Newsy

Polskie przetwory podbiją Azję

2014-05-22  |  06:30

Branża przetwórstwa owocowo-warzywnego głęboko odetchnęła po niedawnym kryzysie gospodarczym. Polskie firmy nie tylko dobrze radzą sobie na niełatwym rodzimym rynku spożywczym, lecz także coraz więcej sprzedają na wschodzie Europy. Szukając rynków zbytu, dotarły także za Ural, do Kazachstanu czy Mongolii.

Sytuacja na rynku zbytu i rosnące w siłę sieci handlowe sprawiają, że mocno rozdrobniony polski rynek przetwórstwa owocowo-warzywnego powoli zaczyna się konsolidować. Zmniejszająca się liczba graczy pociąga za sobą wzrost zdolności sprzedażowych. Dzięki temu polska żywność dobrze sprzedaje się w krajach Europy Środkowej, a jej producenci skutecznie konkurują też na rynku węgierskim czy rumuńskim, ograniczając do nich dostęp firmom z krajów starej Unii.

– Przede wszystkim musimy postawić na państwa Europy Środkowej i nie dopuszczać do nich naszych konkurentów z Zachodu. Oni mają własne, silne rynki, niech tam pilnują swojego, a my powinniśmy pilnować rynków Europy Środkowej, i jak się uda – wychodzić na rynki wschodnie – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Józef Rolnik, właściciel firmy Rolnik.

Wytwarzane w Polsce produkty przypadły też do gustu Kazachom i mieszkańcom Mongolii. Ta ekspansja odbywa się z pominięciem Rosji, z którą trudno konkurować.

Nie należy próbować bić się z koniem w Moskwie i Petersburgu, tylko wychodzić poza Ural. Tam jest bardzo dużo młodych firm, prężnie działających na zdrowych, ekonomicznych i biznesowych zasadach – zapewnia Józef Rolnik.

Przetwórstwu znad Wisły nie zaszkodziły nawet napięcia na linii Rosja Ukraina. Stało się wręcz przeciwnie, bo na konflikcie wschodnich sąsiadów polskie firmy mogą sporo skorzystać kosztem Kijowa.

Ukraina, będąc w unii celnej rosyjskiej, miała szeroki dostęp ze swoimi produktami do rynku rosyjskiego i tam była traktowana jako mocny konkurent z tanią produkcją. Teraz, gdy im zostanie odcięty ten rynek, jest szansa, że my, czyli polskie firmy, na tym skorzystamy – wyjaśnia Rolnik.

Polscy przetwórcy zdołali też przebojem wedrzeć się na hermetyczny, wspierający rodzimych wytwórców i zdominowany przez duże koncerny rynek naszych zachodnich sąsiadów, do których w ubiegłym roku wyeksportowaliśmy towary żywnościowe za ponad 3 mld euro, a na wymianie handlowej z nimi wypracowaliśmy nadwyżkę w wysokości blisko miliarda euro.

– W tym roku po raz pierwszy dostaliśmy zapytanie do przetargu z sieci niemieckiej. To wskazuje na to, że Niemcy nie tylko przekonali się do jakości polskich produktów, lecz także wierzą w potencjał i możliwości polskich firm. To jest budujące, bo do tej pory uważałem, że Niemcy mają rynek nieco zamknięty, wręcz chroniony pod swoich producentów – potwierdza właściciel firmy Rolnik.

Głównym zmartwieniem przedstawicieli firm przetwórstwa owocowo-warzywnego jest obecnie nieco przestarzały park maszynowy, w większości zakupiony 10 lat temu w ramach programu SAPARD. Potrzebne są nowe maszyny o większej wydajności, zapewniające większe bezpieczeństwo produkcji, m.in. urządzenia do prześwietlania produktów. Przetwórcy mają nadzieję, że ich technologiczny postęp wesprze Unia Europejska.

Czekamy na informację, co przyniesie nowy program funduszy europejskich w 20142020. Bardzo liczymy na te środki, bo uważam, że bez dostępu do unijnych pieniędzy rozwój tej branży i podążanie za oczekiwaniami ministerstwa o wzroście lub podwojeniu produkcji będzie bardzo trudne – uważa Józef Rolnik.

Mimo dużych oczekiwań polski rząd oferuje przetwórcom niewielkie wsparcie. Jego głównym filarem jest system ubezpieczeń Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych, która ubezpiecza należności handlowe od kontrahentów zagranicznych.

My z tego ubezpieczenia korzystamy. Można by sobie tylko życzyć, żeby KUKE działało bardziej odważnie, żeby dostało takie prerogatywy, żeby udzielało limitów na nieco większym ryzyku. Bez ryzyka po prostu nie ma sukcesu, niekiedy trzeba iść tą drogą – mówi szef Rolnika.

Czytaj także

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Kongres Profesjonalistów Public Relations

Konsument

Polacy nie korzystają z hossy trwającej na warszawskiej giełdzie. Na wzrostach zarabiają głównie inwestorzy zagraniczni

Od października 2022 roku na rynkach akcji trwa hossa, nie omija ona także warszawskiej giełdy. Mimo to inwestorzy indywidualni odpowiadają zaledwie za kilkanaście procent inwestycji, a o wzrostach decyduje i na nich zarabia głównie kapitał z zagranicy. Widać to również po napływach i odpływach do i z funduszy inwestycyjnych. Zdaniem Tomasza Koraba, prezesa EQUES Investment TFI, do przekonania Polaków do inwestowania na rodzimej giełdzie potrzeba zysków z akcji, informacji o tych zyskach docierającej do konsumentów oraz czasu.

Polityka

Obowiązek zapełniania magazynów gazu w UE przed sezonem zimowym ma zapewnić bezpieczeństwo dostaw. Wpłynie też na stabilizację cen

Unia Europejska przedłuży przepisy z 2022 roku dotyczące magazynowania gazu. Będą one obowiązywać do końca 2027 roku. Zobowiązują one państwa członkowskie do osiągnięcia określonego poziomu zapełnienia magazynów gazu przed sezonem zimowym. Magazyny gazu pokrywają 30 proc. zapotrzebowania Unii Europejskiej na niego w miesiącach zimowych. Nowe unijne przepisy mają zapewnić stabilne i przystępne cenowo dostawy.

Infrastruktura

Gminy zwlekają z uchwaleniem planów ogólnych zagospodarowania przestrzennego. Może to spowodować przesunięcie terminu ich wejścia w życie

Reforma systemu planowania i zagospodarowania przestrzennego rozpoczęła się we wrześniu 2023 roku wraz z wejściem w życie większości przepisów nowelizacji ustawy z 27 marca 2003 roku. Uwzględniono w niej plany ogólne gminy (POG) – nowe dokumenty planistyczne, za których przygotowanie mają odpowiadać samorządy. Rada Ministrów w kwietniu br. uchwaliła jednak ustawę o zmianie ustawy z 7 lipca 2023 roku, a jej celem jest zmiana terminu obowiązywania studiów uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gmin na 30 czerwca 2026 roku. Wskazana data może nie być ostateczna z uwagi na to, że żadna z gmin nie uchwaliła jeszcze POG.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.