Newsy

Start-upy mogą liczyć na coraz większe wsparcie finansowe. To zwiększy ich szanse na sukces rynkowy

2017-05-26  |  06:40

W Polsce działa ok. 2,7 tys. start-upów. Zdecydowana większość z nich, bo aż 73 proc., znajduje się na jednym z dwóch środkowych etapów rozwoju. Tylko 15 proc. jest na etapie ekspansji rynkowej. Liczba firm, które odnoszą rynkowy sukces, może być większa głównie dzięki dynamicznemu rozwojowi instytucji wspierających start-upy i większym możliwościom finansowania innowacyjnych przedsięwzięć.

– Widzimy, że w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy nastąpiła gigantyczna zmiana, powstało siedem bardzo dużych, silnych centrów start-upowych w samej tylko stolicy, które gromadzą przedsiębiorców, mentorów, inwestorów oraz korporacje – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Rafał Plutecki, szef Google Campus Warsaw. – To bardzo silny trend, który będzie jeszcze przyspieszać.

Z ostatniego raportu „Polskie Startupy. Raport 2016” przygotowanego przez Startup Poland wynika, że w Polsce działa około 2,7 tys. takich przedsiębiorstw. Większość zajmuje się produkcją oprogramowania, a swoje produkty i usługi kieruje do innych przedsiębiorstw w kanale B2B (business to business). To stosunkowo młode przedsiębiorstwa, których średni wiek nie przekracza dwóch lat, co daje Polsce trzecie miejsce wśród najmłodszych firm w Europie, po Rumunii (1,3 roku) oraz Włoszech (1,7).

73 proc. start-upów jest na etapie intensywnych prac nad rozwojem produktu lub testowania modeli przychodowego i biznesowego. To środkowe fazy rozwoju takich młodych firm. Firm w zupełnie początkowej fazie jest 12 proc., a w końcowej fazie ekspansji – 15 proc.

– Surowa statystyka dowodzi, że nie ma takiej możliwości, aby każdy, kto ma pomysł, szybko i nagle osiągał sukces – wskazuje Rafał Plutecki. – Liczba sukcesów do tej pory oscylowała wokół 10–20 przedsiębiorstw rocznie, co nie było złym wynikiem. Dzięki bardziej rozwiniętemu systemowi wsparcia będziemy mogli znacznie zwiększyć tę liczbę i przyspieszyć dynamikę wolumenu przedsiębiorców, którzy chcą zakładać firmy, budować wiedzę i globalne przedsiębiorstwa.

Jak wynika z badania dla przeciętnego krajowego start-upu pracuje od sześciu do ośmiu osób. Aż 83 proc. podmiotów w pierwszym półroczu ubiegłego roku zwiększyło liczbę zatrudnionych o jedną do trzech osób. Najwięcej, bo przeszło dziesięć, przyjęły do pracy organizacje w fazie ekspansji.  

Zdaniem szefa Google Campus Warsaw idealny ekosystem opiera się na byłych przedsiębiorcach, osobach, które przeszły już drogę od pomysłu do uruchomienia organizacji zatrudniającej kilkuset pracowników i osiągającej sukcesy. Mogą to być inni start-upowcy lub ich pracownicy czy członkowie zarządów.

– Oni są pierwszym filarem, wokół którego tworzą się całe ekosystemy – zapewnia Rafał Plutecki. – Generalnie w grę wchodzą korporacje, inwestorzy, mentorzy. Do tego niezbędne jest także finansowanie. Od pomysłu do osiągnięcia poziomu rentowności potrzeba z reguły około siedmiu lat i to przy założeniu, że wszystko idzie dobrze. W tym czasie zarówno firmy, jak i ekosystem potrzebują pieniędzy, wsparcia, sponsorów, organizacji, przedsiębiorstw, które niczego w zamian nie będą oczekiwać, po prostu zechcą pomóc. Zarówno zamożne korporacje, jak i rządy są idealnymi źródłami.

Według badania Fundacji Startup Poland ponad połowa krajowych firm na wczesnym etapie rozwoju (52 proc.) finansuje swoją działalność przede wszystkim ze środków własnych. Plutecki przyznaje, że szczególnie we wstępnej fazie, gdy projekt nie jest jeszcze uplasowany na rynku, nie przynosi zysków i nie generuje obrotów, właściciele firm mogą mieć problem z dostępem do kapitału. Brakuje im bowiem dużej i stale rosnącej grupy klientów.

– Rolę źródła należy wówczas pobudzić, bo prywatne fundusze inwestycyjne mają z reguły bardzo wysoki poziom selekcji projektów, start-upów, zespołów – wyjaśnia Rafał Plutecki. – Gdy firma ma na koncie pierwszy sukces, który nie musi być wielki, globalny, ale lokalny, w skali miasta lub kraju, to automatycznie gotowa jest na finansowanie ze strony choćby profesjonalnych funduszy venture capital. Sytuacja się wtedy odwraca, bo fundusze nie mają dobrych projektów. Gdy ktoś dojdzie do tzw. serii A finansowania, ma już dużo łatwiej. Jeżeli firma osiąga dobre wyniki, nawet nie bardzo wysokie, może liczyć na szybsze i większe wsparcie.

Start-upy będą też mogły liczyć na wsparcie Polskiego Funduszu Rozwoju. Planuje on uruchomić 5 funduszy PFR Ventures o wartości 2,2 mld zł, a dodatkowe 1,5 mld zł ma pochodzić od inwestorów prywatnych. Według zapowiedzi szefa PFR Pawła Borysa, dzięki tym środkom i innych działaniach wspierających start-upy Polska ma szansę zbudować najsilniejsze otoczenie biznesowe dla tych przedsiębiorstw.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Infrastruktura

Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania

Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.

Przemysł

Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]

Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.

Prawo

Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów

Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.