Mówi: | Adam Rajewski |
Funkcja: | wiceprezes |
Firma: | Fundacja Nuclear.pl |
Projekty jądrowe nabierają tempa. Polska wydaje się być skazana na atom
W ciągu najbliższych 17 lat atom ma odpowiadać za mniej więcej jedną czwartą produkcji energii elektrycznej w Polsce. Projekty dotyczące zarówno pierwszej elektrowni jądrowej na Pomorzu, jak i drugiej w Wielkopolsce nabierają tempa, a poparcie społeczne dla tych inwestycji jest na bardzo wysokim poziomie. Zwolennicy zwiększania udziału atomu w miksie energetycznym podkreślają, że to nie tylko tania energia i bezpieczeństwo energetyczne, ale też większa niezależność. – W polskich warunkach geograficznych wydaje się, że jesteśmy skazani na atom – mówi ekspert tego rynku Adam Rajewski.
– Polacy w tej chwili są bardzo przekonani do atomu, jak wskazują na to sondaże, jest to jeden z najwyższych poziomów poparcia na świecie. On wynika prawdopodobnie z kilku przyczyn. Jedną jest na pewno kryzys klimatyczny i konieczność transformacji polskiej energetyki, odejścia od paliw kopalnych, w szczególności w polskich realiach węgla. Myślę jednak, że spory związek z tym poparciem, i to widać w sondażach, ma też napaść pełnoskalowa Rosji na Ukrainę, po której zaobserwowaliśmy istotny wzrost poparcia w sondażach – mówi agencji Newseria Biznes Adam Rajewski, wiceprezes Fundacji Nuclear.pl.
Stosunek Polaków do energii atomowej od ponad 35 lat regularnie bada CBOS. W tym czasie obserwowane były znaczące wahania nastrojów, w zależności od wydarzeń w kraju i za granicą. Krótko po awarii reaktora w Czarnobylu zwolennicy stanowili tylko 1/3 badanych. Drugie tyle nie potrafiło zająć stanowiska w tej sprawie. Potem aż do końca pierwszej dekady XXI wieku stopniowo poparcie rosło aż do awarii elektrowni w Fukushimie, do której doszło na skutek trzęsienia ziemi. Wówczas 83 proc. negatywnie nastawionych do wdrożenia atomu w Polsce przyznało, że kryzys w Japonii zmniejszył ich zaufanie do tego segmentu energetyki. W zasadzie od tego momentu odsetek przeciwników tego pomysłu był wyższy niż odsetek zwolenników. W maju 2021 roku te liczby były prawie równe – 45 proc. sprzeciwiłoby się budowie, a 39 proc. by ją poparło. Jednocześnie 16 proc. nie miało zdania na ten temat. Ostatnie badanie CBOS, przeprowadzone w listopadzie 2022 roku, pokazało w tym zakresie drastyczną zmianę. Odsetek zwolenników wzrósł do 75 proc., a przeciwników zmalał do 13 proc. Badania zlecone przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska wskazują na jeszcze większe poparcie wśród Polaków – 86 proc. (przy 10 proc. przeciwników). Ponad 71 proc. badanych zgodziło się, aby taka elektrownia powstała w okolicy ich miejsca zamieszkania.
– W polskich warunkach geograficznych wydaje się, że jesteśmy skazani na atom. Gdybyśmy go nie mieli, będziemy musieli wspierać wtedy większą liczbę odnawialnych źródeł energii gazem ziemnym, którego zwyczajnie nie mamy i musimy importować, co w aktualnych realiach zrobiło się trudniejsze – mówi Adam Rajewski. – Dzisiaj główne siły polityczne wydają się zgadzać, że elektrownie jądrowe są nam niezbędne, ale polityka jest branżą, która zdążyła nas już w tym kraju wielokrotnie zadziwić.
Zgodnie z „Programem polskiej energetyki jądrowej” od 2020 do 2040 roku w Polsce mają powstać bloki o mocy od 6 do 9 GW oparte na dużych reaktorach PWR. Rząd przewidywał wówczas, że udział atomu w miksie energetycznym ok. 2045 roku będzie wynosił ok. 20 proc. Trwają jednak prace nad aktualizacją całej „Polityki energetycznej Polski do 2040 roku”, która zmieni także PPEJ. W założeniach przedstawionych w kwietniu br. przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska jeden ze scenariuszy zakłada, że energetyka jądrowa w 2040 roku będzie odpowiadać za produkcję 23 proc. energii elektrycznej. Łącznie z OZE to będzie już 70 proc. Moc zainstalowana w dużych i małych reaktorach wyniesie 7,8 GW, co będzie stanowić ok. 6 proc. całkowitej mocy w KSE. Prace nad aktualizacją mają być prowadzone już po wyborach.
Pierwszy wielkoskalowy blok jądrowy ma zacząć działać w 2033 roku. Wiadomo już, że poza pomorską inwestycją Polskich Elektrowni Jądrowych we współpracy z amerykańskim Westinghouse, która ma już zielone światło w postaci decyzji zasadniczej od MKiŚ i decyzji środowiskowej Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, powstanie także druga elektrownia w Wielkopolsce. Wybudują ją PGE i ZE PAK we współpracy z koreańskim KHNP. Spółki 16 sierpnia złożyły wniosek do MKIŚ o wydanie decyzji zasadniczej. W planach jest także kilka projektów, m.in. Orlenu i KGHM, związanych z małymi reaktorami jądrowymi SMR.
– W pewnym sensie dla roli atomu w transformacji energetycznej nie ma alternatywy, co nie znaczy, że elektrownie jądrowe trzeba bez ładu i składu stawiać w każdym kraju, w każdym miejscu. To powinien być przedmiot profesjonalnych analiz związanych z tym, jak funkcjonują dane systemy energetyczne, jakie są koszty funkcjonowania i integracji poszczególnych rodzajów źródeł, bo zmiana źródeł energii z paliw kopalnych na coś innego wiąże się z licznymi inwestycjami innymi niż budowa samych elektrowni. Natomiast w wielu systemach te elektrownie jądrowe są potrzebne dla racjonalnego rozwiązania tego problemu. W przeciwnym wypadku będziemy, w szczególności jako Europa, bardziej niż potrzeba uzależnieni od zewnętrznych dostaw gazu ziemnego – mówi ekspert Fundacji Nuclear.pl
Wybuch wojny w Ukrainie i konieczność przyspieszonego odchodzenia od gazu ziemnego spowodowały większe zainteresowanie energetyką jądrową również w innych krajach UE. Również w tych, które do tej pory przyjmowały pozycję wyczekującą w kwestii dalszego rozwijania programu jądrowego lub nawet zamierzały z niego rezygnować. Nieugięci w swojej decyzji odejścia od atomu pozostali Niemcy, którzy w kwietniu wygasili swoje elektrownie, stawiając na OZE
– Coraz więcej krajów przekonuje się do tego, że jednak trzeba będzie zainwestować w nowe pokolenia elektrowni jądrowych. Przykładami takich krajów, które niedawno się przekonały, są Holandia i Szwecja, która ma ambitne plany budowy nowego pokolenia elektrowni jądrowych, a gdzie takie działania przez wiele lat były zupełnie sprzeczne z polityką państwa – przypomina Adam Rajewski.
Wyzwaniem w kontekście dalszej rozbudowy energetyki jądrowej w Europie jest poszukiwanie nowych dostawców paliwa. Źródła uranu leżą dziś częściowo w krajach, które nie są stabilne politycznie lub nie mają z Europą przyjaznych relacji. Wiele się o tym mówiło latem, kiedy w Nigrze doszło do zamachu stanu, przez co wstrzymano eksport uranu do Francji, w dużej mierze opierającej się na energetyce jądrowej.
– Największe złoża uranu na świecie znajdują się w krajach stabilnych politycznie i zaprzyjaźnionych z Europą, czy nawet w jednym przypadku związanych sojuszem wojskowym z większością krajów europejskich. Te kraje to Australia i Kanada, więc importowanie uranu z takich źródeł nie powinno stanowić problemu. Większym wyzwaniem jest nie tyle zakup uranu, co jego późniejsze wzbogacenie. Tutaj jakkolwiek Europa posiada własne zdolności, to w pewnej mierze korzystała też od lat ze zdolności rosyjskich. Z oczywistych przyczyn, wręcz zdroworozsądkowych, dzisiaj się trzeba tego problemu pozbyć – mówi ekspert ds. energetyki jądrowej. – Trzeba też pamiętać, że paliwo jądrowe daje dość unikalną szansę zmagazynowania zapasów energii na wiele lat, z czego zresztą korzystają dzisiaj Czesi. W momencie napaści rosyjskiej z 24 lutego 2022 roku mieli zmagazynowane w elektrowniach jądrowych kilkuletnie zapasy paliwa i dali sobie czas na zmianę dostawcy.
Czytaj także
- 2025-06-27: Rośnie skala agresji na polskich drogach. Problemem jest nie tylko nadmierna prędkość, ale też jazda na zderzaku
- 2025-07-01: Rynek piwa kurczy się w I półroczu 2025 roku. Zła pogoda w maju przyniosła 12-proc. spadek sprzedaży
- 2025-06-24: Nie brakuje przeciwników zwiększenia wydatków na obronność do 5 proc. Obawiają się, że paradoksalnie zagrozi to bezpieczeństwu Europy
- 2025-07-01: Koniec polskiej prezydencji w Radzie UE. Doprowadziła do przełomowego wzrostu wydatków na obronność
- 2025-06-11: Wiceprzewodniczący PE: Polska prezydencja zapewniła UE stabilność w niepewnych czasach. Wiele inicjatyw dotyczyło obronności
- 2025-06-27: Za trzy miesiące ruszy w Polsce system kaucyjny. Wątpliwości budzą kwestie rozliczeń i podatków
- 2025-06-16: Z powodu braku przejrzystego prawa branża recyklingu odkłada inwestycje. Firmy apelują o szybkie wdrożenie przepisów
- 2025-06-13: Kobietobójstwo jest typem przestępstwa niedookreślonym przez polskie prawo. Świadomość na ten temat jest wciąż zbyt mała
- 2025-06-10: Polska może dołączyć do globalnych liderów sztucznej inteligencji. Jednym z warunków jest wsparcie od sektora publicznego
- 2025-06-05: Naukowcy wzywają do większej ochrony oceanów. Przestrzegają przed groźnym w skutkach przełowieniem stad
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

Rozszerzenie UE wśród priorytetów duńskiej prezydencji. Akcesja nowych państw może mieć znaczenie dla bezpieczeństwa i gospodarki
Wraz z czerwcem kończy się druga polska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej. W ciągu sześciu miesięcy instytucja ta pod przewodnictwem Polski podejmowała działania na rzecz bezpieczeństwa, w wielu wymiarach: zewnętrznym, wewnętrznym, informacyjnym, ekonomicznym, energetycznym, żywnościowym i zdrowotnym. Przede wszystkim doprowadziła do przełomowego wzrostu wydatków UE na obronność. Od 1 lipca pałeczkę przejmują Duńczycy, którzy zwrócą uwagę m.in. na obronę Bałtyku.
Transport
Ruszyła ważna inwestycja przemysłowa w województwie opolskim. Powstanie tu centrum logistyczne dla giganta motoryzacyjnego

Nowe regionalne Centrum Kompletacji i Dystrybucji, które powstanie w parku logistycznym i produkcyjnym Prologis Park Ujazd w województwie opolskim, będzie związane z rynkiem automotive aftermarket, konkretnie kompletacją i dystrybucją zestawów naprawczych dla branży motoryzacyjnej. Obiekt będzie służył firmie Schaeffler, a za jej budowę odpowiada Prologis. Jak podkreśla jego przedstawiciel, będzie to budynek niezależny od paliw kopalnych bezpośrednio dostarczanych do budynku i wyposażony w wiele rozwiązań prośrodowiskowych.
Konsument
Konsumenci rynku telekomunikacyjnego narzekają na nieprzejrzyste oferty. Jeden z operatorów chce je wyeliminować

Co piąty Polak dostrzega pozytywne zmiany na rynku usług telekomunikacyjnych, głównie jego rozwój, zarówno pod kątem liczby ofert, jak i rozwoju technologii. Gorzej jednak wypada przejrzystość ofert – wynika z badania Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Konsumenci są zmęczeni skomplikowanymi taryfami i ukrytymi kosztami, dlatego coraz większym zainteresowaniem cieszą się proste pakiety. Dlatego też T-Mobile startuje z nową ofertą „Po prostu", z jednym, prostym abonamentem bez żadnych limitów.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.