Newsy

Sieć modułowych szpitali mogłaby pomóc w walce z kolejnymi falami pandemii. Takie obiekty mogą przetrwać 10–15 lat

2021-10-28  |  06:15
Mówi:prof. dr hab. n. med. Marcin Czech, prezes Polskiego Towarzystwa Farmakoekonomicznego, były wiceminister zdrowia, specjalista zdrowia publicznego i epidemiologii
gen. dyw., prof. dr hab. n. med. Grzegorz Gielerak, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego
  • MP4
  • Czwarta fala koronawirusa przyspiesza. Jeszcze niedawno szacowano, że pod koniec października nowych przypadków COVID-19 będzie ok. 5 tys. dziennie, ale liczba dziennych zachorowań już przekracza 8 tys. Eksperci zalecają wprowadzanie ograniczeń i kontrolę paszportów covidowych w tych powiatach, gdzie wzrost zachorowań jest największy. Jednocześnie postulują o zmiany w organizacji służby zdrowia na okres czwartej fali i nieprzekształcanie szpitali w placówki jednoimienne. Przyszłościowym rozwiązaniem może być budowa sieci 12–15 szpitali modułowych, które wspierałyby system ochrony zdrowia w razie ewentualnych kryzysów.

    W środę Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 8361 nowych i potwierdzonych przypadkach zakażenia koronawirusem. W szpitalach zajętych jest ponad 5,6 tys. łóżek, przy ponad 10,3 tys. przygotowanych dla pacjentów z COVID-18. Liczba respiratorów przekracza 1 tys., z czego niecała połowa jest zajęta. Od sierpnia baza łóżkowa zwiększyła się o 4 tys. Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiada, że w najbliższym czasie powiększy się o łącznie 10 tys. miejsc (8,5 tys. w zwykłych szpitalach i 1,5 tys. w tymczasowych), a maksymalny poziom zajętości ma wynosić 60–70 proc.

    Wydaje się, że infrastruktura do pomocy pacjentom najbardziej chorym na COVID-19 posiada dość duże rezerwy, tzn. mamy dużą liczbę łóżek szpitalnych oraz wolnych respiratorów, która pozwala sądzić, że sprostamy zapotrzebowaniu. Trudno powiedzieć, jak będzie działała reszta systemu ochrony zdrowia, bo wielu pacjentów będzie wymagało pomocy w przychodniach lekarzy rodzinnych i zapewne ją otrzymają. W tym obszarze nauczyliśmy się już, jak postępować, umiemy posługiwać się teleporadami – mówi agencji Newseria Biznes prof. dr hab. n. med. Marcin Czech, prezes Polskiego Towarzystwa Farmakoekonomicznego, były wiceminister zdrowia.

    Najwięcej dziennych zakażeń notowanych jest na Mazowszu i Lubelszczyźnie. To w tym drugim województwie problem z dostępnością miejsc dla chorych jest najpoważniejszy, bo w niektórych szpitalach zaczyna brakować miejsc. Również liczba pacjentów w podlaskich szpitalach jest rekordowo wysoka. Wojewoda podlaski nie wyklucza przekształcania szpitali w covidowe. Decyzję o powrocie do szpitali jednoimiennych podjęto też m.in. w województwie świętokrzyskim. Zdaniem dyrektora Wojskowego Instytutu Medycznego tego typu placówki budują tylko fasadowe poczucie bezpieczeństwa.

    System ochrony zdrowia w całości powinien być zaangażowany w walkę z epidemią, ale jednocześnie posiadać wydzielone obszary dla pacjentów niezakażonych, a przypomnę, że tych jest zdecydowana większość, tak aby w pełni zachować swoją funkcjonalność i otwartość – mówi gen. dyw., prof. dr hab. n. med. Grzegorz Gielerak, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego.

    Wygenerowaliśmy olbrzymi dług zdrowotny, w związku z czym mamy mnóstwo do nadrobienia w diagnostyce, leczeniu, już nie mówię o profilaktyce czy w profilaktyce wtórnej. Mamy dużo nadmiarowych zgonów, w związku z czym absolutnie nie możemy zapominać o pacjentach, którzy cierpią na inne schorzenia. Oni nie mogą się bać korzystać z systemu ochrony zdrowia – podkreśla prof. Marcin Czech.

    Rezerwą w organizacji opieki medycznej dla zakażonych koronawirusem są szpitale tymczasowe, które zostały uruchomione w czasie II fali pandemii rok temu. Powstały m.in. w halach targowych, sportowych i hotelach. Pierwszym był obiekt uruchomiony na PGE Narodowym. Zgodnie z rządową strategią ich funkcjonowania, ogłoszoną jesienią 2020 roku, miały one być ogniwem pośrednim pomiędzy szpitalem stacjonarnym a ambulatorium, miejscem opieki nad chorymi, którzy nie byli jeszcze na tyle zdrowi, by opuścić szpital, lub na tyle chorzy, by trafić do szpitala stacjonarnego, a z uwagi na ograniczenia zdrowotne nie mogli przebywać w domu. Eksperci Instytutu Jagiellońskiego i WIM w raporcie „Jak przygotować polską ochronę zdrowia na kolejne epidemie? 100 wytycznych dla administracji rządowej i samorządowej” oceniają, że takie określenie zadań spowodowało przeniesienie zbyt dużego ciężaru walki ze skutkami pandemii na „zwykłe” szpitale, mimo że to placówki tymczasowe były w sposób szczególny dostosowane do potrzeb pacjentów z COVID-19. Ich zdaniem jest to jednak rozwiązanie, które przy pewnej optymalizacji sprawdzi się na wypadek kolejnych ewentualnych kryzysów.

    Model powstawania placówek w istniejących obiektach użytkowych ma zaletę w postaci krótszego czasu potrzebnego na ich uruchomienie. Z drugiej strony wiąże się jednak z ograniczeniem ich walorów użytkowych związanych z najważniejszą funkcją – wsparciem systemu ochrony zdrowia.

    Aby wesprzeć system ochrony zdrowia, trzeba budować struktury w postaci szpitali modułowych, choćby w takiej formule jak zaproponowany szpital w Wojskowym Instytucie Medycznym. Takich jednostek na terenie kraju wspierających lokalne, stacjonarne systemy ochrony zdrowia według naszych szacunków powinno być około 12–15. Gwarantują one w sposób najbardziej efektywny, trwały, bo to jest perspektywa co najmniej 10–15 lat, realne zwiększenie poczucia bezpieczeństwa, zarówno państwa, jak i społeczeństwa – podkreśla prof. Grzegorz Gielerak.

    Szpital modułowy Wojskowego Instytutu Medycznego został uruchomiony 23 lutego i jest pierwszym tego typu szpitalem w Polsce. To jednokondygnacyjny obiekt składający się z hali z dwuspadowym dachem, wraz z częścią wykonaną z modułów kontenerowych oraz przestrzeniami technicznymi. W ostatnim tygodniu został ponownie oddany do dyspozycji pacjentów z COVID-19. Dzięki zastosowanym technologiom i rozwiązaniom organizacyjnym będzie mógł realizować zadania medyczne oraz szkoleniowe jeszcze długo po pandemii.

    Jak podkreślają eksperci IJ, szereg argumentów przemawia za budową sieci tymczasowych, stacjonarnych i kompletnych jednostek szpitalnych jako najbardziej racjonalnego rozwiązania, tak z ekonomicznego, jak i praktycznego punktu widzenia. Wśród nich są relatywnie niskie koszty budowy i wyposażenia – szpital przy WIM kosztował 32 mln zł. Dla porównania – jak wynika z danych Ministerstwa Zdrowia, które przytacza raport IJ i WIM – koszty poniesione w związku z utworzeniem szpitali tymczasowych w Polsce wyniosły 616 mln zł. W tym 23 mln zł kosztowało przywrócenie funkcjonalności obiektów gospodarzy. Eksperci zwracają także uwagę na znaczące różnice wysokości pomiędzy kosztami w poszczególnych szpitalach.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    BCC Gala Liderów

    Jedynka Newserii

    Bankowość

    Cyfrowe euro coraz bliżej. Europejski Bank Centralny przygotowuje się do rewolucji w systemie płatności

    Europejski Bank Centralny przygotowuje się do wprowadzenia cyfrowego euro, które w zamyśle ma uzupełniać tradycyjną walutę i dostosować europejski system finansowy do wymogów ery cyfrowej. Eksperci podkreślają, że nowa forma pieniądza mogłaby wzmocnić pozycję euro na globalnym rynku oraz zwiększyć elastyczność i bezpieczeństwo płatności. EBC widzi w tym rozwiązaniu szansę na poprawę konkurencyjności gospodarki. Z drugiej strony nie brakuje też obaw o bezpieczeństwo i stabilność cyfrowej waluty.

    Infrastruktura

    Branża cementowa pracuje nad technologią wychwytywania CO2. Bez zielonej energii i wsparcia publicznego projekt może się nie udać

    Branża cementowa nie jest w stanie produkować bez emisji dwutlenku węgla, dlatego szuka sposobów, by ograniczyć jej wpływ na środowisko. Jedynymi znanymi technologiami walki z tzw. emisją procesową są technologie CCS, czyli wychwytywania i składowania CO2. Producenci pracują nad ich rozwojem, ale problemem są koszty instalacji, ich energochłonność, a także infrastruktura do transportu i składowania dwutlenku węgla. Bez pomocy państwa i UE może się to nie udać.

    Farmacja

    Ten rok ma być przełomowy dla sektora biomedycznego. Badania kliniczne znacząco przyspieszą

    Ponad 1,14 mld zł trafi na badania w obszarze biomedycznym z Krajowego Planu Odbudowy. Agencja Badań Medycznych w styczniu i lutym rozstrzygnęła wszystkie konkursy, które powierzyło jej Ministerstwo Zdrowia, w tym ostatnio na badania w obszarze innowacyjnych terapii, leków przyszłości i bezpieczeństwa lekowego. Dla całego sektora biomedycznego najbliższe miesiące mogą być czasem przełomowym, bo środki z KPO trzeba wykorzystać do połowy 2026 roku. To przyspieszenie to korzyść nie tylko dla firm i instytucji naukowych, lecz również dla pacjentów i gospodarki.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.