Mówi: | Blanka Chmurzyńska-Brown |
Funkcja: | dyrektor generalna |
Firma: | Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego |
Polscy producenci kosmetyków szukają alternatywnych rynków dla Rosji. Wojna przerwała eksport na Wschód i utrudniła dostęp do surowców
Przed wybuchem wojny w Ukrainie Rosja była siódmym odbiorcą kosmetyków z Polski. Polscy producenci, którzy od aneksji Krymu w 2014 roku stopniowo wycofywali się z rynku rosyjskiego, wraz z napaścią w lutym br. zdecydowali o całkowitym wstrzymaniu eksportu. – To był nie tylko ludzki zryw, ale i przemyślana decyzja ekonomiczna – mówi Blanka Chmurzyńska-Brown, dyrektor generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego (Kosmetyczni.pl). Firmy szukają więc alternatywnych dla Rosji rynków zbytu, ale też nowych kierunków dostaw surowców niezbędnych do wyrobu kosmetyków. Wojna zakłóciła bowiem import z Ukrainy, co wpływa także na rosnące koszty zakupów surowców.
– Już 10 marca zwróciliśmy się jako organizacja reprezentująca polski sektor kosmetyczny do całej grupy przedsiębiorców funkcjonujących w Polsce, aby zaprzestali jakiegokolwiek eksportu produktów kosmetycznych produkowanych w Polsce do Rosji i Białorusi. Ten apel został przyjęty ze zrozumieniem – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Blanka Chmurzyńska-Brown.
Jak podkreśla, Rosja i Ukraina to na mapie kierunków eksportowych siódmy i ósmy kraj importujący kosmetyki z Polski, zaś Polska dla Rosji była szóstym największym dostawcą tych produktów. Wartość eksportu polskich kosmetyków do Rosji w 2021 roku to ok. 360 mln euro, a do Ukrainy – 160 mln euro.
PKO BP w swojej analizie rynkowej informuje, że eksport na trzy rynki wschodnie stanowił w 2012 roku ok. 13 proc. wartości polskiego eksportu kosmetyków.
– Rynek rosyjski, białoruski i ukraiński to naturalne kierunki eksportowe dla polskiej branży kosmetycznej. Eksportowaliśmy kosmetyki do Rosji od lat. Jeszcze w czasach komunistycznych byliśmy hubem kosmetycznym bloku wschodniego – produkowaliśmy kosmetyki dla Rosjanek, Bułgarek, Rumunek. Rosjanie, Białorusini i Ukraińcy mieli i nadal mają zapewne zaufanie do tych produktów – mówi dyrektor generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego.
Z analizy PKO BP wynika, że wartość rynku kosmetyków w Rosji, szacowana w 2021 roku na 12,5 mld euro, jest trzykrotnie wyższa niż w Polsce (3,9 mld euro). Wydatki per capita na kosmetyki w Rosji sięgają 85 euro, podczas gdy w Polsce 102 euro. Największy udział w strukturze sprzedaży ma segment kosmetyków do pielęgnacji osobistej oraz do pielęgnacji skóry. Łącznie stanowią one 68 proc. rosyjskiego rynku. Stosunkowo duży udział w rynku ma segment kosmetyków do makijażu (18 proc.).
Ukraiński i białoruski rynek kosmetyków jest znacznie mniejszy niż w Rosji, co wynika zarówno z mniejszej liczby ludności, jak i wyraźnie niższych wydatków per capita. Wartość sprzedaży w Ukrainie w 2021 roku szacowana jest na 2,2 mld euro, co stanowi równowartość blisko 18 proc. rynku rosyjskiego, a w Białorusi zaledwie na 0,5 mld euro, czyli 4 proc. rynku rosyjskiego.
– Ostrożne działania producentów, aby studzić te kierunki eksportowe, zostały zapoczątkowane już w 2014 roku, co wynikało z ataku Rosji na Krym. Okazało się to być słuszną decyzją – tłumaczy Blanka Chmurzyńska-Brown. – Szukamy innych rynków eksportowych, oczywiście jest to trudne, bo w skali przeciętnego średniego przedsiębiorstwa produkującego kosmetyki w Polsce utrata obrotów rzędu 5 proc. to bardzo dużo, ale musimy postępować zgodnie z kodeksem etyki, który mamy, i reagować na sytuację polityczną w odpowiedzialny społecznie i przedsiębiorczo sposób.
Eksport do Ukrainy – chociaż niewstrzymany – został ograniczony m.in. ze względu na zmianę potrzeb konsumentów. Działania wojenne zwiększyły zapotrzebowanie na wyroby podstawowe (mydło, szampony, żele pod prysznic oraz inne wyroby toaletowe), zmniejszając zakupy pozostałego asortymentu (perfumy, kosmetyki kolorowe do makijażu). Dodatkowo jest utrudniony ze względów logistycznych. Jak informuje dyrektor generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego, wiele kosmetyków z Polski trafia do Ukrainy w ramach pomocy humanitarnej.
– Pomagamy Ukraińcom, jak możemy – od momentu wybuchu wojny polskie firmy produkujące kosmetyki nad Wisłą wysłały miliony produktów kosmetycznych poprzez organizacje pomocowę. Wysyłaliśmy, wysyłamy i będziemy wysyłać tak długo, jak to będzie niezbędne, także kosmetyki dla uchodźców w Polsce w różnego typu ośrodkach pomocowych – mówi Blanka Chmurzyńska-Brown. – Co więcej, firmy, które miały swoje fabryki produkujące kosmetyki w Ukrainie, przeniosły w miarę możliwości pracowników, którzy chcieli, do Polski, aby mogli się oni czuć bezpieczni i potrzebni.
Utrata rynków zbytu na Wschodzie to niejedyny problem branży związany z wojną. Z Ukrainy importowała ona oleje rzepakowy i słonecznikowy, będące bazą do wyrobu wielu produktów, m.in. zapobiegających starzeniu się skóry. Teraz próbuje wypełnić tę lukę, sprowadzając z Indonezji czy Malezji olej palmowy z certyfikowanych źródeł, ale długi transport podnosi koszty produkcji. Ponadto przerwane łańcuchy dostaw, będące konsekwencją chińskiej polityki „zero covid”, utrudniły dostęp do opakowań i surowców, z których opakowania te powstają. Rząd w Pekinie walczy bowiem z pandemią, zamykając całe miasta i aglomeracje, w których pojawiły się ogniska choroby, m.in. blokuje porty.
– Staramy się, aby ta sytuacja nie miała wpływu na ceny produktów i na cenę kosmetyków na półkach – zapewnia dyrektor generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego. – Musimy mieć świadomość, że Polska jest takim one stop shop dla produkcji kosmetyków w Europie, nie bez kozery mamy piąte miejsce w Unii Europejskiej pod kątem wartości rynku wewnętrznego, ale i rynku eksportowego, bo to właśnie w Polsce można zaprojektować formułę kosmetyku, można ją wyprodukować i można ją również opakować, jakiekolwiek opakowanie nasz kontrahent zaproponuje, od szkła, przez plastik, na kartonach kończąc. Więc jeżeli jakikolwiek trybik zostaje przerwany, to ma to reperkusje tysiące kilometrów dalej. To też powoduje, że producenci kosmetyków muszą myśleć o tzw. nearshoring, czyli muszą szukać surowców i dostaw na terenie Unii Europejskiej bądź w kierunkach pobliskich.
Z danych Bain & Company przytaczanych w analizie PKO BP wynika, że wyższe ceny surowców, energii oraz opakowań podniosły koszty produkcji w europejskim przemyśle kosmetycznym średnio o 25–30 proc.
Czytaj także
- 2025-04-11: Inwestorzy już odczuwają skutki wprowadzania ceł przez Donalda Trumpa. Finalnie najwięcej stracą na tej polityce Amerykanie
- 2025-04-11: Spada udział chowu klatkowego w hodowli drobiu. Wciąż jednak 67 proc. kur trzymanych jest w klatkach
- 2025-04-17: Niepewność powodowana amerykańskimi cłami wstrzymuje inwestycje. Firmy skupiają się na gromadzeniu zapasów
- 2025-04-03: Krakowska fabryka Philip Morris przestawia się na produkcję wkładów tytoniowych do nowych podgrzewaczy. Amerykański koncern ogłosił zakończenie inwestycji o wartości blisko 1 mld zł
- 2025-04-08: Blisko 10 mln Ukraińców nie ma dostępu do wody pitnej lub infrastruktury sanitarnej. Na jej odbudowę potrzeba 11,3 mld dol.
- 2025-03-14: Odwetowe cła z UE na amerykańskie towary mogą być kolejnym etapem wojny handlowej. Następne decyzje spowodują dalszy wzrost cen
- 2025-03-17: Na wojnie handlowej straci nie tylko Unia Europejska, ale przede wszystkim USA. Cła odwetowe na eksport USA wynoszą już 190 mld dol.
- 2025-03-24: Odsetki to za mało. Parlament Europejski chce, by zamrożone rosyjskie aktywa stopniowo wspierały Ukrainę
- 2025-03-18: Europa będzie się zbroić. Musi być gotowa na atak Rosji na kraj NATO w ciągu kilku najbliższych lat
- 2025-03-18: UE chce zmniejszyć udział leków i substancji czynnych z Azji. Nowe przepisy zwiększą możliwości produkcyjne europejskich firm
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii


Praca

Ogromna baza magazynowa zbóż w Wielkopolsce do likwidacji. Pracę może stracić kilkaset osób
Baza magazynowa zbóż w Witoldowie to obiekt zarządzany od 30 lat przez spółkę Top Farms Wielkopolska, która prowadzi działalność na gruntach dzierżawionych z Zasobów Skarbu Państwa. Teraz baza ma zostać rozebrana, a wydzierżawiona ziemia – trafić do Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa. Spółka Top Farms wnioskowała do KOWR-u o utworzenie ośrodków produkcji rolniczej, które umożliwiłyby dalsze funkcjonowanie wielu takich strategicznych obiektów rolniczych. Brak decyzji KOWR jest zagrożeniem dla stabilności dużych, nowoczesnych gospodarstw towarowych, a tym samym również dla bezpieczeństwa żywnościowego Polski.
Konsument
Eksperci apelują do Ministerstwa Zdrowia o zmianę w polityce nikotynowej. Powinna lepiej chronić dzieci i młodzież

Wprowadzanie kolejnych zakazów w ustawie tytoniowej nie przyniesie spodziewanego rezultatu – oceniają lekarze i terapeuci pracujący z osobami uzależnionymi. Według nich należy osobno rozpisać działania rozwiązujące problem na poziomie osób dorosłych, które już palą, i te, które będą nakierowane na ochronę dzieci i młodzieży przed dostępem do wyrobów nikotynowych. Stowarzyszenie Jump93 wraz z przedstawicielami środowisk psychiatrycznych i zdrowia publicznego zaapelowało o systemowe podejście do polityki nikotynowej, z uwzględnieniem potencjału strategii redukcji szkód.
Bankowość
Rynek oczekuje pierwszego cięcia stóp procentowych w Polsce w maju. Są ku temu przesłanki ekonomiczne

Na podstawie ostatnich wypowiedzi prof. Adama Glapińskiego, przewodniczącego Rady Polityki Pieniężnej, ekonomiści oczekują, że już na posiedzeniu 7 maja może zapaść pierwsza od ponad półtora roku decyzja o zmianie poziomu stóp procentowych w dół. RPP dostosuje się w ten sposób do polityki głównych banków centralnych oraz słabnącej presji inflacyjnej. Zdaniem prezesa Q Value będzie to działanie w dobrym kierunku, choć spóźnione i być może spowodowane czynnikami politycznymi.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.