci dzięki większemu wyborowi będą mieli dostęp do lepszych ofert.

– Jednolity Rynek Cyfrowy to jedna z największych szans dla Europy, żeby zbudować nowe przewagi konkurencyjne – przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Michał Boni, były minister administracji i cyfryzacji.

Ideą Jednolitego Rynku Cyfrowego (JRC) jest usunięcie krajowych ograniczeń dotyczących transakcji online. Eksperci podkreślają, że przedsiębiorcy zyskują niespotykane dotąd możliwości pozyskiwania nowych klientów, kontrahentów czy finansowania. Dzięki wdrożeniu inicjatywy Komisji Europejskiej powstać może kilkaset tysięcy miejsc pracy, a wzrost przychodów może sięgnąć kilkuset miliardów euro.

– To jest ważne dla małych przedsiębiorstw, bo będzie im łatwiej oddziaływać i budować relacje z klientami w innych krajach. To w różnych dziedzinach w sumie przełoży się na 700–800 mld euro więcej w nadchodzących latach dla europejskiego GDP – mówi Michał Boni.

Przyjęta wiosną 2015 roku strategia Jednolitego Rynku Cyfrowego ma trzy filary. Pierwszym jest poprawa dostępu do dóbr i usług cyfrowych w całej Europie, drugim – stworzenie odpowiednich warunków i jednolitych zasad prowadzenia działalności dla sieci cyfrowych i usług innowacyjnych, aby mogły się lepiej rozwijać. Trzecim jest zmaksymalizowanie potencjału wzrostu gospodarki związanego z gospodarką cyfrową. Komisja Europejska wyróżniła 16 inicjatyw w ramach tych filarów, które mają być realizowane do końca przyszłego roku.

To pozwoli ominąć bariery, które tworzą 28 reżimów prawnych w różnych dziedzinach – mówi Boni. – Myślę, że to wszystko powinno być zharmonizowane, co nie oznacza, że wszędzie będzie jednakowe, bo to byłoby absurdalne. Tylko trzeba ustalić, które rzeczy są potrzebne do tego, żebyśmy korzystali też ze wzrostu rynku.

Jak wynika z analizy KE, unijni konsumenci mogliby co roku zaoszczędzić 11,7 mld euro, gdyby kupując w internecie mieli dostęp do pełnej gamy produktów i usług oferowanych w UE. Jednocześnie niecałe 40 proc. konsumentów przyznaje, że ma zaufanie do e-sklepów, które mają siedzibę w innym państwie członkowskim.

Co więcej, tylko 7 proc. małych i średnich firm w UE prowadzi sprzedaż transgraniczną. Jednak 57 proc. przedsiębiorców podkreśla, że rozpoczęłoby lub zwiększyłoby sprzedaż do innych krajów, gdyby na terenie całej UE stosowane były jednakowe przepisy w tym zakresie.

– To wymaga oczywiście rozwiązania wielu szczegółowych kwestii i zbudowania przekonania, że krajom europejskim nie opłaca się bronić swoich własnych rynków, tylko że powinny przyznać, że są dziedziny, w których będą działały wspólnie – podkreśla były minister.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

IT i technologie

Przemysł

Koszty instalacji robotów wciąż zbyt wysokie dla firm. Są one jednak świadome konieczności takich inwestycji

Koszty pracy ludzkiej są nadal niskie, a korzyść z instalacji robota na linii produkcyjnej nie jest jeszcze tak duża. To – według raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego – jedna z głównych barier w procesie robotyzacji w Polsce. Jednak dynamicznie rosnące średnie i minimalne wynagrodzenie, a także pogłębiający się niedobór pracowników mogą powoli tę tendencję zmieniać na korzyść robotów. Poza kwestią kosztową wadami, które widzą przedstawiciele firm przemysłowych, są m.in. zależność od stabilnych dostaw energii i technologii zagranicznych dostawców. Problemem nie są jednak kwestie obaw co do wpływu robotów na rynek pracy.

Zdrowie

Załogi Lotniczego Pogotowia Ratunkowego ćwiczą techniki zabiegowe ratujące życie pacjentów. W centrum szkoleniowym odwzorowywane są najcięższe przypadki

Załogi Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, które tylko w ubiegłym roku były wzywane do prawie 12 tys. wypadków i pilnych, trudnych przypadków, muszą się ciągle szkolić, żeby być w stanie jak najlepiej pomagać pacjentom m.in. po ciężkich urazach, poparzeniach czy nagłym zatrzymaniu akcji serca. – Szkolenia to podstawa naszego funkcjonowania – podkreśla prof. dr hab. n. med. Robert Gałązkowski, koordynator Mobilnej grupy zabezpieczenia medycznego i wieloletni dyrektor LPR. Lekarze, ratownicy medyczni i pielęgniarze rozpoczęli szkolenia w warszawskim Centrum Edukacji Medycznej – specjalistycznym ośrodku Grupy LUX MED, gdzie mogą ćwiczyć najtrudniejsze techniki zabiegowe, ratujące życie pacjentów, w warunkach jak najbardziej odwzorowujących realia.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.