Newsy

M. Gronicki: nowelizacja budżetu zakończy się większym długiem. Cięcia wydatków niewskazane

2013-07-03  |  06:45

Budżet państwa musi być skonstruowany z uwzględnieniem możliwości naszego kraju, a nie w oparciu o iluzje – uważa były minister finansów Mirosław Gronicki, nawiązując do planowanej przez rząd nowelizacji budżetu na ten rok. Zgodnie z prognozami dochody mogą być niższe niż zapisane w ustawie budżetowej o 30 mld zł, a resort finansów musi zdecydować, czy pożyczać zwiększając dług, czy ciąć wydatki, co jest niewskazane ze względu na stan gospodarki.

 – Założenia budżetu na przyszły rok wyglądają dość optymistycznie, nie są aż tak przerysowane, jak to było w roku ubiegłym. Ważne jest jednak to, jak na ich bazie Ministerstwo Finansów prognozuje dochody przyszłorocznego budżetu i jakie zostaną ustalone limity wydatkowe na ten budżet. W takiej sytuacji ocenianie na bazie założeń przyszłego budżetu jest bardzo trudne – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Mirosław Gronicki, były minister finansów.

Na razie większy problem resort finansów ma z tegorocznym budżetem. W końcu kwietnia br. deficyt budżetowy wyniósł niemal 90 proc. przewidzianego na cały 2013 rok. Ze względy na spowolnienie gospodarcze spadają dochody państwa.

 – Żeby nie było wątpliwości: nikt rozsądny nie powie, że ten budżet będzie wypełniony zgodnie z planem. Dochody prawdopodobnie mogą być mniejsze nawet o 30 mld złotych od zapisanych w ustawie. To naprawdę potężna suma, która wpływa na wszystko, co się dzieje w sektorze finansów publicznych – podkreśla Gronicki.

Jak dodaje, sposoby, by to rozwiązać są dwa: cięcie wydatków lub zadłużenie.

 – Albo tniemy wydatki, co w spowolnieniu gospodarczym jest raczej niewskazane, albo dodatkowo będziemy pożyczać – zwiększany deficyt, zwiększamy potrzeby pożyczkowe, zwiększamy dług. To jest problem do rozwiązania, który w tej chwili ma Ministerstwo Finansów – twierdzi Gronicki. 

Były minister finansów wskazuje na wątpliwości prawne, związane z ewentualną nowelizacją budżetu. Zdaniem ekspertów konieczna byłaby wówczas nowelizacja ustawy o finansach publicznych.

 – Nowelizacja zakończy się większymi potrzebami pożyczkowymi, czyli większym długiem. Już wiadomo, takie informacje doszły do nas po opublikowaniu  raportu o konwergencji, że w przyszłym roku planuje się wynik budżetu państwa na poziomie 55 mld złotych. Przypomnę, w tym roku planowany deficyt był na poziomie 35 mld zł. To oczywiście implikuje całą resztę, czyli zakłada się, że to co w tym roku zabraknie, powtórzy się w roku przyszłym – reasumuje Mirosław Gronicki.

Ustawa budżetowa na ten rok przewiduje deficyt na poziomie 35 mld zł, wzrost PKB na poziomie 2,2 proc., a średnioroczną inflację na  2,7 proc.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

BCC Gala Liderów

Jedynka Newserii

Prawo

Wdrożenie dyrektywy o jawności wynagrodzeń będzie dużym wyzwaniem dla ustawodawcy. Pracodawcy muszą się liczyć z nowymi obowiązkami

Za niespełna półtora roku do polskiego prawa powinna zostać wdrożona dyrektywa o jawności wynagrodzeń, która nałoży na pracodawców obowiązek informowania kandydatów do pracy o widełkach płacowych dla oferowanych stanowisk. Także każdy zatrudniony pracownik będzie miał prawo do informacji na temat średnich wynagrodzeń osób zajmujących podobne stanowiska lub wykonujących pracę o tej samej wartości. Dla pracodawców oznacza to konieczność usystematyzowania siatki płac, a także – w niektórych przypadkach – ich raportowania.

Polityka

Na skrajnie prawicową AfD chce głosować co piąty Niemiec. Coraz więcej zwolenników ma jej polityka migracyjna i energetyczna

W poprzednich wyborach do Bundestagu w 2021 roku Alternatywa dla Niemiec (AfD) uzyskała 10 proc. głosów. Najnowsze sondaże przed lutowymi wyborami dają jej dwukrotnie większe poparcie, tym samym prawicowo-populistyczna partia może stać się drugą siłą polityczną. Coraz więcej Niemców popiera postulaty AfD – 68 proc. chce zaostrzenia polityki migracyjnej, podobny odsetek popiera wykorzystanie energii jądrowej, a blisko połowa – budowę nowych elektrowni.

Konsument

Młodzież w Polsce sięga po alkohol rzadziej niż 20 lat temu. Obniża się zwłaszcza spożycie piwa

Alkohol staje się coraz mniej popularny wśród młodzieży, przede wszystkim w grupie wiekowej 15–16 lat, ale pozytywne zmiany widoczne są również w grupie 17- i 18-latków – wynika z badania ESPAD z 2024 roku przedstawionego niedawno podczas konferencji w Sejmie. Mniej nastolatków niż 20 lat temu przyznaje się do zakupu alkoholu i tych, którzy oceniają, że jest on łatwy do zdobycia. Wciąż jednak na wysokim poziomie utrzymuje się odsetek młodzieży, która pije w sposób ryzykowny. Ministerstwo Zdrowia zapowiada działania ograniczające sprzedaż alkoholu.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.