Mówi: | lek. med. Agata Strukow |
Funkcja: | dyrektor ds. marketingu medycznego |
Firma: | ALAB laboratoria |
W Polsce przebadano już prawie 3 mln osób na obecność koronawirusa. Ujemny wynik nie zawsze oznacza brak choroby
Według danych Ministerstwa Zdrowia do tej pory w kierunku SARS-CoV-2 przebadano w Polsce już prawie 3 mln osób. Liczba zakażonych pacjentów to ponad 75 tys. Tylko w ciągu poprzedniej doby wykonano 21,9 tys. testów w kierunku koronawirusa. WHO podkreśla, że są one głównym narzędziem zapobiegającym szerzeniu się pandemii. W tej chwili można już komercyjnie, na własną rękę wykonać testy na COVID-19, które wcześniej były zarezerwowane tylko dla ośrodków opieki medycznej. Rodzaj testu i jego czułość są jednak uzależnione od czasu, który upłynął od kontaktu z patogenem i pobrania próbki do badania.
– Medycyna dysponuje badaniami genetycznymi i serologicznymi, które służą do wykrywania wirusa SARS-CoV-2, czyli choroby COVID-19. Badania genetyczne polegają na wyszukiwaniu materiału genetycznego wirusa, najczęściej w wymazie z jamy nosowo-gardłowej, i potwierdzają one czynną infekcję. Z kolei badania serologiczne polegają na wyszukiwaniu specyficznych przeciwciał przeciwko wirusowi SARS-CoV-2 w naszej krwi. Te badania uzupełniają diagnostykę genetyczną na dalszych etapach infekcji – wyjaśnia w rozmowie z agencją Newseria Biznes lek. med. Agata Strukow, dyrektor ds. marketingu medycznego w ALAB laboratoria.
Skuteczność testów na COVID-19 zależy od kilku czynników, z których podstawowym jest czas pobrania próbki do badania. Badania genetyczne, które służą wykryciu czynnej infekcji, są najbardziej czułe między 7. a 14. dniem od kontaktu z patogenem, ponieważ wtedy w nabłonku dróg oddechowych jest najwięcej wirusa i najłatwiej zrobić prawidłowy wymaz. Może się więc zdarzyć, że test ten został wykonany zbyt wcześnie, kiedy wirus jeszcze nie zdążył się rozprzestrzenić.
– Natomiast po tym okresie, czyli po około 10 dniach od pojawienia się objawów bądź 14 dniach od kontaktu z patogenem, w naszym organizmie pojawiają się przeciwciała. Wcześniej ich nie ma, bo organizm zwyczajnie potrzebuje czasu, żeby je wytworzyć. Jest to tzw. okienko serologiczne, obecne w przypadku wszystkich chorób zakaźnych, nie tylko SARS-CoV-2. Zatem po tym dwutygodniowym okresie uzupełnieniem diagnostyki są badania serologiczne, które pokazują, czy mieliśmy kontakt z wirusem, czy nie – mówi lek. med. Agata Strukow.
Dlatego też nie zawsze ujemny wynik oznacza, że pacjent jest zdrowy. Zdarza się też, że i dodatni wynik może być zafałszowany.
– Mówi się, że testy kasetkowe [testy przesiewowe – red.] są nieskuteczne, natomiast nie jest to prawda. Konstrukcja takiego testu polega na tym, że jest on nadczuły, czyli wykrywa więcej zachorowań, niż jest w rzeczywistości. Wynika to z faktu, że z założenia testy przesiewowe są wstępem do dalszej diagnostyki, więc żeby nie stracić żadnego chorego pacjenta, test wykrywa również te osoby, które na dzisiaj chore nie są, ale mają wynik dodatni. Tak jest w przypadku wielu innych testów przesiewowych, np. w kierunku wirusów HCV, bo taka jest konstrukcja tych testów. Dlatego trzeba sobie zdawać sprawę, do czego one mają służyć i w jakim celu mamy je wykorzystywać – mówi dyrektor ds. marketingu medycznego w ALAB laboratoria.
Testy genetyczne (testy real-time PCR, RT-PCR, rtPCR), które wykrywają czynną infekcję i są przeprowadzane na podstawie wymazu z nosogardzieli, to jedyna obecnie metoda potwierdzenia zakażenia SARS-CoV-2, którą rekomenduje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO).
– W przypadku badań genetycznych wymaz pobiera się najczęściej z nosogardła cienką i elastyczną wymazówką. Wkładamy ją przez nos do tylnej ściany gardła. To jest niekomfortowe dla pacjenta, ale im głębiej dostaniemy się do gardła, tym większą mamy pewność, że badanie będzie prawidłowo wykonane – mówi Agata Strukow.
Materiał do badania najczęściej jest pobierany w warunkach szpitalnych i na zlecenie lekarza, który podejrzewa u pacjenta zakażenie koronawirusem. Firmy realizujące badania proponują także pacjentom prywatnym taką usługę w stacjonarnych, objętych procedurami bezpieczeństwa punktach pobrań, gdzie są umawiani na konkretną godzinę. Z kolei firmy, gdy chcą przebadać pracowników, mają możliwość skorzystania z mobilnego punktu pobrań, tzw. wymazobusa. Alternatywą są punkty drive-thru.
Badania rtPCR są wykonywane tylko w laboratoriach akredytowanych przez Ministerstwo Zdrowia (w całej Polsce jest ich 185 – stan na 7 września br.), głównie na zlecenie stacji sanitarno-epidemiologicznych i szpitali, ale część placówek wykonuje je też komercyjnie.
– Czas oczekiwania na takie badanie się mocno skrócił. Dzisiaj jest to mniej więcej 24–48 godzin – mówi ekspertka ALAB laboratoria. – W naszym laboratorium badania genetyczne są tylko w określonych, wytypowanych punktach pobrań, dla bezpieczeństwa zarówno pacjentów, jak i personelu, dlatego trzeba umówić się na konkretną godzinę. Koszt badania serologicznego to mniej więcej kilkadziesiąt złotych, natomiast badania genetycznego sięga 480 zł.
Próbka do badania serologicznego jest pobierana z krwi pacjenta. Jedną z najskuteczniejszych metod sprawdzenia, czy znajdują się w niej przeciwciała antySARS, jest tzw. metoda ELISA, która charakteryzuje się wysoką czułością.
– Badanie serologiczne jest niekłopotliwe, ponieważ nie trzeba być na czczo. Także pora dnia nie ma znaczenia, bo stężenie przeciwciał we krwi utrzymuje się na stałym poziomie. Jeżeli je mamy, wynik i tak będzie dodatni. Udajemy się do punktu pobrań, nie trzeba umawiać się na specjalną godzinę – mówi Agata Strukow.
Młodzi lekarze motorem napędowym wdrażania innowacji w medycynie. 2/3 wskazuje jednak na potrzebę szkoleń w zakresie nowych technologii
Tylko 7 proc. firm ma strategię dbania o zdrowie psychiczne i fizyczne pracowników. Na coraz trudniejszym rynku pracy może to okazać się kluczowe
Czytaj także
- 2024-09-27: MNiSW wspiera programy badawcze dotyczące żywienia. W planach jest też popularyzacja zdrowej diety
- 2024-09-18: Część kosmetyków może być groźna dla kobiet w ciąży. Zwiększają ryzyko nadciśnienia
- 2024-09-10: Polska biotechnologia mierzy się z ogromnym niedofinansowaniem. Mimo to ma duży potencjał rozwoju, w szczególności segment badań klinicznych
- 2024-08-29: Sektor badań klinicznych w Polsce szybko się rozwija. Środki z KPO pomogą utworzyć nowe Centra Wsparcia Badań Klinicznych
- 2024-08-27: Ogromny postęp w leczeniu dotychczas nieuleczalnego rdzeniowego zaniku mięśni. Poprawę stanu zdrowia i kondycji psychicznej odnotowało aż 80 proc. pacjentów
- 2024-08-19: Co czwarta kobieta poniżej 20. roku życia doświadczyła przemocy ze strony partnera. Problem dotyczy nie tylko krajów o niskich dochodach i dużych nierównościach
- 2024-07-30: Coraz mniej Polaków ćwiczy regularnie przez brak czasu i motywacji. To może pogłębiać problemy ze zdrowiem psychicznym
- 2024-09-20: W Polsce rodzi się coraz mniej dzieci. Zdrowiu reprodukcyjnemu wciąż poświęca się za mało uwagi w debacie o dzietności i polityce rodzinnej
- 2024-07-01: Wypełnianie dokumentacji to nawet dwie trzecie czasu pracy lekarza. Inteligentne cyfrowe narzędzia zaczynają to zmieniać
- 2024-06-25: Naukowcy stworzyli zdrowszą odmianę czekolady. Wykorzystali do tego wyrzucane dotąd części owocu kakaowca
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Transport
Do 2050 roku lotnictwo ma być zeroemisyjne. Do osiągnięcia tego celu konieczna jest wymiana floty i przejście na ekologiczne paliwa
Lotnictwo odpowiada za ok. 4 proc. całkowitej emisji gazów cieplarnianych w UE. Międzynarodowa Organizacja Lotnictwa Cywilnego (ICAO) prognozowała, że wraz z dynamicznym wzrostem ruchu lotniczego do 2050 roku emisje z lotnictwa mogą się potroić w porównaniu z 2015 rokiem. Dlatego dwa lata temu wszystkie państwa członkowskie tej organizacji przyjęły zobowiązanie, by w ciągu kolejnych 25 lat dążyć do zeroemisyjności. Eksperci oceniają, że do tego konieczne są co najmniej dwa warunki – przejście na ekologiczne paliwa lotnicze i modernizacja floty.
Prawo
Rośnie liczba wynalazków wykorzystujących sztuczną inteligencję. Za rozwojem technologii nie nadążają przepisy
W ciągu ostatnich 10 lat liczba patentów związanych z generatywną sztuczną inteligencją wzrosła z 733 w 2014 roku do ponad 14 tys. w 2023 roku – wynika z raportu Światowej Organizacji Własności Intelektualnej (WIPO). Łącznie w ciągu dekady przyznano niemal 54,5 tys. patentów dla tego typu wynalazków. Nie wszystkie kwestie związane z prawem własności intelektualnej, prawem autorskim, wykorzystaniem gen AI są uregulowane. – Potrzeba jeszcze trochę czasu, żeby znalazły się odpowiednie rozwiązania prawne, które pozwolą na ochronę rozwiązań wykorzystujących sztuczną inteligencję – ocenia Dorota Rzążewska, prezeska Polskiej Izby Rzeczników Patentowych.
Edukacja
MNiSW wspiera programy badawcze dotyczące żywienia. W planach jest też popularyzacja zdrowej diety
Resort nauki współfinansuje programy, które mają odpowiedzieć na wyzwania związane ze zdrowiem uczniów. Ruszyła właśnie kolejna edycja programu JEŻ – Junior-Edu-Żywienie, w którym rodzice i dzieci będą uczestniczyć w badaniu dotyczącym marnowania żywności. – Innym ważnym i nowatorskim komponentem jest program telewizyjny, który będzie popularyzował zdrowe żywienie – zapowiada Maciej Gdula, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego. Jak podkreśla, to przykład na to, jak wykorzystywać w praktyce wyniki badań naukowych.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.