Newsy

Ustawa o odpisie podatkowym na związki wyznaniowe w styczniu w Sejmie

2013-10-31  |  06:50

W styczniu do parlamentu ma trafić projekt ustawy o odpisie podatkowym, która zmieni zasady finansowania związków wyznaniowych. Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji chce, by nowe przepisy obowiązywały już od 1 stycznia 2015 r. Jeśli tak się stanie, każdy podatnik będzie mógł przeznaczyć 0,5 proc. swojego podatku za 2014 rok na wybrany kościół lub związek wyznaniowy.

 – To jest ustawa, więc wszystkie rozwiązania mamy gotowe, jesteśmy po konsultacjach. Żeby się zmieścić w terminie, czyli żeby ta ustawa została przyjęta do końca kwietnia, to do Bożego Narodzenia powinniśmy domknąć wszystkie prace legislacyjne, osiągnąć porozumienie, mieć podpisane wszystkie ustalenia i przekazać projekt do parlamentu, żeby od stycznia mógł nad nim pracować – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Michał Boni, minister administracji i cyfryzacji.

Zgodnie z proponowanymi przez resort zmianami odpis z podatku w wysokości 0,5 proc. zastąpi Fundusz Kościelny. Każdy podatnik będzie mógł według uznania przeznaczyć część swojego podatku na wybrany kościół lub związek wyznaniowy.

Wczoraj odbyło się spotkanie ministra Boniego z kardynałem Kazimierzem Nyczem, na którym obydwie strony potwierdziły osiągnięte porozumienie w sprawie zmian sposobu finansowania kościołów. W listopadzie podobne spotkania odbędą się z przedstawicielami innych związków wyznaniowych.

 – Spotkanie potwierdziło wolę obu stron, że realizujemy to porozumienie, czyli przejście z Funduszu Kościelnego na odpis w wysokości 0,5 proc. Ono było ostatnio kwestionowane przez media, niektórych biskupów, pojawiły się głosy, że to fiasko tego projektu. Kardynał Nycz i ja potwierdziliśmy wolę pracy – przekonuje Boni.

Minister dodaje, że jeśli uda się zmienić ustawę przed kwietniem 2014 r., czyli przed upływem terminu rozliczeń podatkowych, to nowe przepisy mogą wejść w życie już od początku 2015 r. Oznaczałoby to, że podatnicy będą mogli dokonać odpisu od podatku rok 2014.

 – Uważamy, że to jest potrzebne, żeby ten projekt dopiąć. To ważny projekt, który przenosi środek ciężkości w tej materii z relacji państwo – kościoły na swobodę decyzji obywateli. W nowoczesnym państwie to jest bardzo dobre rozwiązanie – ocenia minister administracji i cyfryzacji.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

Ochrona środowiska

Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

Motoryzacja

Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.