Newsy

Instytuty badawcze będą bardziej nastawione na współpracę z biznesem. To pomoże zwiększyć innowacyjność polskiej gospodarki

2019-03-01  |  06:20

Aktualizacja 04-03-2019 17:04

Wsparcie instytutów badawczych, zachęty dla uczelni do prowadzenia badań o większym potencjale komercjalizacyjnym i upraktycznienie dydaktyki – to trzy główne elementy, dzięki którym szkolnictwo wyższe i nauka mogą wspierać innowacyjność polskich firm i gospodarki. Ważnym krokiem naprzód będzie zmiana nastawienia instytutów badawczych na współpracę z przedsiębiorcami. Pomoże w tym przyjęta właśnie ustawa o połączeniu w Sieć Badawczą Łukasiewicz 38 tego typu placówek.

– Co oznacza powstanie Sieci Badawczej Łukasiewicz? Przedsiębiorca powinien w sposób łatwy znaleźć partnera, powinien mieć wsparcie merytoryczne i finansowe od strony naukowej, ale przede wszystkim kompetentnych naukowców, z którymi będzie mógł rozwijać technologie – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Piotr Dardziński, sekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Senat przyjął we wtorek ustawę, która zakłada połączenie 38 ze 110 instytutów badawczych w Sieć Badawczą Łukasiewicz (ustawa czeka na podpis prezydenta). Sieć ma zapewnić bardziej efektywną współpracę instytutów badawczych, prowadzenie badań aplikacyjnych i prac rozwojowych ważnych dla państwa i tym samym stanowić pomost między nauką a biznesem, zwłaszcza z mikro-, małymi i średnimi przedsiębiorstwami, realizując z nimi projekty badawczo-rozwojowe. Powstanie Sieci w połączeniu z wprowadzonymi już wcześniej zmianami, m.in. w finansowaniu polskich uczelni, ma poprawić współpracę świata nauki z gospodarką.

– Do rozwoju innowacyjności w Polsce konieczne są zmiany zarówno w szkolnictwie wyższym, jak i w systemie nauki. Potrzebujemy, żeby jakość dydaktyki na polskich uczelniach była zorientowana na działania praktyczne, i to jest podstawowa misja uczelni. Z drugiej strony, zmieniając systemy dofinansowania dla uczelni wyraźnie wskazujemy, że doceniani będą naukowcy, którzy współpracują z biznesem i którzy do tej pory byli trochę marginalizowani – wskazuje Piotr Dardziński.

Z badania Fundacji Inventity i firmy Taylor Economics wynika, że brakuje bodźców, które skłaniałyby naukowców do współpracy z firmami. Z drugiej strony przedsiębiorcy narzekają na brak wiedzy o prowadzonych na uczelniach badaniach i słabość finansową firm. W efekcie polska gospodarka jest mało innowacyjna. Według Eurostatu udział produktów wysokotechnologicznych w naszym eksporcie wynosi ok. 8,5 proc., dwukrotnie mniej niż unijna średnia. Opublikowany przez Komisję Europejskiego Ranking Innowacyjności na rok 2018 wskazuje, że Polska z wynikiem 57 punktów znajduje się na pozycji czwartej od końca.

– Potrzebujemy na uczelniach ludzi, którzy rozumieją innowacyjność, potrzebujemy w firmach ludzi, którzy rozumieją innowacyjność, i potrzebujemy innowacyjnych inwestorów. Odpowiedzią na te potrzeby jest projekt doktoratów wdrożeniowych. Mamy już prawie tysiąc doktorantów, którzy przygotowują swoje prace doktorskie, pracując w firmach. Przez 8 godzin dziennie, wykonując swoje obowiązki, badają zjawiska, które są użyteczne dla przedsiębiorców, pod nadzorem promotorów z uczelni – mówi wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego.

Doktoranci otrzymują stypendium, które wynosi 2 450 zł miesięcznie i jest to kwota nieoskładkowana. Drugą część wynagrodzenia otrzymują od pracodawcy. Firmy nie tylko zyskują naukowców, którzy realizują interesujące go badania, lecz także zostają właścicielami efektów badawczych. Dzięki tzw. pierwszej ustawie o innowacyjności mogą także odliczyć od podstawy opodatkowania 50 proc. kosztów osobowych związanych z zatrudnieniem doktoranta.

– Przedsiębiorca zyskuje dostęp do infrastruktury na uczelniach. Nie ma więc potrzeby, żeby utrzymywać swoją rozbudowaną infrastrukturę, po to ona istnieje na uczelniach, a my płacimy ryczałt za jej wykorzystanie – mówi  Piotr Dardziński. – Jest to bardzo korzystny dla polskich przedsiębiorców program. Co zaskakujące dla wielu z nas, w większości doktoranci pracują w małych i średnich polskich firmach, a nie w dużych, międzynarodowych korporacjach.

Jak zapowiada wiceminister, wkrótce ruszy nabór do trzeciej edycji programu doktoratów wdrożeniowych.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

Zmiany klimatu i dezinformacja wśród największych globalnych zagrożeń. Potrzeba nowego podejścia do zarządzania ryzykiem

Niestabilność polityczna i gospodarcza, coraz większa polaryzacja społeczeństwa, kryzys kosztów utrzymania, rosnąca liczba konfliktów zbrojnych i ryzyka cybernetyczne związane z rozwojem sztucznej inteligencji – to największe zagrożenia dla biznesu wskazywane w tegorocznym „Global Risks Report 2024”. Z raportu wynika, że obawy o bliską i dalszą przyszłość wciąż są zdominowane przez ryzyka klimatyczne i środowiskowe. Jednak w tym roku przykryły je niebezpieczeństwa związane z dezinformacją, wspieraną przez AI, która może wywoływać coraz większe niepokoje społeczne. – W tym roku na świecie 3 mld ludzi weźmie udział w wyborach, więc konieczność zaradzenia temu ryzyku staje się coraz pilniejsza – podkreśla Christos Adamantiadis, CEO Marsh McLennan w Europie.

Ochrona środowiska

Ciech od czerwca będzie działać jako Qemetica. Chemiczny gigant ma globalne aspiracje i nową strategię na sześć lat

Globalizacja biznesu, w tym możliwe akwizycje w Europie i poza nią – to jeden z głównych celów nowej strategii Grupy Ciech. Przedstawione plany na sześć lat zakładają także m.in. większe wykorzystanie patentów, współpracę ze start-upami w obszarze czystych technologii i przestawienie biznesu na zielone tory. – Mamy ambitny cel obniżenia emisji CO2 o 45 proc. do 2029 roku – zapowiada prezes spółki Kamil Majczak. Nowej strategii towarzyszy zmiana nazwy, która ma podsumować prowadzoną w ostatnich latach transformację i lepiej podkreślać globalne aspiracje spółki. Ciech oficjalnie zacznie działać jako Qemetica od czerwca br.

Finanse

72 proc. firm IT planuje podwyżki. W branży wciąż ogromna jest różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn

W ubiegłym roku rynek pracy IT był znacznie mniej dynamiczny niż w poprzednich latach – wynika z „Raportu płacowego branży IT w 2024” Organizacji Pracodawców Usług IT. Przy wysokim poziomie podwyżek specjaliści rzadziej zmieniali pracę, ale niektórych zmusiły do tego cięcia w zatrudnieniu wynoszące w zależności od wielkości firmy od 12 do 26 proc. Ten rok zapowiada się bardziej optymistycznie: 61 proc. przedsiębiorstw planuje zwiększać zatrudnienie, a 72 proc. – pensje. Eksperci zwracają uwagę na wciąż duży rozstrzał między wynagrodzeniami kobiet i mężczyzn w tej branży.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.