Mówi: | Piotr Marciszuk |
Funkcja: | przewodniczący Sekcji Wydawców Edukacyjnych |
Firma: | Polska Izba Książki |
Polska Izba Książki przeciwna planom łamania praw autorskich
Twórcy obawiają się propozycji resortu administracji i cyfryzacji w sprawie udostępniania dzieł kultury. – Jesteśmy stanowczo przeciwko upaństwawianiu tego, co jest objęte ochroną praw autorskich. To burzy porządek prawny i konstytucyjny – podkreśla Piotr Marciszuk, przewodniczący Sekcji Wydawców Edukacyjnych Polskiej Izby Książki. I przestrzega, że wbrew założeniom może to utrudnić dostęp odbiorców do kultury.
Propozycje przedstawione w grudniu ubiegłego roku przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji zakładają powszechne udostępnienie za darmo w formie cyfrowej zasobów, które zostały wytworzone za publiczne pieniądze (udział środków budżetowych w finansowaniu wydania przekroczył 50 proc.). Dotyczy to materiałów edukacyjnych oraz zasobów dziedzictwa kulturowego i naukowego. MAC chce również stworzyć ramy prawne, które umożliwią twórcom udostępnianie efektów swojej pracy internautom czy instytucjom publicznym.
Projekt spotkał się z ostra krytyką środowisk twórczych, m.in. Związku Kompozytorów Polskich, Stowarzyszenia Autorów ZAiKS i Polskiej Izby Książki, które wprawdzie popierają szersze udostępnienia tego, co należy do domeny publicznej, ale jednocześnie są przeciwko otwieraniu tego, co objęte jest ochroną praw autorskich.
– Konsekwencje, jakie mogą wyniknąć z wprowadzenia tej regulacji są niezwykle groźne nie tylko dla rynku książki, ale w ogóle dla całej kultury – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Piotr Marciszuk, przewodniczący Sekcji Wydawców Edukacyjnych Polskiej Izby Książki. – Ona zmienia porządek prawny, a nawet konstytucyjny. Nasze opinie prawne wskazują, że rozwiązania proponowane przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji naruszają pewne artykuły konstytucji.
Ustawa ta, zdaniem twórców, prowadzi do ograniczenia wolności gospodarczej i podważa zaufanie do państwa.
– W momencie, kiedy się wszystko otwiera za darmo, twórcy stracą motywacje do tworzenia nowych dzieł, bo nie będą na nich zarabiać. Ustawa w takim kształcie pozbawi także motywacji do inwestowania przemysł kreatywny – tłumaczy Marciszuk. – Skorzysta na tym jedynie dystrybucja, i to dystrybucja dzieł w sposób elektroniczny.
W opinii Polskiej Izby Książki należy się spodziewać załamania tradycyjnego rynku dystrybucji dzieł. Stracą na tym m.in. firmy wydawnicze.
– Projekt regulacji zawiera punkt, iż poszkodowane mogą być podmioty sektora wydawniczego, wymieniona jest liczba 15 tysięcy – mówi Marciszuk. – Pod tą liczbą kryje się ponad 100 tys. ludzi, którzy pracują na rzecz przedsiębiorstw wydawniczych, bo to są również dystrybutorzy, drukarze, czyli całe szerokie spectrum ludzi, którzy mogą stracić pracę.
Zdaniem Piotra Marciszuka zasoby objęte ochroną praw autorskich mogą być otwierane wyłącznie w sposób kontrolowany, przy poszanowaniu zgody lub braku pozwolenia na udostępnianie ze strony autora.
– Twórca może wyrazić zgodę na określoną kwotę za swoją pracę, ale pod warunkiem, że ta jego zgoda zostanie uwzględniona, nie można go do tego zmusić – mówi przedstawiciel Polskiej Izby Książki.
W rozmowie z Newserią minister Michał Boni zapewniał, że taka jest też intencja jego resortu.
– Trzeba znaleźć rozwiązania, które będą akceptowane przez twórców. Jedni będą chcieli się umawiać, co do większego otwierania swoich dzieł i udostępniania, inni będą chcieli to robić w mniejszej skali. Ale to będzie na pewno prawo wyboru, z pełnym respektowaniem prawa własności podmiotowego, czyli kto jest twórcą, autorem, i przedmiotowego, czyli w sensie materialnym – wyjaśnia Michał Boni.
Na całym świecie, na bieżąco udostępniane są w internecie utwory, należące do domeny publicznej, do których zyskują dostęp wszyscy zainteresowani. Tych dzieł przybywa. Przykładem jest platforma Europeana, na której udostępniane są zasoby europejskich bibliotek narodowych, znajdujące się w domenie publicznej.
– Do tych dzieł, które są chronione prawem autorskim, jest jedynie odesłanie do stron wydawców, twórców i można mieć do nich dostęp płatny – tłumaczy Marciszuk.
Czytaj także
- 2025-01-21: Przyszłość relacji transatlantyckich wśród głównych tematów posiedzenia PE. Europa jest gotowa do współpracy
- 2025-01-10: Europejscy młodzi twórcy w centrum polskiej prezydencji w Radzie UE. Potrzebne nowe podejście do wsparcia ich karier
- 2025-01-10: Tylko 1 proc. zużytych tekstyliów jest przetwarzanych. Selektywna zbiórka może te statystyki poprawić
- 2025-01-07: W ciągu 10 lat w Polsce może brakować 2,1 mln pracowników. Ratunkiem dla rynku pracy wzrost zatrudnienia cudzoziemców
- 2025-01-14: Producenci drobiu obawiają się liberalizacji handlu z Mercosurem i Ukrainą. Ostrzegają przed zagrożeniem dla bezpieczeństwa żywnościowego w UE
- 2024-12-18: Inżynierowie z Warszawy pracują nad innowacjami dla całej Grupy Orange. Ich specjalności to AI i cyberbezpieczeństwo
- 2024-12-06: R. Metsola: Polska ma bardzo dobrą pozycję do bycia liderem UE na następne pół roku. Bezpieczeństwo w centrum uwagi prezydencji
- 2024-12-06: Polska nie powołała jeszcze koordynatora ds. usług cyfrowych. Projekt przepisów na etapie prac w rządzie
- 2024-12-16: Pierwsze lasy społeczne wokół sześciu dużych miast. Trwają prace nad ustaleniem zasad ich funkcjonowania
- 2024-11-28: 1 grudnia nowa Komisja Europejska rozpoczyna prace. W składzie pierwszy raz komisarze ds. mieszkalnictwa oraz obronności
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Ślepe pozwy pomogą walczyć z hejtem w internecie. Spodziewana lawina wniosków może sparaliżować sądy
Wprowadzenie instytucji tzw. ślepego pozwu pozwoli skuteczniej ścigać za naruszenie dóbr osobistych popełnione przez anonimowych internautów. Przepisy pozwolą na złożenie pozwu w sytuacji, gdy poszkodowany nie zna danych identyfikujących hejtera. Krajowa Rada Sądownictwa i Sąd Najwyższy ostrzegają, że nowelizacja może doprowadzić do znacznego przeciążenia sądów, a krótkie terminy na identyfikację sprawcy mogą skutkować wzrostem odszkodowań za przewlekłość postępowania.
Ochrona środowiska
Nowy obowiązek segregowania odpadów budowlanych i rozbiórkowych. Firmy mogą go jednak scedować na wyspecjalizowane przedsiębiorstwa
1 stycznia weszła w życie ustawa zmieniająca przepisy o odpadach, która nakłada na wytwórców odpadów budowlanych i rozbiórkowych obowiązek ich segregacji i zapewnienia dalszego ich zagospodarowania. To efekt implementacji unijnej dyrektywy. Ostateczną treść przepisów branża poznała w ostatnich tygodniach 2024 roku. Nie jest wciąż jasne, czy w przypadku budów dopuszczona będzie frakcja odpadów zmieszanych, których nie da się posegregować. Następnym krokiem będą prawdopodobnie poziomy recyklingu odpadów budowlanych, jakie przedsiębiorcy będą musieli zapewnić. Nowe obowiązki nie dotyczą osób fizycznych.
Handel
T. Bocheński: Współpraca z Donaldem Trumpem może być bardzo trudna. Interes amerykański będzie stawiany na pierwszym miejscu
– Współpraca na linii Unia Europejska – USA w ciągu czterech najbliższych lat rządów Donalda Trumpa może być trudna – ocenia europoseł Tobiasz Bocheński. Polski Instytut Spraw Międzynarodowych ostrzega, że potencjalne zmiany w polityce USA, w tym zwiększenie ceł, mogą dotknąć wszystkich partnerów Stanów Zjednoczonych. Dużą niewiadomą jest również kwestia wsparcia dla Ukrainy i ewentualnego zakończenia wojny. Polityka nowego prezydenta może mieć kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa całej Europy.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.