Mówi: | Marek Samborski |
Funkcja: | prezes zarządu |
Firma: | GARO Polska |
Zadyszka na rynku ładowania samochodów elektrycznych. Rozwój infrastruktury przyhamował
Bardzo powolny, ale stabilny wzrost na rynku samochodów elektrycznych – tak sytuację swojej branży oceniają firmy, które w niej działają. Zauważają także delikatną zadyszkę spowodowaną dość niską dynamiką rozwoju infrastruktury ładowania względem oczekiwań, co przekłada się na popyt aut. Elektromobilny biznes liczy na działania, które mogłyby pobudzić rynek.
Jak wskazuje Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR, od początku roku do końca października zarejestrowano w Polsce 12 496 osobowych samochodów elektrycznych. Mamy do czynienia ze wzrostem w liczbach bezwzględnych, ale spada udział takich aut w całym rynku. PZPM podaje, że rynek BEV w ciągu pierwszych 10 miesięcy wzrósł o 1,2 proc., za to udział elektryków w ogólnej sprzedaży spadł o 0,4 pp. w ujęciu rocznym (do 3,1 proc.). Taki sam trend (spadek o 0,9 pp.), ale przy czterokrotnie większej penetracji rynku widoczny był w Unii Europejskiej. Jak wskazuje PZPM, w najbliższych miesiącach pewnie będzie obserwowany spadek rejestracji elektrycznych samochodów osobowych, ponieważ nabór wniosków do programu dopłat „Mój elektryk” najprawdopodobniej zostanie ponownie uruchomiony dopiero wiosną 2025 roku. Jak wskazują przedstawiciele rynku, pewne wyhamowanie tempa rozwoju widać także w infrastrukturze ładowania.
– Polski rynek elektryków zmienia się i może nie rośnie dynamicznie, ale stabilnie. Przeżywamy drobną zadyszkę pod względem liczby montowanych stacji, czyli ta infrastruktura nie rozwija się tak dynamicznie, jak byśmy tego oczekiwali, co niestety w konsekwencji przekłada się też na popyt aut i generalnie na cały rynek. Więc tutaj widzimy, że jest potrzebna jakaś stymulacja rynku, żebyśmy mogli ruszyć z tego miejsca, w którym utknęliśmy – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Marek Samborski, prezes GARO Polska, producent stacji do ładowania pojazdów.
Branża zwraca uwagę m.in. na obowiązujące od kwietnia 2024 roku unijne rozporządzenie AFIR (Alternative Fuel Infrastructure Regulation), którego głównym celem jest szybszy rozwój infrastruktury do ładowania zeroemisyjnych pojazdów na terenie UE. Zgodnie z przepisami łączna moc infrastruktury ładowania w Polsce powinna zostać dostosowana do liczby zarejestrowanych samochodów z napędem elektrycznym, a wzdłuż sieci TEN-T muszą zostać rozmieszczone maksymalnie co 60 km strefy ładowania dla zeroemisyjnych pojazdów osobowych i dostawczych. Jak wynika z „Licznika AFIR” publikowanego przez Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności, w zakresie łącznej mocy infrastruktury w perspektywie krótkoterminowej poziom realizacji celów AFIR można uznać za zadowalający. Bardzo dużym wyzwaniem pozostaje rozbudowa stref ładowania wzdłuż tras TEN-T – pokrycie sieci waha się od 0 proc. (strefy dla samochodów ciężarowych) do maksymalnie 10 proc. (strefy dla samochodów osobowych wzdłuż sieci bazowej). Polska jest zdecydowanie dalej od wypełnienia celów rozporządzenia niż w zakresie obowiązków związanych z mocą infrastruktury. Jeśli chodzi o sieć bazową, obowiązki wynikające z AFIR (na lata 2025 i 2027) są obecnie zrealizowane odpowiednio w ok. 9 proc. i 3,5 proc. To praktycznie identyczny poziom realizacji celów jak po drugim kwartale br. – wskazuje „Licznik AFIR”.
– Rozporządzenie AFIR zdecydowanie stawia wysokie wymagania w stosunku do nas. Problemem, z którym się mierzymy, jest to, że dostępność przyłączy energetycznych nie jest tak duża albo taka oczywista, jak mogłoby się wydawać. Tutaj jest zdecydowanie duże pole do popisu dla firm zajmujących się dystrybucją i produkcją energii, żeby tę infrastrukturę móc jak najszybciej i elastycznie rozbudować, żeby zapewnić miejsca do postawienia punktów, które wymaga od nas to rozporządzenie – zauważa Marek Samborski. – Te cele są rzeczywiście bardzo ambitne i to wszystko zależy od tego, jak dużo energii do tego przyłożymy i jak mocno się w to zaangażujemy. Wydaje mi się, że odpowiednia stymulacja ze strony naszego rządu zdecydowanie powinna pomóc sprostać tym wymaganiom.
Wśród czynników, które mogłyby przyspieszyć rozwój branży elektryków, jest poprawa infrastruktury elektroenergetycznej w Polsce oraz dementowanie często nieprawdziwych, informacji o samochodach elektrycznych. Wiele obiegowych opinii dotyczących np. zasięgu czy czasu ładowania to już nieaktualne dane, pochodzące z czasów, kiedy rynek takich aut dopiero raczkował.
– Infrastruktura na pewno jest krytyczna i niezbędna do tego, żeby mogła ruszyć sprzedaż aut elektrycznych. Dobra prasa samochodów elektrycznych też nam jest potrzebna i trochę nie rozumiem, dlaczego jej nie ma, bo te samochody mają same zalety i ja nie się za bardzo mogę dopatrzyć wad. Te auta to już nie są te auta, które były kilka lat temu, z krótkimi zasięgami i z długimi czasami ładowania. Moce, które teraz są w stanie te auta przyjąć i jak szybko się naładować, powinny otworzyć drogę do tego, żeby przysłowiowy Kowalski mógł zacząć rozmyślać o zakupie – mówi prezes GARO Polska.
Tutaj kluczowa jest także cena auta elektrycznego, która wciąż jest zbyt wysoka dla przeciętnego konsumenta. Dlatego eksperci wskazują, że potrzebne są dalsze dopłaty do zakupu zeroemisyjnych aut oraz szersza oferta różnych producentów, uwzględniająca również mniejsze i tańsze auta.
– Wsparcie dość mocno wyhamowało, były wybory nasze krajowe, ale też do europarlamentu. I to momentum, które było, dość mocno się zmniejszyło. Potrzebujemy z powrotem dość dużo energii włożyć w to, żeby to zrestartować i żebyśmy mogli wrócić do tego poziomu, kiedy te samochody były języczkiem u wagi – podsumowuje Marek Samborski.
PZPM podkreśla, że dobrą wiadomością jest to, że zostały zaaprobowane dwa nowe programy wsparcia – do zeroemisyjnych pojazdów ciężarowych i do budowy infrastruktury do nich. Na oba te programy zostaną w sumie przeznaczone 4 mld zł, co powinno skutkować m.in. wzrostem liczby rejestracji zeroemisyjnych pojazdów ciężarowych.
Czytaj także
- 2025-07-16: Przedstawienie projektu przez KE oznacza początek dyskusji nad nowym siedmioletnim budżetem. W PE zdania co do jego kształtu są podzielone
- 2025-07-30: Ślązacy wciąż nie są uznani za mniejszość etniczną. Temat języka śląskiego wraca do debaty publicznej i prac parlamentarnych
- 2025-07-23: W UE trwa dyskusja o większej kontroli przesyłek e-commerce o wartości poniżej 150 euro. Zwolnienie z cła jest nadużywane
- 2025-07-25: Kraje dotknięte powodzią z 2024 roku z dodatkowym wsparciem finansowym. Europosłowie wzywają do budowy w UE lepszego systemu reagowania na kryzysy
- 2025-08-01: M. Wawrykiewicz (PO): Postępowanie z art. 7 przeciw Węgrom pokazało iluzoryczność tej sankcji. Unia wywiera naciski poprzez negocjacje nowego budżetu
- 2025-07-21: Zbliża się szczyt UE–Chiny. Głównym tematem spotkania będzie polityka handlowa, w tym cła
- 2025-07-29: Trwają dalsze prace nad uproszczeniami we wspólnej polityce rolnej. Celem jest ich wejście w życie w styczniu 2026 roku
- 2025-07-17: Unia Europejska wzmacnia ochronę najmłodszych. Parlament Europejski chce, by test praw dziecka był nowym standardem w legislacji
- 2025-07-14: Parlament Europejski wzywa do większej ochrony wolności dziennikarzy. Wiceprzewodnicząca: media mają pełnić funkcję kontrolną, a niektórym rządom to się nie podoba
- 2025-07-22: Przemysł chemiczny czeka na szczegóły unijnego wsparcia dla sektora. Najważniejsza jest obniżka cen energii
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Konsument

Grupa nowych biednych emerytów stale się powiększa. Ich świadczenie jest znacznie poniżej minimalnej emerytury
Przybywa osób, które z powodu zbyt krótkiego czasu opłacania składek pobierają emeryturę niższą od minimalnej. Tak zwanych nowych biednych emerytów jest w Polsce ok. 430 tys., a zdecydowaną większość grupy stanowią kobiety – wskazują badania ekspertów Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych. W ich przypadku krótszy okres składkowy zwykle wynika z konieczności opieki nad dziećmi lub innymi osobami w rodzinie. Wśród innych powodów, wymienianych zarówno przez panie, jak i panów, są także praca za granicą lub na czarno oraz zły stan zdrowia.
Media i PR
M. Wawrykiewicz (PO): Postępowanie z art. 7 przeciw Węgrom pokazało iluzoryczność tej sankcji. Unia wywiera naciski poprzez negocjacje nowego budżetu

Przykład Węgier pokazał, że procedura z artykułu 7 traktatu o UE o łamanie praworządności nie ma mocy prawnej z powodu braku większości, nie mówiąc o jednomyślności wśród pozostałych państw członkowskich. Negocjacje nowego budżetu UE to dobry pretekst do zmiany sposobu części finansowania z pominięciem rządu centralnego. Czerwcowy marsz Pride w Budapeszcie pokazał, że część społeczeństwa, głównie stolica, jest przeciwna rządom Viktora Orbána, ale i na prowincji świadomość konsekwencji działań Fideszu staje się coraz większa przed przyszłorocznymi wyborami.
Firma
Blockchain zmienia rynek pracy i edukacji. Poszukiwane są osoby posiadające wiedzę z różnych dziedzin

Zapotrzebowanie na specjalistów od technologii blockchain dynamicznie rośnie – nie tylko w obszarze IT, ale również w administracji, finansach czy logistyce. Coraz więcej uczelni wprowadza programy związane z rozproszonymi rejestrami, które wyposażają studentów w umiejętności odpowiadające wymogom rynku.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.