Newsy

Liczba przeszczepów systematycznie rośnie. W tym roku może być rekordowa

2012-11-09  |  05:59
Mówi:prof. dr hab. med. Wojciech Rowiński
Funkcja:Krajowy konsultant w dziedzinie transplantologii
  • MP4

    Polska transplantologia powoli wychodzi na prostą po gwałtownym spadku liczby przeszczepów w 2007 roku. Do końca sierpnia br. przeprowadzono już około tysiąca przeszczepów. – Jest lepiej, ale ciągle bardzo źle  mówi prof. Wojciech Rowiński, krajowy konsultant w dziedzinie transplantologii. To efekt przede wszystkim niskiej liczby zgłaszanych organów od zmarłych dawców. Od wielu lat najmniej jest ich w południowo-wschodniej Polsce. Zdaniem eksperta problem leży również w służbie zdrowia.

    W ubiegłym roku przeszczepiono w kraju rekordową liczbę 1,5 tys. narządów. Ostrożne szacunki branży medycznej wskazują, że w tym roku powinno być podobnie.

     Sytuacja się poprawiła w zeszłym roku i dotarliśmy do etapu sprzed wydarzeń z 2007 roku, ale pokrywamy zaledwie 45 proc. potrzeb. Jest lepiej, ale jest ciągle bardzo źle – mówi Agencji Informacyjnej Newseria prof. Wojciech Rowiński, krajowy konsultant w dziedzinie transplantologii.

    W 2005 roku organy wewnętrzne pobrano od 556 dawców, podczas gdy w 2007 roku było to 352. Liczba przeszczepów spadła wówczas o połowę, do 960. To efekt afery związanej z zatrzymaniem przez CBA kardiochirurga Mirosława G., któremu postawiono m.in. zarzuty korupcji.

    Teraz statystyki rosną – w 2011 roku pobrań było 553, a liczba przeszczepów trzy razy większa – to jednak wciąż są niskie. Dla przykładu zapotrzebowanie na przeszczep nerki w Polsce szacowane jest na 60-70 przypadków na milion osób. W ubiegłym roku wykonano zaledwie kilkadziesiąt takich przeszczepów.

    Jeśli chodzi o nerki to można uzupełnić ten odsetek pobraniami od dawców żywych i to jest żałośnie mało. W Ameryce 50 proc. przeszczepień nerek jest od dawców żywych, w Norwegii 42 procent, w Unii Europejskiej średnio 20 procent. Tak było w 2011 roku. Natomiast u nas jest 2 procent – wskazuje prof. Wojciech Rowiński.

    W Polsce wciąż problemem jest zbyt mała liczba organów do przeszczepu. Najmniej zmarłych dawców zgłaszanych jest w południowo-wschodniej Polsce, głównie w woj. świętokrzyskim, podkarpackim i małopolskim. Najlepsze statystyki są w województwach zachodniopomorskim i lubuskim.

    Na północnym zachodzie częstość pobrań na milion ludności to jest 25-34. Tak jak w Hiszpanii najlepszym pod tym względem kraju świata. W południowo-wschodniej części Polski jest to żałośnie mało, 4-5 pobrań na milion ludności. Ten sam kraj, ta sama religia, ci sami ludzie, ale inny sposób myślenia – podkreśla krajowy konsultant.

    Poprawiła się z kolei sytuacja w Mazowieckiem. Podczas gdy w 2010 roku zgłoszono zaledwie 8 dawców, to w 2011 roku było ich już 14.

    Zdaniem prof. Rowińskiego wiele w najbliższych latach będzie zależało od zmian w służbie zdrowia, w tym także od postaw lekarzy, którzy kwalifikują do pobrań.

    Przede wszystkim jest potrzebna pryncypialna decyzja kierownictwa resortu i Narodowego Funduszu Zdrowia, że jest to nielimitowana procedura. To jest jak poród, nowe życie – mówi prof. Rowiński.

    Szczegółowe statystyki pokazują, że do końca sierpnia br. przeprowadzono ponad tysiąc przeszczepów od zmarłych dawców. Dodatkowo były to 34 nerki i 10 fragmentów wątroby od żywych dawców. To dwa razy więcej niż trzy lata temu.

     – Prawo jest bardzo dobre, jedno z lepszych w Europie i niczego w tym prawie zmieniać nie trzeba. Są jedynie drobne rzeczy, które wymagają wyjaśnienia. Np. zgodnie z przepisami, jeżeli Polak mieszka za granicą i tam ma ubezpieczenie, to w Polsce nie może być dawcą dla swojej siostry. Musiałby mieć również tutaj ubezpieczenie, zatem musiałby tam zrezygnować ze swojego ubezpieczenia i tu się zarejestrować jako bezrobotny. Absurd. Ale to są pojedyncze przypadki – przekonuje ekspert.

    W sierpniu br. na transplantację czekało 2,3 tys. chorych. Z szacunków branży medycznej wynika, że w Polsce powinny być przeprowadzane przeszczepy 2 tys. nerek, 600 wątrób i 220 serc.

    Środki na transplantacje pochodzą z Narodowego Programu Rozwoju Medycyny Transplantacyjnej, który działa od ubiegłego roku.

     – Jest to suma 405 mln zł na wszystkie działy medycyny transplantacyjnej, na przeszczepianie komórek krwiotwórczych, na przeszczepy biostatyczne, na aparatury i inwestycje, na działania promocyjne w zakresie pobierania narządów – wylicza prof. Rowiński.

    Jak podkreśla, właśnie od takich działań informacyjnych, prowadzonych w szpitalach zależy przyszłość polskiej transplantologii.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Finanse

    Sektor finansowy walczy o pracowników. Coraz ważniejsze stają się kompetencje technologiczne

    W Polsce 66 proc. organizacji ma trudności w obsadzaniu wakatów nowymi pracownikami o pożądanych kompetencjach. Największe problemy z rekrutacją ma branża finansów i nieruchomości (74 proc.) – wynika z raportu ManpowerGroup „Niedobór talentów”. Wśród najbardziej pożądanych umiejętności są te, które wiążą się z rozwojem technologii. Z jednej strony potrzebna jest chęć pracowników do samorozwoju, by nadążać za trendami, z drugiej – sami pracodawcy muszą ich do tego zachęcać i motywować. To jedno z wielu wyzwań stojących przed firmami.

    Ochrona środowiska

    Regulacje dotyczące zrównoważonego rozwoju będą dużym wyzwaniem dla biznesu. Firmy potrzebują dużego wsparcia od państwa

    W związku z koniecznością wdrażania ESG firmy potrzebują dużego wsparcia zarówno edukacyjnego, merytorycznego, jak i finansowego. Dostosowanie się do wymogów prawnych w tym obszarze jest bowiem dla biznesu, szczególnie małego i średniego, dużym wyzwaniem. Warto jednak wykorzystać ten czas na niezbędne przygotowania i zyskanie przewag konkurencyjnych. Może temu służyć ścisła współpraca z dużymi kontrahentami, którzy są bardziej zaawansowani we wdrażaniu zasad zrównoważonego rozwoju. – Pomoc jest zdecydowanie potrzebna ze strony państwa – ocenia Marta Wrembel, wiceprezeska ESG Impact Network.

    Transport

    Wymiana oświetlenia w stolicy na ostatniej prostej. Zwrot z inwestycji już widać na rachunkach za prąd

    Zamiast żółtego lub pomarańczowego światła z sodowych latarni w stolicy coraz częściej spotykamy jasne oświetlenie LED. Do tej pory udało się wymienić ponad 60 tys. opraw, a cały proces ma się zakończyć na przełomie tego i przyszłego roku. Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie przekonuje, że inwestycja w wymianę opraw świetlnych pozwala ograniczyć zużycie prądu nawet o dwie trzecie w porównaniu do starych lamp. Oszczędności, jakie wygenerował ratusz, już sięgają wielu milionów złotych.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.