Mówi: | Jarosław Sadowski |
Funkcja: | główny analityk |
Firma: | Expander Advisors |
Spodziewane spowolnienie gospodarcze może wpłynąć na spadek cen nieruchomości. Polacy zaczną ostrożniej podchodzić do swoich inwestycji
W 2019 roku ceny mieszkań wzrosły w prawie wszystkich większych miastach kraju. W Krakowie i Gdańsku nawet o jedna czwartą. Do zakupów nieruchomości wciąż skłaniają rosnące wynagrodzenia, a także niskie stopy procentowe, które obniżają koszt pożyczek. Jednak optymizm konsumentów może ochłodzić zapowiadane spowolnienie gospodarcze. Jeśli zaczną oni ostrożniej podchodzić do większych zakupów i zaciągania kredytów, popyt na lokale spadnie, a wraz z nim ich ceny.
– Jesteśmy w kluczowym momencie, bo nadchodzi spowolnienie gospodarcze, ale z drugiej strony mamy ciągle bardzo niskie bezrobocie, rosnące wynagrodzenia, bardzo niskie stopy procentowe, więc teoretycznie wszystkie elementy, które dotychczas wpływały na wzrost popytu, ciągle działają – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Jarosław Sadowski, główny analityk Expandera. – Bardzo ważnym elementem w przypadku zakupu mieszkania jest poczucie bezpieczeństwa i właśnie w związku ze spowolnieniem część osób może nie mieć tak pozytywnego nastawienia do swojej sytuacji ekonomicznej.
Jak wynika z grudniowego raportu Expandera i Rentier.io, ceny mieszkań w największych 15 miastach w ubiegłym roku zwiększyły się średnio o 13 proc., najmocniej – o jedną czwartą – wzrosły w Krakowie i Gdańsku (22 proc.). W stolicy odnotowano 14-proc. wzrost. Jedynym rynkiem, na którym można było kupić lokum taniej niż przed rokiem, była Gdynia (spadek o 7 proc.). Wzrosła także liczba oddanych i budowanych mieszkań. Od stycznia do listopada według danych GUS oddano do użytkowania 184,3 tys. mieszkań, tj. o 11,6 proc. więcej niż przed rokiem, w tym deweloperzy przekazali 116,3 tys. lokali mieszkalnych, a to wzrost aż o 17 proc. Rozpoczęto natomiast budowę jeszcze większej liczby mieszkań – 221,4 tys. ogółem i 113 tys. na sprzedaż lub wynajem. To odpowiednio o 5,0 proc. i 5,5 proc. więcej w porównaniu z analogicznym okresem 2018 roku.
– Na ceny mieszkań wpływa bardzo wiele elementów: to, jak drogi czy tani jest kredyt, ale też to, czy stać nas na spłatę kredytu, jaką mamy pracę i wynagrodzenie. Jeżeli nasze wynagrodzenia rosną w dość szybkim tempie, to zachęca nas do zakupu mieszkania i jesteśmy w stanie płacić za nie coraz więcej – wylicza Jarosław Sadowski. – W związku z nadchodzącym spowolnieniem gospodarczym banki zaczęły obawiać się tego, czy nie będzie w przyszłości problemów ze spłatą, i zaostrzały w ostatnim czasie kryteria przyznania. Podwyższały również trochę koszty kredytów, co może negatywnie oddziaływać na popyt.
Dzięki wzrostowi wynagrodzeń koszty te nie są jednak wyraźnie odczuwalne i nie zmniejszają zdolności kredytowej kupujących lub zmniejszają ją w niewielkim stopniu. W trzech kwartałach 2019 roku wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw wzrosły o 6,8 proc., a w jednostkach sfery budżetowej – o 7,0 proc. Siła nabywcza przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w gospodarce narodowej była o 5,1 proc. wyższa niż przed rokiem.
Z danych Biura Informacji Kredytowej wynika, że w okresie styczeń–listopad 2019 roku banki udzieliły o 3,2 proc. więcej kredytów mieszkaniowych, ale na wartość wyższą o 14,3 proc., niż w analogicznym okresie zeszłego roku, co dowodzi, że Polacy zadłużali się na większe kwoty. Największe podwyżki kosztu kredytów w bankach dotyczą zwłaszcza osób z najniższym (10-proc.) wkładem własnym. Ich średnie oprocentowanie wzrosło od grudnia ubiegłego roku z 4,08 proc. do 4,21 proc.
– Jeżeli mieszkanie kosztuje więcej, niż się spodziewaliśmy, ale ciągle chcemy je kupić, bo np. nastawiliśmy się na większe dwupokojowe mieszkanie lub chcemy mieć dziecko, nie zmieniamy swoich planów, tylko podwyższamy kwotę kredytu. Stać nas na to dzięki temu, że mamy coraz wyższe wynagrodzenia – tłumaczy główny analityk Expandera. – Sprzyja temu również to, że ciągle mamy bardzo niskie stopy procentowe w naszym kraju.
Czytaj także
- 2024-04-22: Bezpieczeństwo paliwowe w Polsce wymaga inwestycji w nowe moce magazynowe. Branża przyspiesza też zieloną transformację
- 2024-04-15: Mocny wzrost sprzedaży paliw płynnych w 2023 roku. W tym roku popyt napędzą nowe inwestycje
- 2024-04-23: Efekt Taylor Swift na rynku najmu krótkoterminowego. Europejska trasa koncertowa pozwoli wynajmującym zarobić miliony
- 2024-04-16: Rekordowe notowania złota. Ryzyko eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie będzie napędzać dalsze wzrosty
- 2024-04-12: Kakao podrożało w ekspresowym tempie. Czekolada może się stać towarem luksusowym
- 2024-04-23: Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut
- 2024-04-22: Rynek makaronów w Polsce wart jest około 800 mln zł. Producenci pracują nad nowymi funkcjami tych produktów w diecie
- 2024-04-10: Producenci owoców i warzyw pełni obaw po przywróceniu 5-proc. VAT-u na żywność. Spodziewają się większej presji sieci handlowych na obniżkę cen
- 2024-04-05: Sprzedaż nagrań muzycznych rośnie w tempie prawie 20-proc. Streaming motorem napędowym, ale do łask wracają nośniki sprzed lat
- 2024-04-09: Inflacja spadła do najniższego od pięciu lat poziomu. Spowolnić może także wzrost płac
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Finanse
Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł
Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.
Ochrona środowiska
Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami
Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.
Motoryzacja
Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut
Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.