Mówi: | dr inż. Krystian Szczepański |
Funkcja: | dyrektor |
Firma: | IOŚ-PIB |
Trwają prace nad wycofywaniem z rynku plastikowych sztućców, słomek i talerzy. Koszty ekologicznych zamienników mogą spaść na konsumentów
Już za kilka tygodni w UE zacznie obowiązywać dyrektywa Single Use Plastic. Od lipca zakazane będzie wprowadzanie na rynek m.in. plastikowych sztućców, mieszadełek czy słomek, choć w Polsce wdrożenie w życie tego zakazu może się przesunąć ze względu na brak odpowiednich przepisów. Jak podaje WWF, nawet selektywna zbiórka takich odpadów nie pomaga w ograniczeniu ich ilości, a to przekłada się na zanieczyszczenie środowiska. Plastik coraz częściej jest zastępowany przez ekologiczne materiały, nie tylko papier i drewno, ale także otręby pszenne czy mąkę ziemniaczaną. – Choć produkty wykonane z tworzyw sztucznych są 15–20 razy tańsze, to koszty środowiskowe i zdrowotne są o wiele wyższe niż koszty naczyń ekologicznych, które nadal uważane są przez konsumentów za zbyt drogie – mówi dr inż. Krystian Szczepański, dyrektor Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego.
– Zgodnie z unijnym prawem nie będziemy mogli używać jednorazowych naczyń, jednorazowych kubków, sztućców wyprodukowanych z tworzyw sztucznych. Zastąpią je inne materiały, bardziej przyjazne dla środowiska – przypomina w rozmowie z agencją Newseria Biznes dr inż. Krystian Szczepański.
Żeby unijna dyrektywa mogła w pełni w Polsce funkcjonować, potrzebne są odpowiednie przepisy krajowe. Prace nad nimi trwają, przez co zakaz używania jednorazówek może nie wejść w życie od początku lipca.
Zakaz obrotu 10 produktami jednorazowego użytku to efekt tzw. dyrektywy plastikowej (Single Use Plastics). W kolejnych krokach zakaże ona także stosowania plastikowych butelek z nakrętkami luzem (od 2025 roku), a także zwiększy wymagane poziomy recyklingu – do 2023 roku opakowania plastikowe będą musiały być minimum w 25 proc. wykonane z materiałów odzyskanych. Nowe obowiązki, zwłaszcza konieczność poszukiwania alternatywnych, ekologicznych opakowań, mogą się wiązać z większymi kosztami.
– Produkty wykonywane z tworzyw sztucznych są 15–20 razy tańsze niż ich przyjazne środowisku odpowiedniki, np. talerz wykonany z otrębów kosztuje ok. 4 zł, a plastikowy ok. 20 gr – wylicza ekspert. – Jednak całkowite koszty, także środowiskowe i zdrowotne, są o wiele wyższe niż koszty naczyń ekologicznych, które nadal uważane są przez konsumentów za zbyt drogie.
Na rynku pojawia się coraz więcej ekologicznych zamienników plastiku. Start-up Eatapple wykorzystuje odpady z produkcji soku jabłkowego do produkcji słomek do picia. Do produkcji jednorazowych sztućców czy talerzy stosowane są także otręby pszenne, produkt uboczny procesu produkcji mąki. Przy niewielkiej ilości wody, wysokim ciśnieniu i temperaturze można je łatwo uformować w talerze, a pełnej biodegradacji ulegają w ciągu zaledwie 30 dni.
– Gdy dostępność materiałów ekologicznych będzie większa, a technologie będą się polepszały, ceny również będą spadać. Natomiast na samym początku na pewno widoczny będzie wzrost cen, który będzie przenoszony na klienta ostatecznego – zaznacza dyrektor IOŚ-PIB.
Z badania agencji IQS wynika, że zakaz produkcji plastikowych słomek, sztućców czy talerzy popiera 74 proc. Polaków. Zdaniem blisko połowy powinno się zmusić producentów do całkowitej rezygnacji z plastikowych opakowań.
– Ten typ produktów single-use plastic, czy to kosmetycznych, czy do spożywania posiłków, nie jest nam niezbędny, możemy je spokojnie zastąpić innymi materiałami. Do tego wszystkiego musimy się przyzwyczajać, tak jak przyzwyczailiśmy się do mniejszego zapotrzebowania na foliówki i noszenia toreb wielokrotnego użytku na zakupy – mówi dr inż. Krystian Szczepański.
Zmiany w podejściu producentów i konsumentów są konieczne, bo – jak podaje WWF – nawet selektywna zbiórka plastikowych przedmiotów jednorazowego użytku nie pomaga w ograniczeniu ich ilości. Według Komisji Europejskiej ponad 80 proc. odpadów w morzach stanowią tworzywa sztuczne, przy czym produkty objęte dyrektywą plastikową stanowią aż 70 proc. wszystkich odpadów morskich.
– W wyniku degradacji tworzyw sztucznych powstają różnego rodzaju mikroplastiki, czyli małe cząstki, które pozostają w środowisku. To nie jest tak, jak myślą niektórzy, że jak wrzucą plastikową butelkę do pieca i ją spalą, to ten problem znika. Wręcz przeciwnie, on narasta, zaczyna krążyć w środowisku poprzez niedopalone części, powstawanie mikroplastików i różnego rodzaju niebezpiecznych dla naszego zdrowia związków – tłumaczy dyrektor IOŚ PIB.
ONZ już kilka lat temu ostrzegał, że jeśli ludzie nie przestaną używać jednorazowych artykułów plastikowych, do 2050 roku w oceanach na świecie będzie więcej plastiku niż ryb. Według innych szacunków nawet 99 proc. wszystkich ptaków morskich do połowy wieku będzie spożywać plastik. Odpowiadają za to również mikroplastiki, cząsteczki stosowane w kosmetykach czy środkach czyszczących.
– Nasze oczyszczalnie jeszcze nie są dostosowane do usuwania tego typu cząsteczek, dlatego trafiają one w różnej postaci do środowiska wodnego, gdzie żywią się nimi organizmy wodne, np. ryby. Potem idzie to w górę łańcucha pokarmowego i ostatecznie trafia do naszych organizmów. To jest dla nas naprawdę niebezpieczne – ocenia dr inż. Krystian Szczepański.
Czytaj także
- 2025-08-07: W Polsce w obiektach zabytkowych wciąż brakuje nowoczesnych rozwiązań przeciwpożarowych. Potrzebna jest większa elastyczność w stosowaniu przepisów
- 2025-07-10: Rzecznik MŚP na mocy nowej ustawy ma objąć ochroną także rolników. Na zmianach skorzystają też duże firmy
- 2025-07-09: W czwartek głosowanie nad wotum nieufności wobec Komisji Europejskiej. To inicjatywa ponad 70 europosłów, również z Polski
- 2025-07-09: MNiSW reaguje na problemy psychiczne w środowisku akademickim. Specjalny zespół ma opracować skuteczne rozwiązania
- 2025-07-08: Po latach spadków szara strefa tytoniowa w Polsce rośnie. Radykalne podwyżki akcyzy mogą przyspieszyć wzrost nielegalnego rynku
- 2025-06-26: Trwają prace nad nowymi przepisami chroniącymi dzieci przed wykorzystywaniem seksualnym. Mają dostosować prawo do rozwoju technologii
- 2025-07-29: Mężczyźni generują dużo wyższy ślad węglowy z transportu i konsumpcji niż kobiety. Główne powody to spożycie czerwonego mięsa i jazda samochodem
- 2025-06-27: Za trzy miesiące ruszy w Polsce system kaucyjny. Wątpliwości budzą kwestie rozliczeń i podatków
- 2025-07-21: Jednorazowe opakowania z plastiku mają do 2030 roku zniknąć z lokali gastronomicznych. Przekonanie klientów do pojemników wielorazowych może być wyzwaniem
- 2025-07-31: Qczaj: Kiedyś na każde wyjście musiałem kupić sobie coś nowego. Teraz już nie chcę kupować kolejnych garniturów, by potem wyrzucać je na śmietnik
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Mercosur to tylko wierzchołek góry lodowej. UE ma ponad 40 umów handlowych, które mogą destabilizować rynek rolny
Umowa handlowa między UE a krajami Mercosur może znacząco zaburzyć konkurencję na rynku rolnym i osłabić pozycję unijnych, w tym polskich, producentów – ostrzegają rolnicy i producenci żywności. Umowie sprzeciwia się część krajów unijnych, które domagają się klauzuli ochronnych oraz limitów importowych. – Problemem jest jednak nie tylko ta konkretna umowa. Chodzi o cały system wolnego handlu, który się kumuluje z dziesiątek innych porozumień – podkreśla Andrzej Gantner, wiceprezes Polskiej Federacji Producentów Żywności.
Firma
Dzięki zdalnej weryfikacji tożsamości z wykorzystaniem AI firmy zminimalizowały liczbę oszustw. Rozwiązania wykorzystuje głównie sektor finansowy

Z najnowszych danych Eurostatu wynika, że w 2024 roku 5,9 proc. polskich firm korzystało z rozwiązań z zakresu sztucznej inteligencji. W 2023 roku był to odsetek na poziomie 3,67 proc. Wciąż jednak jest to wynik poniżej średniej unijnej, która wyniosła 13,48 proc. Jednym z obszarów, który cieszy się coraz większym zainteresowaniem wśród przedsiębiorców, jest weryfikacja tożsamości przez AI, zwłaszcza w takich branżach jak bankowość, ubezpieczenia czy turystyka. Jej zastosowanie ma na celu głównie przeciwdziałać oszustwom i spełniać wymogi regulacyjne.
Prawo
Daniel Obajtek: Własne wydobycie i operacyjne magazyny to filary bezpieczeństwa. Zgoda na magazyny gazu poza krajem to rezygnacja z suwerenności energetycznej

Były prezes Orlenu ostrzega przed zmianami w ustawie o zapasach ropy naftowej, produktów naftowych i gazu ziemnego. Jego zdaniem przygotowana przez rząd nowelizacja tzw. ustawy magazynowej i ujednolicanie unijnej polityki energetycznej to zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego Polski. W jego opinii tylko silna spółka narodowa, własne wydobycie, krajowe magazyny i zbilansowany miks energetyczny zapewnią Polsce bezpieczeństwo i konkurencyjność.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.