Newsy

Problem bezrobocia mogą rozwiązać centra usług wspólnych i nowoczesne rolnictwo

2013-12-31  |  06:40
Mówi:Bernhard Matussek
Funkcja:dyrektor zarządzający Kienbaum Polska
  • MP4
  • Ponad 13-procentowa stopa bezrobocia i ponad 2,1 mln osób bez pracy – kończący się rok, w ocenie ekspertów, był jednym z najtrudniejszych dla rynku pracy. Pracodawcy wciąż ostrożnie tworzą miejsca pracy i liczą na większe ożywienie w gospodarce. W miarę stabilna jest sytuacja w branży produkcyjnej, przemyśle samochodowym oraz w centrach usług.

    Brak stabilności i rozbieżne oceny dotyczące przyszłości przełożyły się na sytuację na rynku pracy. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego za listopad wynika, że bez stałego zajęcia jest 13,2 proc. Polaków. To więcej niż przed rokiem i więcej niż w poprzednich trzech miesiącach.

     – Wiele osób szukających pracy nie znalazło jej ze względu na pochodną klimatu wynikającego z kryzysu, który spowodował, że firmy z dużą ostrożnością podchodzą do rekrutacji i do zatrudniania ludzi. Wielu z nich obawia się, że względnie niepewna sytuacja ekonomiczna może doprowadzić do tego, że trzeba będzie zwalniać ludzi – mówi Bernhard Matussek, dyrektor zarządzający Kienbaum Polska.

    Nie lepiej jest w pozostałych krajach Unii Europejskiej. Średni poziom bezrobocia, liczony przez Eurostat, to 12 proc. (w Polsce według Eurostatu stopa bezrobocia wynosi 10,2 proc.). W przyszłym roku należy się spodziewać niewielkiego spadku liczby bezrobotnych.

    Dziś najłatwiej można znaleźć pacę w takich branżach jak: produkcja, FMCG (produkty szybkozbywalne: artykuły spożywcze, środki czystości, alkohol i papierosy), BPO (centra usług outsourcingowych). 

     – Inwestycje, które od wielu lat są w Polsce: firmy zachodnie produkujące w Polsce, przemysł samochodowy  to są branże stabilne, gdzie być może był przyrost zatrudnienia – wyjaśnia ekspert. – Także w innych branżach, jak dobra szybkozbywalne, gdzie popyt wewnętrzny jest stabilny, mamy dosyć dużą stabilizację. Ale są też branże, które rosną w Polsce, np. centra usług wspólnych.

    Duży wpływ na rynek pracy będzie miała atmosfera gospodarcza u partnerów handlowych Polski, w tym głównie w Niemczech. To oni są głównymi odbiorcami towarów polskich eksporterów.

     – Polska gospodarka jest, jak w wielu krajach europejskich, uzależniona od eksportu  przypomina Matussek. – Popyt jest w znaczącej mierze generowany poprzez gospodarkę niemiecką, która jako najsilniejsza i rosnąca gospodarka jest w dobrej fazie koniunkturalnej. Wywołuje ona odpowiedni efekt ssący też dla polskiej gospodarki.

    W ocenie eksperta bardzo rozwojowym fragmentem rynku, który może odnieść w przyszłym roku największy sukces, jest nowoczesna branża spożywcza. Jej importem zainteresowane są przede wszystkim kraje starej Unii Europejskiej.

     – To jest nowy temat, który rysuje się od kilku lat, bo powoduje nową jakość również w rolnictwie. Zaczyna rosnąć nam nowa generacja ludzi pracujących w rolnictwie, bardzo profesjonalnie traktujących swój zawód. To powoduje, że stajemy się znaczącym rynkiem nie tylko wewnętrznym, lecz także eksportowym żywności. To są ważne i dobre impulsy – mówi dyrektor zarządzający Kienbaum Polska.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Szkolenie Online IMM

    Prawo

    Problemy społeczne

    Duża zmiana w organizacji pracy w firmach. Elastyczność wśród najważniejszych oczekiwań pracowników

    Dotychczasowe modele organizacji pracy w firmach nie zawsze odpowiadają na wyzwania przyszłości. Ostatnie lata zmieniły zasady gry na rynku pracy i teraz elastyczność liczy się na nim bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Elastyczny model pracy staje się jednym z bardziej oczekiwanych benefitów, a dla firm jest to sposób na przyciągnięcie talentów. Kolejnym jest wykorzystanie innowacyjnych narzędzi technologicznych. To jednak wymaga zarówno od pracowników, jak i od pracodawców zaangażowania w ciągłe podnoszenie kompetencji.

    Motoryzacja

    Pożary pojazdów elektrycznych są rzadsze niż spalinowych. W powszechnym przekonaniu jest odwrotnie, bo brakuje edukacji

    Trzydzieści pożarów aut elektrycznych i niemal 9,5 tys. pożarów aut spalinowych – to statystyki za ubiegły rok. Jak podkreślają eksperci, statystycznie pojazdy elektryczne płoną rzadziej niż spalinowe. W przeliczeniu na tysiąc zarejestrowanych pojazdów wskaźnik pożarów w przypadku elektryków wynosi 0,372, a w przypadku aut spalinowych 0,424. Specjaliści są zgodni co do tego, że w powszechnym obiegu brakuje rzetelnej wiedzy na temat samochodów elektrycznych i ich bezpieczeństwa pożarowego.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.