Newsy

Europa przegrywa globalny wyścig gospodarczy. Nowa KE będzie musiała podjąć szybkie i zdecydowane działania

2024-12-04  |  06:20
Mówi:Ewa Zajączkowska-Hernik
Funkcja:posłanka do Parlamentu Europejskiego, Konfederacja
  • MP4
  • Udział Europy w światowej gospodarce się kurczy. Podczas gdy jeszcze w 2010 roku gospodarki UE i USA były mniej więcej tej samej wielkości, tak dekadę później, w 2020 roku Wspólnota znalazła się już znacznie poniżej poziomu amerykańskiego. – Niedługo jedynym, co Europa będzie mogła zaoferować światu, będą konsumenci – mówi europosłanka Ewa Zajączkowska-Hernik. Jak wskazuje, przywrócenie gospodarczej atrakcyjności UE powinno być priorytetem nowej Komisji Europejskiej, ale nie da się tego pogodzić z zaostrzeniem polityki klimatycznej.

    – Z perspektywy Europejczyków najważniejsze zadania stojące przed Komisją Europejską to zapewnienie konkurencyjności i wzmocnienie europejskiej gospodarki, która jest w trendzie spadkowym, oraz zapewnienie bezpieczeństwa. Mamy niebagatelny problem z legalną i nielegalną, niekontrolowaną migracją, wiele społeczeństw zwraca na to uwagę. I to są aspekty, których od Komisji Europejskiej czy od rządów państw narodowych oczekują Europejczycy – mówi agencji Newseria Ewa Zajączkowska-Hernik, posłanka do Parlamentu Europejskiego z Konfederacji.

    Komisja Europejska, pod wodzą Ursuli von der Leyen, rozpoczyna właśnie swoją kadencję, a jednym z jej priorytetów ma być poprawa konkurencyjności i ożywienie unijnej gospodarki, która przegrywa globalny wyścig z USA i Chinami. Wskazuje na to m.in. październikowy raport koalicji Europe Unlocked, której członkiem jest Konfederacja Lewiatan. Od 1993 do 2022 roku PKB per capita w USA wzrosło o prawie 60 proc., podczas gdy w Europie zaledwie o mniej niż 30 proc. Ta różnica pogłębiła się jeszcze bardziej w sektorach o wysokim wzroście, takich jak innowacje i technologie, gdzie Europa pozostaje wyraźnie w tyle. („Turning the Key: Unlocking European Competitiveness Europe Unlocked’s Call to Action”).

    Podobne wnioski płyną z wrześniowego raportu o konkurencyjności UE, opracowanego na zlecenie Komisji Europejskiej przez Mario Draghiego, byłego prezesa Europejskiego Banku Centralnego. Publikacja wymienia kluczowe problemy, z którymi mierzy się obecnie UE, jak m.in. niska innowacyjność w porównaniu do USA i Chin – szczególnie w dziedzinie zaawansowanych technologii, takich jak sztuczna inteligencja czy komputery kwantowe; wyzwania związane z połączeniem dekarbonizacji i jednoczesnym utrzymaniem konkurencyjności przemysłu oraz wysokie koszty energii, które znacząco obciążają europejskie firmy, zwłaszcza w porównaniu do konkurentów zza Atlantyku. Dlatego też raport Draghiego wskazuje na pilną potrzebę radykalnych zmian w unijnej polityce gospodarczej i szybkich działań w obszarach takich jak innowacje i zielone technologie. Wśród postulatów jest m.in. konieczność podniesienia wydatków na inwestycje o dodatkowe 750–800 mld euro rocznie, co odpowiada ok. 4,4–4,7 proc. unijnego PKB. Bez tego Europa może przegrać globalny wyścig o pozycję gospodarczą i pozostanie daleko w tyle za swoimi konkurentami.

    – Problemem będzie to, że w pewnym momencie dojdziemy do punktu, kiedy jedynym aktywem Unii Europejskiej będą konsumenci. Przestaniemy liczyć się gospodarczo, stracimy konkurencyjność ze Stanami Zjednoczonymi, stracimy konkurencyjność z Chinami, a chińskie czy amerykańskie produkty będą nas zalewać. A jedynym, co będziemy mogli zaoferować światu, będą właśnie konsumenci. Jeżeli ich też będziemy dociskać zieloną polityką, transformacją energetyczną, zeroemisyjnością i różnymi zobowiązaniami wynikającymi z Europejskiego Zielonego Ładu, to może dojść do sytuacji, gdzie nawet europejskich konsumentów nie będzie stać na to, żeby kupować produkty, które będą nas zalewały z różnych stron – ostrzega Ewa Zajączkowska-Hernik.

    Według raportu Draghiego Europa jest w tej chwili jednym z liderów w rozwoju czystych, zielonych technologii. Jednak z drugiej strony ponosi też ogromne koszty związane z transformacją energetyczną. W porównaniu z USA europejskie firmy płacą wyższe rachunki za energię, a konkurencja ze strony Chin w obszarze zielonych technologii stale rośnie. Raport Draghiego podkreśla, że dekarbonizacja powinna stać się motorem wzrostu unijnej gospodarki, ale tylko przy jednoczesnym rozwiązaniu problemu dysproporcji cen energii i wyzwań związanych z dekarbonizacją przemysłu.

    Co istotne, te wnioski mają posłużyć Komisji Europejskiej jako baza w pracach nad nowym planem dotyczącym wzmocnienia konkurencyjności Europy – w szczególności do opracowania nowego Clean Industrial Deal, który zostanie przedstawiony w ciągu pierwszych 100 dni nowej kadencji KE.

    – Żeby europejski przemysł się rozwinął i był konkurencyjny na światowym rynku, potrzebna jest bardzo duża deregulacja. Perspektywa zacieśniania czy dociskania śruby i wprowadzania Europejskiego Zielonego Ładu spowoduje, że wiele europejskich firm będzie się mierzyć z rosnącymi cenami energii, z rosnącymi kosztami zatrudnienia. Niestety to będzie powodować, że europejska konkurencyjność będzie spadała, a nie wzrastała – mówi eurodeputowana.

    Jak ocenia, żeby wzmocnić konkurencyjność unijnej gospodarki, Komisja Europejska musiałaby się wycofać z obligatoryjnego wdrażania Europejskiego Zielonego Ładu.

     Jeżeli ktoś chce budować swoje przedsiębiorstwo czy też któreś z państw chce budować swoją gospodarkę na zeroemisyjności, to oczywiście ma do tego pełne prawo. Natomiast odgórne zmuszanie do tego wszystkich państw przez Komisję Europejską – pod groźbą kar, jeśli któreś z nich nie wypełni poszczególnych zobowiązań, bo przecież np. dyrektywa EPBD mówi wprost o karach, które mają być nałożone na tych, którzy nie doprowadzą swoich nieruchomości do zeroemisyjności – nie spowoduje, że przedsiębiorstwa czy gospodarstwa będą konkurencyjne. Nie na tym to polega, to nie jest ten kierunek, w którym Komisja Europejska powinna iść, jeżeli chcemy przywrócić konkurencyjność. Musimy uwolnić europejską gospodarkę od zobowiązań wynikających z Europejskiego Zielonego Ładu – uważa Ewa Zajączkowska-Hernik.

    Podczas ubiegłotygodniowej sesji plenarnej Parlament Europejski zatwierdził w głosowaniu skład nowej Komisji Europejskiej, na której czele ponownie staje Ursula von der Leyen. Szefowa KE przedstawiła też eurodeputowanym plan działań na nadchodzących pięć lat. Jak wskazała, Europa będzie się trzymać celów Zielonego Ładu i nie zrezygnuje z działań na rzecz ochrony klimatu, ale transformacja energetyczna powinna być prowadzona bardziej zręcznie niż do tej pory. Szefowa Komisji przedstawiła też działania na rzecz utrzymania konkurencyjności europejskiej gospodarki i zapowiedziała, że jedną z pierwszych inicjatyw nowej KE będzie Kompas Konkurencyjności, który wyznaczy kierunki jej działań i będzie oparty na wnioskach z raportu Mario Draghiego. Kompas ma być skupiony na trzech filarach, tzn. zamknięciu luki innowacyjnej z USA i Chinami, dekarbonizacji oraz zwiększeniu bezpieczeństwa i zmniejszeniu zależności Europy od innych podmiotów.

    Według raportu Draghiego Europa – obok zwiększenia wydatków na inwestycje o blisko 5 proc. PKB UE rocznie – pilnie potrzebuje nowej strategii przemysłowej, skoncentrowanej na sektorach o strategicznym znaczeniu, pełnego wdrożenia jednolitego rynku oraz gruntownej reformy zarządzania UE, zwiększenia koordynacji i ograniczenia biurokracji. Na ten kierunek wskazuje też październikowy raport Europe Unlocked, według którego drogą do zapewnienia Europie globalnej konkurencyjności w nadchodzących dekadach są reformy strukturalne, koncentracja na innowacjach i cyfryzacji (w pełni funkcjonujący jednolity rynek cyfrowy mógłby zwiększyć unijne PKB o 2 proc., a inwestycje w sieci nowej generacji, takie jak 5G, mogłyby dodać ponad 106 mld euro rocznie) oraz inteligentniejsze regulacje, które w tej chwili są wskazywane jako jedna z głównych barier rozwojowych – aż 60 proc. przedsiębiorstw postrzega przepisy UE jako główną przeszkodę dla inwestycji i innowacji. Dlatego też priorytetem nowej KE powinno być przywrócenie gospodarczej atrakcyjności UE i zatrzymanie inflacji regulacyjnej.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Kongres Profesjonalistów Public Relations

    Prawo

    Trwają dyskusje nad kształtem unijnego budżetu na lata 2028–2034. Mogą być rozbieżności w kwestii Funduszu Spójności czy dopłat dla rolników

    Trwają prace nad wieloletnimi unijnymi ramami finansowymi (WRF), które określą priorytety wydatków UE na lata 2028–2034. W maju Parlament Europejski przegłosował rezolucję w sprawie swojego stanowiska w tej sprawie. Postulaty europarlamentarzystów mają zostać uwzględnione we wniosku Komisji Europejskiej w sprawie WRF, który zostanie opublikowany w lipcu 2025 roku. Wciąż jednak nie ma zgody miedzy państwami członkowskimi, m.in. w zakresie Funduszu Spójności czy budżetu na rolnictwo.

    Konsument

    35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup mieszkania nawet na kredyt. Pomóc może wsparcie budownictwa społecznego i uwolnienie gruntów pod zabudowę

    W Polsce co roku oddaje się do użytku ok. 200 tys. mieszkań, co oznacza, że w ciągu dekady teoretycznie potrzeby mieszkaniowe społeczeństwa mogłyby zostać zaspokojone. Jednak większość lokali budują deweloperzy na sprzedaż, a 35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup nawet za pomocą kredytu. Jednocześnie ta grupa zarabia za dużo, by korzystać z mieszkania socjalnego i komunalnego. Zdaniem prof. Bartłomieja Marony z UEK zmniejszeniu skali problemu zaradzić może wyłącznie większa skala budownictwa społecznego zamiast wspierania kolejnymi programami zaciągania kredytów.

    Problemy społeczne

    Hejt w sieci dotyka coraz więcej dzieci w wieku szkolnym. Rzadko mówią o tym dorosłym

    Coraz większa grupa dzieci zaczyna korzystać z internetu już w wieku siedmiu–ośmiu​ lat – wynika z raportu NASK „Nastolatki 3.0”. Wtedy też stykają się po raz pierwszy z hejtem, którego jest coraz więcej w mediach społecznościowych. Według raportu NASK ponad 2/3 młodych internautów uważa, że mowa nienawiści jest największym problemem w sieci. Co więcej, dzieci rzadko mówią o takich incydentach dorosłym, dlatego tym istotniejsze są narzędzia technologiczne służące ochronie najmłodszych.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.