Mówi: | Ryszard Sznajder |
Funkcja: | Prezes |
Firma: | Polsko-Indyjska Izba Gospodarcza |
Indie: rynek wielkich możliwości, na razie słabo wykorzystywany przez Polaków
Polska w bardzo małym stopniu wykorzystuje możliwości robienia biznesu w Indiach. Kupujemy tam więcej niż sprzedajemy, a w dodatku eksportujemy głównie proste produkty, na których niewiele można zarobić. Indie chcą zacieśniać współpracę z Unią Europejską. Dla polskich przedsiębiorców to szansa zdobycia niemalże nieograniczonego rynku zbytu, dla przedsięwzięć realizowanych w Polsce – możliwość pozyskania atrakcyjnych inwestorów.
Pod względem liczby ludności Indie są drugim po Chinach państwem na świecie. Według ostatniego spisu zamieszkuje je ponad 1,25 miliarda osób. Stwarza to ogromne szanse dla potencjalnych partnerów biznesowych Indii.
– Rynek jest tak ogromny i tak chłonny, że praktycznie możemy współpracować w Indiach we wszystkich dziedzinach i z wszystkimi – zapewnia szef Polsko-Indyjskiej Izby Gospodarczej, Ryszard Sznajder.
Te możliwości pozostają jednak praktycznie niewykorzystane. Wielkość obrotów między Polską a Indiami w ubiegłym roku sięgnęła 1,9 mld dolarów: import wyniósł 1,35 mld dolarów, a eksport nieco ponad 0,5 mld dolarów.
Polska dostarcza do Indii przede wszystkim wyroby przemysłu elektromaszynowego. Ich udział w łącznej wielkości eksportu sięgnął prawie 40 proc. i wyniósł ok. 195 mln dolarów. Na drugim miejscu są produkty mające swoje zastosowanie w przemyśle chemicznym. Na trzecim plasują się wyroby przemysłu metalurgicznego – głównie żelaza, żeliwa i stali. Trudno nam natomiast zaistnieć na tamtejszym rynku z nieco bardziej wyszukaną ofertą handlową.
– Wynika to przede wszystkim z niezrozumienia realiów – mówi Sznajder. – Jeśli chcemy sprzedawać towary gotowe, to muszą to być nowoczesne urządzenia, których się nie da produkować w Indiach lub w przypadku których my jesteśmy jedynym lub jednym z nielicznych producentów.
Szef Izby zalicza do takich na przykład nasze urządzenia górnicze. To maszyny, które cieszą się znakomitą renomą, a wśród specjalistów uważane są za jedne z najlepszych na świecie.
Ewentualny sukces na tamtejszym rynku wiąże się jednak z koniecznością znalezienia odpowiedniego kanału dystrybucji. Polscy przedsiębiorcy mają z tym duży problem. Tym bardziej, że mimo postępującej liberalizacji, trudno uznać Indie za kraj gwarantujący łatwy dostęp do rynku. Bank Światowy umieścił je dopiero na 120. miejscu na świecie pod względem łatwości prowadzenia biznesu.
– Indie są krajem, który stosuje pewnego rodzaju protekcjonizm, ale dość mądry, z ich punktu widzenia – tłumaczy szef Polsko–Indyjskiej Izby Gospodarczej. – Uważają, że są tak ogromnym rynkiem, na którym można, przy niezbyt przetworzonych towarach, wszystko produkować. Nie ma żadnego powodu, żeby to wozić. W związku z tym, jeśli chcesz na naszym rynku zaistnieć, proszę bardzo, przyjdź, znajdź partnera albo sam otwórz swoje zakłady, swoje linie produkcyjne lub z kimś produkuj, sprzedawaj, rób określony biznes i zyski. Ponieważ Indie muszą zatrudnić swoich obywateli.
Dlatego zagranicznej firmie łatwiej jest znaleźć w Indiach wiarygodnego partnera i wejść z nim w kooperację niż samemu szukać tam rynków zbytu. W Indiach nie brakuje dziś wysokiej klasy specjalistów, gotowych do realizacji najtrudniejszych nawet technologicznie projektów. Mury tamtejszych uczelni każdego roku opuszczają dziesiątki milionów absolwentów. Często wysoko wykwalifikowanych.
– Firma IT, gracz światowy, obecna zresztą w Polsce – Infosys – ma w Pune specjalny uniwersytet, na którym kształcą fachowców dla swoich potrzeb, ale nie tylko – przytacza przykład Sznajder. – Żeby nie tracić czasu i do maksimum wykorzystać możliwości, ten uniwersytet pracuje na trzy zmiany.
Dla wielu indyjskich firm lokalny rynek okazuje się zbyt mały, dlatego coraz częściej podejmują one próby ekspansji. Także w Polsce. Wspomniany wcześniej Infosys, realizujący usługi księgowe, znalazł swoją siedzibę w Łodzi. W Gdańsku działa firma Zensar, w Krakowie – HCL. Nie przez przypadek indyjscy partnerzy lokalizują swoje inwestycje właśnie u nas.
– Im zależy na tym, żeby wejść do Unii Europejskiej jako na rynek, ale zarazem znaleźć najlepsze warunki dla prowadzenia swojego biznesu – tłumaczy Ryszard Sznajder.
Indie postrzegają Unię Europejską jako całość, a jej poszczególnych członków jako wiarygodnych partnerów do prowadzenia biznesu. Bruksela ze swej strony uznała Indie najważniejszym partnerem gospodarczym.
– W tym kontekście UE powołała specjalną instytucję, która się nazywa European Business & Technology Centre – mówi Sznajder. – To jest jedyna taka instytucja, jaką Unia Europejska posiada, która ma się zajmować niczym innym, tylko kojarzeniem biznesu w obie strony.
Na tym zyskać powinni także polscy przedsiębiorcy. Część z nich już znalazła sposób na zdobycie tamtejszego rynku. Przykładem jest krakowska firma Inglot, operująca w branży kosmetyków.
– Praktycznie dzisiaj mają sieć sklepów i są obecni w całych Indiach, pokazując, że jeśli się chce i szuka się możliwości, to można – przekonuje Ryszard Sznajder.
Czytaj także
- 2024-11-21: Media społecznościowe pełne treści reklamowych od influencerów. Konieczne lepsze ich dopasowanie do odbiorców
- 2024-11-18: Sprzedaż kart telemetrycznych M2M mocno przyspieszyła. Dzięki nim internet rzeczy wspiera cyfryzację firm
- 2024-11-22: Rośnie rola pracowników w podejmowaniu decyzji zarządczych. Firmy chętniej korzystają z ekspertów zewnętrznych
- 2024-10-31: Ruszyła największa elektrownia gazowa w Polsce. Dostarczy energię dla ok. 3 mln gospodarstw
- 2024-11-19: Rozwój rolnictwa kluczowy dla przetrwania Ukrainy. Odpowiada ono za ponad 60 proc. dochodów z eksportu
- 2024-11-07: Eksport produktów spożywczych z Polski spowalnia. Producentom coraz trudniej konkurować niższą ceną
- 2024-10-21: Druga polska prezydencja w Radzie UE okazją na wzmocnienie głosu polskich przedsiębiorców. Teraz ich aktywność w UE jest niewielka
- 2024-10-30: Wydatkowanie funduszy europejskich przez samorządy. Polska chce promować ten model w UE
- 2024-10-29: Polska pracuje nad propozycjami dotyczącymi konkurencyjności UE. To element przygotowań do prezydencji
- 2024-11-07: Nowe otwarcie unijnej polityki gospodarczej. Polska prezydencja w Unii szansą na korzystne zmiany dla przedsiębiorców
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Trwają prace nad ostatecznym kształtem ustawy o związkach partnerskich. Kluczowe są kwestie tzw. małej pieczy
– Trwają rozmowy nad wypracowaniem konsensusu, który pozwoli na poparcie ustawy o związkach partnerskich przez większość sejmową – mówi ministra ds. równości Katarzyna Kotula. Jak podkreśla, rządowy projekt jest minimum, ale dlatego trzeba go wykorzystać do maksimum, by zabezpieczyć partnerów i dzieci wychowujące się w takich rodzinach. Szczególnie ważna jest kwestia tzw. małej pieczy. W toku konsultacji publicznych i międzyresortowych wpłynęło kilkaset stron uwag i kilka tysięcy maili.
Handel
Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież
Saszetki z nikotyną są dostępne na rynku od kilku lat, ale nadal nie ma żadnych unijnych ani krajowych regulacji dotyczących ich oznakowania, reklamy czy sprzedaży. To powoduje, że tzw. pouches są bardzo łatwo dostępne, bez większych problemów można je kupić nawet przez internet, co przekłada się na ich rosnącą popularność, także wśród dzieci i młodzieży. Eksperci apelują o pilne uregulowanie tego rynku.
Problemy społeczne
Dane satelitarne będą częściej pomagać w walce z żywiołami w Polsce. Nowy system testowany był w czasie wrześniowej powodzi
Światowa Organizacja Meteorologiczna podaje, że w ciągu ostatnich 50 lat pięciokrotnie zwiększyła się liczba katastrof naturalnych na świecie. Jednocześnie nowe możliwości w zakresie wczesnego ostrzegania i zarządzania kryzysowego pozwoliły ograniczyć liczbę ofiar trzykrotnie. Coraz częściej pomagają w tym dane satelitarne, czego przykładem było wykorzystanie nowego systemu Poland’s Civil Security Hub w trakcie wrześniowej powodzi na południowym zachodzie kraju.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.