Newsy

Pandemia wyostrzyła problem braków kadrowych w służbie zdrowia. Ponad 3/4 młodych przedstawicieli zawodów medycznych wskazuje technologie jako panaceum

2020-12-08  |  06:30
Mówi:prof. dr hab. n. med. Ryszard Gellert, kierownik Kliniki Nefrologii i Chorób Wewnętrznych, Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego
dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia, Uczelnia Łazarskiego
Michał Kępowicz, dyrektor ds. relacji strategicznych, Philips Healthcare 
  • MP4
  • Jeszcze przed pandemią młodzi pracownicy służby zdrowia doświadczali dużego stresu i natłoku obowiązków. Ostatnie miesiące tylko wyostrzyły ten stan i uwidoczniły szereg deficytów, związanych m.in. z niedoborem kadr medycznych i brakiem nowoczesnych narzędzi w opiece nad pacjentami. Ten ostatni czynnik młodzi medycy wymieniają jako jeden z najważniejszych, wpływających na ich poziom satysfakcji z pracy. Ponad 3/4 uważa też, że wdrożenie nowych technologii w ochronie zdrowia pozwoliłoby im lepiej radzić sobie z natłokiem pracy i obowiązków, a zdaniem 60 proc. umożliwiłoby też zmniejszenie poziomu zawodowego stresu – wynika z raportu Future Health Index 2020.

    – Motywacja do pracy wśród personelu medycznego jest kiepska, bo zagrożenia w tym zawodzie są duże, a rozwiązań, które by usprawniały pracę, nie widać. Musimy na nie poczekać i trzeba by je wdrożyć jak najszybciej, a wtedy być może zainteresowanie pracą w sektorze medycznym wzrośnie –ocenia w rozmowie z agencją Newseria Biznes prof. dr hab. n. med. Ryszard Gellert, kierownik Kliniki Nefrologii i Chorób Wewnętrznych, Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego.

    Badanie Future Health Index 2020, przeprowadzone na zlecenie firmy Philips w czasie pandemii wśród młodych przedstawicieli zawodów medycznych w Chinach, USA, Niemczech, Francji i Singapurze, pokazało, że pandemia nie musi wpłynąć na spadek motywacji do pracy w zawodach medycznych. 38 proc. respondentów odpowiedziało, że po doświadczeniach związanych z COVID-19 są bardziej chętni, żeby kontynuować rozwój w ramach tej ścieżki kariery. Przykładowo w USA przed pandemią 46 proc. młodych rozważało porzucenie swojej profesji, teraz deklaruje to tylko 21 proc. Jedynie w Singapurze odsetek ten wzrósł w ostatnim czasie.

    Karierze medycznej młodych osób towarzyszą jednak różne problemy. Jak wynika z wcześniejszej edycji badania, wykonanego w przededniu kryzysu pandemicznego, młode pokolenie pracowników opieki zdrowotnej już wówczas sygnalizowało rozbieżności między wyobrażeniami a rzeczywistym przebiegiem swojej kariery zawodowej. Zdaniem 41 proc. realia pracy w zawodzie są zgodne z ich oczekiwaniami, z kolei 58 proc. nie zgadza się z takim stwierdzeniem lub nie ma na ten temat zdania.

    – Personel medyczny młodego pokolenia w Polsce zmaga się z brakami dotyczącymi umiejętności pozaklinicznych i – w niektórych obszarach – także z rozbieżnościami pomiędzy oczekiwaniami co do kariery a rzeczywistością. Są to problemy, które warto zaadresować w pierwszej kolejności. W tym względzie można jeszcze dużo zrobić, żeby dać młodym przedstawicielom zawodów medycznych więcej satysfakcji, więcej poczucia, że rzeczywistość odpowiada ich potrzebom  – mówi Michał Kępowicz, dyrektor ds. relacji strategicznych w Philips Healthcare.

    To zwiększyłoby także skłonność młodych osób do polecania innym kariery w medycynie. W Polsce taką gotowość deklaruje 43 proc. młodych medyków, podczas gdy w Europie odsetek ten sięga 67 proc. To szczególnie istotne w kontekście deficytu kadr medycznych.

    – Lekarza czy pielęgniarkę kształci się bardzo długo, a my potrzebujemy na teraz nowych kadr nie aż tak wyspecjalizowanych: sekretarek medycznych, koderów, administratorów, zarządzających, asystentów lekarza, asystentów pielęgniarki. Potrzebujemy nowych zawodów, które można wykształcić szybko. Dzięki temu w krótkim czasie możemy doprowadzić do znakomitej poprawy warunków pracy, wpuszczając do systemu więcej dobrze przygotowanych ludzi, którzy odciążą zawody lekarza i pielęgniarki – wskazuje prof. Ryszard Gellert.

    Jak podkreśla, jedną z oczywistych bolączek zawodów medycznych są również niskie zarobki i bardzo długi proces kształcenia, przez co dopiero po kilkunastu latach od momentu podjęcia studiów wchodzą oni na pełnoprawny rynek pracy.

     Młodzi ludzie, którzy rozpoczynają pracę w zawodach medycznych, mają parę lat opóźnienia w starcie w dorosłe życie. Dopiero po sześciu latach studiów zaczynają pracę, potem rok stażu za bardzo małe pieniądze, czyli w najlepszym wypadku dopiero po siedmiu latach od matury zaczynają karierę zawodową. Dla porównania inżynier zaczyna już po czterech latach. Ci młodzi medycy chcieliby się urządzić, założyć rodzinę, ale nie mają na to pieniędzy. Lekarz, który skończy staż, musi jeszcze przez kolejnych sześć lat zdobywać doświadczenie zawodowe, żeby uzyskać specjalizację, bo dopiero wtedy Narodowy Fundusz Zdrowia za niego zapłaci. Dopiero wtedy zaczyna w miarę dobrze zarabiać – mówi ekspert.

    Raport Future Health Index pokazuje, że dla młodych osób ważna jest kultura organizacyjna w miejscu pracy. Zadeklarowało tak 94 proc. badanych, czyli o 4 pkt proc. więcej niż w pozostałych badanych krajach. Drugim istotnym czynnikiem jest dostęp do technologii medycznych i nowoczesnych narzędzi.

    – Pandemia wyostrzyła większość problemów systemu opieki zdrowotnej. Przede wszystkim te dotyczące deficytów nowoczesnych narzędzi, które pozwoliłyby w sposób szybki, sprawny i efektywny dla procesu klinicznego opiekować się pacjentem wtedy, kiedy relacja pacjent – lekarz nie może być stacjonarna. Pewnym dobrodziejstwem pandemii było szybkie upowszechnienie teleporad. Zachwyciliśmy się tym, że w końcu, po wielu latach szklanego sufitu dla tej formy udzielania świadczeń, otworzyła się dla nich przestrzeń i to bardzo szeroka. Ale po kilku miesiącach korzystania z tej formy już wiemy, jakie ograniczenia, wady i słabości ma to rozwiązanie – mówi dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia na Uczelni Łazarskiego.

    To również udowodniło badanie przeprowadzone już w czasie pandemii w pięciu wybranych krajach – 61 proc. młodych respondentów wskazało, że telemedycyna najbardziej usprawniła ich pracę w tym trudnym okresie. 53 proc. wymieniło sztuczną inteligencję.

    Jak pokazuje przeprowadzona przed pandemią edycja badania Future Health Index 2020, wykorzystanie cyfrowych narzędzi (np. sztucznej inteligencji do wsparcia diagnostyki, cyfrowych danych czy rozwiązań telemedycznych i telemetrycznych) w opiece nad pacjentem może mieć istotne przełożenie na poziom satysfakcji z pracy wśród medyków. 72 proc. z nich uważało, że nowe technologie są istotne dla ich pracy, a zdaniem 60 proc. pozwoliłyby one zmniejszyć poziom zawodowego stresu. Ponad 3/4 młodych uważa też, że dzięki nim lepiej radziliby sobie z natłokiem pracy i obowiązków.

    Co trzeci przedstawiciel młodego pokolenia personelu medycznego w Polsce wskazuje, że jedną z najważniejszych innowacji medycznych, która przyczyniłaby się do poprawy ich zadowolenia z pracy, jest możliwość wymiany cyfrowych danych medycznych. W tej chwili jest to mocno utrudnione. Ponad połowa (57 proc.) młodych medyków uważa, że nie dysponuje wystarczającą ilością cyfrowych danych medycznych pacjentów, które stanowią podstawę do decyzji o wyborze ścieżki leczenia. Większość (59 proc.) deklaruje też chęć odbycia szkoleń dotyczących nowych technologii, które mogłyby pomóc im w pełni wykorzystać zgromadzone informacje.

    – Młodzi medycy z wielką ochotą chcą otrzymywać, zarządzać i analizować dane medyczne. Czują się do tego przygotowani, ale jeszcze nie w takim stopniu jak ich koledzy z innych krajów, dlatego potrzebują dodatkowej wiedzy na ten temat. Co ciekawe, młodzi medycy widzą dużą potrzebę zwiększenia interoperacyjności systemów. Chodzi o to, żeby elektroniczne dane medyczne płynnie przepływały pomiędzy placówkami medycznymi, żeby informacja szła za pacjentem, a nawet przed nim. To pozwoliłoby zbudować wokół niego pewien ekosystem danych dostępnych dla lekarzy i placówek medycznych, w których pacjent się leczy – mówi Michał Kępowicz z Philips.

    – Młodzi medycy wiedzą, że współczesna medycyna i opieka nad pacjentem może dzisiaj być wsparta nowoczesnymi narzędziami, które – np. oparte na sztucznej inteligencji – pomagają chociażby w stawianiu finalnej diagnozy – dodaje dr Małgorzata Gałązka-Sobotka.

    Młodzi medycy wskazują, że by lepiej czerpać z korzyści wynikających z możliwości analizy danych pacjentów, przydałyby im się nie tylko szkolenia, ale i personel pomocniczy, np. w zakresie wprowadzania takich danych do systemów. Zdaniem 67 proc. utworzenie takiego dodatkowego personelu pozwoliłoby im efektywniej pracować i skuteczniej korzystać z cyfrowych narzędzi.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Infrastruktura

    Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania

    Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.

    Przemysł

    Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]

    Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.

    Prawo

    Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów

    Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.