Newsy

Pomysł podatku od smartfonów i tabletów oburzył internautów

2015-01-16  |  06:30
Mówi:Barbara Koziar
Funkcja:specjalistka ds. mediów społecznościowych
Firma:Instytut Monitorowania Mediów
  • MP4
  • Internauci negatywnie ocenili propozycję rozszerzenia opłaty reprograficznej, potocznie zwanej podatkiem od piractwa, na smartfony i tablety. Większość komentarzy w social mediach miała negatywny wydźwięk. Natężenie dyskusji o pomyśle ZAiKS przypadło na okres wyborów samorządowych. Zdaniem ekspertów IMM oddźwięk, jaki ona wywołała, mógł mieć wpływ na wybory internautów przy urnie.

    Opłata reprograficzna jest pobierana od producentów i dystrybutorów urządzeń i nośników umożliwiających kopiowanie utworów. Ma ona z założenia rekompensować twórcom straty wynikające z korzystania z danego utworu na użytek osobisty. Jej  wysokość stanowi od 1 do 3 proc. ceny urządzenia i jest wliczana w cenę m.in. magnetowidów czy kserokopiarek. ZAiKS proponuje, by do listy urządzeń dołączyć smartfony i tablety. Podatek będzie dotyczyć producentów i importerów, ale ostatecznie pewnie zwiększy on cenę danego urządzenia, co odczują konsumenci. To wzbudziło wśród internautów największe kontrowersje.

    Postulowana zmiana to niby tylko do 3 proc. kosztu danego telefonu bądź innego sprzętu, ale pada pytanie: „Dlaczego my mamy płacić?”. Internauci sugerują, że zmiany niekoniecznie mają służyć ograniczeniu piractwa – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Barbara Koziar, specjalistka ds. mediów społecznościowych z Instytutu Monitorowania Mediów.  

    Jak podaje IMM, 52 proc. publikacji na ten temat pojawiło się na portalach internetowych, co trzecia została opublikowana na Facebooku, a 12 proc. tekstów na temat opłaty reprograficznej zamieścili blogerzy. IMM zbadał 3 tys. wypowiedzi, które w okresie od 1 września do 1 grudnia 2014 r. pojawiły się w internecie. Badano m.in. takie frazy, jak „podatek reprograficzny”, „podatek od piractwa” czy „opłata reprograficzna”.

    77 proc. komentarzy zamieszczono na Facebooku (89 proc. z nich było negatywnych), a co szósty pojawił się na Twitterze.

    – Sprawa odbiła się szerokim echem. Z nacechowanych emocjonalnie komentarzy w social media 93 proc. miało wymowę negatywną – tłumaczy Barbara Koziar. – Kiedy zbadaliśmy na Facebooku same komentarze do postów, to 77 proc. z nich było bardzo negatywnych.

    IMM wskazuje, że krytyka w sieci mogła zaszkodzić nie tylko ZAiKS-owi, lecz także innym organizacjom zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a w konsekwencji partii rządzącej.

    To, jak wyborcy postrzegali propozycję wprowadzenia opłaty reprograficznej, mogło w jakimś stopniu przełożyć się na wyniki wyborów samorządowych – mówi ekspertka.

    Jak pokazują badania, wiele osób liczy się ze zdaniem znajomych, ale szczególnie liderów opinii, którzy wpływają na poglądy i sposób postrzegania otoczenia. Raport IMM wskazuje, że: „Social media są potężnym narzędziem marketingowym, które z dużą siłą przerodzić można w konkretne rezultaty. Wraz z ilością publikowanych w social mediach opinii i komentarzy śniegowa kula nabiera rozpędu i rośnie w postępie geometrycznym”.

    Tylko na Facebooku pojawiło się 1037 komentarzy do postów, co świadczy o popularności sprawy.

    – To już jest pewna masa krytyczna, na podstawie której możemy wyciągać wnioski. Niewielu z nas coś komentuje w sieci, więc jeśli w tym przypadku było aż tyle komentarzy, to znaczy, że ktoś chciał o tym rozmawiać i był to temat żywy – zaznacza przedstawicielka IMM.

    Jak dodaje Barbara Koziar, w sieci pojawiło się dużo neutralnych komentarzy na temat opłaty, ale zdarzały się także pozytywne.

    – Jako komentarze pozytywne zaklasyfikowaliśmy te, które w pewien sposób próbowały pokazać, że może to być przydatne działanie. Według komentujących te 3 proc. to nie jest dużo, a taka opłata pozwoli na dofinansowanie osób, które tworzą, czyli twórców i artystów – tłumaczy ekspertka.

    Według ubiegłorocznego badania na temat rynku mediów Federacji Konsumentów na pytanie o to, czym jest opłata reprograficzna, większość respondentów (56 proc,) nie potrafiła udzielić odpowiedzi. Dla co dziesiątego jest to podatek, 15 proc. badanych wskazało opłatę „jako rekompensatę za możliwość korzystania z dobrodziejstw dozwolonego użytku prywatnego”. Nieco ponad 5 proc. odpowiedziało nawet, że to jest kara, którą konsumenci ponoszą za wysoki poziom piractwa w Polsce.

    W dobie internetu mamy świadomość tego, że wszystko, co robimy, ma swój oddźwięk. Może warto więc najpierw takie pomysły poddawać dyskusji, rozważać, bardziej uzasadniać, a nie od razu o nich informować – podsumowuje Barbara Koziar.

    Do pobrania

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    BCC Gala Liderów

    Jedynka Newserii

    Prawo

    Inwestycje w Polsce na rekordowo niskim poziomie. Niestabilne regulacje odstraszają kapitał

    Mimo ogólnego wzrostu PKB stopa inwestycji w Polsce pozostaje na niskim poziomie w porównaniu z innymi krajami UE. Wynika to m.in. z niestabilności prawa i rosnących obciążeń regulacyjnych. Mimo zapowiedzi ofensywy inwestycyjnej rządu przedsiębiorcy nadal borykają się z niepewnością i zmiennością przepisów, które utrudniają planowanie długoterminowych działań. Problemem pozostaje też skomplikowany system podatkowy oraz brak przejrzystych konsultacji legislacyjnych. Przedstawiciele biznesu podkreślają, że uproszczenie i wprowadzenie większej stabilności w stanowieniu prawa to kluczowe czynniki, które mogłyby pobudzić gospodarkę i zwiększyć atrakcyjność Polski dla inwestorów.

    Handel

    Umowa UE–Mercosur budzi sprzeciw ze strony rolników m.in. z Francji i Polski. To może być główną przeszkodą w ratyfikacji porozumienia na forum UE

    Chociaż umowa handlowa między UE a Mercosurem została podpisana, to do jej wejścia w życie potrzebna jest ratyfikacja wewnątrz Unii. Poszczególne punkty umowy, szczególnie w obszarze otwierania rynków dla produktów rolno-spożywczych, wzbudzają sprzeciw ze strony rolników m.in. z Francji i Polski. – Generalnie cła są złe, bo komplikują rynek. Z drugiej strony chronią rodzimy rynek, więc w niektórych wypadkach są konieczne. Takie narzędzia muszą być jednak stosowane w sposób niezwykle umiarkowany – ocenia europoseł Bogdan Zdrojewski.

    Transport

    Dwie trzecie wypadków na kolei jest z udziałem pieszych i kierowców. UTK planuje monitoring problematycznych przejazdów

    Ponad 70 proc. wypadków na kolei to zdarzenia z udziałem pieszych oraz kierowców samochodów – wynika z ubiegłorocznych statystyk Urzędu Transportu Kolejowego. Potrzebna jest zmiana przepisów, aby automatycznie karać kierowców, którzy nie zatrzymują się przed znakiem „stop” – ocenia regulator. W walce z takim łamaniem przepisów pomaga monitoring wizyjny instalowany na przejazdach kolejowych.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.