Mówi: | Roman Kantorski |
Funkcja: | prezes |
Firma: | Polska Izba Motoryzacji |
Polacy w zeszłym roku kupili kilkaset aut hybrydowych, Francuzi 14 tys.
Samochody z napędem elektrycznym lub hybrydowym wciąż mają problemy ze zdobyciem polskiego rynku. Problemem dla kupujących jest zbyt wysoka cena takich aut. Pomóc mogłoby wsparcie przez państwo badań i rozwoju produkcji. Dodatkowo kupujących mogłyby zachęcić inicjatywy rządu, np. ulgi w podatku VAT, lub samorządów, np. możliwość bezpłatnego parkowania i poruszania się po buspasach.
– Prywatni konsumenci wybierając samochód, kierują się przede wszystkim względami ekonomicznymi – uważa Roman Kantorski, prezes Polskiej Izby Motoryzacji. – Dopóki nie będzie można kupić auta elektrycznego w cenie zbliżonej do cen pojazdów spalinowych, dopóty ten segment motoryzacji nie będzie się dynamicznie rozwijał.
Zgodnie z danymi portalu samochodyelektryczne.org w Polsce w ubiegłym roku pojawiły się 32 nowe samochody z napędem elektrycznych. Ich sprzedaż nie rośnie – w latach 2011-2012 liczba nowych aut sięgnęła 70 sztuk. W Niemczech w ubiegłym roku zarejestrowano ponad 6 tys. takich aut, a we Francji – 14 tysięcy. Natomiast aut hybrydowych sprzedaje się w Polsce rocznie kilkaset sztuk.
Światowe tendencje wskazują jednak na to, że będzie to segment rosnący. Z raportu PwC wynika, że do 2020 roku udział aut hybrydowych i elektrycznych w rynku motoryzacyjnym może sięgnąć 6,3 proc.
– Te samochody nie będą tańsze, bo tak ma być, lecz dlatego, że pojawi się wsparcie finansowe, np. ulgi w podatku VAT – proponuje Kantorski. – Równie ważna jest pomoc państwa na etapie projektowania, produkcji i unowocześniania konstrukcji takich aut. Wspieranie rozwoju technologicznego przekłada się na obniżenie kosztów produkcji samochodów, zwiększenie konkurencji na rynku, a w efekcie – na końcową cenę takich aut.
Rozwój rynku ekologicznych aut jest istotny również dla branży produkcyjnej. W Polsce produkowane są obecnie komponenty do samochodów elektrycznych, szczególne osiągnięcia nasz kraj ma w wytwarzaniu elementów do zarządzania energią w takich pojazdach.
Eksperci podkreślają, że dla kupujących istotne będą również zachęty ze strony władz samorządowych.
– Ułatwieniem byłoby zezwolenie pojazdom elektrycznym na poruszanie się po buspasach lub zwolnienie ich z opłat za parkowanie w mieście. To zachęcałoby do kupna takich aut – uważa prezes Polskiej Izby Motoryzacji.
Zdaniem Kantorskiego, zanieczyszczenie powietrza oraz coraz ostrzejsze normy dotyczące emisji CO2 zmuszą niebawem samorządowców do zainteresowania się rynkiem pojazdów ekologicznych. W ciągu 10-15 lat transport publiczny przypuszczalnie przejdzie na alternatywne zasilanie. Dotyczyć będzie to także firm zajmujących się transportem towarów w obrębie miast.
– Na razie problemem wciąż jest zasięg takich pojazdów – mówi Kantorski agencji informacyjnej Newseria Biznes. – Autobusy elektryczne mogą na jednym ładowaniu przejechać 100-200 km, tymczasem średni dzienny dystans, jaki pokonują pojazdy transportu publicznego, to 300-350 kilometrów. Drugim problemem jest oczywiście wysoki koszt zakupu takiego autobusu.
Prezes Polskiej Izby Motoryzacji uważa, że najbliższa przyszłość należy raczej do aut hybrydowych, które produkowane są w coraz większej liczbie. Pojazdy czysto elektryczne będą następnym etapem rozwoju tej branży i w pierwszej kolejności będzie on dotyczył właśnie transportu publicznego.
Czytaj także
- 2025-08-04: Branża ciepłownictwa czeka na unijną i krajową strategię transformacji. Liczy na większe fundusze i korzystne regulacje
- 2025-07-25: Nestlé w Polsce podsumowuje wpływ na krajową gospodarkę. Firma wygenerowała 0,6 proc. polskiego PKB [DEPESZA]
- 2025-07-15: Branża piwowarska dodaje do polskiej gospodarki ponad 20,5 mld zł rocznie. Spadki sprzedaży i produkcji piwa uderzają również w inne sektory
- 2025-07-31: Dostęp do danych kluczowy dla dobrego funkcjonowania rynku kredytowego. Wymianę informacji można jeszcze poprawić
- 2025-07-04: Rośnie liczba i wartość udzielonych konsumentom kredytów gotówkowych. Gorzej mają się kredyty ratalne oraz te udzielane firmom
- 2025-07-24: Rynek domów prefabrykowanych może do 2030 roku być wart 7 mld zł. Inwestorów przekonuje krótszy czas budowy
- 2025-07-18: Wzrost wynagrodzeń ekip budowlanych najmocniej wpływa na koszty budowy domu. Zainteresowanie inwestorów mimo to nieznacznie wzrasta
- 2025-07-18: Były prezes PGE: OZE potrzebuje wsparcia magazynów energii. To temat traktowany po macoszemu
- 2025-06-30: Do 2029 roku rynek pracy skurczy się o milion pracowników. Przedsiębiorcy wskazują, jak zaktywizować cztery wykluczone dotąd zawodowo grupy [DEPESZA]
- 2025-08-01: Blockchain zmienia rynek pracy i edukacji. Poszukiwane są osoby posiadające wiedzę z różnych dziedzin
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

1 października ruszy w Polsce system kaucyjny. Część sieci handlowych może nie zdążyć z przygotowaniami przed tym terminem
Producenci, sklepy i operatorzy systemu kaucyjnego mają niespełna dwa miesiące na finalizację przygotowań do jego startu. Wówczas na rynku pojawią się napoje w specjalnie oznakowanych opakowaniach, a jednostki handlu powinny być gotowe na ich odbieranie. Część z nich jest już do tego przygotowana, część ostrzega przed ewentualnymi opóźnieniami. Jednym z ważniejszych aspektów przygotowań na te dwa miesiące jest uregulowanie współpracy między operatorami, których będzie siedmiu, co oznacza de facto siedem różnych systemów kaucyjnych.
Ochrona środowiska
KE proponuje nowy cel klimatyczny. Według europosłów wydaje się niemożliwy do realizacji

Komisja Europejska zaproponowała zmianę unijnego prawa o klimacie, wskazując nowy cel klimatyczny na 2040 roku, czyli redukcję emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. w porównaniu do 1990 rok. Jesienią odniosą się do tego kraje członkowskie i Parlament Europejski, ale już dziś słychać wiele negatywnych głosów. Zdaniem polskich europarlamentarzystów już dotychczas ustanowione cele nie zostaną osiągnięte, a europejska gospodarka i jej konkurencyjność ucierpi na dążeniu do ich realizacji względem m.in. Stanów Zjednoczonych czy Chin.
Handel
Amerykańskie indeksy mają za sobą kolejny wzrostowy miesiąc. Druga połowa roku na rynkach akcji może być nerwowa

Lipiec zazwyczaj jest pozytywnym miesiącem na rynkach akcji i tegoroczny nie był wyjątkiem. Amerykańskie indeksy zakończyły go na plusie, podobnie jak większość europejskich. Rynki Starego Kontynentu nie przyciągają jednak już kapitału z taką intensywnością jak w pierwszej części roku. Z drugiej strony wyceny za oceanem po kolejnych rekordach są już bardzo wysokie, a wpływ nowego porządku celnego narzuconego przez Donalda Trumpa – na razie trudny do przewidzenia. W najbliższym czasie na rynkach można się spodziewać jeszcze większej zmienności i nerwowości, ale dopóki spółki pokazują dobre wyniki, przesłanek do zmiany trendu na spadkowy nie ma.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.