Mówi: | Anna Czajka-Kalinowska |
Funkcja: | specjalista ds. marketingu |
Firma: | Aegon |
Koszty studiów za granicą wielokrotnie wyższe niż w Polsce. W Wielkiej Brytanii czesne sięga nawet 45 tys. zł rocznie
Studia za granicą dają szansę wyższych zarobków, zatrudnienia w międzynarodowych korporacjach, są też okazją do nawiązania cennych kontaktów, które mogą procentować w przyszłości. Polscy studenci najczęściej wybierają uczelnie w Wielkiej Brytanii, Francji i Niemczech, również popularne są uczelnie w USA. Koszty nauki i utrzymania za granicą są jednak wielokrotnie wyższe niż w Polsce, przez co jest to opcja raczej dla osób zamożnych – wynika z najnowszego raportu „Koszty studiowania w Polsce i za granicą” opracowanego na zlecenie Aegonu.
– Koszty studiowania w Polsce są dziś bardzo zróżnicowane – w zależności od miasta oraz uczelni, na którą student się zdecyduje. Rocznie czesne może wynieść od 4 tys. do nawet ponad 20 tys. zł, natomiast koszty życia zależą nie tylko do miasta, lecz także od trybu życia studenta. Mogą one wynieść od około 1 tys. zł w przypadku osoby oszczędnej, która mieszka w akademiku i porusza się wyłącznie komunikacją miejską, do około 5 tys. zł, jeżeli student wynajmuje całe mieszkanie z telewizją i internetem – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Anna Czajka-Kalinowska, specjalista ds. marketingu Aegon.
Raport „Koszty studiowania w Polsce i za granicą” opracowany na zlecenie Aegon podsumowuje informacje o najlepszych możliwościach edukacyjnych w wybranych krajach i związanych z nimi wydatkach. Studenci, którzy chcą się kształcić na najlepszych prywatnych uczelniach, muszą się liczyć ze sporymi wydatkami. Rok studiów informatycznych to koszt sięgający nawet kilkunastu tysięcy złotych rocznie. Równie wysokie bywają opłaty za czesne na studiach psychologicznych. Natomiast studia dzienne na uczelniach publicznych są bezpłatne, ale student musi się liczyć z kosztami utrzymania, których wysokość zależy od miasta i trybu życia.
Alternatywą dla studiów w Polsce mogą być zagraniczne uczelnie. Kształcenie za granicą ma tę zaletę, że stwarza możliwość poznania innych kultur i języków obcych.
– Jeśli chodzi o czesne i koszty studiowania, Polska na tle świata mieści się w normie w porównaniu chociażby do Niemiec. Natomiast koszty utrzymania są zdecydowanie niższe niż gdzie indziej. Trudno ocenić, czy studiowanie za granicą się opłaca, ponieważ to zależy, co dla kogo oznacza to pojęcie. Jeśli patrzymy wyłącznie pod kątem finansowym, to można uznać, że nie, ponieważ jest to naprawdę ogromny wydatek. Natomiast studia za granicą dają możliwość poznania nowych kultur, krajów, nowych osób, nawiązania kontaktów, które być może w przyszłości okażą się dla nas cenne – potwierdza Anna Czajka-Kalinowska.
Plusem studiów za granicą jest również fakt, że taki dyplom ułatwia później znalezienie pracy w międzynarodowych firmach, co może mieć przełożenie na wyższe zarobki.
– Z pewnością ukończenie studiów zagranicznych pomaga w znalezieniu pracy w kraju. Po pierwsze, wygląda to prestiżowo. Po drugie, w Polsce działa coraz więcej firm zagranicznych, które mają centrale w innych krajach. Wiąże się to często z wyjazdami, współpracą międzynarodową, więc znajomość innych kultur, krajów i języków stanowi dobry punkt w CV. Możemy założyć, że osoby, które znają języki obce, mają doświadczenie w kontaktach z obcokrajowcami, mają też większe szanse na zdobycie pracy w międzynarodowych korporacjach na wyższych stanowiskach – mówi ekspertka Aegon.
Jak wynika z raportu, koszty studiowania w krajach najchętniej wybieranych przez młodych Polaków (w Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech, Hiszpanii i Stanach Zjednoczonych) są zdecydowanie wyższe niż w Polsce i mogą wynieść kilkadziesiąt, a – w przypadku USA – nawet kilkaset tysięcy złotych rocznie. Bardzo wysokie są również koszty utrzymania.
Przykładowo studenci, którzy chcą się kształcić w Niemczech, muszą się liczyć ze stosunkowo niskim czesnym rzędu 1–2 tys. zł, natomiast koszty życia sięgają średnio 10 tys. zł miesięcznie. Natomiast w Wielkiej Brytanii średnie czesne wynosi ok. 45 tys. zł rocznie, a na utrzymanie student musi przeznaczyć dodatkowe kilkanaście tysięcy złotych na miesiąc.
– Polacy, wybierając studia za granicą, zazwyczaj kierują się właśnie do Niemiec, Francji, Hiszpanii lub Wielkiej Brytanii. Prawdopodobnie ma to związek z wprowadzonym w 1999 roku w Unii systemem bolońskim, który ujednolicił system studiowania w krajach UE. Dość popularne są też Stany Zjednoczone, prawdopodobnie ze względu na możliwości rozwoju, być może część osób planuje też spróbować zostać tam na stałe – mówi Anna Czajka-Kalinowska.
Zagraniczne studia najczęściej są finansowane z oszczędności rodziców, więc jest to opcja raczej dla osób zamożnych. Część studentów podejmuje pracę, żeby sfinansować koszty czesnego i utrzymania, ale wymaga to wyrzeczeń i określonej kwoty kapitału na start.
– Istnieje również coś takiego jak polisy posagowe. Jest to ubezpieczenie na życie połączone z oszczędzaniem na przyszłość. Polega to na tym, że rodzic – w zasadzie od pierwszych miesięcy życia dziecka – systematycznie odkłada określoną sumę miesięcznie i potem może przeznaczyć to na jego studia, ewentualnie na zakup potrzebnego dziecku sprzętu. Myślę, że to jest przydatne rozwiązanie – mówi Anna Czajka-Kalinowska.
Czytaj także
- 2024-10-18: Polska unijnym liderem w pracach nad Społecznym Planem Klimatycznym. Ma pomóc w walce z ubóstwem energetycznym
- 2024-10-18: Stereotypy społeczne sprawiają, że mężczyznom trudno szukać pomocy w depresji. W zdrowiu i edukacji ich sytuacja jest trudniejsza niż kobiet
- 2024-11-15: Polska z planem zmian w edukacji na następne 10 lat. Szkoły będą uczyć lepszego wykorzystania narzędzi cyfrowych
- 2024-09-25: 94 proc. dzieci ma problem z podstawowymi umiejętnościami ruchowymi. Potrzebne zmiany w lekcjach WF-u
- 2024-09-20: Krzysztof Skórzyński: Spełniłem swoje marzenie i uczę młodzież w szkole. To zawód niedoceniany na bardzo wielu płaszczyznach
- 2024-09-16: Piotr Zelt: Od października zaczynam wykłady w Warszawskiej Szkole Filmowej. Czasami trafiają się takie grupy, że zastanawiam się, po co oni chcą ten zawód uprawiać
- 2024-10-07: Ambitne plany eksploracji kosmosu oznaczają większe zapotrzebowanie na kadry. Rola edukacji kosmicznej rośnie
- 2024-10-04: Obecna technologia sztucznej inteligencji nie stanowi zagrożenia dla istnienia ludzkości. Nie jest zdolna do samodzielnego myślenia i planowania
- 2024-08-28: Polacy decydują się na coraz mniejsze domy i bez garaży. Wzrost kosztów budowy może wkrótce przyspieszyć
- 2024-08-29: Większość młodych osób nie ma zaufania do polityków i poczucia sprawczości. Dużą rolę w podniesieniu poziomu zaangażowania może odegrać szkoła
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Konsument
Bezpieczeństwo żywnościowe 10 mld ludzi wymaga zmian w rolnictwie. Za tym pójdą też zmiany w diecie
Zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego na świecie wymaga znaczących zmian w systemie rolniczym – ocenia think tank Żywność dla Przyszłości. Tym bardziej że niedługo liczba ludności globalnie się zwiększy do 10 mld. Zdaniem ekspertów warunkiem jest odejście od rolnictwa przemysłowego na model rolnictwa regeneratywnego, opartego na równowadze przyrodniczej. To obejmuje także znaczące ograniczenie konsumpcji mięsa na rzecz żywności roślinnej.
Ochrona środowiska
Branża wiatrakowa niecierpliwie wyczekuje liberalizacji przepisów. Zmiany w prawie mocno przyspieszą inwestycje
W trakcie procedowania jest obecnie rządowy projekt tzw. ustawy odległościowej, który ostatecznie zrywa z zasadą 10H/700m i wyznacza minimalną odległość wiatraków od zabudowań na 500 m. Kolejna liberalizacja przepisów ma zapewnić impuls dla sektora, przyspieszyć transformację energetyczną i przynieść korzyści lokalnym społecznościom. Branża liczy także na usprawnienie i skrócenie procedur planistycznych i środowiskowych, które dziś są barierą znacznie wydłużającą czas inwestycji w elektrownie wiatrowe na lądzie.
Transport
Część linii lotniczych unika wypłacania odszkodowań za opóźnione lub niezrealizowane loty. Może im grozić zajęcie samolotu przez windykatora
Mimo jasno sprecyzowanych przepisów linie lotnicze niechętnie wypłacają odszkodowania za opóźnione lub odwołane loty, często powołując się na zdarzenia nadzwyczajne lub problemy z przepustowością ruchu lotniczego. Wielu konsumentów odstępuje od dalszego postępowania, bo obawiają się żmudnych formalności. Zdaniem eksperta z kancelarii DelayFix, specjalizującej się w egzekwowaniu należnych odszkodowań, warto się ubiegać o należne rekompensaty. Ostatecznym – i skutecznym – środkiem po wyczerpaniu drogi polubownej i sądowej jest zajęcie samolotu przez windykatora.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.