Newsy

Odbicie w branży budowlanej. Problemem są wysokie ceny surowców i niska dostępność pracowników

2017-03-14  |  06:35

Po ubiegłorocznej zapaści w budownictwie następuje odbicie. Potwierdzają to dane GUS, z których wynika, że w styczniu produkcja budowlano-montażowa wzrosła o 2,1 proc. GDDKiA ogłasza stopniowo kolejne przetargi infrastrukturalne z wykorzystaniem środków z UE, a polski rynek budowlany w Europie wciąż jest postrzegany jako bardzo atrakcyjny. To przyciąga zagraniczne firmy, ale i potęguje konkurencję. Problemem dla rodzimych przedsiębiorstw są też wysokie ceny surowców i niska dostępność pracowników.

 W ubiegłym roku wszystkie firmy budowlane miały kłopot ze zmniejszoną liczbą zamówień. Rok 2016 zamknął się obrotem na poziomie blisko 1 mld zł, jednak widzimy, że 2017 rok będzie zdecydowanie lepszy. Portfel zamówień mamy taki, jak w poprzednich latach, zdecydowanie przekraczający 1 mld zł. Mamy również częściowo zgromadzony portfel zamówień na 2018 rok, więc jesteśmy optymistami – mówi Mirosław Józefczuk, członek zarządu Warbud SA, w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes.

Jak wynika z danych GUS, w ubiegłym roku produkcja budowlano-montażowa spadła o 14,1 proc. Opóźnienia we wdrażaniu unijnej perspektywy na lata 2014–2020 i ogłaszaniu przetargów infrastrukturalnych spowodowały kryzys w budownictwie. Środki unijne zostały uruchomione tylko w niewielkim procencie, na rynku zaostrzyła się konkurencja między firmami budowlanymi, które obniżały ceny do granicy opłacalności, chcąc złapać jakiekolwiek zlecenia.

Jeszcze do jesieni ubiegłego roku nie ruszyła większość kluczowych przetargów infrastrukturalnych. Prawie połowa przedsiębiorstw budowlanych nie odnotowała żadnych zysków, a produkcja budowlana spadła o 20 proc. Odbicie nastąpiło dopiero w IV kwartale. GDDKiA odblokowała część przetargów, a ostatnie dane GUS wskazują na poprawę: w styczniu br. produkcja budowlano-montażowa wzrosła o 2,1 proc.

Widzimy, że przetargi infrastrukturalne, na które wszyscy czekali, powoli ruszyły. Pierwsze przetargi po rocznym okresie zastoju zostały ogłoszone na koniec 2016 roku i rzeczywiście teraz ten rynek się otwiera. W ubiegłym roku rynek infrastrukturalny był mocno spowolniony. Teraz obserwujemy przyspieszenie – mówi Mirosław Józefczuk.

Pośrednim powodem, dla którego GDDKiA nie ogłaszała przetargów w pierwszej połowie ubiegłego roku, było oczekiwanie na nowe Prawo zamówień publicznych, które weszło w życie w lipcu i zlikwidowało dyktat najniższej ceny w przetargach. Obecnie cena nie może stanowić więcej niż 60 proc. wagi kryteriów oceny ofert, reszta to kryteria pozacenowe, takie jak doświadczenie wykonawcy.

– Uważam też, że słusznie została zmieniona formuła przetargów drogowych. Wcześniej były ogłaszane w formule „buduj”, natomiast teraz jest to „zaprojektuj i wybuduj”. Tworzy to sytuację, w której zamawiający w przetargu otrzyma nie tylko samą budowlankę, lecz także optymalizację kosztową. Przy otwarciu kopert okazuje się, że w stosunku do założonego budżetu można otrzymać oszczędności sięgające 30–40 proc., przy tej samej jakości i funkcjonalności danego obiektu – dodaje Mirosław Józefczuk.

Członek zarządu Warbudu zauważa, że na tym rynku pojawił się nowy trend, wymuszony oczekiwaniami klientów. Generalny wykonawca dotychczas odpowiadał za realizację inwestycji i nie odpowiadał za nią po oddaniu obiektu do użytku. Teraz część inwestorów wymaga już kompleksowej usługi: od zaprojektowania, po wykonanie, a często również sfinansowanie oraz zarządzanie obiektem.

 To stwarza sytuację korzystną zarówno dla nas, jak i dla zamawiającego. Budując, musimy wypośrodkować pomiędzy dobrą jakością budynku a finansową stroną całego projektu, bo budujemy niejako sami dla siebie. Jeżeli obiekt będzie słabej jakości, będziemy musieli jako zarządca dopłacać do jego utrzymania. To trend wymuszony również przez najemców, którzy chcą mieć jak najniższe koszty. To wszystko można zapewnić w formule „zaprojektuj, sfinansuj, wybuduj i zarządzaj” – mówi Mirosław Józefczuk.

W ubiegłym roku na sytuacji firm budowlanych odbiły się także wysokie ceny surowców, zwłaszcza stali, oraz rosnący problem z dostępnością wykwalifikowanych pracowników.

– Od kilku lat obserwujemy też wzrost cen robocizny, ale w ostatnim roku widać znaczące przyspieszenie. Próbujemy wspomagać się robotnikami z Ukrainy czy Białorusi, ale niestety nie wychodzi to tak, jak byśmy chcieli. Cały czas szukamy takiego rozwiązania, które pozwoli zapewnić na naszych budowach dobrą jakościowo siłę roboczą – mówi Mirosław Józefczuk.

Mimo ubiegłorocznego załamania polski rynek budowlany wypada bardzo dobrze w porównaniu z krajami Europy Zachodniej i państwami regionu, takimi jak Czechy czy Słowacja. To powoduje, że coraz więcej zagranicznych firm budowlanych postrzega go jako atrakcyjny i planuje rozpoczęcie działalności w Polsce, dodatkowo nasilając konkurencję w sektorze budowlanym.

 W Europie mówi się, że Polska jest największym rynkiem budowlanym. To oczywiście dobra wiadomość dla Polski, ale gorsza dla firm budowlanych, ponieważ z każdego zakątka Europy ciągnie do nas konkurencja. Sztandarowym przykładem była Południowa Obwodnica Warszawy – do tego przetargu zgłosiło się 25 oferentów. To jest naprawdę niespotykane na europejskich rynkach budowlanych. Ten przykład można by wpisać do Księgi rekordów Guinnessa – mówi Mirosław Józefczuk.

Warbud, który prowadzi działalność we wszystkich segmentach rynku budowlanego, spodziewa się w tym roku dobrej passy w drogownictwie, w związku z odblokowaniem w końcówce ubiegłego roku przetargów z wykorzystaniem funduszy europejskich. Liczy również na wzrosty w segmencie służby zdrowia, związane z budową i rozbudową szpitali i placówek medycznych.

– Liczymy na segment związany z mieszkaniówką, aczkolwiek obecnie to jest trudny rynek ze względu na dość dużą konkurencję, oraz na segment związany z inwestorami prywatnymi, na przykład budownictwem biurowym – mówi Mirosław Józefczuk.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Kongres Profesjonalistów Public Relations

Prawo

Trwają dyskusje nad kształtem unijnego budżetu na lata 2028–2034. Mogą być rozbieżności w kwestii Funduszu Spójności czy dopłat dla rolników

Trwają prace nad wieloletnimi unijnymi ramami finansowymi (WRF), które określą priorytety wydatków UE na lata 2028–2034. W maju Parlament Europejski przegłosował rezolucję w sprawie swojego stanowiska w tej sprawie. Postulaty europarlamentarzystów mają zostać uwzględnione we wniosku Komisji Europejskiej w sprawie WRF, który zostanie opublikowany w lipcu 2025 roku. Wciąż jednak nie ma zgody miedzy państwami członkowskimi, m.in. w zakresie Funduszu Spójności czy budżetu na rolnictwo.

Konsument

35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup mieszkania nawet na kredyt. Pomóc może wsparcie budownictwa społecznego i uwolnienie gruntów pod zabudowę

W Polsce co roku oddaje się do użytku ok. 200 tys. mieszkań, co oznacza, że w ciągu dekady teoretycznie potrzeby mieszkaniowe społeczeństwa mogłyby zostać zaspokojone. Jednak większość lokali budują deweloperzy na sprzedaż, a 35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup nawet za pomocą kredytu. Jednocześnie ta grupa zarabia za dużo, by korzystać z mieszkania socjalnego i komunalnego. Zdaniem prof. Bartłomieja Marony z UEK zmniejszeniu skali problemu zaradzić może wyłącznie większa skala budownictwa społecznego zamiast wspierania kolejnymi programami zaciągania kredytów.

Problemy społeczne

Hejt w sieci dotyka coraz więcej dzieci w wieku szkolnym. Rzadko mówią o tym dorosłym

Coraz większa grupa dzieci zaczyna korzystać z internetu już w wieku siedmiu–ośmiu​ lat – wynika z raportu NASK „Nastolatki 3.0”. Wtedy też stykają się po raz pierwszy z hejtem, którego jest coraz więcej w mediach społecznościowych. Według raportu NASK ponad 2/3 młodych internautów uważa, że mowa nienawiści jest największym problemem w sieci. Co więcej, dzieci rzadko mówią o takich incydentach dorosłym, dlatego tym istotniejsze są narzędzia technologiczne służące ochronie najmłodszych.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.