Newsy

Letnie wyprzedaże bywają dla sklepów okazją do nadużyć

2014-07-09  |  06:00
Mówi:Małgorzata Cieloch
Funkcja:rzeczniczka prasowa
Firma:Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów
  • MP4
  • Sezonowe wyprzedaże ruszyły pełną parą, a wraz z nimi sprzedawcy podwoili wysiłki, by za wszelką cenę pozbyć się towarów zalegających w magazynach. Ofiarami ich niedozwolonych praktyk często padają nieświadomi swoich praw konsumenci, których łatwo przekonać, że towar przeceniony nie podlega reklamacji, co nie jest prawdą. Sklepy mogą za to odmówić przyjęcia przecenionego towaru, który konsument chce zwrócić bez wyraźnej przyczyny.

    – Konsument, który kupuje podczas sezonowej wyprzedaży, nie ma mniej praw, niż gdyby kupował normalnie. W systemie prawnym obniżka nie oznacza, że konsument jest mniej chroniony. To wszystko są mylne przekonania albo konsumenta, albo sprzedawcy – zaznacza Małgorzata Cieloch, rzeczniczka prasowa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w rozmowie z agencją informacyjną Newseria.

    Zgodnie z Ustawą o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej wadliwy towar kupiony na wyprzedaży, tak jak zakup dokonany po nieobniżonej, normalnej cenie, podlega reklamacji w ciągu dwóch miesięcy od dnia zauważenia wady, jednak nie później niż w terminie dwóch lat od dnia zakupu.

    – Jeżeli to jest wyprzedaż sezonowa, to pamiętajmy o tym, że towar nie może być przeceniony ze względu na jakąś wadę. Ze względu na to, że jest wyprzedawany sezonowo, to jest towar pełnowartościowy – przypomina Małgorzata Cieloch.

    Podstawą reklamacji jest paragon, dlatego w ferworze okazyjnych zakupów nie powinniśmy o nim zapomnieć. Dowodem zakupu równie dobrze może być wyciąg z konta lub karty kredytowej, którą dokonano płatności, a także zeznania świadka, który był obecny w chwili zakupu.

    Nieco inaczej jest, gdy po dokonaniu zakupu klient dojdzie do wniosku, że artykuł z wyprzedaży jednak mu się nie podoba i chciałby go oddać z powrotem do sklepu. W takim przypadku przyjęcie zwrotu zależy od dobrej woli sprzedawcy, bo celem wyprzedaży jest wyzbycie się towaru, którego przechowywanie do kolejnego sezonu czy transport są dla sprzedawców nieopłacalne.

    – Towar wyprzedawany nie podlega zwrotowi  taka informacja może pojawić się w sklepie, jest zgodna z prawem, ponieważ sprzedawca może ograniczyć taką prokonsumencką praktykę, czyli możliwość zwrotu towaru w ciągu kilku dni – mówi Małgorzata Cieloch.

    Obowiązkiem sprzedającego jest umieszczenie na etykiecie ceny przed obniżką i ceny obniżonej, tak, by klient nie miał co do tego wątpliwości i mógł zorientować się, czy dokonanie zakup mu się opłaca. Sprzedawcom zdarza się nie dopełnić tego obowiązku, a nawet uciekać się do zawyżania ceny tuż przed rozpoczęciem wyprzedaży, by wywołać mylne wrażenie, że klient trafił na wyjątkową okazję zakupu po znacznie obniżonej cenie.

    – Oczywiście tego nie jest w stanie sprawdzić nikt oprócz tak zwanego stałego konsumenta. Jest to praktyka na pograniczu prawa i etyki, natomiast niestety nie może być ścigana przez Inspekcję Handlową – wyjaśnia rzeczniczka UOKiK.

    Kolejnym trikiem wykorzystywanym przez sprzedawców jest umieszczanie na reklamach informujących o sezonowej wyprzedaży niższych cen niż te wybijane przez kasę na paragonie, a następnie niezgodne z prawdą przekonywanie klienta, że może on kupić towar tylko po tej wyższej cenie. To błąd, którego konsument bez trudu może się ustrzec.

     Pamiętajmy o tym, że konsument zawsze ma prawo kupić towar za cenę, która widniała na metce. Jeżeli coś było przecenione 50 proc., to nie może okazać się w kasie, że to jest tylko 30 proc. – przypomina Małgorzata Cieloch.

    Co roku Inspekcja Handlowa podczas sezonowych wyprzedaży i innego rodzaju promocji czy obniżek stwierdza w sklepach ok. 10 proc. nieprawidłowości. Większość z nich dotyczy wprowadzania konsumenta w błąd.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Konsument

    Problem głodu i niedożywienia istnieje także w Polsce. Potrzeba poważnej dyskusji o rolnictwie i produkcji żywności

    Setki tysięcy dzieci i seniorów w Polsce żyją w skrajnym ubóstwie, czego efektem są głód lub niedożywienie, które mogą prowadzić do pogłębiania problemów zdrowotnych. Z kolei rolnicy produkujący żywność borykają się z wysokimi kosztami produkcji i niskimi cenami żywności w skupie, które nie zawsze rekompensują nakłady. Do tego dochodzi nieprzewidywalność produkcji, pogłębiana przez zmiany klimatyczne. Jednocześnie w dobie rosnących zagrożeń dla bezpieczeństwa żywnościowego w gospodarstwach domowych i w łańcuchach dostaw wciąż na wielką skalę marnuje się produkty spożywcze. To wszystko powoduje, że potrzebujemy w Polsce dyskusji o zmianach w systemie.

    Ochrona środowiska

    Miasta walczą z upałami. Jedną ze skutecznych metod jest malowanie dachów budynków na biało

    Pomalowanie dachów budynków na biało lub pokrycie ich odblaskową powłoką może się przyczynić do schłodzenia temperatury w dużych, gęsto zaludnionych miastach o ponad 1°C. Białe dachy są pod tym względem skuteczniejsze nawet niż pokryte roślinnością zielone dachy czy panele słoneczne – pokazało badanie przeprowadzone w Londynie przez naukowców z UCL. – Pomalowanie dachu na biało jest bardzo tanie i proste, nie trzeba niczego zmieniać w strukturze budynku – wskazuje główny autor badania, dr Oscar Brousse z UCL Bartlett School Environment, Energy & Resources.

    Problemy społeczne

    Rządowy program refundacji in vitro może poprawić statystyki dzietności. W Polsce spadek liczby urodzeń sukcesywnie się pogłębia

    W 2023 roku urodziło się 272 tys. dzieci – o 33 tys. mniej niż jeszcze rok wcześniej i zarazem najmniej od końca II wojny światowej. Wskaźnik dzietności plasuje się dużo poniżej wartości, która gwarantuje zastępowalność pokoleń, a przyrost naturalny już od lat pozostaje ujemny. W poprawie tych statystyk może pomóc działający od czerwca br. rządowy program refundacji in vitro. – Z doświadczeń międzynarodowych wiemy, że takie programy pozytywnie wpływają na dzietność i zwiększają ją w sposób znaczny – mówi Michał Modro, radca prawny zajmujący się obszarem zdrowia. Jak wskazuje, oprócz refundacji samej procedury potrzebna jest też jednak szersza edukacja społeczeństwa, bo w Polsce stygmatyzacja par, które zdecydowały się na in vitro oraz dzieci poczętych tą metodą, wciąż jest dość częstym problemem.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.