Newsy

Wydawcy czekają na wdrożenie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Nowe przepisy mogą im przynieść kilkaset milionów złotych rocznie

2022-07-21  |  06:15

Procedowana właśnie ustawa dotycząca praw autorskich i praw pokrewnych może przynieść wydawcom nawet kilkaset milionów złotych rocznie – szacuje Izba Wydawców Prasy. Chodzi o implementację przepisów unijnych, które nakazują, by platformy cyfrowe dzieliły się z wydawcami i twórcami zyskami z reklam powiązanych z publikowanymi artykułami. Te środki mogą bardzo poprawić sytuację branży, która cierpi m.in. przez wzrost kosztów produkcji i spadek czytelnictwa prasy.

– Na implementację tej dyrektywy do polskiego systemu prawnego czekamy już od dawna, to powinno mieć miejsce już ponad rok temu. W końcu, z rocznym opóźnieniem, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przedstawiło projekt tej implementacji i wiele sobie obiecujemy po wdrożeniu tego prawa – mówi agencji Newseria Biznes Marek Frąckowiak, prezes Izby Wydawców Prasy.

Projekt nowelizacji ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych pojawił się w Rządowym Centrum Legislacji 20 czerwca br. i został skierowany do 30-dniowych konsultacji publicznych. Nowelizacja ma zaimplementować do polskiego prawa unijną dyrektywę o prawie autorskim i prawach pokrewnych na jednolitym rynku cyfrowym (UE 2019/790). Ma ona zastosowanie od czerwca 2019 roku, przy czym kraje członkowskie UE miały czas na jej wdrożenie do 7 czerwca 2021 roku. Opóźnienie wynika z tego, że Polska zaskarżyła do Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE) art. 17 tej dyrektywy. Określa on zasady, na jakich dostawca usług udostępniania treści online może zostać zwolniony z odpowiedzialności za publiczne udostępnianie chronionych utworów i przedmiotów praw pokrewnych bezprawnie zamieszczonych przez użytkowników jego serwisu. W ocenie polskiego rządu stanowi on zagrożenie dla wolności słowa i wolności dostępu do informacji, ale 26 kwietnia br. TSUE oddalił skargę Polski. To oznacza, że nie było już przeszkód, aby przygotować projekt nowelizacji i przedłożyć go do konsultacji.

– Przewidywana w najbliższym czasie implementacja tej dyrektywy daje wydawcom prawo do otrzymywania należnych im wynagrodzeń z tytułu wykorzystywania ich treści przez globalne platformy internetowe – mówi prezes IWP. – To prawo przysługuje im tytułem zwrotu nakładów poniesionych na rzecz stworzenia dzieła, które później jest wielokroć powielane i odtwarzane w innych środkach przekazu. Tu chodzi właśnie o wielkie platformy cyfrowe, które zarabiają m.in. na reklamach powiązanych z prezentacją takiego dzieła.

Jak podkreśla, producenci muzyki, filmów, gier i programów komputerowych już od lat mają prawo do rekompensat za wykorzystywanie ich dzieł i utworów. Jednak wydawcy dotąd nie mieli takiego prawa w odniesieniu do publikacji prasowych.

– Platformy cyfrowe korzystają i zarabiają na tym, że puszczają te materiały. Z tytułu reklam, które są z nimi powiązane, osiągają ogromne przychody, kilka miliardów złotych rocznie – podkreśla Marek Frąckowiak. – Teraz będą musiały podzielić się zyskiem z tymi, którzy ponoszą nakłady na wyprodukowanie tych utworów. Szacujemy, że wydawcy powinni osiągnąć z tego tytułu kilkaset milionów złotych rocznie. Spodziewane przychody z tytułu praw pokrewnych są dla nas, nie powiem, że fundamentalne, ale bardzo ważne, ponieważ sytuacja wydawców w Polsce jest trudna. Szczególnie tych, którzy prowadzą działalność nie tylko w sferze internetu, ale także druku. Tutaj mamy naprawdę poważne problemy, jeśli chodzi o rynek kolportażu, a przede wszystkim olbrzymie wzrosty cen papieru.

Ostateczny kształt systemu rekompensat dla wydawców prasy ma być jeszcze przedmiotem uzgodnień.

Liczymy, że te rozmowy ułatwi nam udostępnienie przez platformy dokładnych danych finansowych, informacji o przychodach, jakie osiągają w Polsce. Wtedy będziemy mogli rzeczywiście rozmawiać o konkretach. W tej chwili takich dokładnych danych nie mamy – mówi prezes IWP. – To jest zresztą jeden z naszych postulatów, żeby wielkie platformy cyfrowe, działające w skali całego świata, udzieliły nam informacji o dokładnym wykorzystaniu materiałów pochodzących z Polski i dokładnych przychodach, jakie osiągają z tego tytułu. Teraz podają je w przybliżeniu, np. w skali całej Europy.

Izba Wydawców Prasy wskazuje, że beneficjentami tej zmiany będą również dziennikarze. Zgodnie z deklaracjami wydawców połowa środków uzyskanych od tzw. big techów tytułem rekompensat ma być bowiem kierowana właśnie do dziennikarzy. To powinno się też przełożyć na wyższą jakość publikacji prasowych.

– Wyprodukowanie dobrych, rzetelnych i wiarygodnych treści w prasie – czy to drukowanej, czy cyfrowej – po prostu kosztuje. Dlatego czytelnicy mogą liczyć, że to, co dostaną, będzie lepsze, że lepiej opłacani dziennikarze, mający do dyspozycji większe środki na to, żeby dłużej pracować nad materiałem, będą przedstawiali pogłębione, bardziej wiarygodne treści – wyjaśnia Marek Frąckowiak. – I to jest nasza przyszłość, nasza przewaga konkurencyjna względem internetu, który zachłystuje się wiadomościami szybkimi, ale często niesprawdzonymi, bardzo płytkimi. Prasa gwarantuje dobre, rzetelne wiadomości, ale to kosztuje.

Jak wskazuje, niewykluczone, że czytelnicy będą musieli więcej zapłacić za dostęp do niektórych treści. Z drugiej strony coraz powszechniejsze jest jednak zrozumienie dla faktu, że za artykuły i treści w internecie też trzeba płacić.

– Myślę, że mamy już za sobą ten magiczny próg, kiedy większości odbiorców wydawało się, że wszystko w internecie powinno być za darmo. Wytworzenie tego kosztuje. Ludzie, którzy piszą czy realizują programy internetowe, też muszą za coś żyć, muszą zarabiać na życie. Liczymy, że zrozumienie tego faktu będzie coraz większe. Zresztą to już pokazują dane o rosnącej liczbie subskrypcji cyfrowych, więc myślę, że to jest nieodwracalny kierunek. Oczywiście w interesie naszych czytelników leży, żeby te ceny nie rosły gwałtownie. Dlatego też upominamy się o należne nam, wydawcom, zyski właśnie po to, żeby nie musieć przerzucać kosztów na czytelników – mówi prezes IWP.

Izba Wydawców Prasy postuluje także wprowadzenie mechanizmu arbitrażu w negocjacjach pomiędzy środowiskiem wydawców a platformami cyfrowymi takimi jak np. Google czy Facebook.

– Liczymy, że będziemy wspierani przez organy państwowe – podkreśla Marek Frąckowiak. – Doświadczenia innych krajów pokazują, że nawet tam, gdzie zaimplementowano już unijną dyrektywę, te negocjacje trwały czasem bardzo długo. A tutaj każdy miesiąc, każdy rok działa na niekorzyść wydawców. Dlatego chcielibyśmy, żeby to zakończyło się jak najszybciej i liczymy na wsparcie ze strony państwa. Że jeżeli nie da się osiągnąć porozumienia w jakimś rozsądnym czasie, to wtedy organy państwa będą broniły swoich rodzimych wydawców i twórców.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Kongres Rady Podatkowej

Handel

UE przywraca ograniczenia handlowe z Ukrainą. Trwają negocjacje ws. długoterminowych ram

5 czerwca wygaśnie obecny system wolnego handlu między Ukrainą a Unią Europejską. Wrócą kontyngenty taryfowe i cła na część produktów rolnych. Do czasu zawarcia nowego, długoterminowego porozumienia handlowego ma obowiązywać tymczasowy mechanizm przejściowy: 7/12 rocznych kontyngentów taryfowych.  – To będą trudne negocjacje, bo to też jest etap przygotowania całego procesu przyszłej integracji Ukrainy z Unią Europejską – ocenia minister rolnictwa dr Czesław Siekierski.

Finanse

Więcej mieszkań może powstawać na gruntach Skarbu Państwa. Trwa zagospodarowywanie 800 ha

Szacuje się, że w Polsce wciąż brakuje 1,5–2 mln mieszkań, mimo oddawanych przez dekady inwestycji deweloperskich i kilku programów wsparcia dla młodych na pierwsze mieszkanie. W tym kontekście wiele mówi się o konieczności przyspieszenia rozwoju społecznego budownictwa czynszowego, ale do tego potrzebne są grunty. Na ten cel przeznaczono 800 ha gruntów Skarbu Państwa, które znajdują się w Krajowym Zasobie Nieruchomości i które są zagospodarowywane wspólnie z samorządami. Ta pula gruntów nadających się pod budownictwo mieszkaniowe może być nawet trzykrotnie większa.

Farmacja

Innowacyjne leki zmieniają oblicze rzadkich chorób neurologicznych uznawanych dotychczas za nieuleczalne. Tak jest w przypadku rdzeniowego zaniku mięśni

Jeszcze kilka lat temu rokowania w SMA były niekorzystne. Zmieniło je uruchomienie w styczniu 2019 roku modelowego programu lekowego B.102, w którym pacjenci otrzymali pierwszą na świecie terapię – nusinersen. Kolejnym krokiem milowym w walce z chorobą było uruchomienie badań przesiewowych noworodków w kierunku SMA, dzięki którym dzieci otrzymują leczenie, zanim wystąpią pierwsze objawy choroby. We wrześniu 2023 roku udostępnione zostały dwie kolejne terapie zarejestrowane w Europie, co mogło sugerować, że wachlarz możliwości terapeutycznych w Polsce został wyczerpany. Tymczasem Ministerstwo Zdrowia poszło o krok dalej – w kwietniu ubiegłego roku podjęto decyzję o kontynuacji leczenia kobiet z SMA w czasie ciąży pierwszym zarejestrowanym terapeutykiem.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.