Newsy

Dr Mateusz Grzesiak: Brak umiejętności zarządzania to jeden z głównych grzechów polskich przedsiębiorców. Firmy nie myślą o rozwoju i nie dbają o swoją markę

2022-01-17  |  06:10

– Polscy przedsiębiorcy nie wiedzą, w jaki sposób fachowo zarządzać, i nie myślą w kategoriach „think big” – mówi dr Mateusz Grzesiak, psycholog, konsultant i wykładowca. Jak ocenia, to właśnie jeden z powodów, dla których sektor MŚP jest w Polsce tak rozdrobniony, a rodzime firmy stosunkowo rzadko myślą o ekspansji. Wśród często popełnianych przez nie błędów są również te dotyczące zarządzania pracownikami, w tym m.in. brak strategii employer brandingu. Aby je wyeliminować i osiągnąć sukces, polscy przedsiębiorcy i właściciele firm powinni przede wszystkim zacząć podnosić swoje kompetencje dotyczące zarządzania i marketingu za pomocą nowoczesnych narzędzi.

– Polska struktura przedsiębiorczości jest bardzo specyficzna. Mamy w Polsce ok. 1,9 mln mikrofirm. Statystycznie inwestują  one ok. 15 tys. zł rocznie, z czego na szkolenia przeznaczają 280 zł. Są to głównie obowiązkowe szkolenia BHP. Eksport jest na poziomie 1/3 tego, ile wynosi średnia w Unii Europejskiej. Ponieważ firma jest mała – zarówno pod kątem merytorycznym, jak i mentalnym – niestety też niewiele zarabia, generuje niski dochód, zatrudnia mało osób i nie wykorzystuje swojego potencjału. To są główne grzechy polskiej przedsiębiorczości – wymienia w rozmowie z agencją Newseria Biznes dr Mateusz Grzesiak.

Przeciętna polska firma w 2019 roku nadal była ekonomicznie stosunkowo mała. Jej przychody wyniosły 2,4 mln zł, produkcja – 1,8 mln zł, a wartość dodana i eksport po 0,6 mln zł – wynika z tegorocznego raportu o stanie sektora MŚP, opracowanego przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości. Dane PARP potwierdzają też relatywnie niskie aspiracje polskich firm dotyczące chociażby ekspansji międzynarodowej. Wynika z nich, że w Polsce tylko 2,9 proc. (62,8 tys.) mikro-, małych i średnich firm sprzedaje za granicę swoje towary, a zaledwie 0,95 proc. (20,9 tys.) – usługi. Szacunki oparte na danych GUS wskazują, że niewielka jest też sprzedaż zagraniczna przeciętnego polskiego eksportera, który w 2019 roku sprzedał za granicę towary o wartości 16,2 mln zł, a usługi o wartości 12,8 mln. Te niskie wskaźniki wynikają w głównej mierze z bardzo słabych wyników mikroprzedsiębiorstw.

– Polscy przedsiębiorcy nie wiedzą, w jaki sposób fachowo zarządzać, i nie myślą w kategoriach „think big”. Dlatego są mali, chociaż mogliby być znacznie więksi, bo ta nacja jest niezwykle pracowita, wykształcona i gotowa do tolerowania ryzyka – mówi psycholog.

Konsultant wskazuje, że na styl zarządzania polskich przedsiębiorców w dużym stopniu rzutują m.in. czynniki kulturowe oraz nieufność.

Badania pokazują, że Polacy są jedną z najbardziej podejrzliwych nacji na świecie. Nie jest to błąd, ale społeczna dysfunkcja psychiczna. Według badań średnio co szósty Polak ma zaburzenia lękowe. Często jest to związane z istnieniem tzw. katastrofizmu, który przejawia się jako czarnowidztwo, pesymistyczne myślenie. Są to problemy o charakterze społecznym, które dotykają również przedsiębiorców. Dlatego – odnosząc się do maksymy guru zarządzania Petera Druckera, zgodnie z którą „kultura zjada strategię na śniadanie” – zanim zajmiemy się biznesem, powinniśmy przede wszystkim adresować aspekty socjologiczne czy psychosocjologiczne – podkreśla dr Mateusz Grzesiak.

Wśród najczęściej popełnianych przez przedsiębiorców błędów są nie tylko te, które dotyczą ekspansji i rozwoju firmy, ale i zarządzania pracownikami. Są one istotne zwłaszcza w aktualnej sytuacji rynku pracy, na którym według raportu Manpower Group aż 81 proc. przedsiębiorstw zgłasza problemy z pozyskaniem wykwalifikowanych kadr.

Pracodawcy narzekają, że nie ma pracowników, przez co pozycjonują się w roli ofiary, a takowa nie jest sprawcza i nie może wywierać wpływu. Należy raczej zadać sobie pytanie: co zrobić, żeby kogoś zatrudnić, zamiast narzekać na obecną sytuację, bo ona tak czy inaczej jest poza naszym wpływem – mówi ekspert.

Jak wskazuje, polskie firmy przykładają zbyt małą wagę do employer brandingu i nie są świadome, że pracownicy – szczególnie ci lepsi – często wybierają przyszłego pracodawcę na podstawie jego reputacji i wizerunku w mediach.

– Polscy przedsiębiorcy nie przygotowują też tzw. fitu kulturowego, czyli nie sprawdzają, czy pod kątem komunikacyjnym, relacyjnym, emocjonalnym pracownik będzie pasował do ich organizacji. Tymczasem badania pokazują, że błędnie zatrudniony pracownik oznacza średnio ok. 35 tys. zł straty, nie wspominając już o straconym czasie i frustracji, która na pewno będzie dotyczyła zarówno zwalnianego pracownika, jak i pracodawcy, który musi zaczynać cały proces rekrutacji od początku – wyjaśnia ekspert.

Kolejnym częstym błędem popełnianym przez firmy jest brak wskaźników mierzących poziom satysfakcji z pracy. Takie narzędzie pozwala na bieżąco rozwiązywać problemy i zapobiega odpływowi pracowników, który osłabia konkurencyjność przedsiębiorstwa.

Firmy nie weryfikują na bieżąco tego, co dzieje się z pracownikiem, czy daje jakieś sygnały związane z tym, że szuka nowej pracy, że planuje odejść. Wtedy można z nim porozmawiać i zaadresować problem, jeszcze zanim podejmie taką decyzję, żeby to jego potencjalne odejście zatrzymać – tłumaczy dr Mateusz Grzesiak.

Jak podkreśla, aby osiągnąć sukces, przedsiębiorcy i właściciele firm powinni przede wszystkim zacząć podnosić swoje kompetencje dotyczące zarządzania i marketingu za pomocą nowoczesnych narzędzi.

Dzięki temu, że nauczą się planować, weryfikować postęp swoich pracowników, nauczą się przywództwa i tego, w jaki sposób organizować pracę, jak motywować ludzi, w odpowiedni sposób rekrutować, zatrudniać, zwalniać, szkolić, komunikować, sprzedawać i jak w odpowiedni sposób budować markę przedsiębiorstwa, żeby docierać do wybranej grupy docelowej – wymienia ekspert. – Biznes jest układaniem odpowiednich klocków – trzeba wiedzieć, jakie klocki są zmiennymi, które konstytuują przedsiębiorczość. Bycie biegłym w tej sztuce jest długoterminowe i wynosi minimum trzy, a standardowo około pięciu lat. Tyle czasu potrzeba, żeby zrozumieć komponenty, które się na tę przedsiębiorczość składają. Dlatego warto wynająć specjalistę, który pomoże poukładać te wszystkie klocki, żeby firma mogła osiągnąć sukces. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gospodarka

Przyspieszają prace nad zmianą ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Nowe przepisy mają wejść w życie na początku 2025 roku

Ministerstwo Finansów kończy prace nad nowymi przepisami dotyczącymi finansowania jednostek samorządu terytorialnego. Po prekonsultacjach ze stroną samorządową wkrótce prace nad projektem ustawy zostaną wpisane do prac rządu. – Robimy wszystko, żeby przepisy weszły w życie z początkiem przyszłego roku – mówi Hanna Majszczyk, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów. Reforma jest konieczna, bo sytuacja finansowa samorządów pogorszyła się znacząco w ostatnich latach, głównie z powodu niekorzystnych zmian podatkowych. O ile w 2018 roku tylko 2 proc. JST prognozowało deficyt operacyjny, o tyle w 2023 roku była to już ponad połowa.

Konsument

Wypełnianie dokumentacji to nawet dwie trzecie czasu pracy lekarza. Inteligentne cyfrowe narzędzia zaczynają to zmieniać

Choć wykorzystanie cyfrowych narzędzi w opiece zdrowotnej rośnie, to wciąż papierologia jest zmorą dla personelu medycznego. Podobnie jak obowiązki administracyjne. – W zależności od specjalizacji wypełnianie niezbędnej dokumentacji może zajmować od jednej czwartej do nawet dwóch trzecich czasu, jaki lekarz ma na przyjęcie pacjenta – mówi Paweł Paczuski, współzałożyciel i prezes zarządu upmedic. Polski medtech opracował zasilanego AI inteligentnego asystenta lekarza, który istotnie przyspiesza ten proces. Ma to znaczenie szczególnie w diagnostyce, gdzie na opisy badań pacjenci czekają tygodniami, co przekłada się na skuteczność ich leczenia. W przyszłości ten proces będzie wspierany jeszcze silniej przez dalszy rozwój sztucznej inteligencji.

Ochrona środowiska

Nowe obowiązki przedsiębiorców dotyczące jednorazowych opakowań z plastiku. Takie regulacje zyskują duże poparcie społeczne

1 lipca wchodzą w życie nowe obowiązki dotyczące gospodarowania odpadami opakowaniowymi. Przedsiębiorcy w gastronomii będą musieli oferować klientom alternatywne dla plastikowych opakowania wielorazowego użytku na żywność i napoje. Obowiązkiem staje się także stosowanie zakrętek i wieczek przymocowanych do butelek i kartoników, by ten cenny surowiec trafiał również do przetworzenia. Nowe wymogi to kolejne etapy wdrażania dyrektywy plastikowej, której celem jest ograniczenie ilości odpadów z tworzyw sztucznych zalegających na wysypiskach śmieci. W planach są kolejne regulacje, które mają sprawić, że opakowania staną się bardziej przyjazne dla środowiska. Globalne badania wskazują, że takie przepisy cieszą się dużym poparciem w społeczeństwach.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.