Newsy

J. Borowski: euro stało się kozłem ofiarnym kryzysu

2013-01-08  |  06:40
Mówi:Jakub Borowski
Funkcja:główny ekonomista
Firma:Kredyt Bank
  • MP4

    – Decydując się na przyjęcie euro, nie tylko nie zbiedniejemy, ale też więcej zostanie w naszych portfelach – uważa Jakub Borowski, główny ekonomista Kredyt Banku. Jego zdaniem dyskusja o euro została celowo skierowana na pozytywne aspekty przyjęcia wspólnej waluty, bo rządowi potrzebne jest poparcie społeczne w sprawie integracji walutowej.

    Publiczna dyskusja na temat przyjęcia przez Polskę wspólnej, europejskiej waluty wróciła w połowie grudnia za sprawą wypowiedzi premiera Donalda Tuska. Szef rządu zapowiedział, że będzie do tego przekonywał wszystkich partnerów politycznych.

     – Polski rząd aktywnie uczestniczy w negocjacjach dotyczących unii bankowej, a także Polska zamierza przyjąć pakt fiskalny, a zatem są to działania, które służą silniejszej integracji gospodarczej w UE, a przede wszystkim w strefie euro – mówi Jakub Borowski Agencji Informacyjnej Newseria.

    Główny ekonomista Kredyt Banku w tym właśnie upatruje powodów, dla których wrócił dziś temat głębszej integracji Polski z eurostrefą. Niechęć do przyjęcia wspólnej waluty pozostawałaby w głębokim dysonansie z decyzjami czysto politycznymi. Po drugie, przed przyjęciem euro należy przeprowadzić szeroką kampanię społeczną, która rozwiałaby wszelkie ewentualne wątpliwości z tym związane.

    Tych nie brakuje, na co wskazują rezultaty badań, sondujących chęć Polaków do przyjęcia europejskiego pieniądza, przeprowadzonych przez Ipsos Observer na zlecenie Ministerstwa Finansów. Wynika z nich, że przeciwne zamianie złotówki na euro jest 56 proc. społeczeństwa. Co trzeci z nas jest za. W ciągu roku odsetek niechętnych europejskiej walucie wzrósł o 3 punkty procentowe.

    Wynika to głównie z kłopotów, z jakimi zmaga się dzisiaj strefa euro. Mówi się, że niektóre kraje, takie jak Grecja czy Hiszpania, mogą opuścić jej szeregi. Nierzadkie też są głosy o możliwym rozpadzie całej grupy. Nawet wśród tych polityków, którzy dotąd entuzjastycznie nastawieni byli do pomysłu integracji walutowej, dziś widać sceptycyzm.

     – Wynika to z retoryki, która została przyjęta, zgodnie z którą najpierw trzeba ugasić pożar, potem odbudować dom, a potem dopiero się do niego wchodzić – uważa Borowski.

    Problem w tym, że tendencję spadkową poparcia dla euro, której dziś jesteśmy świadkami, może być trudno odwrócić. Niełatwo będzie przekonać większą część społeczeństwa do przyjęcia nowej waluty. Działania rządu, wypowiedzi poszczególnych polityków, przekonujących do korzyści płynących z naszej integracji z eurostrefą, mogą tu okazać się kluczowe.

    Przez euro nie zbiedniejemy

    Tym bardziej, że jak mówi ekonomista Kredyt Banku, tak naprawdę nie ma się czego bać. Przyjęcie euro nie będzie oznaczało nagłych podwyżek cen na sklepowych półkach. Przykłady takich państw, jak Słowacja, Malta czy Cypr pokazują, że efekt cenowy z tym związany będzie co najwyżej nieznaczny. A nawet w portfelach Polaków powinno zostać więcej pieniędzy.

     – Po wprowadzeniu euro uruchomią się te efekty, na które czekamy i liczymy w związku z integracją monetarną, a więc niższe stopy procentowe, wyeliminowanie zmienności kursu złotego do euro, bo tego kursu już nie będzie, korzystny wpływ na handel – mówi Jakub Borowski dodając, że strefa euro, mimo swoich problemów, wciąż pozostaje gwarantem rozwoju gospodarczego.

    Trudno też winić samą walutę za dzisiejszy kryzys gospodarczy w Europie. Pretensje należy kierować wobec rządów tych państw, które nią operowały i operują. Brak skutecznej polityki nadzorczej nad rynkami finansowymi i sektorem bankowym sprawił, że mieliśmy do czynienia z bańką spekulacyjną na rynku nieruchomości. Większość państw, wśród nich m.in. Włochy, znacznie więcej wydawała niż wskazywałyby na to możliwości budżetu.

     – Trudno winić euro za to, że kraje realizowały zbyt luźną politykę fiskalną, niedostosowaną do długookresowych możliwości gospodarki – tłumaczy Borowski. – Euro stało się takim kozłem ofiarnym.

    Warto natomiast pamiętać, że przez długi czas przed kryzysem wspólna europejska waluta była czynnikiem, stymulującym rozwój, przyspieszającym wzrost gospodarczy. Przyczyniła się do intensyfikacji wymiany handlowej oraz większej liczby zagranicznych inwestycji bezpośrednich.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Finanse

    Sektor finansowy walczy o pracowników. Coraz ważniejsze stają się kompetencje technologiczne

    W Polsce 66 proc. organizacji ma trudności w obsadzaniu wakatów nowymi pracownikami o pożądanych kompetencjach. Największe problemy z rekrutacją ma branża finansów i nieruchomości (74 proc.) – wynika z raportu ManpowerGroup „Niedobór talentów”. Wśród najbardziej pożądanych umiejętności są te, które wiążą się z rozwojem technologii. Z jednej strony potrzebna jest chęć pracowników do samorozwoju, by nadążać za trendami, z drugiej – sami pracodawcy muszą ich do tego zachęcać i motywować. To jedno z wielu wyzwań stojących przed firmami.

    Ochrona środowiska

    Regulacje dotyczące zrównoważonego rozwoju będą dużym wyzwaniem dla biznesu. Firmy potrzebują dużego wsparcia od państwa

    W związku z koniecznością wdrażania ESG firmy potrzebują dużego wsparcia zarówno edukacyjnego, merytorycznego, jak i finansowego. Dostosowanie się do wymogów prawnych w tym obszarze jest bowiem dla biznesu, szczególnie małego i średniego, dużym wyzwaniem. Warto jednak wykorzystać ten czas na niezbędne przygotowania i zyskanie przewag konkurencyjnych. Może temu służyć ścisła współpraca z dużymi kontrahentami, którzy są bardziej zaawansowani we wdrażaniu zasad zrównoważonego rozwoju. – Pomoc jest zdecydowanie potrzebna ze strony państwa – ocenia Marta Wrembel, wiceprezeska ESG Impact Network.

    Transport

    Wymiana oświetlenia w stolicy na ostatniej prostej. Zwrot z inwestycji już widać na rachunkach za prąd

    Zamiast żółtego lub pomarańczowego światła z sodowych latarni w stolicy coraz częściej spotykamy jasne oświetlenie LED. Do tej pory udało się wymienić ponad 60 tys. opraw, a cały proces ma się zakończyć na przełomie tego i przyszłego roku. Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie przekonuje, że inwestycja w wymianę opraw świetlnych pozwala ograniczyć zużycie prądu nawet o dwie trzecie w porównaniu do starych lamp. Oszczędności, jakie wygenerował ratusz, już sięgają wielu milionów złotych.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.