Mówi: | Sebastian Mikosz |
Funkcja: | Prezes zarządu |
Firma: | PLL LOT |
LOT będzie się domagał odszkodowania od Boeinga zaraz po powrocie Dreamlinerów do Polski
Uziemienie Dreamlinerów dla Polskich Linii Lotniczych LOT to nie tylko straty finansowe, ale przede wszystkim strata wizerunkowa – uważa prezes LOT Sebastian Mikosz. Dlatego zaraz po tym, jak te samoloty znów zaczną latać – a powinno to nastąpić w ciągu miesiąca – polski przewoźnik wystąpi o odszkodowanie do Boeinga. Jednak – mimo wszystkich problemów – władze LOT-u nie żałują decyzji o zakupie Dreamlinerów.
– Na razie koncentrujemy się na przywróceniu samolotów do latania. Ten cel zostanie osiągnięty nie dalej niż w ciągu miesiąca i wtedy skoncentrujemy się na dialogu bardziej prawno-finansowym, na tym, żebyśmy jako spółka uzyskali odszkodowanie za to, że kupiliśmy sprzęt, który nie spełniał fundamentalnego przesłania, jakim jest możliwość wykonywania operacji lotniczych – podkreśla Sebastian Mikosz. – Nadal wierzę w to, że będzie się to odbywało na zasadach partnerskich i w związku z tym będziemy mogli o tym otwarcie porozmawiać i zaanonsować to publicznie, kiedy już te rozmowy będą zamknięte.
Spółka jak na razie nie ujawniła jak wysokiego odszkodowania będzie się domagać.
– Jako linia, która oparła całą swoją flotę szerokokadłubową na Dreamlinerze i jest linią relatywnie małą, jeśli chodzi o Europę, oczekiwałbym od Boeinga trochę więcej zaangażowania na naszą rzecz i trochę więcej zrozumienia, że to jest naprawdę bardzo istotna część naszego biznesu – mówi Agencji Informacyjnej Sebastian Mikosz, prezes LOT.
Dreamlinery w strategii LOTu miały być samolotami, które polskiemu przewoźnikowi dadzą przewagę nad europejską konkurencją na lotach długodystansowych. Samoloty, które LOT otrzymał z czteroletnim opóźnieniem, okazały się jednak jak dotąd tylko źródłem problemów.
– Najgorsze z punktu widzenia firmy usługodawczej jest to, że chciałbym sprzedać pasażerowi w tej cenie dobry produkt, a sprzedaje produkt, z którego wiem, ze sam nie jestem do końca zadowolony. Po to zainwestowaliśmy w Dreamlinera, żeby on był znacznie lepszy – tłumaczy prezes PLL LOT. – Musieliśmy stanąć jako "parawan" między pasażerami a Boeingiem, naprawdę nie mając wpływu na to, że nie dość, że były cztery lata opóźnienia, to jeszcze samoloty zostały uziemione.
Polski przewoźnik posiada dziś starsze samoloty Boeinga i Airbusy. Na brak nowoczesnych Dreamlinerów narzekają zwłaszcza pasażerowie lotów transatlantyckich.
– Rozumiem komentarze: ”moglibyście już wymienić te wasze samoloty”. Bardzo chętnie byśmy to zrobili, ale my niestety tylko nimi operujemy, kto inny je produkuje. To jest naprawdę ogromna strata dla nas, którą – mam nadzieję – uda się jeszcze w tym roku wyrównać – mówi Sebastian Mikosz.
Mimo problemów z Dreamlinerami prezes PLL LOT nie żałuje inwestycji w te samoloty.
– Mam mieszane uczucia, ponieważ to, co było dla nas elementem budowania przez wiele lat przewagi konkurencyjnej, jest dzisiaj obszarem ogromnej ilości problemów, z których my się tłumaczymy, a na które nie mamy wpływu. Jednak dokonałbym tego samego wyboru jeszcze raz – przekonuje Sebastian Mikosz.
Czytaj także
- 2024-10-23: Tylko połowa poszkodowanych pasażerów walczy o odszkodowanie za opóźniony lot. To nieodebrane kilka miliardów euro
- 2024-09-25: Budowa CPK ma ruszyć w 2026 roku. Wyzwaniem będzie skumulowanie dużych inwestycji w jednym czasie
- 2023-10-02: Marek Kamiński: Być może kiedyś będę chciał samotnie przejść w poprzek Antarktydę, nikt tego jeszcze nie zrobił o własnych siłach. Nie wykluczam także komercyjnego lotu w kosmos
- 2023-01-20: Turystyka budzi się z zastoju. W 2022 roku Polacy wrócili do masowego podróżowania
- 2021-04-20: Historyczny lot drona na Marsie zakończony sukcesem. Maszyna pomoże w poszukiwaniu życia na powierzchni planety
- 2020-07-29: Od września LOT chce wrócić na trasy biznesowe i na Daleki Wschód. W wakacje liczba sprzedanych biletów przekroczyła ćwierć miliona
- 2020-07-16: Liczba pasażerów na lotnisku w Katowicach znacznie niższa niż przed rokiem. Brakuje popularnych wakacyjnych kierunków
- 2020-07-06: W kosmos polecimy balonem. Ziemię z wysokości ponad 30 kilometrów będzie można obejrzeć z kapsuły z widokiem 360 stopni [DEPESZA]
- 2020-05-22: Branża lotnicza czeka na ogłoszenie szczegółów tarczy antykryzysowej. Rząd zapowiada też harmonogram odmrażania lotów
- 2019-09-23: LOT chce przejąć przewozy towarowe od przewoźników z Niemiec i Holandii. Lotniczy rynek cargo będzie rósł w tempie 5 proc. rocznie
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Konsumenci w sieci narażeni na długą listę manipulacyjnych praktyk sprzedażowych. Zagraniczne platformy wymykają się unijnym regulacjom
Wraz z pojawieniem się na polskim i europejskim rynku platform sprzedażowych spoza UE rośnie też liczba przypadków stosowania tzw. dark patterns, czyli manipulacyjnych technik sprzedażowych. Nowe regulacje UE – w tym rozporządzenie w sprawie jednolitego rynku usług cyfrowych oraz akt o usługach cyfrowych – mają lepiej chronić przed nimi konsumentów, a podmiotom stosującym takie praktyki będą grozić wysokie kary finansowe. Problemem wciąż pozostaje jednak egzekwowanie tych przepisów od zagranicznych platform, które wymykają się europejskim regulacjom. – To jest w tej chwili bardzo duże wyzwanie dla całego rynku cyfrowego, że w praktyce regulacje nie dotyczą w takim samym stopniu wszystkich graczy – mówi Teresa Wierzbowska, prezeska Związku Pracodawców Prywatnych Mediów.
Fundusze unijne
Europejscy młodzi twórcy w centrum polskiej prezydencji w Radzie UE. Potrzebne nowe podejście do wsparcia ich karier
Wsparcie startu kariery młodych artystów i debata nad regulacjami dla sektora audiowizualnego, które będą odpowiadać zmieniającej się rzeczywistości technologicznej – to dwa priorytety polskiej prezydencji w Radzie UE z zakresu kultury. Najbliższe półrocze będzie także okazją do promocji polskich twórców w państwach członkowskich i kandydujących, a współpraca z artystami z innych krajów ma pokazać, że kultura może łączyć i być platformą dialogu międzynarodowego.
Ochrona środowiska
Tylko 1 proc. zużytych tekstyliów jest przetwarzanych. Selektywna zbiórka może te statystyki poprawić
Wraz z nowymi przepisami dotyczącymi gospodarki odpadami od stycznia 2025 roku gminy w Polsce wprowadziły selektywną zbiórkę zużytych tekstyliów. To oznacza, że przykładowo zniszczonych ubrań nie można już wyrzucić do frakcji zmieszane. Część gmin wprowadza ułatwienia dla mieszkańców w postaci dodatkowych kontenerów. W innych mieszkańcy będą musieli samodzielnie dostarczyć tekstylia do punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK).
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.