Newsy

Polskie miasta inwestują w inteligentne rozwiązania transportowe. Łódź liderem

2012-10-05  |  06:30
Mówi:Andrzej Arendarski
Funkcja:Prezes
Firma:Krajowa Izba Gospodarcza
  • MP4

    Polskie miasta zaczynają być innowacyjne – twierdzi prezes Krajowej Izby Gospodarczej. To dzięki inteligentnym systemom transportowym, które pozwalają na takie zaprojektowanie przestrzeni publicznej, by zminimalizować problemy telekomunikacyjne. Na razie na takie rozwiązania zdecydowało się kilka dużych miast, m.in. Łódź i Katowice. – Bez tych rozwiązań miasta zaczną się korkować i będzie bardzo trudno żyć. Władze innych metropolii zaczną je wdrażać, kiedy przez miasto nie da się już przejechać – uważa Andrzej Arendarski.

    Podstawowe korzyści z wdrożenia inteligentnych systemów transportowych to oszczędność w spalaniu paliwa, mniejsze zanieczyszczenie środowiska oraz mniejsze korki w mieście. To przyczynia się do lepszego rozwoju lokalnej gospodarki.

     – Dobra komunikacja jest bezcenna dla biznesu. To nie tylko kwestia oszczędności paliwa, ale to jest również dostępność. Jeżeli mamy firmę, gdzie trudno jest przyjechać, gdzie nie ma miejsca, by zostawić samochód, siłą rzeczy obniża to nasze szanse konkurencyjne. Idzie się tam, gdzie łatwy jest dojazd – zaznacza w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria prezes Krajowej Izby Gospodarczej Andrzej Arendarski.

    Liderem we wprowadzaniu inteligentnych zmian w przestrzeni wspólnej jest Łódź. W mieście już pojawiły się innowacyjne rozwiązania minimalizujące hałas, redukujące emisję spalin i natężenie ruchu w mieście.

     – Łódź szczególnie zasługuje na dostrzeżenie i docenienie, ponieważ tam wszystkie zmiany są wprowadzane planowo. Siłą rzeczy dzięki takim zmianom kierowcy są mniej zdenerwowani, mniej pieniędzy tracą na stanie w korkach – wyjaśnia Andrzej Arendarski.

    Kluczowym punktem projektu inteligentnych systemów ma być oddanie do użytku przebudowanego dworca kolejowego Łódź Fabryczna na początku 2015 roku.

     – Nowy multimedialny dworzec będzie całkowicie schowany pod ziemią, gdzie podróżny znajdzie krzyżujące się różne usługi transportowe, będzie mógł wszędzie dojechać czy przesiąść się – mówi prezes KIG.

    Z najnowocześniejszych rozwiązań ułatwiających ruch i komunikację w dużych miastach korzystają również inne samorządy, m.in. Katowice, Białystok i Trójmiasto, gdzie od jakiegoś czasu działają rozwiązania infrastrukturalne, których pozazdrościć może niejedna aglomeracja z Francji, Niemiec czy Wielkiej Brytanii. 

     – Te rozwiązania są bardzo korzystne dla służb miejskich, ponieważ gwarantują dostępność miasta. A w przypadku karetek pogotowia czy patroli policyjnych to jest czynnik pierwszej wagi, żeby zjawić się szybko wtedy, kiedy potrzeba interwencji  – mówi prezes Krajowej Izby Gospodarczej.

    Jego zdaniem w ogonie wyścigu po nowoczesne rozwiązania stosowane w projektowaniu miasta znajduje się Warszawa.

      Mamy wieloletnie problemy z budową obwodnicy. Dzisiaj to są już budowy zaczęte, ale posuwa się to znacznie wolniej niż byśmy chcieli. Często bardzo długo musimy czekać na wjazd do miasta czy na wyjazd z niego – tłumaczy Andrzej Arendarski.

    W jego opinii, przyczyny tych problemów leżą w krzyżujących się interesach państwa i miasta, a system komunikacji nie ma jednego zarządcy.

    Problemem są również pieniądze. Wdrażanie oprogramowania i urządzeń działających w ramach ITS-u nie należy do najtańszych inwestycji. Szacuje się, że w średniej wielkości mieście to koszt rzędu kilkudziesięciu milionów euro. Przykładowo system zbudowany w Londynie kosztował 300 mln euro, a w Sztokholmie – 100 mln euro.

     – To nie są na pewno rozwiązania tanie, ale jeżeli miasto ma władze, które mają wyobraźnię i planują na szereg lat na przód, to koszty te rozłożą się w dłuższym okresie – mówi Andrzej Arendarski.  Dzięki temu powstaną niebagatelne oszczędności wynikające właśnie z dobrego funkcjonowania ciągów transportowych w mieście. Wyborcy docenią, że mają dobrych gospodarzy, którzy chcą im ułatwiać życie.

    Jak podkreśla, wkrótce tego typu rozwiązania w miastach staną się konieczne. Bez nich miasto będzie się korkować, a mieszkańcom i przyjezdnym będzie trudno funkcjonować.

     – Te władze, które są bardziej dalekosiężne w swoim rozumowaniu, robią już to w tej chwili, kiedy nie mają jeszcze noża na gardle. Inni zrobią to wtedy, kiedy przez miasto nie da się już przejechać – mówi Andrzej Arendarski.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Handel

    Konsumenci w sieci narażeni na długą listę manipulacyjnych praktyk sprzedażowych. Zagraniczne platformy wymykają się unijnym regulacjom

    Wraz z pojawieniem się na polskim i europejskim rynku platform sprzedażowych spoza UE rośnie też liczba przypadków stosowania tzw. dark patterns, czyli manipulacyjnych technik sprzedażowych. Nowe regulacje UE – w tym rozporządzenie w sprawie jednolitego rynku usług cyfrowych oraz akt o usługach cyfrowych – mają lepiej chronić przed nimi konsumentów, a podmiotom stosującym takie praktyki będą grozić wysokie kary finansowe. Problemem wciąż pozostaje jednak egzekwowanie tych przepisów od zagranicznych platform, które wymykają się europejskim regulacjom. – To jest w tej chwili bardzo duże wyzwanie dla całego rynku cyfrowego, że w praktyce regulacje nie dotyczą w takim samym stopniu wszystkich graczy – mówi Teresa Wierzbowska, prezeska Związku Pracodawców Prywatnych Mediów.

    Fundusze unijne

    Europejscy młodzi twórcy w centrum polskiej prezydencji w Radzie UE. Potrzebne nowe podejście do wsparcia ich karier

    Wsparcie startu kariery młodych artystów i debata nad regulacjami dla sektora audiowizualnego, które będą odpowiadać zmieniającej się rzeczywistości technologicznej – to dwa priorytety polskiej prezydencji w Radzie UE z zakresu kultury. Najbliższe półrocze będzie także okazją do promocji polskich twórców w państwach członkowskich i kandydujących, a współpraca z artystami z innych krajów ma pokazać, że kultura może łączyć i być platformą dialogu międzynarodowego.

    Ochrona środowiska

    Tylko 1 proc. zużytych tekstyliów jest przetwarzanych. Selektywna zbiórka może te statystyki poprawić

    Wraz z nowymi przepisami dotyczącymi gospodarki odpadami od stycznia 2025 roku gminy w Polsce wprowadziły selektywną zbiórkę zużytych tekstyliów. To oznacza, że przykładowo zniszczonych ubrań nie można już wyrzucić do frakcji zmieszane. Część gmin wprowadza ułatwienia dla mieszkańców w postaci dodatkowych kontenerów. W innych mieszkańcy będą musieli samodzielnie dostarczyć tekstylia do punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK).

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.