Mówi: | Wojciech Ratajczyk |
Funkcja: | prezes zarządu Trenkwalder Polska |
Firma: | wiceprezes Polskiego Forum HR |
Szkolnictwo zawodowe na nowych zasadach. Firmy będą miały większy wpływ na program kształcenia
Większy wpływ biznesu na szkolnictwo zawodowe, staże uczniowskie u pracodawców, obowiązkowa współpraca szkół z biznesem – z początkiem września w szkolnictwie zawodowym weszło wiele zmian, które mają ściślej powiązać edukację z rynkiem pracy i lepiej odpowiedzieć na potrzeby pracodawców. To konieczność, bo jak wynika z raportu Trenkwalder Polska, na polskim rynku pracy trwa hossa, a rotacja kadr w połączeniu z brakiem siły roboczej w coraz większym stopniu hamuje rozwój przedsiębiorstw. Te zmagają się obecnie z największym deficytem pracowników produkcyjnych.
– Od września w szkolnictwie branżowym zmieni się kilka ważnych aspektów. Szkoły będą dwustopniowe i zakończone egzaminem zawodowym, dopuszczą też do matury i do studiów zawodowych. Bardzo ważne jest to, że będą one wręcz zmuszone do współpracy z biznesem, co oznacza, że biznes będzie brał udział w przygotowaniu programów zawodowych. Dopuszczone będzie finansowanie szkół przez prywatny biznes i ulgi podatkowe z tego tytułu. Wprowadzono też obowiązkowe staże i praktyki dla uczniów – wylicza w rozmowie z agencją Newseria Biznes Wojciech Ratajczyk, prezes Trenkwalder Polska i wiceprezes Polskiego Forum HR.
Jak podało MEN, od września w szkołach ponadpodstawowych (liceach ogólnokształcących, technikach, branżowych szkołach I stopnia i szkołach przysposabiających do pracy) rozpoczęło naukę w sumie ok. 1,5 mln uczniów. W szkolnictwie branżowym rozpoczęło się wdrażanie nowych podstaw programowych. We wszystkich klasach pierwszych szkół prowadzących kształcenie zawodowe (branżowych szkół I stopnia, pięcioletnich techników, klas dotychczasowych czteroletnich techników oraz szkół policealnych) będzie obowiązywała nowa klasyfikacja zawodów szkolnictwa branżowego.
Ustawa zmieniająca system kształcenia zawodowego, która weszła w życie 1 września br., wprowadza cały szereg nowych rozwiązań, które mają ściślej powiązać edukację z rynkiem pracy i lepiej odpowiadać na potrzeby pracodawców. Firmy zyskają większy wpływ na szkolnictwo zawodowe i będą mogły odliczyć od dochodu darowizny przekazane na rzecz takich szkół.
– Na pewno potrzebne jest włączenie się związków pracodawców do tego projektu, bo trudno mi wyobrazić sobie firmę, która zatrudnia 50 czy 100 pracowników i finansuje 30-osobową klasę branżową – mówi Wojciech Ratajczyk.
Ustawa wprowadziła również obowiązkową współpracę szkół z pracodawcami, odbywającą się na zasadzie umowy lub porozumienia, obejmującego co najmniej jeden cykl kształcenia. Kolejną nowością są staże uczniowskie u pracodawców, odbywane na podstawie umowy. Te będą wliczane do okresu zatrudnienia, a pracodawca może wliczyć świadczenia wypłacane uczniowi w koszty uzyskania przychodu.
– Dość ważnym aspektem jest podniesienie prestiżu szkół branżowych. Dzisiaj tylko 5 proc. absolwentów szkół podstawowych czy gimnazjów deklaruje chęć pójścia do takiej szkoły. Przez ostatnich blisko 30 lat to był zaniedbany obszar. Dlatego istotne jest zachęcanie młodych ludzi do pójścia do szkół branżowych – mówi Wojciech Ratajczyk.
Jak ocenia, biznes bardzo korzystnie ocenia zmiany wprowadzane w szkolnictwie zawodowym, chociaż na ich pełne efekty trzeba będzie poczekać kilka lat.
Z sierpniowego raportu „Rynek pracy oczami pracodawców” Trenkwalder Polska wynika, że hossa na rynku pracy trwa. W ciągu ostatniego roku ponad 70 proc. firm zwiększyło zatrudnienie średnio o 10 proc., a 30 proc. przedsiębiorców zatrudniło więcej niż 50 osób. W ciągu najbliższego półrocza rekrutację nowych pracowników planuje 68 proc. polskich firm. Duże zapotrzebowanie to efekt wzrostu gospodarczego, ale i sporej rotacji kadr, z którą problem mają zwłaszcza podmioty z sektora MŚP. Ta – w połączeniu z brakiem siły roboczej – w coraz większym stopniu hamuje rozwój przedsiębiorstw.
– Są dwa obszary, w których najtrudniej jest dzisiaj pozyskać pracowników: przede wszystkim IT, ale już na drugim miejscu są operatorzy maszyn, później inżynierowie i specjaliści. Natomiast kiedy pytamy firmy, jakich pracowników najbardziej im brakuje, tutaj jest zupełna zmiana trendu w stosunku do ostatnich lat, bo przede wszystkim są to pracownicy produkcyjni – mówi prezes Trenkwalder Polska..
Pracodawcy zmagają się obecnie z największym deficytem pracowników fizycznych. „Niebieskie kołnierzyki” otwierają listę kandydatów najbardziej pożądanych przez firmy (39 proc. wskazań). Dopiero kolejne miejsca zajmują inżynierowie (15 proc. wskazań), sprzedawcy (11 proc. wskazań) oraz specjaliści IT (10 proc.).
– Przy dzisiejszym rozwoju przemysłu i technologii najbardziej poszukiwani są specjaliści, którzy potrafią obsługiwać procesy produkcyjne, maszyny, urządzenia. Mocno rozwijającą się dziedziną jest też logistyka, transport – wymienia Wojciech Ratajczyk. – Bardzo poszukiwane są również wszystkie kierunki związane z IT, e-commerce, e-marketingiem. Nastała też złota era dla inżynierów związanych z mechatroniką, nowymi technologiami, biotechnologiami. W kontekście szkolnictwa technicznego dzisiaj poszukiwani są operatorzy maszyn, operatorzy procesów technologicznych, specjaliści wszelkiego rodzaju. Na pewno są też zawody, których jeszcze dziś nie bierzemy pod uwagę, a które pojawią się w najbliższym czasie.
Eksperci w raporcie „Rynek pracy oczami pracodawców” podkreślają też, że na aktualnej kondycji polskiego rynku pracy odbijają się fale emigracji zarobkowej pracowników fizycznych, kryzys demograficzny i wzrost osób biernych zawodowo czy wreszcie niedopasowanie szkolnictwa zawodowego do realnych potrzeb przedsiębiorstw. W najbliższych latach na polskim rynku zabraknie około 3–4 mln pracowników, a do 2050 roku liczba ta może wzrosnąć nawet do 10 mln. Działania, które załatają braki kadrowe, są potrzebne już, bo na ich efekty trzeba będzie poczekać przynajmniej kilka lat.
Czytaj także
- 2025-05-26: Dyrektywa o przejrzystości płac zmniejszy lukę płacową między kobietami a mężczyznami. Obniży za to skłonność pracodawców do podwyżek
- 2025-05-23: Kampania prezydencka na ostatniej prostej. Temat ochrony zdrowia na drugim planie
- 2025-05-19: 60 proc. młodych ludzi chce posiadać mieszkanie na własność. Główna bariera to brak wkładu własnego
- 2025-05-21: Finansowanie Europejskiego Banku Inwestycyjnego wspiera rozwój OZE czy infrastruktury drogowej. Wśród nowych priorytetów bezpieczeństwo i obronność
- 2025-05-19: Poparcie dla UE rekordowo wysokie, mimo wzrostu populizmu. Społeczeństwo oczekuje większego zaangażowania w kwestie bezpieczeństwa
- 2025-04-28: Niepewna sytuacja zwracanych do Skarbu Państwa gruntów dzierżawnych. To może się wiązać z likwidacją infrastruktury rolniczej i miejsc pracy
- 2025-04-25: Członek RPP spodziewa się obniżki stóp procentowych już w maju, może nawet o 50 pb. Potem dyskusja o kolejnej obniżce możliwa w lipcu
- 2025-05-02: Im bliżej wyborów prezydenckich, tym więcej dezinformacji. Polacy nie umieją jeszcze jej rozpoznawać
- 2025-04-29: Coraz mniej kredytów bankowych płynie do polskiej gospodarki. Przed sektorem duże wyzwania związane z finansowaniem strategicznych projektów
- 2025-04-17: Phishing największym cyberzagrożeniem. Przestępcy będą coraz częściej sięgać po AI, by skutecznie docierać do potencjalnych ofiar
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

Parlament Europejski przeciwny centralizacji polityki spójności w UE. Apeluje o jej większą elastyczność
Parlament Europejski sprzeciwia się pomysłowi centralizacji zarządzania polityką spójności w Unii Europejskiej. W maju br. większością głosów przyjął sprawozdanie na temat spójności gospodarczej i społecznej i jej przyszłości po 2027 roku. Zdecydowana większość grup politycznych jest za decentralizacją modelu polityki spójności, mówiąc stanowcze „nie” ograniczeniu roli władz regionalnych i lokalnych. Jednocześnie wskazuje na potrzebę uelastyczniania tej głównej polityki inwestycyjnej tak, by sprawnie można było reagować na ewentualne kryzysy i nowe wyzwania.
Bankowość
Globalny sektor finansowy mocniej otwiera się na blockchain. Nowe regulacje likwidują kolejne bariery na rynku

Coraz więcej banków i instytucji finansowych inwestuje w technologię blockchain. To przede wszystkim szansa na zwiększenie bezpieczeństwa transakcji, ich prywatności, ale też nowe możliwości weryfikacji tożsamości oraz przechowywania wartości. Jedną z najbardziej zaawansowanych platform opartych na technologii blockchain jest Ethereum – zdecentralizowany system umożliwiający tworzenie i wykonywanie smartkontraktów oraz aplikacji rozproszonych. O ile klasyczne łańcuchy bloków pełnią funkcję zdecentralizowanego rejestru transakcji, o tyle Ethereum wprowadza warstwę logiki wykonawczej, czyniąc z blockchaina uniwersalną platformę kontraktów samowykonalnych i aplikacji rozproszonych.
Konsument
Po debacie prezydenckiej wzrosło zainteresowanie woreczkami nikotynowymi. Niesłusznie mylone są z nielegalnymi w Polsce snusami

Debata prezydencka 23 maja br. pokazała, że Polacy nie wiedzą, czym są saszetki nikotynowe oraz snusy, a także czym się różnią. Sztab wyborczy Karola Nawrockiego podał, że kandydat na prezydenta podczas debaty przyjął snus. Sam Karol Nawrocki sprostował, że była to saszetka nikotynowa. Tymczasem różnica między oboma produktami jest ogromna. Snus zawiera tytoń, którego nie ma w saszetce, a jego sprzedaż w UE – z wyjątkiem Szwecji – jest zabroniona.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.