Newsy

Ponad 80 proc. ścieków z terenów nieskanalizowanych trafia do środowiska. Gminy nie prowadzą skutecznych kontroli wśród mieszkańców

2022-02-24  |  06:15
Mówi:Rafał Bonter
Funkcja:prezes zarządu
Firma:Xylem Water Solutions Polska
  • MP4
  • Tylko 15 proc. polskich rzek można określić jako wody dobrej jakości, w 60 proc. jakość wody jest średnia, a pozostałe są bardzo zanieczyszczone. Źródłem zanieczyszczeń są m.in. ścieki bytowe z terenów nieskanalizowanych, które trafiają do środowiska z nieszczelnych szamb przydomowych. Ścieki zanieczyszczają także wody gruntowe. Jak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli, w Polsce nie ma rzetelnej ewidencji zbiorników bezodpływowych i przydomowych oczyszczalni, a gminy nie kontrolują, czy mieszkańcy wywiązują się ze swoich obowiązków w zakresie wywożenia nieczystości.

    Według raportu NIK na przestrzeni ostatnich 10 lat niewiele się w tym zakresie zmienia. W latach 2009–2010 ok. 92 proc. ścieków z terenów nieskanalizowanych trafiało do środowiska w stanie nieoczyszczonym. W latach 2019–2020 odsetek ten zmniejszył się nieznacznie – do ok. 82 proc. Spadek wynika głównie ze zwiększenia liczby przydomowych oczyszczalni ścieków. W przypadku gospodarstw, które korzystają z szamb, odsetek ciągle jest znacznie wyższy – do środowiska w stanie nieoczyszczonym wciąż trafia prawie 90 proc. ścieków. Znaczna część tych nieczystości trafia do rzek. Zanieczyszczenie wód ściekami bytowymi to w Polsce bardzo duży problem.

    – Tylko 15 proc. polskich rzek określa się z perspektywy jakości wody jako dobre, 60 proc. jako niewystarczające lub średnie, a pozostałe są bardzo zanieczyszczone ściekami. Na przyczynę tego stanu składają się dwa obszary. Po pierwsze – ścieki dostarczane do wód powierzchniowych. To wprawdzie duży problem, ale możemy na niego wpływać i go kontrolować. Drugi obszar, co gorsze, to brak kontroli szamb przydomowych, co powoduje zanieczyszczenie wód gruntowych – wyjaśnia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Rafał Bonter, prezes zarządu Xylem Water Solutions Polska.

    Jak podkreśla, na 2,5 tys. gmin w Polsce ok. 90 proc. nie kontroluje zbiorników przydomowych, a to na nich spoczywa nadzór nad prawidłowym usuwaniem i oczyszczaniem ścieków na terenach nieskanalizowanych. Jest to problem, którego nie można szybko rozwiązać, bo posesji jest zbyt dużo, a przy tym świadomość społeczna zagrożeń związanych z zanieczyszczeniem środowiska pozostawia wiele do życzenia.

    Z danych GUS przytaczanych przez NIK wynika, że w 2019 roku dostępu do kanalizacji nie miała prawie połowa budynków mieszkalnych w kraju, w których mieszkało prawie 29 proc. populacji. Głównie dotyczy to mniejszych i słabo zurbanizowanych gmin. 87 proc. tych budynków wyposażonych jest w zbiorniki bezodpływowe, czyli szamba. Dane z 2018 roku wskazują, że na jeden zbiornik bezodpływowy (lub przydomową oczyszczalnię ścieków) przypadało nieco ponad 11 m3 odebranych ścieków. Tymczasem średnie zużycie wody przez czteroosobową rodzinę wynosiło wówczas 134,4 m3.

    – W większości przypadków ścieki gromadzone w szambach przydomowych nie są odbierane w całości. Zbiorniki są celowo uszkodzone, a zanieczyszczenia dostają się do wód gruntowych. A wody gruntowe z założenia powinny mieć lepszą jakość niż wody powierzchniowe – dodaje Rafał Bonter.

    Raport NIK pokazuje, że skuteczne egzekwowanie obowiązków od właścicieli nieruchomości niepodłączonych do kanalizacji jest dużym problemem dla gmin. Żadna z kontrolowanych gmin nie prowadziła rzetelnej ewidencji zbiorników bezodpływowych i przydomowych oczyszczalni. Brakowało pełnych danych o obowiązkowych umowach na wywóz nieczystości zawieranych przez właścicieli nieruchomości oraz o faktycznej częstotliwości przeprowadzanych wywozów. Dla przykładu jedynie w czterech skontrolowanych gminach w ewidencjach ujęto wszystkie nieruchomości niepodłączone do sieci kanalizacyjnej. W pozostałych poza ewidencją było nawet 90 proc. posesji. Brak takich danych skutecznie ograniczał możliwości kontroli częstotliwości opróżniania zbiorników bezodpływowych. Tylko w dwóch gminach spośród 28 zbadanych skontrolowano więcej niż 10 proc. nieruchomości, w dziewięciu w ogóle nie przeprowadzano kontroli.

    – Zanieczyszczenia pochodzące z nieszczelnych szamb przydomowych, za które są odpowiedzialni mieszkańcy, to oczywiście jest kwestia związana z pieniędzmi. Ludzie są przekonani, że powinni oszczędzać na wszystkim, ale nie zawsze robią to w odpowiedni sposób. Nie widzą korzyści z tego, że będą jako społeczeństwo dbali o jakość wód gruntowych – podkreśla prezes zarządu Xylem.

    Brak kontroli oznacza w praktyce przyzwolenie na nielegalne usuwanie ścieków z nieruchomości niepodłączonych do sieci kanalizacyjnej. Ich właściciele unikają w ten sposób opłat za opróżnianie zbiorników i wywóz nieczystości ciekłych, co stanowi swego rodzaju „premię za zanieczyszczanie środowiska”. NIK wyliczyła, że gdyby kontrolowane gminy naliczały opłaty za zastępczy wywóz od wszystkich właścicieli posesji, którzy nie mieli umów na wywóz ścieków, to ich wysokość wyniosłaby 104,8 mln zł w 2019 roku i 101,3 mln zł w 2020 roku.

    – Większość nieruchomości niepodłączonych do kanalizacji jest na obszarach wiejskich. Aby właściciele byli skłonni dostarczać całość zanieczyszczeń do oczyszczalni, można im zaoferować wodę z tej oczyszczalni, która powstanie po oczyszczeniu ścieków i którą będą mogli wykorzystywać do produkcji rolnej. To jest bardzo ważne, bo w 2020 roku Unia Europejska przyjęła dyrektywę mówiącą o minimalnych poziomach jakości ścieku oczyszczonego, który może być wykorzystywany do produkcji rolnej. Technologia naszej firmy spełnia wszystkie wymagania tej unijnej regulacji – informuje Rafał Bonter.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Ochrona środowiska

    Polska wciąż bez strategii transformacji energetyczno-klimatycznej. Zaktualizowanie dokumentów mogłoby przyspieszyć i uporządkować ten proces

    Prace nad nowym Krajowym planem w dziedzinie energii i klimatu powinny, zgodnie z unijnymi zobowiązaniami, zakończyć się w czerwcu br., ale do tej pory nie trafił on do konsultacji społecznych. Trzydzieści organizacji branżowych i społecznych zaapelowało do Ministerstwa Klimatu i Środowiska o przyspieszenie prac nad dokumentem i jego rzetelne konsultacje. Jak podkreśliły, nie powinien on być rozpatrywany tylko jako obowiązek do wypełnienia, lecz również jako szansa na przyspieszenie i uporządkowanie procesu transformacji energetyczno-klimatycznej w kraju. Polska pozostaje jedynym państwem w UE, który nie przedstawił długoterminowej strategii określającej nasz wkład w osiągnięcie neutralności klimatycznej UE do 2050 roku.

    Bankowość

    Firmy mogą się już ubiegać o fundusze z nowej perspektywy. Opcji finansowania jest wiele, ale nie wszystkie przedsiębiorstwa o tym wiedzą

    Dla polskich firm środki UE są jedną z najchętniej wykorzystywanych form finansowania inwestycji i projektów rozwojowych. W bieżącej perspektywie finansowej na lata 2021–2027 Polska pozostanie jednym z największych beneficjentów funduszy z polityki spójności – otrzyma łącznie ok. 170 mld euro, z których duża część trafi właśnie do krajowych przedsiębiorstw. Na to nakładają się również środki z KPO i programów ramowych zarządzanych przez Komisję Europejską. Możliwości finansowania jest wiele, ale nie wszystkie firmy wiedzą, gdzie i jak ich szukać. Tutaj eksperci widzą zadanie dla banków.

    Ochrona środowiska

    Biznes chętnie inwestuje w OZE. Fotowoltaika na własnym gruncie najchętniej wybieranym rozwiązaniem

    Możliwości związanych z inwestowaniem w zieloną energię jest bardzo dużo, jednak to fotowoltaika na własnych gruntach jest najchętniej wybieranym przez biznes rozwiązaniem OZE. Specjaliści zwracają uwagę, że wydłużył się okres zwrotu z takiej inwestycji, mimo tego nadal jest atrakcyjny, szczególnie w modelu PV-as-a-service. Dlatego też firm inwestujących w produkcję energii ze słońca może wciąż przybywać.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.