Mówi: | Justyna Zwolińska |
Firma: | Koalicja Żywa Ziemia |
Mimo utrudnień na drogach Polacy popierają protesty rolników. Ich postulatom towarzyszy jednak szereg mitów
Rolnicy od miesięcy organizują protesty, których głównym przedmiotem jest Europejski Zielony Ład oraz import zboża z Ukrainy. EZŁ stał się – w opinii ekspertów – „chłopcem do bicia”, tymczasem z założenia ma on wyrównać konkurencyjne szanse mniejszych gospodarstw wobec tych produkujących na skalę przemysłową. Mylnie pojmowana jest także konieczność ugorowania części gruntów, a także odchodzenia od pestycydów, które nadużywane, skażają wodę i glebę i szkodzą rolnictwu. Koalicja Żywa Ziemia zwraca uwagę na pokutujące w społeczeństwie przekonania, które są powszechne, a mijają się z prawdą.
Eksperci Instytutu Spraw Publicznych przygotowali raport „10 mitów o rolnictwie” zainspirowani trwającymi protestami rolników przeciwko implementacji Europejskiego Zielonego Ładu i importowi zboża z Ukrainy.
– Do najczęstszej dezinformacji, która pojawia się podczas protestów rolników, należy z pewnością ta, która dotyczy tak zwanego ugorowania, czyli tego, że 4 proc. obszaru w gospodarstwie rolnym musi być wyłączone spod produkcji. Nie jest to prawdą – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Justyna Zwolińska z Koalicji Żywa Ziemia. – Ugorowanie, a więc nieprowadzenie produkcji rolnej na części gruntów, jest istotne przede wszystkim dla zadbania o jakość gleb, a dobrej jakości gleby m.in. lepiej zatrzymują i magazynują wodę. Na tych 4 proc., które miałyby być odłogowane, można również uprawiać zboża, rośliny na nawozy zielone, rośliny bobowate, nie wolno tylko uprawiać soi, kukurydzy i zagajników o krótkiej rotacji. I można to robić pod warunkiem, że nie stosuje się środków ochrony roślin. W dalszym ciągu za ten obszar otrzymywane są przez rolników płatności.
Rolnicy spodziewają się, że UE będzie od nich oczekiwać spełnienia bardzo obciążających wymagań związanych z ochroną środowiska i klimatu. W ich ocenie wpłynie to negatywnie na ich konkurencyjność – do Unii Europejskiej będą bowiem napływały towary importowane spoza wspólnoty, które nie będą objęte takimi samymi wymaganiami.
– To również do końca nie jest prawdą. Dlatego że jeżeli są podpisywane umowy w sprawie importu towarów do Unii Europejskiej, to obowiązuje zasada wzajemnej zgodności i tak naprawdę w wielu przypadkach kraje eksportujące muszą spełniać podobne wymagania. Tak przynajmniej jest przy produktach rolnictwa ekologicznego. Jest tylko kwestia taka, czy kontrola na granicy Unii Europejskiej wyłapie te, które nie spełniają standardów w stosunku do żywności i innych produktów rolnych – mówi Justyna Zwolińska.
Ostatnie badanie IBRiS przygotowane na zlecenie „Rzeczpospolitej” pokazuje, że mimo agresywnych zachowań części protestujących i pojawiających się podczas protestów prorosyjskich haseł większość Polaków uważa protesty rolników za uzasadnione. Ponad połowa ankietowanych zdecydowanie je popiera, a kolejne 21 proc. deklaruje, że „raczej je popiera”. Jak komentuje autor badań, nie musi to wynikać ze zrozumienia położenia rolników, lecz z ogólnych obaw wśród respondentów związanych z zieloną transformacją, m.in. zakazem sprzedaży samochodów spalinowych od 2035 roku.
– Nie wiem, dlaczego rolnicy protestują przeciwko Europejskiemu Zielonemu Ładowi, dlatego że to jest reforma, która zapewni im bezpieczeństwo w postaci ochrony ekosystemów, zasobów wodnych, gleby, czyli wszystkiego, co jest potrzebne im do produkcji. Powinni być rzecznikami Europejskiego Zielonego Ładu, zwłaszcza mniejsze gospodarstwa – ocenia ekspertka Koalicji Żywa Ziemia.
Jak podkreślają eksperci ISP, problemem dla polskiego rolnictwa nie wydają się być założenia leżące u podstaw EZŁ, ale raczej ich egzekucja w praktyce: problemy z doradztwem i wsparciem, brak komunikacji i chaos informacyjny.
– Nie wiem, czy rolnicy do końca wiedzą, co jest w Europejskim Zielonym Ładzie, bo wydaje mi się, tak jak są przedstawiane informacje, że nie do końca rozumieją szczegółowe założenia albo o nich nie wiedzą, co też jest na pewno winą instytucji publicznych, że może ta wiedza nie została odpowiednio przekazana rolnikom. Ale myślę, że głównie to jest kwestia tego, że rolnicy są sfrustrowani, zdenerwowani i zaniepokojeni tym, że tak bardzo zmienia się kwestia możliwości sprzedaży produktów na rynku, właśnie z uwagi na duże zagrożenie ze strony produktów importowanych – mówi Justyna Zwolińska. – Zagrożeniem nie są produkty z Ukrainy, przynajmniej nie w takiej skali, jak to się pokazuje. Problemem jest to, że Rosja miała ogromną nadprodukcję zbóż. Z uwagi na to, że jest dużo zboża na rynku, ceny zostają w sposób naturalny obniżone.
W 2020 roku w Polsce przeciętny dochód na osobę w gospodarstwach domowych zamieszkujących miasta był o 28 proc. wyższy niż na wsi. Ogółem około 30 proc. rolników deklaruje, że nie jest w stanie utrzymać siebie i swojej rodziny wyłącznie z gospodarstwa rolnego. Pracę pozarolniczą podejmuje blisko jedna czwarta kierujących gospodarstwami rolnymi (23,9 proc.). W najtrudniejszej sytuacji są małe gospodarstwa do 5 ha (tylko niecałe 26 proc. rolników mających takie gospodarstwa ma możliwość utrzymania się z nich). W wypadku gospodarstw powyżej 30 ha odsetek ten wynosi ponad 94 proc.
Jednym z głównych problemów rolnictwa są powiększające się różnice dochodowe między mniejszymi i większymi gospodarstwami, w tym rolnictwem wielkoobszarowym. Tymczasem zniwelowanie tych różnic oraz ochrona małych gospodarstw to jedne z głównych celów Europejskiego Zielonego Ładu oraz Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2023–2027.
– Ciężko się zgodzić również z takim argumentem, że Europejski Zielony Ład i zielone reformy w rolnictwie miałyby jakkolwiek zagrażać bezpieczeństwu żywnościowemu. To kierunek ku intensyfikacji, uprzemysłowieniu, schemizowaniu rolnictwa, będzie tym zagrażającym bezpieczeństwu żywności, bo zniszczymy zasoby naturalne i ekosystemy, które powinny nas wspierać przy produkcji rolnej – argumentuje przedstawicielka Koalicji Żywa Ziemia. – Jeżeli zabraknie wody i gleby odpowiedniej jakości, to nie będzie można w ogóle podejmować produkcji rolnej, czyli zacznie nam tej żywności brakować. Ale my mamy nadprodukcję żywności – wysyłamy za granicę do 50 proc., a w przypadku niektórych produktów do 80 proc. tego, co wyprodukujemy. Więc to, ile jesteśmy w stanie wyprodukować dla rynku krajowego, z pewnością już jest bardzo bezpieczne.
Justyna Zwolińska podnosi też kwestię marnowania żywności, sięgającego dwucyfrowych wartości. Jej zdaniem w związku z tym trudno się pogodzić z argumentem, że nie można wyłączyć przynajmniej części terenów spod produkcji w celu ochrony środowiska i klimatu oraz że nie można zmienić tych praktyk, ograniczając stosowanie środków ochrony roślin i nawozów sztucznych, bo za mało mamy żywności. Z drugiej strony – jak podkreśla ekspertka – niezadowolenie rolników jest zrozumiałe, gdyż otrzymują oni tylko 20 proc. z finalnej ceny. Pozostała część tego, co płaci konsument, trafia do kolejnych podmiotów łańcucha dostaw (hurtownicy, sieci handlowe).
– W związku z tym, jeśli chcemy być bezpieczni żywnościowo, to powinniśmy zbliżać rolników do konsumentów, wyłączać wszystkich pośredników, którzy stoją pomiędzy nimi, a przede wszystkim dbać o środowisko i klimat, bo to one są podstawą do tego, żebyśmy mogli produkować żywność w przyszłości i w związku z tym mogli się czuć bezpiecznie – dodaje ekspertka.
Eksperci ISP podkreślają, że jakość żywności jest coraz ważniejsza dla społeczeństwa, nie tylko polskiego. Przytaczane w raporcie dane wskazują, że 60 proc. konsumentów byłoby gotowe wybierać produkty przyjazne dla środowiska, nawet gdyby były one droższe. To właśnie na wysokiej jakości produktach polskie gospodarstwa mogą w przyszłości, także po wejściu Ukrainy do Unii Europejskiej, budować swoją przewagę konkurencyjną.
– Ten Europejski Zielony Ład to jest trochę „chłopiec do bicia”, czyli my tutaj jesteśmy nakłaniani do reform ekologicznych, zielonych, które w jakiś sposób nam mogą przeszkadzać w produkcji rolnej – przynajmniej tak to jest przez niektórych rolników odbierane. W związku z tym jesteśmy również przeciwni Europejskiemu Zielonemu Ładowi. Pytanie jest też może, czy to są rzeczywiście rolnicy, którzy są przeciwni, bo być może to jest też głos tych, którzy sprzedają pestycydy, antybiotyki i sztuczne nawozy, którym wcale nie musi i nawet z pewnością nie zależy na tego typu reformach – mówi Justyna Zwolińska.
Czytaj także
- 2024-10-31: Rosnące ceny energii i usług podbijają inflację. W pierwszej połowie przyszłego roku będzie się utrzymywać około 5-proc. wzrost cen
- 2024-11-21: Akcesja Ukrainy będzie dużym wyzwaniem dla unijnego rolnictwa. Obie strony czeka kilka lat przygotowań
- 2024-11-19: Rozwój rolnictwa kluczowy dla przetrwania Ukrainy. Odpowiada ono za ponad 60 proc. dochodów z eksportu
- 2024-11-07: Eksport produktów spożywczych z Polski spowalnia. Producentom coraz trudniej konkurować niższą ceną
- 2024-10-21: Druga polska prezydencja w Radzie UE okazją na wzmocnienie głosu polskich przedsiębiorców. Teraz ich aktywność w UE jest niewielka
- 2024-10-29: Polska pracuje nad propozycjami dotyczącymi konkurencyjności UE. To element przygotowań do prezydencji
- 2024-10-28: Firmy zainteresowane udziałem w odbudowie Ukrainy z nowym instrumentem wsparcia. Na początku 2025 roku ruszą preferencyjne pożyczki
- 2024-10-23: Prezydencja Węgier w UE za półmetkiem. Jej ocena dzieli europarlamentarzystów
- 2024-10-11: D. Obajtek: UE nie dorosła technologicznie do rezygnacji z samochodów spalinowych. Europejski rynek motoryzacyjny upada
- 2024-10-25: Gruzini wybierają nowy parlament. Sobotnie wybory mogą przesądzić o kursie kraju na dekady
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Ochrona środowiska
Tylko co trzecia firma wdraża zasady zrównoważonego rozwoju. Mniejsze przedsiębiorstwa potrzebują wsparcia w tym procesie
Zrównoważony rozwój staje się coraz ważniejszym elementem działalności firm produkcyjnych w Polsce – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie BASF Polska. Pomimo wysokiego poziomu takich deklaracji jedynie 10 proc. przedsiębiorstw ma już wdrożoną strategię w tym obszarze. Wiele podmiotów, zwłaszcza mniejszych, nie widzi korzyści z tym związanych. Aby wspierać firmy w transformacji ku zrównoważonemu rozwojowi, BASF Polska prowadzi program „Razem dla Planety”, który promuje i nagradza ekologiczne rozwiązania oraz zachęca do dzielenia się doświadczeniami w tym obszarze.
Ochrona środowiska
Fundusze Norweskie wspierają innowacje w polskich firmach. Ponad 200 projektów otrzymało granty o wartości 92 mln euro
Ponad 200 projektów dofinansowanych kwotą 92 mln euro – taki jest bilans wsparcia z programu „Rozwój przedsiębiorczości i innowacje” z Norweskiego Mechanizmu Finansowego na lata 2014–2021. Mikro-, małe i średnie firmy mogły za pośrednictwem PARP otrzymać granty na realizację innowacyjnych projektów związanych z ochroną środowiska, jakością wód oraz poprawiających jakość życia. – Firmy, które skorzystały z Funduszy Norweskich, odnotowały korzyści biznesowe, efekty środowiskowe, ale też pozabiznesowe, społeczne – ocenia Maja Wasilewska z PARP.
IT i technologie
Sztuczna inteligencja nie zastąpi pisarzy. Nie tworzy literatury, tylko książki dla zabicia czasu
Kwestia wykorzystania dzieł pisarzy do trenowania algorytmów sztucznej inteligencji budzi coraz większe kontrowersje. Część autorów kategorycznie zabrania takiego używania swoich prac, inni godzą się na to w zamian za proponowane przez niektóre wydawnictwa honoraria. Literaci są jednak zgodni co do tego, że teksty pisane przez SI nigdy nie wejdą do kanonu literatury pięknej. Technologia nie stworzy bowiem nowej wartości artystycznej, lecz powieli już istniejące schematy.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.