Newsy

KNF pracuje nad projektem ustawy o systemowym rozwiązaniu kwestii umów frankowych. Bankowcy popierają takie rozwiązanie

2023-03-24  |  06:25
Mówi:Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes, Związek Banków Polskich
dr Cezary Stypułkowski, prezes zarządu, mBank
  • MP4
  • Już ponad dwa lata temu Komisja Nadzoru Finansowego zaproponowała rozwiązanie problemu umów frankowych poprzez ich przewalutowanie tak, jak gdyby od początku kredyt zaciągnięty był w złotych albo stosownie do wyliczania rat średniego kursu walutowego podawanego przez Narodowy Bank Polski. Obecnie nadzorca pracuje nad projektem ustawy według tych założeń. Zdaniem środowiska bankowego, choć rozwiązanie to wciąż faworyzuje tę grupę kredytobiorców, to można je uznać za sprawiedliwe. Zdjęłoby ono z banków konieczność zawiązywania rezerw na potencjalnie unieważniane w przyszłości umowy frankowe.

    – Interwencja prawna, budująca zrozumienie i zgodę wśród zdecydowanej większości Polaków, powinna polegać na tym, że w przypadku, kiedy dochodzi do unieważnienia umowy, strony postępują w taki sposób, aby frankowy kredytobiorca ponosił mniej więcej koszty, jakie ponosił kredytobiorca złotowy – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich. – Określenie takiej zasady – albo ustawowe, albo na mocy delegacji ustawowej – tworzyłoby bardzo dobrą przestrzeń do zawierania obustronnie korzystnych porozumień pomiędzy klientami i bankami. Pamiętajmy, że dyrektywy unijne w przypadkach, kiedy dochodzi do jakichś wątpliwości prawnych czy sporów, mówią, że celem postępowania jest utrzymanie umowy, bo relacje pomiędzy instytucjami finansowymi a obywatelami są wieloletnie.

    O tym, że KNF od kilku tygodni prowadzi prace nad założeniami nowej ustawy frankowej, poinformowały na początku marca „Puls Biznesu” i Business Insider Polska. Miałaby ona być oparta na zaproponowanych w grudniu 2020 roku przez KNF zasadach zawierania ugód ws. kredytów frankowych pomiędzy kredytobiorcami a bankami. Zakładają one przewalutowanie kredytu na złote, co eliminowałoby ryzyko kursowe lub pozostanie przy kredycie walutowym, ale rozliczanym po kursie niezależnym od decyzji banku – kredytodawcy. W pierwszym przypadku kredyt mieszkaniowy powiązany ze zmianami kursu CHF/PLN miałby być rozliczany od daty uruchomienia jak kredyt złotowy. W drugim – klauzula kursowa miałaby zostać zastąpiona odwołaniem do średniego kursu waluty ustalanego przez Narodowy Bank Polski.

    – Propozycja sprzed dwóch lat i konsekwentnie to, co w tej chwili jest prezentowane jako ewentualność regulacji ustawowej, jest moim zdaniem najdalej idącym rozwiązaniem dającym się racjonalnie uzasadnić – ocenia Cezary Stypułkowski, prezes zarządu mBanku. – Ono sprowadza historycznie warunki, na których klienci frankowi czy w innych walutach zaciągali kredyty w latach 2005–2008, zostały one przeliczone na warunki, jak gdyby zaciągnęli kredyt złotowy. To jest i tak uprzywilejowanie tych klientów, ale to jest fair. Wszystko ponad tę wielkość wydaje mi się być po prostu bezzasadnym wzbogaceniem stosunkowo wąskiej grupy osób i odpływem kapitału banków z daleko idącymi konsekwencjami.

    Cały sektor bankowy zawiązał do tej pory rezerwy na ryzyko związane z kosztem unieważnienia umów frankowych na 40 mld zł. To jeszcze nie koniec: po wydanej w połowie lutego niekorzystnej dla banków opinii rzecznika Trybunału Sprawiedliwości UE ws. wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału branża spodziewa się jesienią równie negatywnego dla siebie wyroku. Oznaczałby on, że po unieważnieniu przez sąd umowy frankowej bank nie mógłby domagać się od klienta odsetek za czas, przez który kredytobiorca z pożyczonych pieniędzy korzystał, zanim umowa nie została uznana za nieważną. Dlatego ustawowe rozwiązanie problemu zmniejszyłoby ryzyko grożące bankom w razie jeszcze bardziej nasilonych pozwów sądowych, do których zachęci „frankowiczów” spodziewane orzeczenie TSUE.

    – Bank, który reprezentuję, odpisał około 7 mld zł na ryzyko prawne związane z tymi kredytami. To są olbrzymie pieniądze i podstawa do ok. 70 mld zł kredytów. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że 70 mld kredytów może sfinansować dziesiątki tysięcy mieszkań, to jest po prostu społeczne marnotrawstwo i jednocześnie uprzywilejowanie przeciętnie bardziej zamożnych ludzi w Polsce – przekonuje Cezary Stypułkowski. – W dzisiejszych warunkach, przy aktywizmie niektórych środowisk prawniczych, jedyna rozsądna droga, która szybko by przecięła dużą część utrzymującej się niepewności mającej olbrzymie złe skutki, zwłaszcza w tak turbulentnych czasach, w jakich jesteśmy, to jest droga ustawowa.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Prawo

    Na rynku kapitałowym brakuje indywidualnych inwestorów. Nowe regulacje UE mają pobudzić ich zaangażowanie

    – Rola rynku kapitałowego w rozwoju polskiej gospodarki jest nie do przecenienia – podkreśla Tomasz Orlik, członek zarządu PFR TFI. Jak wskazuje, obecnie kluczowy jest wzrost poziomu inwestycji, a w najbliższych latach przed nami duże wyzwanie w postaci zielonej transformacji. Rynek kapitałowy ma w tym procesie do odegrania ważną rolę, ale do tego potrzebuje aktywnych inwestorów, także indywidualnych. Dlatego pilnie potrzebne są działania, które pobudziłyby ich aktywność i zachęciły do lokowania na rynku oszczędności gospodarstw domowych. Pomóc w tym mają nowe regulacje unijne.

    Ochrona środowiska

    Rośnie liczba producentów ekologicznych zarówno w Polsce, jak i innych krajach Unii. Wciąż jednak jest to ułamek produkcji rolnej

    Rolnictwo i hodowla zwierząt to jedna z głównych przyczyn wycinki lasów na świecie, utraty bioróżnorodności i największy emitent metanu. Sektor ten pochłania ogromne zasoby wody i odpowiada w dużym stopniu za zanieczyszczenie gleby. Ekspansja rolnictwa przyczynia się więc do zmian klimatu, a jednocześnie sektor boleśnie odczuwa ich skutki, co odbija się na produkcji rolnej. Zdaniem naukowców transformacja ekologiczna rolnictwa jest dziś koniecznością w walce z postępującymi niekorzystnymi zmianami klimatycznymi.

    Transport

    Firmy budowlane wyczekują na harmonogram największych krajowych inwestycji. Problemem mogą być terminy i brak rąk do pracy

    W kolejnych latach z jednej strony napłynie do Polski  strumień funduszy europejskich z nowej perspektywy oraz Krajowego Planu Odbudowy, z drugiej strony w przygotowaniu są wielkie projekty infrastrukturalne związane z budową Centralnego Portu Komunikacyjnego, kolei dużych prędkości, elektrowni jądrowej czy infrastruktury w obszarze bezpieczeństwa. – Mamy do czynienia z analizą programów po poprzednim rządzie, weryfikacją niektórych inwestycji. Firmy chcą, żeby został podany harmonogram prac – co, kiedy i w jakiej części kraju będzie realizowane, bo one też muszą się do tego przygotować – mówi Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. Wyzwaniem w realizacji tych inwestycji mogą się okazać braki kadrowe.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.