Newsy

Prezes Fakro: Polskie firmy mają dużo gorsze warunki do rozwoju i konkurowania niż inwestorzy zagraniczni

2014-06-24  |  06:40

Ryszard Florek, prezes i założyciel spółki Fakro, uważa, że nasz kraj potrzebuje dużych polskich firm i uznanych marek, a wzorem do budowy innowacyjnej gospodarki powinna być dla nas Korea Południowa. Na razie według niego polskie firmy mają gorsze warunki do rozwoju niż inwestorzy zagraniczni, a o innowacje trudno, ponieważ kraj stał się wielką montownią dla zachodnich koncernów.

Do innowacji potrzebne są duże rodzime firmy, a takich brakuje. Polska stała się montownią, poddostawcą elementów, części, półproduktów dla zachodnich koncernów. Najlepszym przykładem, jak tworzyć innowacje, jest Korea Południowa – komentuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Ryszard Florek, prezes spółki Fakro, producenta stolarki okiennej i drzwiowej.

Ograniczenie gospodarki do montażu i usług na rzecz firm zagranicznych powoduje, że jedynym obszarem konkurencji pozostają koszty pracy. A tu przewaga Polski maleje wraz z coraz większą dostępnością taniej siły roboczej w innych krajach.

Nie mamy własnej gospodarki, nie mamy własnych marek, nie tworzymy know-how w Polsce. Żeby mówić o innowacyjności, najpierw musimy zastanowić się, co zrobić, żeby mieć duże rodzime firmy zdolne do tworzenia innowacji – uważa Ryszard Florek.

Same nowatorskie pomysły to za mało, żeby budować innowacyjną gospodarkę. Zdaniem prezesa Fakro do tworzenia innowacji nie wystarczą też uczelnie i pomoc instytutów zagranicznych.

W naszej branży zanim konstruktor cokolwiek zrobi, musi prześledzić kilkaset patentów, żeby nie powielić istniejących rozwiązań. Pomysły to za mało. Trzeba mieć dostęp do wiedzy, znać potrzeby klientów, mieć możliwości działania – twierdzi Ryszard Florek. – Polskie firmy mają dużo gorsze warunki rozwoju i konkurowania niż inwestorzy zagraniczni. Usługi i montaż nawet na najnowocześniejszych maszynach z zagranicy to nie jest droga do rozwoju. W Polsce trzeba pozwolić Polakom pracować.

W Polsce w porównaniu z Ukrainą średnie zarobki są dwukrotnie wyższe, a oba kraje około 25 lat temu startowały z podobnego pułapu. Z drugiej strony również Korea Południowa zaczynała rozwój z podobnych pozycji, ale dziś jest znacznie dalej niż Polska, a średnie wynagrodzenie ma dwa razy wyższe.

Wydaje się, że droga koreańska była lepsza, choć trudno o jednoznaczną ocenę. Być może u nas nie dało się inaczej, a być może istniały lepsze scenariusze – mówi prezes Fakro. – Staliśmy się krajem średniego wzrostu. Rozwijamy się i to cieszy, ale pozostaje niedosyt, ponieważ inni rozwijają się szybciej.

Innowacyjność ma być w nowej perspektywie unijnej siłą napędową gospodarki, wciąż jednak nakłady na działalność badawczo-rozwojową (B+R) są w Polsce niskie w porównaniu z gospodarkami Europy Zachodniej i Azji. Według Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju w 2012 r. udział nakładów na B+R w stosunku do PKB osiągnął poziom 0,9 proc. W ubiegłym roku przekroczył 1 proc. To jednak niewiele w porównaniu np. z Koreą Południową, gdzie środki na taką działalność już w 2010 r., według danych KPMG, wynosiły 3,74 proc. Według założeń rządowych do 2020 r. udział B+R w PKB powinien wynieść 1,7 proc., a w 2023 r. – 2 proc., czyli tyle, ile dziś wynosi unijna średnia.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Prawo

Handel

Automatyzacja pomaga firmom budować przewagę nad konkurencją. Zwłaszcza wykorzystanie narzędzi sztucznej inteligencji

Firmy coraz chętniej inwestują w cyfryzację i automatyzację procesów, w tym z wykorzystaniem sztucznej inteligencji (AI), co pozwala im oszczędzać czas, redukować koszty operacyjne i poprawiać jakość obsługi klienta. Nowoczesne narzędzia takie jak platforma FlowDog pozwalają relatywnie szybko i efektywnie kosztowo usprawniać procesy obsługi reklamacji, zleceń serwisowych czy analizę danych sprzedażowych. Eksperci podkreślają, że dobrze wdrożona automatyzacja może przynieść zwrot z inwestycji już w ciągu kilku miesięcy, zwiększając konkurencyjność firm na dynamicznie zmieniającym się rynku.

Handel

Odwetowe cła z UE na amerykańskie towary mogą być kolejnym etapem wojny handlowej. Następne decyzje spowodują dalszy wzrost cen

Komisja Europejska zapowiedziała nałożenie ceł na amerykańskie produkty w reakcji na wejście w życie ceł USA na stal i aluminium. Unijne cła o wartości 26 mld zł wejdą w życie 1 kwietnia, a w pełni zostaną wdrożone od 13 kwietnia. Donald Trump już zapowiada, że na to odpowie. – Wchodzimy w etap wojny handlowej między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi i na pewno będziemy świadkami wielu takich odwetów z każdej strony – ocenia europosłanka Anna Bryłka.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.