Mówi: | dr Szymon Kardaś |
Firma: | European Council on Foreign Relations Warsaw |
Unijne embarga na ropę i produkty ropopochodne mocno uderzą w tym roku w rosyjski budżet. Pierwsze efekty już są widoczne
– Embargo na import ropy surowej do UE zostało wprowadzone dopiero 5 grudnia ub.r., embargo na import produktów naftowych zaczęło obowiązywać 5 lutego br. Dlatego musimy jeszcze przez chwilę uzbroić się w cierpliwość, bo tak naprawdę większość tych restrykcji będzie miała negatywne konsekwencje finansowe dla Rosji dopiero w tym roku – mówi dr Szymon Kardaś z European Council on Foreign Relations. Jak wskazuje, Rosji udało się już znaleźć alternatywne rynki dla dużej części dotychczasowego eksportu ropy, ale w przypadku produktów ropopochodnych – paliw, oleju napędowego i opałowego – będzie to już dużo trudniejsze. Dlatego w praktyce będzie to jedna z najdotkliwszych do tej pory sankcji wymierzonych w Rosję w związku z jej napaścią na Ukrainę.
– Te sankcje, które weszły w życie 5 lutego br., uderzą w Rosję, ponieważ bardzo trudno będzie jej znaleźć alternatywne rynki dla produktów naftowych do tej pory sprzedawanych w Europie. Przypomnę, że jeszcze przed wojną, w 2021 roku, udział Unii Europejskiej w rosyjskim eksporcie produktów naftowych na rynki zewnętrzne sięgał 62 proc. – mówi agencji Newseria Biznes dr Szymon Kardaś.
W ramach unijnych sankcji 5 grudnia ub.r. weszło w życie embargo na import rosyjskiej ropy naftowej drogą morską do państw UE. Razem z embargiem na import produktów ropopochodnych są to odsunięte w czasie mechanizmy pakietu sankcyjnego, który UE przyjęła na początku czerwca ub.r. i który – jak podkreślają eksperci – ma być dla Rosji najbardziej dotkliwy. Jak podaje Polski Instytut Ekonomiczny, przed wojną Unia Europejska importowała z Rosji blisko 3 mln baryłek ropy dziennie. Państwa UE łącznie odpowiadały też za ok. 40 proc. rosyjskich zysków związanych z eksportem ropy. To istotne o tyle, że sprzedaż ropy i innych paliw jest podstawowym źródłem dochodu Federacji Rosyjskiej. Odpowiada za ok. 1/3 dochodów rosyjskiego budżetu centralnego, w dużym stopniu finansując kremlowską machinę wojenną.
– Rosja oczywiście próbuje znaleźć substytucję dla rynku europejskiego i deklaruje wolę szukania alternatyw, zarówno jeśli idzie o eksport naftowy, jak i gazowy, ale otwarte pozostaje pytanie, na ile te plany okażą się możliwe do realizacji w horyzoncie tego roku i kolejnych lat. W przypadku ropy surowej sytuacja jest trochę prostsza, dlatego że łatwiej jest przekierowywać ją na tak chłonne rynki jak np. chiński czy indyjski – tłumaczy ekspert European Council on Foreign Relations.
Jak wskazuje, unijne sankcje zmusiły Rosję do przekierowania eksportu ok. 70–80 mln ton ropy. Duża jej część trafia obecnie do Chin i Indii, które w ubiegłym roku znacząco zwiększyły zakupy rosyjskiej ropy surowej – z ok. 1,5 mln t w 2021 roku do ponad 20 mln t w ciągu 10 miesięcy ub.r. Agencja Reuters podała, że styczniowy import rosyjskiej ropy do Indii był o ponad 9 proc wyższy niż w grudniu. To wciąż może jednak nie zrekompensować strat związanych z brakiem dostępu do unijnego rynku.
– Część ropy pewnie się uda na tych rynkach sprzedać, ale mam wątpliwości, czy wszystko – podkreśla dr Szymon Kardaś. – Sytuacja jest trudniejsza w przypadku rosyjskich produktów naftowych, bo tutaj znalezienie alternatywnych rynków zbytu jest dużo trudniejsze niż w przypadku ropy surowej. Kraje takie jak Indie i Chiny – chociaż kupują więcej rosyjskiej ropy surowej – nie są specjalnie zainteresowane zwiększaniem importu produktów naftowych. Mają po prostu własne rafinerie i produkcję. Dlatego najprawdopodobniej będzie to oznaczać konieczność ograniczenia przetwórstwa naftowego w Rosji. A to z kolei może mieć przełożenie na poziom wydobycia, czyli krótko mówiąc: może zmusić Rosję do zmniejszenia poziomu wydobycia ropy.
W jego ocenie Rosja próbuje różnymi sposobami obchodzić unijne sankcje. Rosyjska ropa trafia np. do krajów takich jak Singapur czy Zjednoczone Emiraty Arabskie, gdzie jest mieszana z innym surowcem i ponownie trafia na rynek pod zmienionym szyldem.
– Zamiar jest taki, aby w ten sposób dostarczać tę ropę do państw, które formalnie wprowadziły embargo. Myślę, że w tym roku będzie się pojawiać więcej branżowych doniesień dotyczących takich prób obchodzenia sankcji, dlatego bardzo ważne jest, aby monitorować przestrzeganie restrykcji wobec rosyjskiego sektora energetycznego i wychwytywać tego typu sytuacje – mówi ekspert European Council on Foreign Relations. – Oczywiście jest też druga, europejska strona medalu, ponieważ dotąd byliśmy w pewnym stopniu uzależnieni od dostaw produktów naftowych z Rosji. W UE podjęto już pewne kroki, które mają na celu znalezienie substytucji, czyli zwiększenie importu z państw takich jak USA, Indie czy kraje Bliskiego Wschodu. Pytanie oczywiście, jakie będą koszty tej substytucji i czy w krótkim czasie uda się w pełni zastąpić rosyjskie produkty ropopochodne. Pod tym względem 2023 rok będzie okresem testowym dla wszystkich.
Wyzwaniem dla rosyjskiej gospodarki będzie także spadek ceny ropy, m.in. Urals. Eksperci PIE przypominają, że w tegorocznym budżecie przyjęto jej cenę na poziomie 70 dol. za baryłkę, a od grudnia oscyluje ona w okolicach 50 dol. Dochody budżetowe Rosji z podatków od wydobycia i eksportu ropy mogą być więc znacząco przeszacowane. Dodatkowo surowiec płynie do Indii czy Chin po mocno przecenionych stawkach.
– Musimy jeszcze przez chwilę uzbroić się w cierpliwość, bo tak naprawdę większość tych restrykcji będzie miała negatywne konsekwencje finansowe dla Rosji dopiero w tym roku – mówi dr Szymon Kardaś. – Ubiegły rok Rosjanie zamknęli dobrze, co jednak było efektem wysokich cen ropy naftowej i gazu, które utrzymywały się przez większość roku. Dlatego nawet spadające wolumeny dostaw do europejskich odbiorców nie przekładały się na spadek wpływów z eksportu. Natomiast w tym roku bardzo niskie ceny ropy w połączeniu z unijnym embargiem mogą już dużo poważniej przełożyć się na spadek wpływów do rosyjskiego budżetu.
Czytaj także
- 2024-06-24: Polscy mali i średni przedsiębiorcy wciąż ostrożnie podchodzą do ekspansji zagranicznej. Potrzebują więcej wsparcia finansowego i doradczego
- 2024-06-07: Polski sektor kosmiczny na fali wznoszącej. Trwa rewizja najważniejszych dla branży dokumentów strategicznych
- 2024-06-10: Zaawansowane skanery produkowane pod Warszawą pomagają w ochronie granic i walce z przemytem. Są wykorzystywane przez służby we wszystkich krajach UE
- 2024-05-31: W strefach objętych konfliktem żyje 400 mln dzieci. Najtrudniejsza sytuacja jest w Strefie Gazy, gdzie w ciągu kilku miesięcy zginęło ponad 12 tys. dzieci
- 2024-06-04: Nowe systemy biletowe muszą lepiej chronić dane osobowe pasażerów. To cenny łup dla cyberprzestępców
- 2024-05-20: Trwają intensywne przygotowania do polskiej misji na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Siedem eksperymentów jest już w trakcie budowy
- 2024-05-29: Infrastruktura krytyczna w polskich miastach jest dobrze chroniona. Nadal są jednak słabe punkty
- 2024-05-17: Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii
- 2024-05-13: Po majówkowych promocjach ceny paliw na stacjach nie rosną drastycznie. Cenniki hurtowe idą w dół
- 2024-06-18: Reforma UE ma wzmocnić europejskie bezpieczeństwo lekowe. Konieczne będą też inwestycje w produkcję leków
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Bankowość
Samorządy mogą liczyć na rekordowe finansowanie w tej perspektywie finansowej UE. Pierwsze środki już do nich trafiają
– Poza środkami własnymi samorządy mają dostęp do środków unijnych i do kredytów. To są trzy nogi, na których stoi finansowanie jednostek samorządu terytorialnego – podkreśla Mateusz Walewski, główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego. Bank w kwietniu br. uruchomił pierwszy instrument finansowany z KPO, czyli pożyczki wspierające zieloną transformację miast, z budżetem wynoszącym prawie 9 mld euro. Samorządy będą mogły sfinansować z tych środków inwestycje, które powodują, że miasto jest bardziej zielone, nowoczesne i przyjazne dla mieszkańców. Samorządy z niecierpliwością wyczekują również reformy finansowania jednostek samorządu terytorialnego, która ma ustabilizować ich sytuację po zmianach wprowadzonych w tzw. Polskim Ładzie.
Regionalne –
Przyspiesza dekarbonizacja ciepłownictwa. Elektrociepłownia w Bydgoszczy od przyszłego roku zrezygnuje z kolejnych kotłów węglowych
Elektrociepłownia Bydgoszcz II, należąca do PGE Energia Ciepła, wchodzi w kluczowy etap inwestycji, która ma doprowadzić do wyłączenia dwóch z czterech kotłów węglowych i ograniczenia emisji dwutlenku węgla o 17 proc. To oznacza, że od II kwartału 2025 roku mieszkańcy Bydgoszczy będą korzystać z ciepła wytworzonego w nowych niskoemisyjnych źródłach. To jeden z kilku realizowanych projektów PGE Energia Ciepła, które zmierzają do dekarbonizacji w ciepłownictwie.
Nauka
Polski przemysł kosmiczny jest gotowy na zwiększanie udziału w programach Europejskiej Agencji Kosmicznej. Do tego będzie potrzebować coraz więcej wykwalifikowanych kadr
Pierwsza grupa młodych inżynierów z Polski rozpoczęła dwuletni staż w ośrodkach Europejskiej Agencji Kosmicznej w Niderlandach, Hiszpanii, Francji i Niemczech. W sumie do 2025 roku na staże do ESA zostanie skierowanych 30 kandydatów z Polski, którzy wezmą udział w kluczowych przedsięwzięciach naukowych i technologicznych agencji. To tylko jedna z inicjatyw nakierowanych na kształcenie kadr do pracy w sektorze kosmicznym. Sytuacja w tym zakresie poprawiła się na przestrzeni ostatnich lat, jednak w związku z szybkim rozwojem branży w nadchodzących latach zapotrzebowanie na wykwalifikowanych ekspertów będzie rosło.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.