Mówi: | Bogdan Zdrojewski |
Funkcja: | poseł do Parlamentu Europejskiego, Platforma Obywatelska |
Umowa UE–Mercosur budzi sprzeciw ze strony rolników m.in. z Francji i Polski. To może być główną przeszkodą w ratyfikacji porozumienia na forum UE
Chociaż umowa handlowa między UE a Mercosurem została podpisana, to do jej wejścia w życie potrzebna jest ratyfikacja wewnątrz Unii. Poszczególne punkty umowy, szczególnie w obszarze otwierania rynków dla produktów rolno-spożywczych, wzbudzają sprzeciw ze strony rolników m.in. z Francji i Polski. – Generalnie cła są złe, bo komplikują rynek. Z drugiej strony chronią rodzimy rynek, więc w niektórych wypadkach są konieczne. Takie narzędzia muszą być jednak stosowane w sposób niezwykle umiarkowany – ocenia europoseł Bogdan Zdrojewski.
Aż 25 lat trwały negocjacje UE z krajami Mercosur (Argentyną, Brazylią, Paragwajem i Urugwajem) o partnerstwie w obszarze handlu, dialogu politycznego i współpracy sektorowej. Zakończyły się podpisaniem porozumienia 6 grudnia 2024 roku. Polski Instytut Spraw Międzynarodowych wskazuje, że jeśli umowa UE–Mercosur wejdzie w życie, powstanie jedna z największych stref wolnego handlu na świecie, obejmująca ponad 750 mln osób. Umowa w obszarze dotyczącym handlu ma ułatwić wymianę towarową i rozwój inwestycji, m.in. dzięki zniesieniu większości barier taryfowych i pozataryfowych oraz otwarciu dostępu do rynków usług i zamówień publicznych. Zlikwidowane zostaną cła na 91 proc. produktów, na czym skorzystać mają eksporterzy z UE. Dziś Mercosur nakłada wysokie cła m.in. na samochody z UE (35 proc.), ubrania i obuwie (27 proc.) czy czekoladę (20 proc.).
– Nie pamiętam, aby jakakolwiek umowa była tak długo negocjowana, to jest de facto 30 lat. Z drugiej strony oczywiście z tą umową wiązały się pewne nadzieje, głównie w przemyśle transportowym i motoryzacyjnym. Natomiast umowa nie jest przesądzona, widać wyraźnie, że braki transparentności spowodowały zbudowanie dużej nieufności, jeżeli chodzi o skutki w poszczególnych grupach produktów, które są objęte umową – mówi agencji Newseria Bogdan Zdrojewski, poseł do Parlamentu Europejskiego z Platformy Obywatelskiej.
Sprzeciw wobec otwarcia rynku unijnego na żywność z państw Ameryki Południowej wyrażają rolnicy m.in. z Francji, Holandii i Polski. Eksperci oceniają, że to może być główną przeszkodą w ratyfikacji porozumienia na forum UE. PISM przypomina, że do przyjęcia umowy o liberalizacji handlu będzie wymagana większość kwalifikowana w Radzie UE i zwykła w Parlamencie Europejskim. Zablokować umowę w Radzie może więc koalicja złożona z co najmniej czterech państw członkowskich o łącznym udziale co najmniej 35 proc. ludności UE.
Kraje przeciwne porozumieniu argumentują, że ich sektory rolnicze mogą poważnie ucierpieć z powodu zwiększonego importu tańszych produktów, m.in. mięsa i zbóż z krajów Mercosuru. Twierdzą też, że produkcja rolna w południowoamerykańskim bloku podlega niższym standardom ochrony żywności i nie spełnia zasad zrównoważonego rozwoju.
– Warunki produkcji rolnej w Europie i w Ameryce Południowej nie są identyczne. Chodzi oczywiście o stosowanie rozmaitych środków, o infrastrukturę ekologiczną czy warunki transportu – ocenia Bogdan Zdrojewski.
Polski resort rolnictwa zdecydowanie sprzeciwia się umowie z Mercosurem. Wskazuje, że umowa przewiduje zbyt dużą redukcję unijnych ceł, zbyt wysokie kontyngenty taryfowe oraz nierozwiązany problem importu produkcji rolnej wytwarzanej w odmiennych warunkach i standardach produkcji. Wciąż niezrealizowany jest postulat, aby warunkiem zniesienia ceł UE było przestrzeganie przez produkty z krajów Mercosuru standardów UE dotyczących zrównoważonego rozwoju, m.in. standardów w zakresie ochrony klimatu, środowiska, standardów pracy czy dobrostanu zwierząt.
Umowa wprowadza wprawdzie szereg dodatkowych zobowiązań w kwestii zrównoważonego rozwoju, a także mechanizmy ochrony przed nadmiernym napływem towarów w ramach liberalizacji rynków, ale to nie uspokaja sceptyków.
– Niektórych elementów umowy bym się nie bał, natomiast są takie, które budzą uzasadnione wątpliwości, związane przede wszystkim z produkcją mięsa. Wiemy dobrze, że ilość mięsa przeznaczonego na rynek europejski, jeżeli chodzi o proporcje zawarte w tej umowie, nie jest duża, ale jest bardzo duża, jeżeli chodzi o najwyższą jakość. To oczywiście będzie powodowało pewne perturbacje, tak samo mamy w przypadku drobiu. W niektórych elementach, np. sektora mleczarskiego, te obawy są dużo mniejsze, bo oczywiście koszty produkcji są dość niskie, ale koszty transportu proporcjonalnie bardzo wysokie. Można powiedzieć, że ta umowa jest bardzo zróżnicowana i skomplikowana, ale niestety nie we wszystkich szczegółach znana – podkreśla europoseł z PO.
Umowa z Mercosurem z drugiej strony może się okazać remedium na wprowadzane przez prezydenta Donalda Trumpa mechanizmy protekcjonistyczne, które znacząco zmieniają warunki handlu międzynarodowego.
– Generalnie cła są złem, bo komplikują rynek. Ale w jednym wypadku są konieczne – to ochrona rynku rodzimego przed produkcją, która powstaje w warunkach niekonkurencyjnych w stosunku do Europy. Tak jest z bardzo tanią produkcją chińską, realizowaną bez ograniczeń ekologicznych, która w związku z tym jest absolutnie bezkonkurencyjna, jeżeli chodzi o cenę na rynku europejskim. Te narzędzia muszą być jednak stosowane w sposób niezwykle umiarkowany, wyważony i ze zrozumieniem dla konieczności budowania wolnej konkurencji, ale przede wszystkim w samej Europie – ocenia Bogdan Zdrojewski.
Czytaj także
- 2025-08-13: Wzrost wydobycia ropy naftowej nie wpłynie na spadek cen surowca. Kierowcy jesienią zapłacą więcej za olej napędowy
- 2025-07-31: Czipowanie pozwala o jedną czwartą zmniejszyć bezdomność psów i kotów. UE chce wprowadzić taki obowiązek
- 2025-07-16: Konflikty i żywioły wpływają na wakacyjne plany Polaków. Bezpieczeństwo coraz ważniejsze przy wyborze letniej destynacji
- 2025-07-25: M. Kobosko: Surowce dziś rządzą światem i zdecydują o tym, kto wygra w XXI wieku. Zasoby Grenlandii w centrum zainteresowania
- 2025-07-23: W UE trwa dyskusja o większej kontroli przesyłek e-commerce o wartości poniżej 150 euro. Zwolnienie z cła jest nadużywane
- 2025-07-17: Ważą się losy wymiany handlowej między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską. Na wysokich cłach stracą obie strony
- 2025-07-21: Zbliża się szczyt UE–Chiny. Głównym tematem spotkania będzie polityka handlowa, w tym cła
- 2025-07-17: Unia Europejska wzmacnia ochronę najmłodszych. Parlament Europejski chce, by test praw dziecka był nowym standardem w legislacji
- 2025-08-08: Daniel Obajtek: Własne wydobycie i operacyjne magazyny to filary bezpieczeństwa. Zgoda na magazyny gazu poza krajem to rezygnacja z suwerenności energetycznej
- 2025-07-09: W czwartek głosowanie nad wotum nieufności wobec Komisji Europejskiej. To inicjatywa ponad 70 europosłów, również z Polski
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Farmacja

Nowy pakiet farmaceutyczny ma wyrównać szanse pacjentów w całej Unii. W Polsce na niektóre leki czeka się ponad dwa lata dłużej niż w Niemczech
Jeszcze pod przewodnictwem Polski Rada UE uzgodniła stanowisko w sprawie pakietu farmaceutycznego – największej reformy prawa lekowego od 20 lat. Ma on skrócić różnice w dostępie do terapii między krajami członkowskimi, które dziś sięgają nawet dwóch–trzech lat. W Unii Europejskiej wciąż brakuje terapii na ponad 6 tys. chorób rzadkich, a niedobory obejmują również leki ratujące życie. Nowe przepisy mają zapewnić szybszy dostęp do leków, wzmocnić konkurencyjność branży oraz zabezpieczyć dostawy.
Handel
Wzrost wydobycia ropy naftowej nie wpłynie na spadek cen surowca. Kierowcy jesienią zapłacą więcej za olej napędowy

Sierpień jest trzecim z rzędu miesiącem, gdy osiem krajów OPEC+ zwiększa podaż ropy naftowej na globalnym rynku; we wrześniu nastąpi kolejna zwyżka. Kraje OPEC, zwłaszcza Arabia Saudyjska, chcą w ten sposób odzyskać udziały w rynku utracone na skutek zmniejszenia wydobycia od 2022 roku, głównie na rzecz amerykańskich producentów. Nie należy się jednak spodziewać spadku cen ropy, gdyż popyt powinien być wysoki, a pod znakiem zapytania stoi dostępność ropy z Rosji. Nie zmienia to faktu, że jesienią ceny paliw na stacjach zazwyczaj rosną, a w największym stopniu podwyżki dotyczyć będą diesla.
Nauka
Szacowanie rzeczywistej liczby użytkowników miast dużym wyzwaniem. Statystycy wykorzystują dane z nowoczesnych źródeł

Różnica między liczbą rezydentów a rzeczywistą liczbą osób codziennie przebywających w Warszawie może sięgać nawet niemal pół miliona. Rozbieżności są dostrzegalne przede wszystkim w dużych miastach i ich obszarach funkcjonalnych. Precyzyjne dane populacyjne są tymczasem niezbędne w kształtowaniu usług społecznych i zdrowotnych, edukacyjnych, opiekuńczych, a także w planowaniu inwestycji infrastrukturalnych. W statystyce coraz częściej dane z oficjalnych źródeł, takich jak Zakład Ubezpieczeń Społecznych, są uzupełniane o te pochodzące od operatorów sieci komórkowych czy kart płatniczych.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.